Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytającaaaa

Czy trudno dostać się na filozofię?

Polecane posty

Gość bless
dlatego że wyższe wykształcenie to wyższe wymagania finansowe i nie tylko, a na stanowisko pracownika administracyjnego (dość podrzędne) wolę kogoś pracowitego kto będzie się starał , ewentualnie musi znać choć średnio angielski, a nie stawiał mi warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bless
w tajemnicy powiem Ci że tak jest w większości mniejszych prywatnych firm ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytającaaaa
Ech... To chyba sobie daruję, najwyżej zrobię tą maturę i poszukam godnego życia za granicą. Chociaż i tak łatwo można przewidzieć czym to się może skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Być i mieć.
Z takim podejściem do życia, siebie i innych to ty wiele nie osiągniesz. Jeśli myslisz że papier uczyni cię KIMŚ ponad, to jesteś na starcie spalona. Na sukces składa się zupełnie co innego a papier jest jedynie dopełnieniem. Ja mam 26 lat, dużo już osiągnęłam a studia zaczęłam rok temu. To nie one zagwarantowały mi powodzenie. Talent, umiejętnośc wykorzystania swojego potencjału zapewniły mi sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bless
jeśli chcesz dobrej rady to znajdz sobie sama staż w firmie w której chciałabys pracować i najlepiej w dziale który Cie interesuje, jesli sie dobrze zakrecisz i naprade Ci sie spodoba to Cie przyjma moze nawet na studia wyślą, a jeśli nie to zapłąca tyle że będzie Cie na nie stać, na kierunek zwiaznay bezposrednio z Twoja pracą wg mnie to najlepsza droga do sukcesu zyczę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytającaaaa
Lipa. jestem tak niezaradna życiowo, nic nie umiem, że chyba się powieszę z tej rozpaczy bo nic tu po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie....
jak czytam wasze "więcej zarobić", "mało bystrzy", "lipny kierunek" to rozumiem dlaczego tak się martwicie o przyszłość. ja mam 21 lat, nie studiuję wogóle, zatrudniam 47 osób i nie narzekam na szefa, bo lubię sam siebie. jeśli w kimś ma się obudzić potencjał do osiągania celów, rozsądnego podchodzenia do spraw, rozumienia więcej niż inni z otaczającego świata (do informacji:właśnie to jest droga do sukcesów, a słowo "awans" należy kojarzyć ze sformułowaniem "mydlenie oczu") to tylko po filozofii którą interesuję się na własną rękę, nie lubię uczelni. Ale z waszym wypasionym papierem czeka was świetlana przyszłość... może nawet i ze....40% z zysków które przyniesiecie szefowi.... pozazdrościć. zastanówcie się po której stronie barykady chcecie stać i albo weźcie życie w swoje magisterskie rączki, albo krytykujcie dalej innych... chce dobrze wam poradzić. i jeśli nasó Ci się pytanie, po co tracę czas na bzdurne odpowiedzi i dzielę się tym o czym nikt nie mówie odpowiem. nie marnuję czasu, tylko mam dużo czasu, i mówię o tym bo dobro moje zależy od dobra ogółu. wolę żyć w świecie zadowolonych i bogatych ludzi. ale magistrowie robotnictwa też są potrzebni, ale oni nie dotrwali do tego tak odległego od początku miejsca tego długiego wpisu, więc się nie dowiedzą, że mówię im uczcie się dzielnie! przydacie się. pewnie mnie teraz jakiś student skrytykuje i zacznie nawijać o emeryturze. ale i na przeczytanie tego będę miał czas, i na przemyślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×