Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ok_to_tu_napisze

zablokowałam się

Polecane posty

Gość ok_to_tu_napisze

Napiszę Wam coś. Zawsze miałam problemy z pewnością siebie, poczuciem własnej wartości, w ogóle kompleksy... poza tym bałam się mężczyzn. Trochę przez tę moją nieśmiałość, a trochę, bo kiedyś (jeszcze w liceum) na mnie napadł facet. Przez całe liceum wychodzenie do ludzi stanowiło dla mnie wielki problem. Na 1 i 2 roku studiów też się nie mogłam odnaleźć... ale pewnego dnia już miałam tego dość i postanowiłam wziąć się za siebie. Małymi kroczkami stałam się zupełnie innym człowiekiem. Zajęło mi to 2 lata :) Zaczęłam się też umawiać z facetami :) Jakieś pół roku temu przeżyłam swój pierwszy raz z chłopakiem. Sęk w tym, że z czasem jego zachowanie się zmieniło. Na początku było super, później zrobił się trochę "wybuchowy". Po drugiej naszej sprzeczce zerwałam z nim :( Byłam w szoku i do tej pory mam żal... chodzi o to, że teraz znowu mnie coś zablokowało. Nie chcę nigdzie wychodzić z domu.... jeśli jakiś chłopak do mnie zarywa, to go spławiam.... mam wrażenie, że każdy udaje takiego miłego, do rany przyłóż, a potem i tak wyjdzie szyfdło z worka.... Nie mogę się teraz przełamać... tylko nie wysyłajcie mnie do psychologa, poradziłam sobie sama z o wiele większym problemem... a teraz przez to wszystko wróciłam do punktu wyjścia :( najchętniej bym siedziała w domu z twarzą przyklejoną do kompa... nie wiem, co zrobić, żeby wróciła poprzednia ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co chcesz wracać
a facetów olej jak przyjdzie ten właściwy to się odblokujesz a poza tym po rozstaniu tak szybko się nie wraca "do siebie", potrzeba trochę czasu :) nos do góry będzie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na gadu-gadu
???????????? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok_to_tu_napisze
Nie dam szansy, czy pojawi się właściwy, czy niewłaściwy. Unikam chłopaków jak ognia. Nie wyobrażacie sobie, jaki tamten był miły i sympatyczny. Oczywiście do czasu. On mnie teraz przeprasza. Sama nie wiem. Nie wierzę w szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok_to_tu_napisze
Pierwszy raz ni z tego, niz z owego zabronił mi iść na ... zajęcia. Nie wiem do tej pory, co mu odbiło. Pokłóciliśmy się, poszłam na zajęcia, a on po tym wszystkim stwierdził, że nie znam się na żartach a on tylko żartował. Wcale na to wtedy nie wyglądało :o Drugi raz, nie pamiętam o co dokładnie poszło. Pewnie znów coś powiedziałam, i mu się nie spodobało. Wściekł się i się go przestraszyłam. Byliśmy u niego i chciałam sobie pójść, ale powiedział coś takiego "nigdzie nie pójdziesz, słyszysz" i taka wściakłość w oczach :/ Niby nic takiego, ale mi wystarczyło, żeby się przestraszyć i go skreśliłam po tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok_to_tu_napisze
Żeby to były jakieś ważne powody, to ok. Wiadomo ludzie się kłócą, różnie bywa. Ale w zasadzie to nigdy nie mieliśmy się o co kłócić. Niespodziewanie go coś napadało takiego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok_to_tu_napisze
Kurcze, jak siebie czytam, to jak by to jakieś dziecko wypłoszone pisało. Trzeba się wziąć po prostu w garść, nie pierwszy raz i nie ostatni. A tak poza tym, to ten chłopak był spoko. Ale te jego wybuchy znienacka... jak dla takiego tchórza jak ja, to za wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×