Zakochałem się w dziewczynie.

Dobry wieczór wszystkim. Mam problem i to wielki, zakochałem się na śmierć i życie w dziewczynie, ale jej rodzina jest przeciwna naszemu związkowi, nie wiem jak ich przekonać. Moge mieć każdą dziewczynę, ale właśnie ta przesłoniła mi cały świat, nie chce już bez niej żyć, jest mi potrzebna jak tlen, tak ją kocham bardzo.

Dlaczego rodzina Cie nie akcpetuje?

"Moge mieć każdą dziewczynę" ?? :o pitol pitol..

ja tez sie zakochalam na zaboj i co?i nic bo facet jest niesmialy stawia male koczki nic nie mowie dobze to o nim swidczy ale chcedo niego se przyulic noooo odnosnie przekonywania ...nic na sile ...jak zobacza zes dobry facet to sie moze przekonaja ...

ty się martw czy się dziewczynie podobasz a nie rodzinie

Dobrze ze Cie nie akceptuja "moge mmiec kazda"

Rodzina mojej ukochanej nie akceptuje mnie z powodu mojej narodowości....

A dziewczyna Cie akceptuje? Chce byc z Toba?

republika konga?

a po ile macie lat?

po co mam kłamac? mówię prawde, mam powodzenie wśród dziewczyn,i to nie małe, ale tylko Ona jako pierwsza spowodowała że zakochałem się. Ona mnie tez kocha, ale problem w jej rodzicach....

ja mam 24 lata, a moja ukochana ma 19

zauroczyłeś się, a nie zakochałeś. to po pierwsze. Po drugie, coś mi się wydaje, że lubiłeś zarywać dziewuchy (święty nie byłeś). Jeśli to prawda to dobrze Ci tak.

a jakiej jestes narodowości?

ksenofobia Polakow.... nie powinno tak byc. (nie mowie wszyscy) ale wielu brakuje tolerancji. Nie wiem jak z tym waczyc. Ja np jestem b.tolerancyjna, przy czym moja rodzina - kompletnie nie. Wina systemu w jakim sie wychowali.

a dziewczyna co?? podporzadkowana rodzinie czy leje na nich? bo ja tez tak mialam, gdy poznalam mojego meza moja cala rodzina byla przeciwna mojemu zwiazkowi a to dlatego ze byl 14 lat starszy ode mnie i do tego rozwodnik. olalam rodzinke i wyszlam za maz nic nikomu nie mowiac, bez swiadkow, wesela, bialej sukienki... jestesmy szczesliwym malzenstwem od ponad 7 lat

chodzi o to że jestem Romem, i w tym tkwi cały problem, wiesz jak to jest, ja już nie umiem normalnie funkcjonować, nie wiem co się ze mną dzieje, chce żyć ale tylko dla Niej.

aha dodam ze ja mialam wtedy niecale 19 lat a on 33. po jakims czasie przekonali sie, dzisiaj cala moja rodzina go uwielbia, ale ja im i tak wlacznie z moja matka nigdy nie zapomne tego co przez nich przeszlam zby byc z nim

my na prawdę nie jesteś niczym gorsi od innych, tak samo kochamy, tak samo cierpimy, tak samo odczuwamy, nie różnimy się niczym. jesteśmy tacy sami ludzie jak Ty, jak On,....

To jeszcze nie taka duza roznica! Zabiegaj o te dziewczyne, udowodnij ze jestes jej wart, ze potrafisz dac jej szczescie, ze jestes wartosciowym czlowiekiem. jesli i to nie przyniesie skutku, mozecie i tak byc razem... chyba, ze Twoja Ukochana robi, co rodzice jej dyktuja.

duzo zalezy od niej czy chce tego zwiazku i czy potrafi olac co mysli rodzinka, dlatego zapytalam jaki ma stosunek do tego

Aby zostać tak potraktowanym, nie trzeba być obcokrajowcem - niestety. Wystarczy być np. luteraninem - ćwiczyłem to parę razy, to trochę tak, jak walenie łbem o ścianę (tzn. a nuż kolejnym razem się uda ? ) mam spoooro latek więcej, niż założyciel wątku i cały czas ... . P.......ny katolicki zaścianek :( ...

Powiem tak nie rozumiem roznicy miedzy czarnym, bialym, zoltym czlowiekem itd. Nie ma dla mnie roznicy wyznaniowej, kulturalnej, obyczjowej. Jedna zasada - jedna krew. Wszyscy sa rowni. Nie rozumiem, nie potrafie pojac uprzedzen, patrzenia na kogos przez pryzmat stereotypow.

właśnie nie, ona ich nie słucha za bardzo, ale mi zależy żeby oni mnie zaakceptowali, nie chcę żeby Moja ukochana miała problemy z rodziną, zależy mi też na jej szczęściu. Wiesz mogę jej spokojnie zapewnić byt, nie zabraknie jej niczego , wszystko dla niej zrobię, tylko gdyby oni chcieli mnie wysłuchać. Przyszedłem jakoś do niej żeby porozmawiać z rodzicami, odstawiłem sie jak najlepiej mogłem , kupiłem kwiaty dla Jej mamy, i co na powitanie usłyszałem? Zjeżdżaj stąd rumunie...wiecie, nie chcielibyście być wtedy na moim miejscu....

strasznie mnie to wnerwia kiedy slysze o takich przpadkach jak Twoj autorze i Twoj Heretyku_xyz. nie wiem, co kieruje ludzmi, ktorzy traktuja Was w taki sposob. chyba zacofanie i glupota.

przykre wiesz, jestem twardym facetem ale to co sie wtedy stało, totalnie mnie rozbiło:( szykowałem sie, chciałem dobrze, a wyszło jak wyszło:(

zal mi Cie.... sa uprzedzeni i obawiam sie ze inaczej ich nie przekonasz. jak zobacza ze jestes super facet dla ich corki i ona jest z toba szczesliwa to im sie odmieni (mam nadzieje - tak bylo w moim przypadku). tylko oboje musicie byc przekonani ze chcecie byc razem, bez cienia watpliwosci.

ok ale ja już nie wiem jak do nich podejść, próbowałem ale to nic nie daje. uważają że jestem cyganem-złodziejem, jej ojciec mnie nienawidzi, kiedyś mi wykrzyczał w twarz że on tyle lat ciężko pracuje a ja aswalt jeżdżę drogim autem, a on nie ma, no ale co ja na to poradzę że on nie ma, no nie wiem jak odpowiedzieć takiemu człowiekowi, nie urażając go.

Domyslam sie, ze to bardzo przykre i na pewno trudne nawet dla twardego faceta. W moim zyciu nie ma miejsca na dyskryminacje. Sama dyskryminuje jedynie tych, ktorzy nie akceptuja innych ludzi. Co do Waszego problemu, swoich rodzicow do Ciebie moze przekonac jedynie Twoja Ukochana. Jedynie Ona moze uswiadomic im jak wiele dla Niej znaczysz, powinna przekonac ich do tego, ze Wasza milosc i ak bedzie tak samo silna nawet jezeli oni jej nie zaakceptuja... Powinna uswiadomic ich, ze stoja na drodze do Jej szczescia, do Waszego szczescia. No nie wiem, ja bym pograla ostro na Jej miejscu.

ojej to jest taka metalnosc spoleczenstwa "aaa on ma! pewnie ukradl" zazdrosc zzera, ale to nie tylko w przypadku ojca Twojej dziewczyny.... Badzcie razem mimo wszystko, a na pewno sie ulozy. Rodzina, rodzina - minie czas i im tez przejdzie. Na pewno kochaja swoje dziecko i ktoregos dnia dojdzie do nich, ze nie moga tak postepowac.