Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anna marija

dziwny problem....

Polecane posty

Gość anna marija

Ma ktoś podobnie? Nigdy nie byłam w związku,może jedynie takim niepoważnym 3 miesięcznym. Często narzekam że jestem sama, mam jakieś doły,że nigdy nie poznałam jak to jest być kochaną itede... Choć nie mylcie tego z desperacja, potrafię sobie zorganizować doskonale czas i na nudę nie narzekam. Ale sedno w tym że mam jakiś chory problem. Nie będe skromna-jestem dosyć atrakcyjna,często bywam podrywana a mimo to nie potrafię stworzyć normalnych relacji. Kiedy trafia mi się ktoś kto za mną szaleje, chce się widzieć ze mną codziennie, kupuje kwiaty, dzwoni, jest miły, ładny...no wręcz wyszło by taki jaki każda kobieta chciała żeby był facet, cały mój zapał przemija. Zaczyna mnie po prostu nudzić.... i zwyczajnie zrywam kontakt z kimś takim po paru spotkaniach...można by rzec uciekam. Szaleć zaczynam dopiero jedynie za takimi którzy odzywają się może raz na tydzień, nic mi nie obiecują, a potem narzekam że trafiłam na drania i też cała ta znajomośc w końcu przemija.... Chciałabym w końcu to zmienić... nie wiem czy nadal kierować się w swoim życiu zasadą że liczą się te motylki w brzuchu, choć czuję je jedynie do tych którzy mnie olewają, czy podejśc do tego z rozsądku... jak się trafi jakiś interesujący i porządny gość to przemóc się, nawet jeżeli mnie męczą z nim spotkania, a może coś do niego poczuję? Może to się jakoś leczy ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna tez maria
mam to samo ! co prawda, nie często zdarza się, żeby ktoś był mna widocznie zzainteresowany, ale czasem buduja sie nasze relacje wlsasnie tak. Jest fajnie, romantycznie dopóki on nie chce zacząć cie spotykac na stałe, albo dopóki nie pisze za często. Bo wtedy jest nudny, a nawet czsami chce zerwać z nim kontakt na zawsze. Nigdy nie byłam w dłuzszym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna marija
ehh...tych drani było tyle że mam nieźle skopany tyłek ;) może źle to rozwinełam ale sądzicie że lepiej kierować się w swoim życiu rozsądkiem, kiedy już sadzicie że inaczej nie da rady normalnej relacji w swoim życiu stworzyć czy nadal czekać na te motylki w brzuchu? Ostatnio znowu zaczęłam spotykać się z kimś, kto wręcz za mną szaleje, a mnie to odrzuca, ale nie chce potem narzekać że trafiam na dupków....przełamać się i spróbować, z tego może być potem miłość mimo że nie ma tych motylków? Czy ja żyje jakimiś ideałami głupimi... :o?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam to samo oo
po prostu ciagnie mnie do tych drani - nie mylic z kolesiami ktorzy bija, nie szanuja itp. Faceci ktorzy chcieliby zbudowac ze mna powazny zwiazek, gdzie trzebaby sie spotykac czesto, dzwonic, spowiadac, ufac - sa u mnei straceni po paru spotkaniach :o ale jak tak dalej bedzie to uuuuuu zostane stara panna :P moze faktycznie jak ktos napisal - zaden z nich to nie byl TEN i dlatego tak wychodzilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ał czy ja jestem głupi
a co powiecie o kolesiu którego widziecie 2-3 razy w tygodniu, prawie wcale nie pisze do was smsów, i robi awantury gdy przekłądacie spotkania i jest zazdrosny, potrafi was meczyc psychicznie-tzn. spodziewacie sie ze z wami zerwie bo znowu go cos wkurzyło a on pogada i na koncu stwierdza ze wszystko jest ok ale musiał ci to powiedziec dla zasady ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja stara jak świat :D Jak ktoś ciągle nadskakuje, to zakładasz, że "zawsze będzie przy Tobie". Brakuje tego dreszczyku emocji, wszystko jest przewidywalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×