Ile warte jest życie?

Zycie jest cholerne tak jak ludzie. !

co chcesz od zycia? coś ci nie wyszło i co wszyscy zli?

wyszło. ale nie to co powinno..nie chcę tak żyć!! to życie nic nie jest warte!!

Można być zdrowym, kreatywnym,można mieć sporo zalet, umiejętności i wszystko pewnego dnia moze okazać się guzik warte.. całe to życie, ludzkie mądrosci .to wszystko jeden wielki kicz!

co tu kogoś wzięło, nie generalizujmy OK? Raz jest lepiej raz gorzej, ale jest..ciesz się tym ci jeszcze jest

A jeśli już nic nie ma , wypaliło sie i nie ma sensu w niczym ,nikim głupie to wszystko!Nie pytaj tylko ile mam lat..nie w tym problem.. 20, czy 41 to dla mnie i tak bzdura.. nie wiem..kiedy ma sie lat 20, jest się czasem bardziej dorosłum niż gdy sie ma 40..bywa, że jest sie mądrzejszym tez...

..to ciekawe, skad takie refleksje.. jesli ktoś ma 40 i jest głupi, to koszmar, ale majac 20 lat, ma sie pewnie mniej doświadczen i zarazem mniej rozczarowań.. a to raczej boli bardziej tych z większym bagażem lat..

dzisizj nic nie jest warte, nie umiem żyć dłużej..mimo wszystko..że kiedyś wydawało mi sie ,że umiem i wiem wiele... dzisiaj nic nie wiem, nienawidze ludzi!

łee, ty masz pewnie jakies 23 lata i chłopak cie zostawił..i pewnie wykorzystał..zdarza sie tym nie ma co się przejmowac..

nie, nie wykorzystał..i może szkoda, bo tak nawet nie wiem czego mi żal..taki twardziel ze mnie, i co chce mi sie wyć ze zlości

Polana na błękicie Jesli chcesz o tym pogadac smialo pisz na mojego maila ;) tu na kafe zbyt duzo dzieci ;) przeczytalem Twoje wypowiedzi i stwierdzam, ze Jestes wartosciawa dziewczyna chcialbym Ci pomoc pisz do mnie jak ccesz sie wyplakac, a ja otre lezke ;)

i jeszcze jakies chamskie podszywy...a ja cierpie bo nie chce życ tak jak dyktuja inni, ja nie nawidze by mna manipulowano, to mnie wnerwia..wszystko jest bez sensu.. tym którym chce ufać okazuja sie oszustaami i wykolejencami..nie nikomu nie chce wierzyc i w nic!

Ciebie też sie boje,ale dziekuje ze chcesz mi otrzec że..akurat nie płacze, wsciekla jestem na siebie, ze mam wiecej głupoty nisz rozumu ..nie wiem kim jestes i czy mnie nie wydrwisz, pisze bo jakos łatwiej ale naprawde mam dosc niwiem co moge jeszcze zrobic zeby mi cos wreszcie sie udalo do końca..

Ja kazdemu sie staram pomoc, a ludzie ktorzy z Ciebie drwia to sa karly moralne jednostki majace tylko zoladek i odbyt nie sa warte Twojego smutku. Wiem jak bolesna moze byc drwina wiem o tym doskonale :( Poprostu jak bys miala potrzebe napisac pisz ja Cie wyslucham

zamykać się jest jeszcze gorzej..wszystko potem boli, ale ,że ci dzisiaj wzieło,że masz więcej głupoty niż rozumu..to calkiem nie zły sygał, jakby tak wszyscy mysleli to mlodzież by się rozwijała...najgorszy jest brak samokrytyki... nie lam sie tu nie wszyscy chamscy..czasem ktoś może naprawde pocieszyc

tak czytam co piszesz, i nadziwic się nie mogę temu do jakiego stanu bezsensu się doprowadziłaś, ....Ty...młodziutka dziewczyna. Ta twoja wypowiedź na temat biednych starych ludzi pragnących żyć...i po co i dlaczego...tak pragna zyć. Ty w ich zyciu nie widzisz sensu...myslisz może ze maja w sobie upośledzoną zdolność do przeżywania szczęścia? Może jeszcze nie wiesz że zdolność do szczęścia jest wewnętrzną zdolnościa każdego człowieka, i niekoniecznie zależy od stanu posiadania czy osiągnięć, a sens zycia najmarniejszego z maluczkich moze byc nieskończenie większy niż sens życia tych co niby mają wszystko? A czy wiesz że bywa że ci co poniekąd maja wszystko...właśnie nie mają sensu życia i nie czują się szczęśliwi? Zdolność do szczęścia....do ekstazy z drobiazgów które mamy na codzień....to takie proste i takie nadzwyczajne. Jakich drobiazgów?...A może coś z tych drobnostek które miałam wczoraj wieczorem????........spojrzałam przez okno zobaczyłam księżyc..cienki rogalik na bezchmurnym niebie a obok księżyca jaśniejąca gwiazda...ileż szczęścia poczułam...wielki wszechświat i nalezy do mnie ...bo jestem dzieckiem wszechświata. A o pólnocy moze fajerwerków noworocznych...kolorowe rozbłyski...wyszlam na balkon...rozgwieżdżone granatowe niebo....powiew mroźnego wiatru na policzkach....rześkie powietrze,,,,oddychałam i czułam,,,w takim momencie czułam się szczęśliwa i moje życie miało wielki sens...bo tak coś cudownego stało się moim udziałem...otrzymałam...i wziąć umiałam Właśnie ...UMIAŁAM a czy ty umiesz? Ileż radości miałam dzisiaj gdy znalazłam czas aby przeczytać cztery rozdziały poematu Homera...kiedyś tego poematu wręcz strawic nie mogłam...a dziś się nim zachwycam....widać do tego też trzeba dorosnąć. Tak opowiadać o cudownej codzienności mogłabym wiele....a ty sądzisz że moje zycie nie ma sensu i po co chcę żyć.....bo ...ja mam 61 lat i wiele nieszczęść przeżyłam o jakich nawet trudno byłoby ci pomyśleć. Gdybym miała twoje lata.....to o ileż więcej cudowności przeżyłabym....ale już nie mam przed sobą tyle czasu ile masz ty....jednak mój czas jaki mi pozostał ma sens i przy mojej zdolności do przeżywania szczęścia....każdy dzień jest bezcenny, oby tych dni pozostało mi wystarczająco dużo. Powodzenia ci życzę w odkrywaniu swojej zdolności do bycia bardzo szczęśliwą w odnalezionym sensie życia.

myslisz pitus, ze mozna pomóc, nawet gdy jest beznadziejnie..ja trace nadzieje tak bym chciala sie wyżalic, ale wiem ,ze ja sama musze , ze pewne sprawy mnie przerastaja a nikomu naprawde nie zalezy aby pomóc..Ty piszesz tak serdecznie, ale ja sie boje ,nie umiem ..ludzie sa podli to wiem, ranią rania i raz jeszcze ranią.. ja nie umiem sie dopasowac do tej rzeczywistosci..ona mnie spala i czuje sie pusta..może przyjdzie dzien i dojrzeje do pewnych spraw, moze ktos mnie zaakceptuje wlasnie taka jaka jestem z moimi brakami naiwnoscia, blędami, nad ktorymi przeciez pracuje..no!

nicnie warte Mnie tez ludzie zrobili wiele przykrosci w zyciu i staram sie pomagac kazdemu kto mial/ma podobne problemy, ale nie mozna sie poddawac nalezy walczyc, bo takie jest zycie. Ja uporalem sie z moimi problemami i nigdy bym z nikim zle nie postapil bo wiem co taka osoba czuje. Ja wiem, ze Jestes wartosciowa czytam Twoje wypowiedzi Jestes wrazliwa dusza bardzo chce pomoc Tobie :)

..no tak ,ale na wszystko przychodzi czas, staram sie jak umiem, mimo wszystko nie mam motywacji, bo ludzie dzisiaj sa inni , a ja nie chce byc jak oni, ja chce zostac sobą, i tu sie zaczyna błedne koło. bo nie ma dla takich miejsca..bo jestem inna, bo nie biore, nie pale, i nie chodze na glupie imprezy, wole książke, a potem rzucam ją w kat bo i to wprawia mnie w beznadziejność bo poco, dlaczego, ..nie chce kłamac, chce życ...!

Ja wiem jak to jest ja nie chodzilem nigdy na imprezy nie pale nie lubie ani alkocholu ani narkotykow i kocham ksiazki ;) Z kazdym Twoim postem twierdze coraz bardziej, ze Jestes super to Twoje otoczenie jest do dupy nie Ty !!!

...mily jesteś ,dziekuje, że tak myślisz,nie wiem tylko jak mogę Cie przekonac, że chyba sie mylisz co do mnie, to nie otoczenie, choc może też, to ja , ..muszę od siebie zacząć...tyle ise nazbierało, za dużo, żeby milczec, nic nie robiąc, czuje,że mam w Tobie bratnia dusze .wiesz..jestem jednak zbyt niepewna,żeby prosić Cie o pomoc, w pewnym sensie juz mi pomagasz, moje myśli są dość czarne i dlatego mnie wzielo..wiem,że to może minie, ale trudno jest isć zbyt dlugo i czując,że nie ma tego czego szukamy,pragniemy, a co jest ważne..

jak sobie sama pomożeszto po co tu piszesz...?żeby sie wyzalić..? czasem pomaga ale na krotko..jeśli jest problem potrzebna jest pomoc profesjonalna..a ty od takiej sie wykrecasz..i tak mozesz tkwic pare dlugich latek..aż juz nic nie przywroci ci optymizmu..pytam..warto tak życ?,czy biadolic i marzyc..pustymi marzeniami..oskarżać innych .eee.rzeczywiscie masz problem!

Postaraj sie odpowiedziec sobie na pytanie co chcesz robic tk naprawde daz do eo i niech nic innego Cie nie obchodzi to dobry sposob zaufaj mi :)

,,macie racje mówiłam że głupota we mnie przważa o ile mam to drugie w jakimś stopniu..ale nie wiem, żle mi jest tak strasznie żle!Myslałam jeszcze nie tak dawno,ze spotkałam kogoś kto mnie znał od zawsze, że czuje to co ja i tak bardzo się zawiodlam, a nie moge pogodzić sie ,że sie pomyliłam..i jestem wsciekła na siebie..nie chce mi sie już nic..wiem że katowac sie bede dlugo...nie rozumiem siebie czasem, kiedys myslałam inaczej gdy miałam 17 lat , ktos powiedzial mi ,ze jestem zbyt stara w swoich pogladach, teraz odwrotnie..co to jest..ze czlowiek podobno na starosc dziecinnieje , to czytałam, ale u mniwe troche na strzenie za wczesnie..

ile? 1.22 z vat :)

spróbuje pitus, mysle ,że wiem co powinnam zrobic, chcę tego bardzo,ale musze znow uwierzyc w siebie, tu jest trudniej, czuje sie zdeptana,odrzucona, niepewna jutra...i tyle mam wad..boże ja sama nie dam rady..bede znowu biadolic potem ryczec, potem tesknic, a potem jeść cukierki.i koniec ze mną

---polana na blekicie--- przeczytalam tylko Twoj post pod tematem. Wiem czasami zycie potwornie boli, najbardziej boli bol i cerpienie najblizszych, kiedy patrzych gdy ktos Ci bliski cierpi. Zycie szybko przemija. Nie docenamy go, poki je mamy. Kiedy smiec spojrzy nam w oczy jedyne czego pragniemy to zyc. Ty nie bylas przypuszczam w sytuacji gdzie to otarlas sie o smierc. To prawda cale zycie przelatuje przed oczma. Czasami mamy szanse aby cos naprawic, komus sprawic przyjemnosc. Sami mozemy uczynic nasze zycie lepszym. Warto czasami na chwile sie zatrzymac. Rozejrzec ... zauwazyc jak pieknie jest ... jak piekne potrafi byc drzewo pokryte sniegem, szyba pomalowana mrozem, wiosna jak slicznie rozkwitaja paki, latem podziwiac blekit nieba, jesienia magie kolorow. Zawsze jest sie z czego cieszyc. Naucz sie dostrzegac drobiazgi. Nie rob rachunku z zycia matki. Ty jestes zdrowa, wrazliwa osoba - powodem do jej dumy. Zyj w zgodzie z sama soba, akceptuj siebie, uwierz w siebie. Jestesmy kowalamii wlasnego losu. I nie boj sie isc przed siebie. Nie martw sie porazkami, ciesz sie najmniejszym sukcesem. Pozdrawiam cieplo

a zycie jest bezcenne.

dziekuje, ..może.. dziekuje, pituś.i wszystkim za wszystkie rady, jesteście bardzo życzliwi na tym topiku. Już musze iść poczytam troche przed snem.Dobranoc..zyczę Szczęścia w Tym Roku.Papa.