Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piszę do was dziewczyny

Strach i niezdolność zaufania

Polecane posty

Gość Piszę do was dziewczyny

bo czytając forum, często przekonałam się jak wiele życzliwych i mądrych dusz tutaj bywa. Mam nadzieję że któraś z nich odwiedzi mój topik i poradzi mi. Odkąd pamiętam miałam kłopoty z nawiązywaniem kontaktów z innymi. Otworzenie się na ludzi trwa u mnie latami. Najgorzej jest jednak z facetami. Panicznie się ich boję! doszłam do wniosku że zachowuję się wręcz jak osoba zgwałcona może to śmiesznie brzmi ale tak bardzo boję się dotyku, bliskości... Na imprezach unikam tańczenia, bo boję się że ktoś będzie chciał ze mną zatańczyć wtedy staję się sztywna jak kłoda, nienawidzę dotyku mężczyzny, reaguje paniką. Wydaję mi się że wiem z czego to wynika. Moim jedynym męskim wzorcem był ojciec. To człowiek niedojrzały, egoista, skupiony tylko na sobie, nieszczędzący przykrych słów, wulgarny, obrzydliwy. Moją matkę i mnie doprowadził do ruiny psychicznej. Od najmłodszych lat czułam do niego niechęć. Zdaję sobie sprawę że nie wszyscy faceci tacy są, ale jednak wytworzyła się jakaś bariera pomiędzy mną a nimi. Wydają mi sie innym gatunkiem, którego nigdy nie zrozumiem i który mną gardzi...Wyobrażam sobie co o mnie myślą, unikam rozmów z nimi, dosłownie od nich uciekam. Takie zachowanie jest tym bardziej widoczne, gdy teraz wszystkie dziewczyny są śmiałe wręcz nachalne... Czuję sie jakbym stała gdzieś na uboczu tej grupki ludzi z którymi przebywam. Czuje się obca, boje się ich. Może wszystko było by w porządku, gdybym była szarą myszką, bo paradoksalnie lubię ładnie wyglądać, podobam się facetom. Nie cierpię chwil gdy jakiś chłopak na mnie patrzy, bo nawet jeśli mi jest wtedy przyjemnie, wiem że nic nie mogę mu dać... Mam już tego dość. Nie zwiąże sie z nikim, bo nikt nie będzie czekał latami aż się na niego otworzę. A tak bardzo bym tego chciała, bo potrzebuje ciepła, zrozumienia. Ale jestem zbyt nieufna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzieś kiedyś znajdzie się taki, gdzie Twoja "inność" bedzie dla niego przecudna :) Ja bym sie nie martwiła na Twoim miescu/ Kazdy ma swój sposob bycia :) Ja tez jestem ładna, uwazam sie za fajna osobę i tez nie mam nikogo :) POtrzeba zcasu autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pomyślałaś o pomocy psychologa. Taka wizyta może dużo zdziałać. Jest dużo chłopaków, a każdy jest inny. Są milli uczynni, przyjacielscy, niektórzy są chamscy, wredni. Tak samo jak dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszę do was dziewczyny
Do psychologa chodziłam. Było to całkiem pomocne ale niestety fundusze nie wytrzymały:)Takie terapie trwają bardzo długo. Chodziłam do Pani psycholog już 4 miesiące a jeszcze nie doszłyśmy do moich problemów w kontaktach z ludźmi. Rozgryzałyśmy dopiero jak się pozbyć osoby mojego ojca z mojego życia... Fajne były te spotkania ale no cóż... Dziewczynki drogie, czekanie w moim wypadku na tego właściwego niestety nie zdaje egzaminu. jestem tak nieprzyjemna dla facetów że pies z kulawa noga by mnie nie chciał i to właśnie chciałabym w sobie zmienić. Chciałabym odczuwać przyjemność ze spotkań, z rozmów z facetami bo jak na razie jest to dla mnie męka i ogromny stres. Może jest jakaś dziewczyna która z jakiś przyczyn bała się kontaktów z ludźmi z mężczyznami i sobie z tym poradziła? U mnie osiągnęło to takie rozmiary że muszę coś z tym zrobić... Może ma facetofobię?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisze do was dziewczyny
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werew
"Może jest jakaś dziewczyna która z jakiś przyczyn bała się kontaktów z ludźmi z mężczyznami i sobie z tym poradziła?" Nie wiem, droga autorko tematu, czy mój wpis w jakikolwiek sposób ci pomoże. Chciałam jednak zaznaczyć że w tym co opisujesz a w moich odczuciach widzę bardzo wiele elementów wspólnych. Też mam duży dystans w stosunku do mężczyzn i kiedyś wpływało to bardzo na moje z nimi kontakty. Dość powiedzieć że byłam nastawiona w stosunku do mężczyzn konfrontacyjnie (odmiana jakiejś obawy). W efekcie byłam odbierana jako wyniosła a w bliższym kontakcie jako nieśmiała, sama czułam się nieporadnie i przerażona, a w sferze uczuciowej nie związałam się z nikim aż do dosyć późnego, jak na standardy, wieku. Nadal nie mam bliskich kontaktów z ludźmi i czuję w sobie panikę ale... ważne że mam kogoś z kim stworzyłam udany związek. I tu przechodzę dopiero do sedna. Otóż jestem przekonana że moją naturalną reakcją gdy ktoś mnie podrywa jest po prostu panika (maskuję ją lepiej lub gorzej ale zawsze zwiększam dystans od kogoś kto mnie "zaszczycił względami"). Zmieniłam więc sposób nawiązywania kontaktów z biernego po mojej stronie na czynny. To JA obserwuję kto mi się podoba, to Ja robię pierwszy krok i w takiej roli... czuję się bezpieczniej. Nie ja jestem wtedy "wybierana", mam czas, kontroluję sytuację, nie muszę bronić się przed czyjąć mentalną natarczywością tylko sama obieram obiekt zainteresowania i próbuję go do siebie zachęcić. Zastanów się więc czy nie czujesz się najgorzej gdy jesteś jakby "zwierzyną" i czy nie czułabyś się lepiej gdybyś popróbowała być "łowczynią". I wcale na początku nie musi ci dobrze wychodzić ani nic nie szkodzi że akurat nie trafisz na kogoś tobą zainteresowanego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" bo czytając forum, często przekonałam się jak wiele życzliwych i mądrych dusz tutaj bywa" chyba jakies inne forum czytałaś ::P:P poza mną nie ma tu zadnej życzliwej duszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz... przekonanie sie do mezczyzn to nieprosta sprawa w twoim przypadku ale po prostu musisz sprobowac, bo sa faceci ktorym warto zaufac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobrażam sobie.. wydaje mi się .... może w tym problem że nie odbierasz rzeczywistości takiej jak jest tylko: \" wyobrażam sobie ... wydaje mi się ...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
mam radę głupią, ale może wartą spróbowania. znajdź sobie kumpla geja. niby ciało, głos, zainteresowania, styl bycia faceta, a psychicznie odbiera się ich jak kobietę. zbliżałabyś się wtedy do mężczyzn tak jakby metoda małych kroczków. ;) jak nie stać cię na psychologa szukaj książek i stron o samodoskonaleniu. jak zrozumiesz ile można wynieś z popełnionych błędów i doznanego bólu, wartościowych rzeczy dla siebie i poprawy swojego życia, jest szansa że przestaniesz się tak panicznie bać. ps. dużo tracisz bardzo. mężczyźni potrafią być cudownymi przyjaciółmi. są bardziej dyskretni, lojalni, mniej zawistni niż kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ty sobie wobrażasz ze jak "ktoś " na ciebie patrzy to czegos chce .... czego chce ? co sobie wyobrażasz? i to ty myślisz że nikt latami nie bedzie czekał. to wszystko to twoja wyobrażnia. skoro tak umiesz sobie wyobrazać to inaczej też umiesz. zmień swój sposób myślenia na widzę, czuję , wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
ps. do psychologa można chodzić też na nfz. może warto się rozejrzeć za odpowiednią poradnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
yeez--> zgadzam się z Twoimi wpisami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdki - wlasnie rade masz glupia. potem ona sie nauczy ze mezczyzni sie zachowuja jak kobiety i bedzie klops jak inny np. zabluźni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
no sama przyznałam ze głupią ;) nie mam jednak pomysłu jak inaczej oswoić ten lęk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×