Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bez użalania całkiem poważnie

DEPRESJA-dożywotni wyrok?

Polecane posty

Gość Bez użalania całkiem poważnie

Chciałabym ,żebyście poważnie potraktowali moje pytanie. Wiele razy poruszany był tu temat depresji ,ale moje pytanie nie ma na celu tego ,żebyście zaczęli mnie pocieszać.Nie jestem już chora i to od dawna, była to ciężka i żmudna droga ,jednak teraz żyję własnymi siłami i chociaż nie jest to życie jak z bajki , umiem się nim cieszyć.Niestety pewne "przyzwyczajenia"(?) z czasów choroby mi zostały , mimo wszystko ciężko mi odnaleźć się w towarzystwie osób nie mających takiej przeszłości jak ja.Każdego dnia zmagam się ze sobą i jest mi o wiele ciężej zmusić się do zwykłych czynności niż to bywało przed chorobą. Kiedyś miałam też świetną pamięć, byłam bardzo bystra, teraz moje zdolnośći umysłowe bardzo się obniżyły.Ciężko jest mi się skupić.Konsultowałam to z lekarzem ale twierdzi ,że jestem już zdrowa. Ciekawa jestem tylko ile jeszcze czasu musi upłynąć zanim stanę się w zupełności "normalna"? A może tak jak mówią niektórzy depresja jest jak alkoholizm-nigdy nie jest się do końca zdrowym? Z góry dziękuje za poważne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez użalania całkiem poważnie
Niestety widze,że nie moge liczyć na poważną odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matuszek
ja mam od pieciu lat depresie i wcale wogule nie wuchodze z domu tylko czasem na weekendy jade do babci na wies masz racie ze to jest jak wyrok dorzywotni tez nad niczym niemoge sie skupic i ciagle sie czegos boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez użalania całkiem poważnie
asica niedobrzyca - może i prawda ,ale ja kieruje swoje pytanie do osób, które naprawde są/były chore, przeszły jakieś leczenie, miały dłuższy okres w życiu kiedy nie były w stanie zrobić niczego (ja np.zawaliłam 2 lata szkoły , bo nie byłam w stanie wyjść z domu , nauczanie indywidualne też niewiele pomogło). matuszek a przeszedłeś jakieś leczenie?Ja wyzdrowiałam dzięki terapii i lekom, ale tak naprawde mam wrażenie ,że po prostu przestałam być zdolna do tego ,żeby popełnić samobójstwo i teraz umiem już udawać ,że wszystko jest ok, zmusić się do wyjścia do pracy.Co z tego skoro w pracy nie gadam z nikim tylko wypełniam sobie czas jak moge , żeby szybciej zleciało 8 godzin , poza tym znajomych już nie mam , odsunęłam się od wszystkich. Moja psycholog mówi,że minie troche czasu zanim wróce do "ludzi" ale czas mija a mi się nawet nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez użalania całkiem poważnie
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemniaczany wojownik
ja miałem chyba depresję,jakoś wyszedłem ale do dziś mam "łeb przeryty" :O,czasami trudno ze mną w ogóle wytrzymać,mam wahania nastrojów (to prawda,facet też to moze mieć!),ogromne problemy z koncentracją,ciągle bym spał i w ogóle...problemy,które powodowały u mnie stan depresji się skończyły i sama choroba chyba też,ale dużo lepiej nie jest. Nie korzystałem praktycznie z żadnej pomocy z zewnątrz,może to dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbadajcie tarczyce
ale DOKŁADNIE!!!!!!!!!! TSH , fT3 , fT4 , przeciwciała, usg tarczycy --> choroby tarczycy potrafią doskonale naśladować nerwice, lęki i depresje! Dobry psychiatra w pierwszym rzędzie powinien wykluczyć problemy z tarczycą zanim wprowadzi leki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez użalania całkiem poważnie
Jeśli chodzi o tarczyce to miałam wiele razy robione wszystkie badania , bo moja mama chorowała ,więc i mnie profilaktycznie badali. No właśnie dokładnie o to chodzi...czy już zawsze będziemy "nienormalni'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyję dalej
ja choruje od 8 lat jest trochę lepiej bo wychodzę z domu nawet wyjechałam do rodziny za granicę (jechałam sama)ale w dalszym ciągu mam dziury w pamięci aż jestem tym przerażona ,jestem senna , nie potrafie skupić się na czytaniu na filmie itp często mam że po kilka dni nie wstaje z łożka ale staram się to zwalczać najgorsze że jak zaczełam chorować straciłam prace (mam rente 470zł) to i znajomi sie całkiem wykruszyli i zostałam całkiem sama nikt sie do mnie nie odzywa i ja też przestałam zabiegac o utrzymanie znajomości nie jestem stara ale dalsze takie samotne życie mnie przeraża .Z depresji się nie wychodzi czasem jest lepiej a czasem jakaś drobna sprawa całkiem człowieka rozkłada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×