Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Poczulam sie jak wariatka

Przykro mi...

Polecane posty

Gość Poczulam sie jak wariatka

Mam pewną małą fobię, która nie przeszkadza mi w zyciu codziennym. Kiedyś zwierzyłam się z tego mojemu partnerowi. Niby zrozumiał, owiedział, że pomoże mi się jej pozbyć itd. Myślałam że jest ok. Dziś rozmawialiśmy i poruszyłam temat jego zdrowia... Tzn spytałam czy długo zamierza palić trwawke, bo ostatnio dowiedziałam sie o jej skutkach ubocznych i sie martwię. On na to, że dziekuje za troskę, ale nic mu sie nie stanie. No i powiedzial, ze nie wie co ma mi na to odpowiedziec, bo i tak bede sobie wkrecac tak jak sobie wkrecam z ta fobia. Zrobilo mi sie cholernie przykro... Jest jedyna osoba ktorej zwierzylam się z tego lęku, a on to teraz wykorzystuje jako argument przeciwko mnie. Czyli teraz co? Jak tylko cos mi nie będzie pasować to wg niego nie będę miała racji, to będzie tylko takie moje wkręcanie. Poczułam sie jak jakaś wariatka... Powiedzcie, mam powody do tego zeby czuc sie zawiedziona, czy przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghfgdfd
a co to za fobia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczulam sie jak wariatka
Kiedys mialam straszne zatrucie po alkoholu i teraz boje sie pic. Czasem pije normalnie, a czasem po jednym piwie wydaje mi sie, że robi mi sie niedobrze... Wiem, że głupie to i dziwne... Ale tak mi strasznie przykro... Nikomu o tym nie mówiłam tylko jemu. A on mi zarzucił, że za duzo sobie wkręcam i że po jednym piwie wydaje mi sie, że mnie mdli. To naprawdę ironicznie zabrzmiało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczulam sie jak wariatka
Dlaczego mógł sie poczuć urażony? Przecież nie zaurzuciłam że jest ćpunem ani nic podobnego. Zawsze akceptowałam ta jego trawkę. I tylko sie spytałam ile lat zamierza ja jeszcze palic, żeby nie za długo, bo nie chcę żeby miał jakieś zawiechy czy schizofrenie, bo go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexissss
Chłopak pewnie nie chciał cie urazić, a ty nie tyle go obraziłaś, co wjechałaś na jego męską dumę. W końcu facet najlepiej wie co a robić, jak długo palić itp. Nie przejmuj się ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghfgdfd
w sumie to facet mial troche racji. wszystkie fobie to są iluzje, ktore sami sobie wkrecamy. cos w tym jest. nie musisz czuc sie urazona, tak mysle. nic strasznego nie powiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczulam sie jak wariatka
No, jak mi tłumaczy że nie mam się bać alkoholu, że nic mi nie będzie, że sobie wkręcam to ok. Sama wiem, że to sobie podświadmie wkręcam. Ale przecież to, że sobie w tym przypadku wkręcam to nie znaczy, ze wkręcam sopbie wszystko. A tak to zabrzmiało. Odebrałam to jako informacje, że nie ma co się przejmować moim zdaniem, czy obawami, bo sobie je wkręcam. Myślałam, ze mnie traktuje poważnie, ale teraz zaczynam w to wątpić. On po prostu moją słabość wykorzystuje do tłumaczenia swojego nałogu. Nic mu nie będzie, trawka jest zdrowa, a ja sobie wkręcam i te artykuły naukowe co czytałam to tez pewnie sobie wkręciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghfgdfd
to sobie juz nic nie wkrecaj, pokaz mu, ze jestes silna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczulam sie jak wariatka
łatwo powiedziec, trundiej wykonać... Bolimnie to, ze wykorzystał ten mój lęk do tłumaczenia swojego zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem....
wiesz co. z nałogami to jest tak, że choćby nie wiem jak szkodził to nałogowiec i tak nie przestanie brać/palić/pić dopóki sam nie chce z g.. zerwać. I żadna osoba z zewnątrz nie przekona go że to jest niezdrowe, chore i głupie. A wszelkie "dogadywania" nawet osoby bliskiej i wynikające z troski, wkurzają każdego nałogowca. Dlatego mógł tak głupio się odezwać. prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy z tego, ze Cie mógł zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczulam sie jak wariatka
Możliwe, że tak jest. On nigdy mnie celowo nie rani... Teraz tylko nie wiem, czy porozmawiać z nim o tym, powiedzieć, że mnie to zabolało, czy przemilczeć? Strsznie mnie to w środku dusi, ale nie chcę znów usłyszeć, że znów sobie coś wkręcam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczulam sie jak wariatka
Powiedziałam mi, że źle sie poczułam jak mi tak wypomniał i uogólnił moje wkręcanie. On wogóle nie rozumie o co chodzi. Mówi że sobie coś wymyslam, że przecież zaraz potem napisał, ż mnie kocha i takie tam. A ja od wczoraj siedze i rycze. Jak ja mogę mieć w nim teraz oparcie, jesli boje się, że teraz jakakolwiek słabość przed nim odkryję to on mi ją kiedyś wypomni, tak jak tą fobię z alkoholem.... Tak mi źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frffe
Faktycznie TY MASZ PROBLEM! Wkręciłaś sobie że masz "fobię z alkoholem" podczas gdy każda osoba o zdrowych instynktach, jeśli raz się czymś zatruje, to już potem do końca życia jest ostrożna. Wkręciłaś sobie że musisz być tolerancyjna nawet wobec czyichś nałogów i obchodzić się z ćpunem jak z jajem. Wkręciłaś sobie że masz oględnie wyrażać swoje zdanie i swoje potrzeby. Dziewczyno, otrzeźwiej bo musisz poprawić swoją pozycję w związku bo temu facetowi już się wydaje że może ci wejsć na głowę i dowolnie tobą manipulować! Brakuje ci pewności siebie i asertywności, i niestety widać to dobrze w twoim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nałogowcom mówię NIE
On palacz trawki :-O czyli ma zmiany w mózgu. To ja dziękuję bardzo za takiego "patrnera".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczulam sie jak wariatka
Czyli co? Powinnam dalej drążyć ten temat? Bo na razie to wyszłam na idotke i jakąś histeryczkę. On nie wie o co mi chodzi, a ja już nie wiem jak mu tlumaczyć. W sumie to wygląda tak, że zaczęłam mieć pretensje, on ich nie zrozumiał i dałam spkój. Jeszcze go przeprosiłam za mój humor. No i teraz niby już gadu gadu normalnie, pisze miłe eski i wogóle, a ja czuje się jak idiotka. Bo wyszło na to ze czepiam sie sama nie wiem czego, nic z tego nie wychodzi i jest dalej ok. Normalnie idiotka jak się patrzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gordzja
rozhisteryzowanie i dziecinnada z twojej strony on nawet juz o tym nie mysli a ty przezywasz jakby ci conajmniej matke zabil. i jeszzce robisz za sciere - przeprosilas, zalosne:O jak chcesz zyc z cpunem to sobie zyj i nie licz ze go przekonasz . a ta twoja fobia-jak napisal ktos wyzej - reakcja na zatrucie. to twoj sposob na zycie usprawiedliwianie sie "fobiami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×