Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość g64544

Czy jesli ktoś kocha zwierzęta to będzie dobrym rodzicem?

Polecane posty

Gość g64544

Tak się zastanawiam... Nie wiem jakie to uczucie do dziecka, nie umiem wyobrazić sobie tego rodzaju miłości, myślę że jest podobne do tego którym darzę swoje zwierzęta, ale chyba silniejsze? Zastanawiam się czy to na pewno świadczy o tym że będę dobrą mamą? Mogę je tulić godzinami, mówić do nich, głaskać i nie jest to dla mnie strata czasu tylko przyjemność. Zawsze znajdę czas by się z nimi pobawić. W nocy wstaję bez gadania gdy chcą np. wyjść z domu i piszczą (a dokladnie mam 2 koty i psa). Dbam o nie, jak tylko zauważę że coś z nimi nie tak - jadę do weterynarza, dobrze je odzywiam, nie brzydzę się sprzątnąć gdy któreś np. nasika. A z nowu mój facet nie przepada za zwierzakami - czy to znaczy że bedzie złym ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że będziesz dobrą mamą. Niestety, wielokrotnie się przekonałam, że człowiek, który nie szanuje innych stworzeń, nie jest uwrażliwiony na ich los często nie ma serca do innych ludzi. Traktuje przedmiotowo inne osoby, tak samo jak przedmiotowo i bezmyślnie traktuje zwierzęta. Kwestia wychowania i uwrażliwienia dziecka na pewne kwestie. Twój chłopak takie zachowanie wyniósł z domu, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak może być dobrym
rodzicem ale tylko wtedy gdy lubi wielbłądy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 555555555555555ee
myślę że ma to jakiś związek - osoba dobra dla zwierząt przewaznie jest też dobra dla swych bliskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam zwierzaczki
Co innego kochać zwierzęta a co innego ulegać im w każdym kaprysie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech. A jesli ma fobię i nie lubi garbatych żyraf w paski ? Spokojnie-zwierzeta nie maja tu nic do rzeczy. A to że jedna osoba je lubi a inna nie... kwestia okazywania wrażliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badyyylka
Mieszkalam z moim byłym chłopakiem i mieliśmy 2 koty, które w zasadzie były jego, on je przywiózł. Był skory do pieszczenia ich, głaskania, tarmoszenia i słodkich słówek, ale totalnie o nie nie dbał. Nie interesowało go czy mają co jeść, czy miska jest pełna, czy są chore czy nie. Jak wyjeżdżałam - one chodziły głodne. Miał je kompletnie gdzieś, do lekrza sama musialam z nimi jeździć. On je tylko przytulal. Olsniło mnie wtedy - on byłby identyczny dla dziecka. Taki niedzielny tatuś, co to przytuli, ale wszystkie obowiązki spadną na mnie. Wtedy powaznie z nim poruszyłam kwestię dziecka, wczesniej szczegółowo tego nie uzgadnialismy. I mialam rację. Powiedział że wychowanie dziecka należy głównie do kobiety, to kobieta powinna wstawać w nocy, a mężczyzna powinien się wysypiać. Podsumowanie jest takie: patrzcie dokładnie jak wasi mężczyzni zachowują się względem swoich czteronożnych podopiecznych - tak samo będą traktować dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że koleś nie przepada za zwierzakami... dobra-powiem szczerze-ja zwierzęta lubie (mam super rudego kota z zaskakujaco ostrym charakterkiem) i nie wyobrażam sobie tego, że ktos moze np je krzywdzić. Ale wiadomo że facet powinien nie okazywac jesli lubi zwierzaki-dlaczego? bo to wyglada niemęsko-koleś latajacy za szczeniaczkiem bo on taki słodki... prawda, że brzmi smiesznie? Własnie dlatego rzadko który facet przyzna sie do tego że ma jakiegos ukochanego zwierzaka czy coś. (o moim rzeczonym kocie moja dziewczyna dowiedziała sie dopiero gdy mnie odwiedziła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dokońca jest tak jak
mówisz; nienawidzę sierściuchów ale kocham dzieci.... Jak wchodzę do domu to te pierwsze spieprzają pod szafę i leżą tam płasko a te drugie się cieszzą i nigdzie nie spieprzają... Twoja teoria jest więc do doopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marceli szpak.......
Kobieta która nie kocha zwierząt, a co wiecej - nienawidzi zwierząt, u mnie - jako faceta by odpadła. To zupelnie niekobiecie, nieczułe, zimne. Wydawaloby mi się że tak samo traktowałaby nasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dzieciństwie mnie
podrapały jak się chciałem z nimi bawić i tak mi już zostało :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghhgh
A ja ogolnie nie lubię ludzi którzy nie lubią zwierząt. Nie rozumiem ich, są dla mnie z innej planety. Na szczęście osobiscie własciwie takich nie znam. Każdy z moich bliskich i dalszych znajomych kocha zwierzaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvxc
moja mama nie cierpi zwierząt a jest dobrą mamą, za to mój ojciec zawsze chciał mieć psa i widać że uwielbia zwierzęta a ojcem dobrym nie jest :/ nie ma na to reguły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w dzieciństwie mnie podrapały jak się chciałem z nimi bawić i tak mi już zostało" Świetny powód, gratuluję. Wydaje mi się, że wtedy można być nieco zrażonym i ostrożnym jednocześnie, ale od razu nienawiść? Jak ktoś się w dzieciństwie podtopił w basenie, potem boi się pływać, to też wody nienawidzi, czy jest po prostu zrażony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vccffff
Moja ciotka nienawidzi zwierząt i zawsze byłą niedobrą mamą. Tzn. dbała, wychowywała, gotowała ale nigdy specjalnie się nie interesowała. Dzieci są już dorosłe, opuściły dom i b. rzadko utrzymują z nią kontakt (może raz na rok się zobaczą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda..
Myślę, że jest w tym dużo prawdy. I tu nie chodzi o jakieś tiu tiu. To chodzi o to, czy facet np pozostawiony w sytuacji opieki nad zwierzęciem swojej dziewczyny potrafi o nie zadbać, zachować się opowiedzialnie, pobawić się a może i przytulić, bo zwierzę tego też potrzebuje. Może nie być sam właścicielem ani jakimś specjalnym miłośnikiem czworonogów. Jeśli potrafi, pewnie też potrafi być ojcem. Jak nie potrafi, stawia to po znakiem zapytania jego charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sama nie wiem
rozczula mnie widok małych zwierzątek ale dziecka to w ogóle, zupelna obojętność.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się nad swoim pytaniem. Jeśli ma patyczaka, rybki czy żółwia, owe zwierzaki żyją i mają się dobrze, to znaczy, że umie o nie zadbać. Tak samo będzie dbała o swoje własne dzieci. Co innego ktoś, kto nie interesuje się niczym i nikim dookoła, zero wrażliwości na cokolwiek - nigdy nie będzie dobrym rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to łatwiej będzie
zdać taki test wyrzucając ( pod nieobecność właścicielki) sierściucha za okno niż tracić czas na przytulanie go... Właścicielce się powie, że wyszedł dwa dni temu i do tej pory nie wrócił;" wiesz koty mają bardzo niezależną naturę..." :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra patyczaka jakoś
wytłumaczyłaś... Teraz spróbuj tego samego z tasiemcem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda..
Jakbyś coś takiego zrobił z moim kotem dostałbyś najpierw w pysk a potem kopa w tyłek takiego, że sturlikałbyś się ze schodów, matole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tasiemca miewa się bardzo rzadko :D Poza tym, to nie jest miłe zwierzątko, tylko doprowadza Twój organizm do anormalnego stanu :) I co najważniejsze - to się leczy ;) Złośliwa - jeśli jesteś alergikiem, to ja nie będę brała Ciebie pod uwagę, bo to kompletnie inna sprawa. Rozumiem, że nie możesz mieć zwierzaków w domu. Twój przypadek jest inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie...
> alergiczna kobieta zła matka? czytaj ze zrozumieniem; dobrym rodzicem będzie albo ktoś kto kocha sierściuchy albo ktoś z odpowiednią wrażliwością... Twoja alergia mieści się chyba w kanonach "wrażliwości" tego tam wyżej; podwórkowego psychologa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
Tak, zla z powodów okolicznościowych (alergia) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli sie bawimy w takie psychoanalizy To wystarczy wejść do pokoju lub mieszkania kobiety/ dziewczyny by zobaczyć jaka ona może być w przyszłości matką lub zoną. Porządek--dbanie o dom Piekne Kwiaty doniczkowe(im wiecej tym lepiej)--opieka fotografie--przywiązanie a ze zwierzetami jest nie raz tak jak z niechcianymi dziecmi chce a potem ''ech to była pomyłka''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×