nie mam kolegów bo.....wszyscy sie we mnie zakochuja

dostają kosza i nie potrafimy sie przyjażnicz albo nawet utrzymywac dobrych stosunków od niedawna mam kolejny przypadek znajomego który zaczyna sie do mnie nieziemsko przystawiac...nie chcem go ranic chcem zeby byl dobrym kolegą znajomym zeby nie cierpiał za kazdym razem po krótkim czasie kiedy ich dokladnie jeszcze nie poznam to juz milosne esy leca ludzie co ja mam robic ...jak mam icgh nie ranic ??

wiesz może wychodzą z założenia nie chcem ale muszem

jap- dooobre :D:D:D

ale ty glupia i naiwna jestes, kazda chec bzykania uwazasz za zakochanie... zal...

no wlasnie kure nie...nie kazdy tylko o tym mysli

to moze się inaczej zachowuj albo coś

ale jak?? mam nic nie mówic?? mam sie tylko usmiechac lub najlepiej miec kamienna twarz ja nie jestem jakaś różowa lalka nie kokietuje nie podrywam poprostu jestem miła a wlasciwie...hm...nie jestem miła jestem chamska i wulgarna rozwrzeszczana i pyskata

czyli chca cie tylko przerznac

dzieki za pomoc szczegolnie tej zlosliwej osobie co caly czas o bzykaniu mysli:P

ja mam podobnie

pewnie masz 15 lat:O

Częściej i wyraźniej mów przy nich \"chcem\", to może zaczną rezygnować.