rozmarzyłam się

ale nie tym , co tanczy w TVN. chyba musze sie przewietrzyć, bo fakty mi się myla.

jak Czarnecki odpadnie będziesz mogła oglądać na spokojnie:)

nie bede ogladać.

byles kochankiem i co? rzuciłes Ja, czy Ona Ciebie?

i stracisz tyle estetycznych wrazeń:)

Juz trace:( przeciez nawet nie pamietam kto odpadl:O ech, czemu ze mna gadasz. przeciez wszyscy juz uciekli:(

z początku było fajnie. Ukradkowe spotkania, czekanie na smsa i cała ta otoczka. Ale z czasem przestały mi wystarczać ukradkowe, kradzione chwile. Ona nie chciała odejść od męża, głównie z powodu dzieci, a ja nie stwierdziłem ze nie chce takiego podwójnego zycia i się rozstaliśmy.

bo w pewien sposób przywróciłaś mi wspomnienia, które były juz nieco zakurzone

nie stwierdziłeś? literówka chyba. wyszło mi, ze jestes wolnym? ech to co ty mozesz wiedziec o kradzionych chwilach:( nie bede cie zanudzac ale powiedz, czy gdyby Ona chciała ciebie odzyskać, to Ty chetnie, czy juz nie:( bo ja wiem, że to głupio zabrzmi ale ja chciałabym Go odzyskać. no dobra spuszcze z tonu, chciałabym chociaz porozmawiać i wyjasnić co się stało, że tak nagle się urwało i...pozostał niesmak. chyba własnie taka nie do końca zamknięta sprawa mnie gnębi ale przyznam, że cholernie tęsknie za Nim:(

myslałem ze zniknęłaś. Pomyliłem się, powinno być stwierdziłem. My rozmawialismy już po rozstaniu. Nie zgodziłbym się na taki układ aby być kochankiem. To już za mną. Ale pogadać to tak. U nas to jest tak ze składamy sobie życzenia na imieniny i na swięta.

tez bym tak chciala:( fajnie, że potrafilisci sie dogadac. dzieki za cierpliwość w słuchaniu marudy:D

nie marudzisz. To część naszego zycia w sumie.

Nie zgodziłbym się na taki układ aby być kochankiem. hm...ja tez tak kiedys myslalam, dopoki nie spotkalam Jego.

wiesz, nie jesteśmy dziećmi. Ale już drugi raz w taką relację nie wejdę bo to za duzo kosztuje.

miałem na myśli to że aby być ponownie kochankiem i to tej samej Kobiety. Ale nie potępiam nikogo bo sam wiem co się czuje w takiej sytuacji

wiem, dlatego drugi raz nie sprobuje:( dotad nie ochłonęłam po pierwszym

i byc moze On tez

cóż, gdyby nie było dzieci to kto wie jakby to się skończyło...

nauczmy sie samotnosci nie bojmy sie samotnosci nauczmy sie samotnosci aby siebie nawzajem nie krzywdzic:(

ale porozmawiac powinien. Takie odwracanie się od sytuacji nie znaczy ze jej nie ma

jest samotność i samotność. Chyba najgorszy jej rodzaj to ta w związku.

dzieci kiedys pojda w swoja strone. a co pozostanie nam? wspomnienia i mysli, czy warto było nie szalec i byc wiernym:(

podobno lepiej załować ze się coś zrobiło, niż ze się nie zrobiło

wiesz nasza rozmowa sprowokowała mnie do włączenia piosenki którą zawsze razem słuchaliśmy

chyba nie chce sluchac piosenek:( ale wrzuc link, moze jutro jak mi troche melancholia przejdzie to poslucham. dzis moglabym sie rozkleic a nie moge.

http://pl.youtube.com/watch?v=8sUKbAGi9xU Stare to jak świat, ale ten walor sentymentalny:)

tak prawde mowiac to nie wiem, co dla mnie jest gorsze:O

ja już doszedłem do tego, że patrzę juz na to spokojnie:)

zazdroszcze Ci:(moze kiedys mi przejdzie, chociaz tak szczerze to w to watpie. jestem dziwnym typem

czas potrafi wiele zmienić. Moze dla Ciebie jeszcze go upłynęło za mało