Kto dzis pije ?

zresztą ostatni zwiazek też traktowałam poważnie jak ty swój, ale nie zawsze możemy mieć co chcemy ... tylko prawie zawsze:P

to fakt. Ja po prostu traktowałem to bardzo poważnie, skłóciłem się z rodziną. Dlatego teraz mimo juz uppływu czasu tak boli

ty pisałes na poczatku tego topiku pod nickiem "ja też..."? on tez był z panną z dzieckiem

niestety cię rozumiem w kwestii tego poważnego traktowania - ale nie chce mi się już nad tym rozwodzić bo jestem na etapie zapominania, uczenia się życ od nowa narazie nie chcę żadnych planów, deklaracji, chcę się bawić, tylko bawić:) no to zdrówko;)

nie. Moze po prostu podobna sytuacja

ja po prostu mam zwyczajnie ochote o tym pogadać

tak mi sie tylko skojażyło zostaliśmy sami??:>

jak chcesz gadać to spoko:) ja mam wiesz od jakiegoś czasu tak ze cięzko mi sie komus naprawdę zwierzyć, wole słuchać:)

na to wygląda:) no jest jeszcze piwko:)

każdy ma ten etap. Najgorsze jest w tym to ze przez to wszystko człowiek unika fajnych znajomości, obawiając się że moze się powtórzy

ja jestem... wiecie... podglądam :P

nie lepiej pogadać?

wreszcie sie wyrobilam i juz tez pije w Wami:-D

ty mały podgladaczu:P wiesz ja nie unikam, ja właśnie szukam nowych ludzi, towarzystwa, ale nie mam problem z bliskością psychiczną, bo z fizyczną to raczej nie;)

*mam problem z bliskością psychiczną heja alala ...... wreszcie;)

ja w sumie i z taką i z taką. Mogę iśc do kina, teatru, na browar. Ale jak dochodzi do pewnej granicy nie umiem jej przekroczyć

alala - juz myśleliśmy ze się nie doczekamy:)

pogadac lepiej... ale akurat nie mam co smecic....:>

powiedz mi cos więcej o tej granicy bo właśnie kolega "z przeszłością" mówił mi ostatnio na ten temat, nie chciałam drązyć ematu a chciałabym to naprawdę zrozumieć

mozna nawet o rodzaju zapychacza:)

dziekuje:-) teraz musze nadrobic Wasze pisanko;-) winko sie leje... tralala...:-)

widzisz, nie jestem typem ruchacza, po prostu jak dochodzi do pewnej sytuacji to widzę tamtą. Nie chce nikogo krzywdzić więc się wycofuje

no alala - śpiewalismy dziś też już ja musiałam przystopować z alc. bo mam jeszcze troche pracy

ale nie masz ochoty na taki srodek odstresowujący jak związek, a nawet nie zwiazek tylko spotykanie sie z koms bez zobowiązań?

*z kimś ...tak wiesz impreza, piwo, ale i cos więcej - fizycznie?

mam kupę znajomych, jak gdzieś chcę wyjśc to nie ma problemu. CZy do klubu czy kina czy coś. ALe nie chce klina klinem leczyć jeśli wiesz co mam na mysli

juz za stary jestem zeby tylko o tym myśleć:)

teraz pije wino:)

to na zdrówko:)

ja mam cholerna... - no dobra, rozumiem cie:) a wiesz chodzi mi o to ze kolega z przeszloscia wlasnie mowi ze ma na mnie ochote itd... calujemy sie czasem, ale powiedzial tez ze ma ochote na sex ale jak dochodzi do czegokolwiek to dziwnie sie czuje, ze nie jest moze na to gotowy, ja juz mysle poprostu ze jednak go nie krece i to tylko takie gadanie wiec sama juz nie wiem a wogole to wiesz kiedys myslalam, ze wlasnie wy mezczyzni tak lekko podchodzicie to tego a jednak chyba nie:) dawno skonczyl sie wogole twoj zwiazek???