No i wróciłybyście do kogoś takiego?

no czy wróciłybyście do takiego kolesia : -jest gigantycznym zazdrośnikiem -ciągle was ogranicza, kontroluje i przy was niemalże wisi -po zerwaniu z wami okazało sie, że nie był tak spokojny jak mysleliscie-ciagłe imprezy, picie z kumplami -zdarza mu sie całkowicie zresetować na imprezie-nie pamieta co robił -spotkania z kumplami kończą sie pijatykami do stanu niewazkości -ma mnóstwo koleżanek-wiecej kobiet wokół niego niz kumpli-z niektórymi coś go kiedyś łaczyło -w przerwie pomiedzy zerwaniem zdarzył mu sie przygodny seks z zupełnie nieznana mu dziewczyną -lubi flirtować i podrywać Ale -obiecuje poprawe zachowania -deklaruje ze chce być z wami i widac ze mu bradzo zalezy. -wydaje sie nawet zaangazowany w to bardziej niz wy.

nikt ci nie odpowiedzial bo pytanie ejst glupie. ktora normalna laska wrocila by do takiego palanta?

NIE!!!!!!!!!

wrócić, bo po cholerkę zadajesz takie durnowate pytanie?

alkohol jednak wypala szare komórki...

jeśli zdecydujesz się na powrót to przynajmniej będzie to świadoma decyzja :O wiesz w co wchodzisz i na co się decydujesz. -będzie smutek i będą łzy......

A jak to sie objawia, ze "widac, ze mu zalezy"?

hmmm-dzieki za odpowiedzi. Do cech faceta zapomniałem dodac ze ma jeszcze odrobinę samokrytycyzmu :P I po prostu zastanawiam się troche (tak-nuda i za duzo wolnego czasu jeszcze w tym tygodniu) dlaczego ona do mnie wróciła. Bo wiecie co? Stwierdziła że chce być ze mną. Zachowuje sie troche jakby sie bała, ciagle sprawdza czy jestem zazdrosny jak kiedyś, ale wróciła.

lepiej nie bo dla mnie to naq dluzsza mete nie ma sensu

może Cię zwyczajnie kocha? ale dałeś jej nieźle popalić , nie umie bez Ciebie, boi się z Tobą.... czemuś taki pokręcony człowieku?

szczałka-rzeczywiście jestem pokrecony. Bo też nie potrafie z nią i nie umiem bez niej. Gdy jestesmy razem to ciagle zastanawiam sie nad tym co ona czuje-wiem tylko że jest osobą cholernie skrytą. Tyle. Ostatnim razem powiedziała że nie wie co czuje i ma dość. Potem wróciła. Do nieciekawego kolesia który robił jej awanury. Moze i kocha-to czemu mi tego nie powie? boi sie? to co do jasnej mam zrobić żeby sie jakkolwiek otworzyła czy przestaą bać ?

ja lubie taki typ:) znam takiego jednego jak Ty... i gdyby nasze drogi znów sie zeszy to pewnie bym z nim była

faceci są jednak żałośni...nie ma innego lekarstwa tylko dawanie dupy laskom?? porażka, nigdy bym do takiego marnego egzemplarza nie wróciła, są lepsi i wartościowsi!!

Sarah :D ech-no właśnie słyszałem, że dziewczyny ciągnie do drani. Tylko zastanawiam sie co zrobić z tą swoją cholerną zazdrością i kontrolowaniem. Bo jak znam siebie to imprez juz pewnie nie odpusze. No moze bede sie starał pic mniej. Na razie staram sie też być mniej zazdrosny-cóz-nawet wychodzi mi to coraz lepeij ale i tak nie jest jeszcze tak jakbym chciał by było-ona czasem po prostu specjalnie robi coś, żeby sprawdzic moją reakcje. Cholera czuję sie ciagle testowany i zastanawiam co mam zrobić zeby mi znowu zaufała i wreszcie sie otworzyła a nie ciagle bała. (potrafi zdawac mi niemal raport z tego co robiła-mówiłem jej że to niepotrzebne ale robi mi jakby na złośc.) Po prostu nie chce popełnić tych samych błędów co poprzednio.

musisz jej po prostu ufac, wtedy az zazsdrosny nie bedziesz tyle, że na zaufanie trzeba sobie zasłuzyc :)

i swoim facecie i wiesz co ci powiem? mecze sie cholernie w tym zwiazku, chcialam juz zerwac kilka razy ale nie moge no nie moge, zalezy mi jakos na nim, on ma jakis tam swoj urok, ale chcialabym z nim skonczyc. Zawsze jak juz podejme decyzje ze koniec zobacze sie z nim, on za kazdym razem obiecuje poprawe, jest dobrze przez jakis czas potem znowu sie zaczyna. To tak wykancza psychicznie ze ja juz nie daje rady. Ale obiecalam sobie, ze to skoncze raz na zawsze i obiecuje to sobie po prostu obiecuje, ze to zrobie. Wiem, ze zycie z kims takim to bedzie wieczna udreka. Powiedz mi teraz z punktu wiedzenia takiego faceta, naprawde zalezy ci na tej dziewczynie? naprawde ja kochasz? bo moj facet mnie o tym zapewnia, widze tez ze mu jakos tam zalezy, ale dla mnie to nie pojete jak mozna kochac i jednoczesnie utrzymywac kontakt z pannami z ktorymi kiedys byl i wie ze mnie to boli, ciagle flirtowac, wlasnie uprawiac przygodny seks w momencie kiedy nie jestemy razem. Ja tez go ciagle testuje bo nie wierze mu, nie potrafie mu zaufac. To jest jakies chore i jak jeszcze to troche potrwa to ide do psychologa:o

on tez bardziej sie stara o mnie niz ja o niego, okazuje mi wiecej czulosci niz ja jemu, ale ja nie potrafie, nie potrafie mowic mu ze go kocham, nie potrafie, nawet nie wiesz jak bardzo ranisz ta dziewczyne, zostaw ja dla jej swietego spokoju, albo zmien sie raz i na zawsze, bo wydaje mi sie ze ona niejedna noc przeplakala przez ciebie

to zawsze jak cos robisz zastanow sie jakbys ty sie poczul gdyby ona cos takiego zrobila. traktuj aj tak dobrze jak siebie wtedy ci zaufa i przestanie sie bac. moze wtedy uslyszysz ze cie kocha. a dlaczego czoekujesz ze ona ci to powie? a ty jej mowisz? moze sie boi ze wykorzystasz jej uczucie przeciwko niej, jak sie dowiesz ze jej zalezy. w sumie to nie do konca tak, ja kiedys kochalam i odeszlam bo to co bylo nie mialo sensu, facet potrafil tylko ranic i przepraszac. w jakis sposob nawet mnie kochal ale co to za milosc. milosc to powinno byc zaufanie przyjazn oparcie i do tego sex. jesl iktorego elementu brakuje to trzeba sie zwijac i szukac gdzie indziej.

z reszta co z tego nawet jesli mowisz ze ja kochasz jak twoje zachowanie, dzialania swiadcza o czyms innym (panienki, byle wokol, sex, picie)

a i wiesz dlaczego ciagle ja kontrolujesz i jestes taki zazdrosny? bo sam ja oszukujesz i sam wiesz co robisz, dlatego myslisz ze druga osoba tez tak bedzie robic. Zenujace

razem odejdzie na dobre. my kobiety wiele znosimy ale tylko do pewnego momentu. potem juz zadne przeprosiny zadne proby zmiany nie pomoga. jesli przekroczysz pewna granice stracisz ja na zawsze. mimo ze wydaje ci sie ze ona wiecznie bedzie ci wybaczala i nie odejdzie na dobre. jesli tak myslisz to przekonasz sie ze sie mylisz.

jakbym czytala o sobie- chce się zmienić. I powoli to robię. Z zazdrości niemal sie już wyleczyłem. Sam sie dziwie bo sytuacje, w których kiedyś byłbym zdenerwowany teraz nie robią na mnie najmniejszego wrazenia. Kontroli zero. Nie pytam gdzie i z kim-gdy wychodzi po prostu życze dobrej zabawy. Nie mam nic przeciwko spotkaniom z kolegami. Staram sie. Tylko niewiem kiedy ona to zauważy. Raz ją straciłem i nie chce powtarzać błędów. Nigdy. Tylko... widze jak ona zamknęła sie w sobie-tak jak Ty-jest ze mną ale rzadko mi okazuje czułośc. Więc cierpliwie czekam, az zauwazy to że próbuje. I zastanawiam sie nad wszystkim.

NIE - z doświadczenia NIE NIE NIE NIE uciekac byle dalej!!!