Czy przyjaciółka powinna być ważniejsza niż własna dziewczyna?

Jeżeli tak jest, to co może być przyczyną? Czy facet nie powinien troszke ograniczyc spotkania ze swoja przyjaciolka zeby poswiecic ciut wiecej czasu dla dziewczyny? Druga sprawa- jezeli facet mowi dziewczynie ze nie moze sie spotkac z nia, bo wyjezdza , a tak na prawde spotyka sie wtedy z przyjaciolka i namawia ją zeby w razie co okłamała jego dziewczyne ze sie nie spotkali czy to jest dupek? Czy on jest wart łez? Moja przyjaciolka miala taka sytuacje, ona go kocha, a ja nie potrafie za bardzo jej pocieszyc. CO o tym myslicie?

A jezeli ta jego przyjaciolka kompletnie nie jest nią zainteresowana, to znaczy lubi go jako przyjaciela, ale mowi mu otwarcie ze traktuje go jak ,,przyjaciółkę" a facetow lubi zupelnie innych? Jak myslicie czy ten facet moze sie otrząsnać, zobaczyc jakie popelnil bledy w stosunku do swojej dziewczyny kiedy jego przyjaciolka znajdzie kochajacego chlopaka ?

Ale oni się znają 8 lat, podobne zawsze go traktowala jako ,,przyjaciolke". Sama nigdy nie miala faceta. On tez nie mial dziewczyny. Ona jest ogolnie cudowna z charakteru, ale kompletnie nie atrakcyjna.

up

czy to aby nie przesada? na poczatku studiow mialam w grupie kuppla zktorym szybko sie zaprzyjaznilismy bo laczylo nas podobne podejscie do zycia a cala reszta dzielila. ja slucham metalu, on hip hopu, ja lubie facetow z dlugimi wloasami, on byl lysy, ja jestem brunetka, oni lubi blondynki. jakos nas do siebie nie ciagnelo ale zdarzalo sie skoczyc na piwo, czesto sie nawet razem uczylismy do kolokwiuw czy egzaminow. nawet pizo pil z moim ojcem. i co? wiecie, jak poznal jakas tam laske, to ona zarzadala od niego wykasowania mojego numeru telefonu. a co ja mam powiedziec? mam ot tak zrezygnowac z przyjazni bo on sobie znalazl laske albo ja faceta? jestem z tym sammym facet od 4 latach i nie widze zwiazku. mialam straszny zal do tej gowniary, ze psuje nam przyjazn, ze maci ciagle, ze wydzwania, ze chce jej odbic chloapaka. a czy ja jakos przyjaciolka nie mam zadnych praw? przyjaciolka od ilus lat a tu przychodzi ktos i wymaga ode mnie zebym sobie poszla. no sory. czy wy dziewczyny jak znajdujecie chlopakow to ogranicze kontakty z przyjaciolkami? nie miejcie podejrzen, przyjaciolka to przyjaciolka i zawsze nia bedzie. dziewczyny sie zmieniaja ale przyjaciele zostaja...

Wedlug mnie facet zakochany jest w niej nieszczesliwie , bo wie ze nie moze z nia byc, a ta jego dziewczyna to byla tylko taka chwilowa pocieszaczka

Lady In red-> Ok, masz troche racji. Ale czy mial prawo aby OKŁAMAĆ swoją dziewczyne? Czy nie potraktowal jej nie w porządku? Tym bardziej,ze ona bardzo chciala sie z nim spotkac, bo miala dola, bylo jej smutno i chciala po prostu z nim pogadac, pobyć. On wymyslil wymówke, bo jego przyjaciolka i dwie dobre kolezanki zaprosily go do pubu. I powiedzial swojej przyjaciolce ze jak by jego dziewczyna sie pytala o cokolwiek to jak cos zeby skłamala, bo jego dziewczyna sie obrazi. No ludzie, czy to nie jest juz powod do definitywnefgo zerwania? Dodam, ze ogolnie on raczej rzadko sie spotyka ze swoja dziewczyna, fakt nie ma za duzo czasu, ale woli wlasnie przebywac czesciej z przyjaciolka.

sie bardzo myslisz. jak jestes zazdrosna to juz twoj problem ale nie zabranij facetowi miec przyjaciolki. ja swojemu nie zabraniam a sama czesto spotykam sie z kolegami i co? nie zdradzamy sie przeciez, wyjscie na piwo czy bilar bez dziewczyny czy faceta to nie jest ucieczka od partnera. czy uwazacie, ze jak facet tylko zniknie wam z oczu albo pogada z inna dziewczyna to od razu pojdzie z nia do lozka a inne kobiety tylko obmyslaja jak zaciagnac waszych facetow do lozka a potem ich odbic? no sory, mam lepsze zajecia a kumpla sobie zabrac nie dam.

a jakie ma znaczenie,ze przyjaciolka nie jest atrakcyjna- przeciez ma cudowny charakter..... czy to nie jest odpowiedz na pytanie - dlaczego JA woli ?! Bzykac mozna sie z kazda.... ale porozmawiac juz nie.

rrrrraaaaaaaaaa - no dobrze, to jest trudna sprawa ale: moze dziewczyna mu suszy glowe o spotkania z przyjaciolka wiec facet woli sklamac niz wysluchiwac kolejnej litanii na temat spotkan z przyjaciolka? moze wolal isc do pubu zamiast sluchac smetow dziewczyny? moze dziewczyna nie byla w dolku tylko udawala, ze jest zeby facet sie z przyjacilka nie spotkal? ot taki maly szantaz. roznie bywa, jestem dziewczyna i sama stosowalam takie zagrania w stosunku do swojego faceta, zeby miec troche uwagi z jego strony. z drugiej strony jesli jest jak mowisz, facet sklamal dlatego, ze chcial sie spotkac z przyjaciolka zamiast z dziewczyna to moze lepiej wylozyc karty na stol i zapytac wprost czy on chce byc z nia czy z przyjaciolka. tyle.

No ale to nie chodzi o mnie, to moja przyjaciolka ma problem z tym facetem. Ale ona mu nie zabrania sie kolegowac z jego przyjaciolka, wrecz przeciwnie. Ale czy to nie przesada, ze oni obydwoje okłamują jego dziewczyne? Co to kurwa jakis spisek? I zeby z wlasna dziewczyna widywac sie tak rzadko, bo on woli codziennie spotykac sie ze swoja przyjaciolka? TO po co on w ogole jest z tą dziewczyna, czemu ona musi cierpiec? Ona chciala juz to zakonczyc, on powiedzial, zeby sprobowali jeszcze raz, ze z czasem sie wszystko ulozy. I co?

to ja juz nie wiem? mozesz napisac ile oni maja lat? bo jak mniej niz 20 to to sa normalne zagrania i problemy a jak wiecej niz 23 to juz dziecinada.

ja tak obstawiam. bo jakby faktycznie mu nie zalezalo na niej (a wszystko na to wskazuje) mial by odwage to zakonczyc.

On 24, ona 23, przyjaciolka rowniez 23. Wiecie co? Ale ona na prawde nie suszy mu glowy o to, owszem pokazuje ze jest jej przykro ze sie rzadko spotykaja. Ale nie krzyczy, nie robi awantur, jest osoba spokojna, tolerancyjna. Ale to kłamstwo ją niesamowicie zabolało.

moze on chce trzymac dwie sroki za ogon? moze jest zakochany w przyjaciolce a ona chce tylko przyjazni wiec on sie stara ale ma na boku druga laske i jakby mu nie wyszlo z przyjaciolka to zawsze ma pocieszac ... jezeli tak jest to radze kolezance wiac gdzie pieprz rosnie. no dobrze, sa dwa rodzaje przyjazni. prawdziwa i tak nieco udawana, ktora czasem prowadzo do zwiazku. roznie sie zaczynaja, czasem zaczyna kobieta, czasem facet, jesli ta druga strona jest akurat w zwiazku. rozne akcje, klamstewska itd, w koncu zwiazek sie rozpada i przyjaciolka/przyjaciel wkracza do akcji. ale nie bycie pocieszaczem to nie jest prawdziwa milosc. radze zarzdac prawdy, i tyle.

Ja na miejscu tej Twojej przyjaciolki- skonczyłabym to jak najszybciej. Sorry, ale to nie jest normalne. Przyjazn- przyjaznia. Jaka to jest przyjazn kiedy on namawia swoja przyjaciolke do oklamywania dziewczyny? Czy wiedzac ze on jest zdolny do klamstwa, ta jego przyjaciolka jest w stanie mu zaufac ???????! Przeciez to jakis nonsens. Owszem jego dziewczyna nie powinna byc zazdrosna o przyjaciolke, ale nie przesadzajmy, jezeli on sie z nia chetnie spotyka dzien w dzien, a ze swoja dziewczyna od święta- no to wybaczcie. Dla niego jego dziewczyna to tylko chwilowa zabawka do rozładowania napiecia seksualnego, nawet jak jeszcze nie sypiaja, to do wylizania i poprzytulania sie. Jak dla mnie- NIEDOJRZALY FACET NA MAXA.

z opisu wynika ze on jest zakochany w tej swojej przyjaciolce, to juz nie jest zwykle lubienie.

Przyjaciolka nie powinna byc wazniejsza niz dziewczyna. Milosc to milosc.

A co Wy byscie zrobili na miejscu tej molej przyjaciolki?

Twojej przyjaciolki zerwalabym z facetem. Bo jak sie oklamuje dziewczyne, zeby sie spotkac z przyjaciolka, to znaczy ze bardzidziej zalezy na przyjaciolce, a dziewczyna jest kolem ratunkowym.