Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość irenno

Kielce- Prosta, Kościuszki , Czarnów ???

Polecane posty

Witczak to nie ten sam dr co Witek:) ja w miare dobrze sie czuje choc tez mam mało chodzic ze wzgledu ze mam założony krążek na szyjce. Teraz chce mnie skierowac do szpitala zeby jakies zastrzyki dac na rowój płucek u dziecka miałas tez może??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widzisz jednak nie ten sam:)... Nie miałam zastrzyków...teraz mam wizyte w poniedziałek, to pogadam co z tym porodem i pokaze od chirurga zaswiadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu chcesz sie wybrać jeszcze do lekarza Witczaka ?? nie jestes zadowolona z obecnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny !!! Ja troche w innym temacie,ale zagląda tu dużo doświadczonych już mam :) Więc mam pytanko gdzie mozna w ck kupić fajny i smaczny torcik na roczek .Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam przyszłe mamy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a mam pytanko czy któraś z was brała zastrzyki na rozwój płucek u dziecka ale nie w szpitalu tylko w przychodni???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terminnanaa4luty
Pulgaaa pierwsze slysze o zastrzykach na plucka... spodziewaja sie ze bedzie poród przedwczesny ? Meliska - dla mnie najlepsza cukiernia jest na Wspolnej - to obok Sienkiewki , nazywa sie Dorotka- tanio nie jest, terminy napięte, ale cuda tam robią i w smaku jak domowe :) Ewelka ostani miesiac dla mnie najgorszy jest... do konca listopada chodizlam do pracy, wgrudniu dobrze sie czulam , ale od polowy stycznia ledwie łażę- brzuch stawia mi sie kilkadziesiat x dzienni uniemozliwoajac na kilka minut jakikoliek ruchy, cisnienie mi skacze, w nocy spie moze 2-3 h , ale ile ksiązek przeczytalam dzieki temu ;) Poza tym bóle nerki, kłucia w lewym boku, zgaga, bóle bioder, nie jesteś sama :) trzeba to jakoś znieść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak zastrzyki na rozwój płucek tak lekarz powiedział choc nic nie mowi o porodzie przedwczesnym i to mnie wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maga8181
Ten zastrzk na płucka to sterydy które przyśpieszają rozwój pęcherzyków w płuckach w razie właśnie zagrożenia porodu pzedwczesnego, po to aby maluszek był wydolny oddechowo bez podłączania do maszyny w razie czego, miałam takowe w szpitalu w 30 tygodniu, ile nas leżało na patologii ciąży wszystkie to brałyśmy, dostaje się 3 zastrzyki w pupę w odstępie bodajże 8 godzin czy 12 już nie pamiętam. O tym, że można je również dostać w przychodni nie wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bardzo zadowolona z opieki lekarza prowadzącego, ale On nie pracuje na Prostej. Po prostu chce iśc do dr Witczaka i porozmawiać, bo człowiek inaczej sie czuje jak ma tam lekarza, którego zna. Wiem...jak jest jak sie nie ma w szpitalu swojego lekarza. Wszyscy mają Cię gdzieś...no moze prawie wszyscy..są wyjątki oczywiscie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już_mamusiaa
Hej Dziewczyny ! Pozwoliłam sobie zmienić nick z przyszła_mamusiaa na obecny wiadomo dlaczego :) Ja już jestem po, rodziłam na Czarnowie, od wczoraj jesteśmy z Maleństwem w domu. Sam poród to była dla mnie po prostu MASAKRA ale nie w sensie opieki medycznej tylko w kwestii bólu. Poród siłami natury, niestety albo stety nie obyło się bez nacięcia krocza.Jakbyście miały jakieś pytania to z chęcią odpowiem. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77xxxxxxx
no szkoda ze nie wybralas jednak prostej.tam bys dostala zzo i napewno bys tak nie cierpiala.gratuluje swieza mamusiu i zdrowka dla ciebie i dzidziusia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaIII
Do 'już_mamusiaa' - gratuluję!! :D Też będę rodziła na Czarnowie :) Opowiadaj wszystko od początku :) Od pierwszego skurczu do powrotu do domu :D hahaha Chcę wiedzieć wszystko :) Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monis85
Hej dziewczyny :) Nie wiem czy mnie pamiętacie - udzielałam się na tym forum w miesiącach wrzesień/październik :) Miałam termin na 24 listopada. 11 listopada przyszedł na świat mój synek. Nie jestem z Kielc, lekarza prowadzącego miałam w swoim mieście, ale za jego namową postanowiłam rodzić na Prostej. Pragnę podzielić się z Wami wrażeniami ;) Otóż 10 listopada po ktg u siebie, dostałam skierowanie do szpitala na Prostą bo zapis wyszedł źle - były 2 mozliwości, albo coś z dzidzią albo zbliża się poród. Po przyjeżdzie na Prostą - zrobiono mi ktg, na izbie przyjęć bardzo miła położna. Wypełnilismy z mężem wszystkie niezbędne dokumenty. wynik ktg wyszedł bardzo dobrze, ale lekarz, który zszedł do mnie na wizytę - dr Zemsta zadecydował że lepiej będzie jak zostanę w szpitalu na obserwacji - bo mamy 60 km do kielc więc tak będzie lepiej. Oczywiście zrobiono mi badania, pobrano krew, mocz, posiew. Przyjęto mnie na patologię ciąży, ale nie dano mi było długo tam leżeć, bo następnego dnia rano o 6 odeszły mi wody. Pielęgniarka z patologii zaprowadziła mnie na porodówkę. Tam zrobiono mi lewatywę - bezpłatnie oczywiście. Nie musiałam być golona, bo sama poradziłam sobie w domciu ;) Przed lewatywą przyszła do mnie położna, która miała się mną zająć - to było już o godz 7 więc po zmianie dyżuru. Bardzo miła kobieta - pani Ela - nazwiska nie pamiętam, ale będę ją chwalić wszędzie i zawsze i złego słowa o niej nie powiem. Zbadała mnie, wody się sączyły. Po lewatywie i opróżnieniu poszłyśmy na salę porodową. Nie chcieliśmy z mężem porodu rodzinnego, chciałam rodzić sama. Ogólnie ta sala nie jest zbyt przyjemna, ale mnie naprawdę to nie przeszkadzało, o tym się nie myśli. Pani Ela podłączyła mi krplówkę z oksytocyną i rozpoczęły się regularne skurcze. Koło godz 10 były już co 10 min., rozwarcie 3 cm i wtedy Pani Ela dała mi piłkę. Poskakałam na piłce i zrobiło się 5 cm rozwarcia, skurcze już bardzo silne. Pani ela proponowałą mi gaz, ale nie chciałam. Poprosiłam o zzo. Nie było problemu. Zeszla do mnie pania anaestazjolog - cudowna kobieta, jak się potem dowiedziałam najlepsza i najfajniesza w całym szpitalu - taka koło 50, krótkie włosy. Przeprowadziła ze mną wywiad i dostałam zzo. Oczywiście pani Ela cały czas była ze mną, pomagała mi bardzo, mówila co mam robić w zcasie skurczu, jak oddychac - nie chodziłam do szkoły rodzenia wiec nic nie wiedziałam. ale wystarczyło jej sluchac i naprawde było lżej. Po zzo koło godz 12 pełne rozwarcie z naprawdę mniejszym bólem - dało się przezyc skurcze. pani anastazjolog zaglądała do mnie ciągle. Niestety o godz 13 rozpoczeły mi się bóle i skurcze od krzyza - a na nie zzo nie działa. pani Ela masowała mnie 2 godziny po krzyzu - ból nie do opisania. jak musiała wyjsc do łazienki była przy mnie anastazjolog i też mnie głaskala po glowie, ogólnie psychicznie bardzo mi pomogla. W miedzy czasie zaglądali do mnie lekarze ktorzy mieli dyzur dr Witek i młody dr Witczak (albo na odwrót te nazwiska) wiem że jeden to syn ordynatora. Te nazwiska ciągle mi się mylą. Pani Ela ciągle była przy mnie, zwilżała mi ręczniczek, bo przecież pic nie można. Koło 15 zaczeły się bóle parte. Były ze 3-4. Próbowałam rodzić w kazdej pozycji tak jak pani Ela mi kazała, na kolanach,w pozycji kleczacej, zsuwając się z łóżka, wszystkiego ześmy próbowały. mały był już ładnei w kanale rodnym i niestety koło 16 wszzystko ustało. Tzn bóle, a malutki przekręcił główkę poprzecznie i nie chciał wyjść. W miedzyczasie mój mąż i rozdice byli na izbie i co jakis czas telefonowali na porodowke i pani Ela udzielala im informacji. I tak opo 16 byłam już wyczerpana. Podlączyła mi pani Ela tle, dr ten młodszy bardzo sie mną interesowal, zaglądał do mnie. W koncu opadlam z sil, dr ten starszy zbadał mnie ostatni raz , jak sie pzniej dowiedzialam to badanie bylo tak bolesne bo probowal jeszcze malego ustawic. Niestety nic nie dalo sie zrobic. I ja taka wyczerpana. Moi najbliżsi tez sie denerwowali, moja mama byla u lekarzy w dyzurce powiedziala ze mnie tak ciezko rodzila , ze o malo sie nie udusila, i podjeto decyzje ze zrobią mi cesarke. Przewizeiono mnie szybciutko na sale operacyjna. Cesarke wykonywali obydwaj doktorzy, pani anastazjolog caly czas przy mnie, pani Ela też. I w ogóle z 10 osób innych tzn pilegniare. I tak o 17.37 przyszedł na swiat mój ukochany syneczek - 10 pkt Apgra, 3310 g, 53 cm - piękny i zdrowy. Podziekowałam lekarzom, bo pzrciez byłam swiadomoa, pani anastazjolog całazesrakę glaskala mnie po wlosach :) Po prostu ekipę mialam wspaniałą. Po cc ba sale pooperacyjną. Tam tez trafilam na wspanialą położna - taka blondynka, sredniej dlugosci wlosy, ok 50 lat. cała noc czuwala nade mn,a Podawała mi kroplowki znieczulające. Zrobila nam zdjecie jak mi synka przywieziono. Wspaniala kobieta. rano podała mi miseczke z woda zebym sie odswiezyla. W zasadzie bardzo szybko wstala, bo już o 10 rano bylam na nogach. Po 2 dnaich na poopercyjnej przeszlam na noworodki i tam z synkiem byliśmy w sali jedynce, bo akurat taka byla wolna ;) Nie mialam pokarmu wiec mały dostawal mleczkood pielegniarek, tzn szlam jak sie budzil i byl glodny do dyzurki i tam pielegniarki dawały mi mleczko. Ogólnie pielegniarki w porzadku - na pczatku musialam troche powalczyc o większe dawki dokarmiania, bo mały był głodny. Poozne ktore przychodziły bardzo fajne, lekarze na obchodach tez. W niedzile było cc, wiec dopiero w piatek mialam zdejmowane szwy. To nic nie boli na szczescie i ze względu na slabą żółtaczke synek był w piątek wieczorem 5 godz w inkubatorku to wyszliśmy dopiero w sobotę na wląsne żądanie do domku, bop ogólnie mialam już dość szpitala i proszenia się o to mleczko dla małego, aw domu pokarm odrazu przyszedł :) I tak malutki ma już 3 miesiące i wcale taki malutki już nie jest :) lae mamy kochane spokojne i zdrowe dzieciątko i to jest najwazniejsze. Ogólnie muszę pochwalić bardzo porodówkę - ba naprawdę czułąm się bezpiewcznie z taką ekipą. acha zapomnialam dodac ze jak juz bylam na pooperacyjnej to polozna pani Ela i ten mlodszy lekarz mnie odwiedzili i to tez było bardzo mile. Najwazniejsze - nic nikomu nie placilam. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_nita
monis85, potwierdzam to, co piszesz, ja miałam podobne odczucia, rodziłam pod koniec grudnia na Prostej. Mnie tylko jedna pani neonatolog nie przypadła do gustu, taka starsza, niska i szczupła (chuda), wysłuchała jakieś szmery, których nikt inny nie słyszał i przez to jeden dzień dłużej byłyśmy, nie zrobiła na mnie wrażenia jeśli chodzi o kompetencje, poszło jeszcze o temat szczepień ale mniejsza z tym, reszta była w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monis85
A_nita wiem o której pani neonatolog piszesz, ja też miałam przyjemność ją poznać. Powiem szczerze, że mnie jej wizyta też podłamała, bo mały miał mieć 5 gdzin inkubatorka i ona mi powiedziała,że następnego dnia możemy zapomnieć wyjściu do domu bo dzieci po inkubatorku nie mogą być następnego dnia wypisane. A ja już naprawdę miałąm dość pobytu w szp;italu ( ze względu na brak pokarmu i to, że non stop musiałam się prosić o mleko dla synka). A następnego dnia rano przyszła na wizytę taka młoda pani dr - krótkie włoski, niska , szczupła i sama podsunęła mi pomysł, że na własne żądanie możemy wyjść. No bo rzekomo to prawda, że po opalaniu w inkubatorku następnego dnia nie powinno się dziecka wypisywać. A że poziom bilirubiny się obniżał to nas wypisała na żądanie i żadnego problemu nie robiła :) mnie jeszcze nie podpasowało kilka pielęgniarek na neonatologii ale to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli od 2009 roku nic sie nie zmieniło, jesli chodzi o dokarmiane..cos wiem o tym....jak musiałam prosic sie o mleko...to bylo załosne i oskarzanie mnie ze ja sie źle odzywiam dlatego nie mam pokarmu..Kiedys mój mąż poszedł po butelke mleka dla dziecka to mu taka jedna powiedziała, ze zona nie dostanie mlleka bo źle sie odzywia....dziecku załują...maskara a potem maluch mój był odwodniony:(.... Teraz to biore swoje jak cos i nie bede sie prosic jasnie pani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monis85
U mnie doszło do tego, że 3 dnia rano o 6 dzwoniłam z płaczem do męża żeby mi przywoził mleko. No i mąż przyjechał i mi mleko przywiózł - bebilon HA 1 - jakby któraś dziewczyna chciała wiedzieć, bo takim tam dokarmiają. Ale nawet puszki nie otworzyłam, bo po 2 dniach to już wiedziałam do której pielęgniarki iść i która problemu nie robi, że da dziecku 60 ml mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam o tym dokarmianiu i ciągle słyszę że na Prostej i na Czarnowie również robią problemy z dokarmianiem maluchów.Moja koleżanka niedawno rodziła na Czarnowie i było to samo,bardzo sobie chwaliła warunki,opiekę,ale strasznie się musiała prosić o dokarmienie dziecka,przez co jej synek spadł na wadze więcej niż jest norma fizjologiczna. Jeśli chodzi o szpital na Kościuszki tam nie był oz tym najmniejszych problemów,pielęgniarki co 3 godz. chodziły po salach pytać czy nie potrzeba nakarmić,a jeśli karmienie wypadało pomiędzy obchodem,to wystarczyło poprosić i nikt nie robił żadnego problemu(oprócz jednej pielęgniarki która była na jednej zmianie,zresztą bardzo niesympatyczna i wywyższająca się kobieta),reszta ok.No i minus-karmią z kieliszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monis85
Boże święty słyszałam właśnie o tym karmieniu z kieliszka... Co za chory pomysł !!! Dzieci biedne chlipią z kieliszków jak koty... Sorry ale dla mnie porażka. W ogóle jak to biedne dzieciątko takie maleństwo ma pić z tego kieliszka? Nie wyobrażam sobie tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maga8181
No dziewczyny, po to karmią maleństwa z kieliszka żeby dzieciaczki nie zatraciły odruchu ssania kiedy już matka będzie miała pokarm i będzie mogła karmić piersią. Jak to przeczytałam to wielki szacun dla tych Pań, że im się tak chce, że nie robią problemu z dokarmiania a przy tym nie zakłócają naturalnych odruchów dziecka, dla jego dobra. Ja sama jestem po przejściach z karmieniem, rodziłam na Czarnowie i nie jedną noc przez to proszenie się o pokarm i niemoc przepłakałam. Pielęgniarki nie chciały dokarmiać przez co walczyłam z moim maluszkiem dotąd aż w końcu przyszedł pokarm i dzidziuś zechciał jeść z piersi, po wielkich mękach się udało, więc można powiedzieć że mnie zmobilizowały czy też zmusiły do działania:) Dziecko przyzwyczajone do butelki, do tego, że tak łatwo z niej leci i nie musi się wysilać nie chce później ssać piersi. Oczywiście jeśli ktoś w ogóle nie chce karmić piersią to nie ma tematu. No ale powiedzcie same, czy lepiej jest robić tak jak na Prostej czy na Czarnowie, nie dokarmiać, nie dawać butelki, żeby dziecko chciało jeść z piersi, czy tak jak na Kościuszki dokarmić ale tak, aby dziecko nie zatraciło odruchu ssania. Nie wiedziałam, że tak robią na Kościuszki, duuuży plus dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terminna4lyuty
to sie nazywa terror laktacyjny.... dzieciaki leża głodne i wyja a pani z łaski przyosi kieliszekmleka-to jest chore................... na prostej w 2005 jeszcze łapały za sutki i cisnęły coby spradzić czy kobieta nie oszukuje i nprawde nie leci - tym razem jak mnie dotknie to pobije............. dokarmienie wcale nie zatraca odruchu ssania- karmilam piersia az do pojscia do pracy- ale w dzien , w nocy flacha, i nic takiego sie nie zadziało, gorzej jak mamusie wpychaja tylko cycka -pozniej dziecko nie chce nic innego tylko piers i znowu rwetes bo z domu wyjsc nie mogą......wiec sorrry ale te kieliszki i dokarmianie z łaski to jedna wielka paranoja jak dla mnie i działanie na szkode dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monis85
Niestety ciągnięcie za sutki nadal jest w modzie. Sama tego doświadczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maga8181
Tu nie chodzi o wpychanie dziecku tylko "cycka", po prostu do pewnego etapu życia to jest dla niego najlepsze, jeżeli oczywiście ktoś ma taką możliwość. 4luty sama jesteś przykładem, że Twój dzidziuś jadł z piersi i butelkę, ale w drugą stronę jest naprawdę trudniej, co nie znaczy, że jest niemożliwe oczywiście. Nie jest też prawdą, że dzieci na piersi terroryzują mamy, że te nie mogą wyjść, chociaż są różne przypadki, zapewne chodzi tu o bliskość, jedne dzieci są większymi przylepami inne są bardziej niezależne. Dokarmianie nie zaburza odruchu ssania ale butelka i jej długotrwałe stosowanie owszem, niestety. Doraźnie jak najbardziej, w końcu po to są, sama je stosuję kiedy potrzebuję wyjść, dzidziuś zostaje z butelką i z tatusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terminnna4luty
maga - ale tutaj chodzi o tych pierwszych kilka dni w szpitalu kiedy trzeba sie żebrac aby dostac mleko dla dziecka, moj synek stracił prawie 0.5 kg bo przez 3 dni raz dostał glukozę..... nie przybieral w ogole na wadze - oststniego dnia jakies deko przybylo i szybko nas wypisali aby sie pozbyc klopotu. chodzi mi tylko o to że karmienie piersia to indywidualna decyzja kobiety a tymczasem szpital wymusza karmienie piersia - to bezprawne i wcale nie chodzi tu o dobro dziecka. TYm razem jade rodzic z puszka mleka i butleką , oczywiscie bede chciala karmic tez piersia bo to ważne dla dziecka przez tych pierwszych kilka miesiecy ale nie za wszelką cene - cene jego utraty wagi kiedy pokarmu bedzie za mało , cenę dłuższego pobytu i ciąglego ssaka kiedy z piersi bedzie leciała tylko krew z pokaleczonych brodawek - na to się nie zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maga8181
Wiem dokładnie o czym piszesz bo naprawde sama przez to przeszłam, proszenie się o mleko, wyrzuty, kazania ze strony pielęgniarek, naprawde byłam załamana i już nie wiedziałam co robić, przez nieprzybieranie na wadze spędziłam w szpitalu tydzień, ale tak sobie myślę, że gdyby tak bez problemu i od razu chętnie to mleko dawały to sama nie robiłabym nic, nie karmiłabym piersią bo bardzo szybko bym się poddała. Można w sumie powiedzeć, że szpital wymusza to karmienie piersią ale to tak naprawdę jest zawarte w tym programie "Rodzić po ludzku" bo co by im w sumie zależało, chyba nie chodzi o to mleko modyfikowane że tego żałują bo przecież mogłyby powiedzieć matkom - kupcie sobie mleko i już. W moim przypadku mojemu synkowi zaraz po urodzeniu zapodały dwa razy glukozę i już było pozamiatane, za chiny nie chciał ssać piersi, on wył ja wyłam, nie chcę sobie tego przypominać. Zgodzę się jak najbardziej, że to kobieta powinna decydować jak chce karmić ale myślę, że byłoby o połowę mniej matek karmiących piersią, tak mi się wydaje ale mogę się mylić. Jakby nie było właśnie w tych piewszych tygodniach mleko matki jest najbardziej wartościowe i potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na Prostej podobnież nie ma porodów rodzinnych teraz przez ten okres zakazu odwiedzin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terminnana4lty
czytalam gdzieś ze 30 % kobiet karmi piersią, wiec ta "lekcja" w szpitalu i tak nie przekona kobiet aby karmiły... u mnie synek ssał idealnie, tylko że było pusto więc służyłam jako smoczek..... bezsens... byulam na Prostej na gbs-ie i rzeczywoscie jest zakaz , nie wiem czy na porody rodzinne tez, ale wszedzie ogłoszenia że zakazy odwiedzin no i poczekalnia pełna była rodzin z walizkami dla rodzących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już_mamusiaa
Jalll ----> a więc na Czarnowie nie trzeba mieć swojej koszuli do porodu bo dają szpitalną, lewatywę też robią sprzętem szpitalnym. Co do samego porodu to dostałam kroplówkę z oksytocyną i jakiś zastrzyk na skurcze na"p" ale nie pamiętam nazwy. Podczas pierwszej fazy porodu można było chodzić, skakać i kołysać się na piłce i skorzystać z prysznica. Co do znieczulenia - ja przez całą ciążę nastawiałam się na poród naturalny i bez znieczulenia, no chyba że okoliczności zmuszą mnie już do skorzystania ze znieczulenia. Na Czarnowie skorzystałam z gazu rozweselającego - co prawda po nim nie było mi do śmiechu ale podziałał na mnie jakoś tak uspokajająco bo zaczęłam w przerwach między skurczami przysypiać. Mój poród był naprawdę długi - od czasu rozpoczęcia skurczów w domu do momentu narodzin maleństwa mineło 24,5 h. Więc już pod koniec po ponad 20 h naprawdę miałam ochotę na jakieś większe znieczulenie ale to dlatego, że byłam już wykończona faktem, że to tak długo już trwało, pewnie gdyby mój poród trwał kilka bądź kilkanaście godzin nie potrzebowałabym żadnego znieczulenia. Co do opieki i warunków po porodzie - sala była 4 osobowa ale i tak przez większość czasu spędzonego tam 1 łóżko było wolne a więc oprócz mnie były na sali jeszcze 2 dziewczyny. W szpitalu dostępne są podkłady poporodowe ( nie tylko na łóżko ale też te duże podpaski do majtek, tabletki przeciwbólowe też dają. Łazienka jest 1 na 2 sale czyli teoretycznie na 8 osób ale już pisałam, że sale nie były pełne. Personel w większości bardzo miły i pomocny. I jeszcze kilka słów na temat karmienia - ja osobiście karmiłam piersią, ale z tego co zauważyłam to na Czarnowie dokarmiają z butelki, i chyba nie robią z tym większych problemów, bo panie kilka razy pytały się mnie czy nie potrzeba aby dokarmić maluszka. Aha z tego co przeczytałam w pewnym poradniku o niemowlętach to karmi się te maleństwa z kieliszka po to aby nie zniechęcić je do ssania cycka, bo zupełnie inna jest technika ssania z cycka a inna z butelki. To tak a propos gorącego tematu, który tu się ostatnio rozwinął :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz_mamusiaa.. moja kolezanka teraz w styczniu rodzila na Czarnowie i jej synek spadl na wadze ponad norme bo nie chcialy go dokarmiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×