Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewwwwaaaa

Chcę się wygadać

Polecane posty

Gość ewwwwaaaa

Nawet jeśli nikt tego nie przeczyta to trudno. Muszę się wygadać. Byłam szczęsliwa z nim. W czwartek mieliśmy ostrą sprzeczkę w której powiedzialam mu sporo niemiłych słów. Powiedział że sensu dalszego związku nie widzi, skoro nie umiem panować nad słowami. Przemyślałam, przyznałam mu rację. Psychicznie przygotowałam się do tego że nie będziemy już razem. I okazało się że to nie jest takie złe. Sporo rzeczy mi w nim przeszkadza... Pogodziliśmy się, szczerze i gorąco go przepraszałam za tamte słowa. We mnie się jednak wszystko zmieniło. Straciłam poczucie bezpieczeństwa, sądziłam że nasz związek jest stabilny i nie zepsuje go kłótnia. Od czwartku codziennie płaczę bo sądzę że nie mogę już wytrzymać w tym związku. Coś mi się odmieniło od wtedy, chyba jakoś podświadomie żałuję że to się nie skonczyło. Facet ogolnie niby jest super - tak wszyscy mi mówią. Ja na początku też byłam nim zachwycona. Inteligentny, zabawny, przystojny, własna praca, samochód. Po pierwsze - jest uzależniony od swojej matki. To stary chłop (ponad 30-tka) a wciąz z nią mieszka. Niejednokrotnie była dla mnie niemila - nie bronił mnie. Ona ogólnie mnie nie akceptuje, podobno żadnej dziewczyny nie akceptowała. On nie rozumie dlaczego nie chcę ich odwiedzać. Jego to może i bym chciała, ale "teściowej" nie znoszę. Obraża się i stroi fochy gdy mówię że nie przyjadę. Wg mnie powinien ostro opieprzyć matkę, on twierdzi że "nie potrafi". Nie potrafi obronić mnie przed własną matką, pewnie przed nikim by nie potrafił. Po drugie - tchórz. Uważa że wszyscy czyhają na jego życie i dobra materialne. Uważam że jestem odważniejsza od niego. Po trzecie - nie potrafi rozmawiać. Jest strasznie zamknięty w sobie. Gdy mamy do wyjaśnienia jakieś kwestie - on milczy. Gdy zadaję mu jakieś pytania - denerwuje się i odpowiada mi w nerwach. Doszło do tego że boję się go o cokolwiek zapytać. Rozmowa z nim to albo jego milczenie albo jego nerwy. Nie potrafi odpowiedzieć mi na najprostsze pytania, mówi tylko "O Boże, przestań". Nie rozumiem tego. Każdy człowiek jakiego znam - potrafi normalnie prowadzić dialog. Gdy on widzi że jest jakiś problem który mnie dręczy - nie spyta o co chodzi tylko milczy i milczy i tak przez parę dni aż mi przejdzie lub dopiero gdy ja zacznę mówić. Unika wszelkich rozmów o naszych problemach, uważając że jest super a ja się wszystkiego czepiam. Po czwarte - próbuje mnie zmieniać (np. aluzjami żebym schudła). Wiele rzeczy mu się we mnie nie podoba. Po tym jak się pogodziliśmy, powiedział że mam zmienić te swoje "wybuchy" (co zrobiłam), ale on nie robi nic by się zmienić. Mówi że taki jest i koniec. Po piąte - strasznie skąpy. Nie raz płacę za nas w knajpie, w sklepie, mimo że obecnie nie pracuję, a on tak i chyba zarabia sporo. Wszystkie wydatki dzielimy na pół lub ja je ponoszę. Prawie nigdy mi nic nie kupił. Raz prosiłam go BARDZO o kwiatka to kupił. Ja mu daję drogie prezenty na urodziny itd... a on mi jakieś tanie za przeproszeniem gówna. Nie kupi mi nawet loda gdy przechodzimy obok lodziarni. Po szóste - nigdy nie mówi o swoich uczuciach. Nie rozumiem co to za wielka filozofia powiedzieć "kocham cię", albo "jesteś piękna". Czuję się niekochana i brzydka. Po siódme - ma czasami problemy w łózku (zanik erekcji) ale uważa to za normę i nie chce iść z tym do lekarza. Obraza się i wscieka gdy zaczynam ten temat. Nawet gdy jest seks, to krótki i byle jaki i rzadko. Uważa że to problem moich wielkich wymagań, a nie jego temperamentu. Po ósme - jest egoistą. Gdy pada deszcz i ja nie mam kurtki, on zakłada swoją nieprzemakalną z kapturem zamiast dać ją mi. On nie moknie, a ja idę obok niego jak mokra kura. Po dziewiąte - chyba niespecjalnie powaznie mysli o mnie. Do tej pory nie wspomniał żebyśmy zamieszkali razem. Gdy go o to zapytałam - wściekł się. Po dziesiąte - wciąz mi zarzuca że się nim nie interesuję, chociaż robię wszystko żeby wiedział że jest inaczej. Uważa np że za mało interesuję się jego zdrowiem mimo że parzyłam mu herbatki, smarowałam go maścią i troszczylam się o niego gdy był chory. Wciąż jest niezadowolony. Po jedenaste - nie docenia mnie zupełnie. Nigdy nie skomplementował mojego charakteru. Mówi o mnie tylko ewentualne wady. Nigdy nie usłyszalam od niego że jestem mądra, zabawna czy coś takiego. Nie dziękuje mi gdy coś dla niego zrobię. Ja mu takie rzeczy mówiłam często, dziękowałam, bo wiedzialam jak wazne jest docenianie drugiej osoby. Po dwunaste - jest wręcz chorobliwie uparty. Gdy się obrazi, to mogłabym na kolanach płakac i błagać - on i tak wyjdzie. Strasznie się męczę, on niczego nie widzi. Próby rozmowy nic nie dają, denerwuje się lub milczy. Nie mam siły zakończyć tego ot tak, bo w koncu zalety w nim widzialam. Opisalam go jako kogoś strasznego, ale to naprawde nie jest aż tak zły facet. Jego własna siostra powiedziala mi "w sekrecie" że on jest praktycznie idealny i jest naprawdę super facetem i szczęściarą będzie ta dziewczyna która z nim będzie. Ale ja chyba nie widzę tego tak do konca... Samo to że jest wierny, niezależny finansowo, pragnie mieć dzieci, ma poczucie humoru - to dla mnie za mało. Nie mam już sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie doczekałam do końca ale już mami synek mnie przeraził i tchórz... moja koleżanka męczy się z takim mężem-teściowa jej nie szanuje a mamcia synkowi kupuje piwko i tylko ona mu kanapeczki robi do pracy i gotuje obiadki bo innych synek nie zje...porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bije sie z myslami
oh ciezki zwiazek, pomysl co bedzie jesli wezniecie slub jak juz teraz widzisz w nim tyle wad! nie da sie kochac czlowieka ktory wciaz Cie nie docenia, pozatym sprawa z jego matka, bedzie Cie meczyc psychcznie :( nie wiem chyba on nie jest dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacer po tęczy
w moim związku jest podobnie. Facet nie umie rozmawiać. Jego odpowiedzi to "no", "Ty masz zawsze racje". Wścieka się i mowi mi przykre slowa. Rozstajemy sie w klotni, nigdy nie wyjasniamy sobie niczego do konca. Myslalam ze tylko moj facet jest takim terrorystą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruszynka1988
skad ja to znam co mamusie są takie mądre :(to smutne a mamusie niech lepiej patrzą na siebe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwaaaa
On mi nie mówi przykrych słów, nigdy. Jest bardzo grzeczny, nigdy mnie nie obraził. On się po prostu denerwuje, każe mi przestać, każe mi tłamsić moje emocje. Ja już nie daję rady. Dziś chyba słyszał w jakim jestem nastroju (bo tylko rozmawialismy przez tel) to po prostu milczał. O nic nie zapytał. Milczelismy tak z 15 min, aż powiedzialam że idę już spać. Chcialabym mu wszystko wygranąć, ale to znów nic nie da. Będzie miał focha, albo stwierdzi że przesadzam, a... i tak się dalej nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahaaa
nie no problem jak cholera masz ,załamie sie zaraz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuże sie cytatami: \"Facet ogolnie niby jest super - tak wszyscy mi mówią (...) Inteligentny, zabawny, przystojny, własna praca, samochód.\" oraz: \"jest uzależniony od swojej matki\" \"tchórz. Uważa że wszyscy czyhają na jego życie i dobra materialne. Uważam że jestem odważniejsza od niego\" \"nie potrafi rozmawiać. Jest strasznie zamknięty w sobie\" \"próbuje mnie zmieniać\" \" strasznie skąpy\" \"nigdy nie mówi o swoich uczuciach\" \"ma czasami problemy w łózku (zanik erekcji)\" \"jest egoistą\" \"nie docenia mnie zupełnie\" itd... :D:D:D :D:D:D buahahahahahahahahahahahahahahahaha Na koniec, gdy juz przestalem sie turlac po podlodze ze smiechu, spytam - to jaki facet bylby wg Ciebie kiepski, skoro ten jest super :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe.. tez znalam takiego ale troszki młodszy byl.. w własnego doświadczenia radzę zostaw go!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×