Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewitttaa

nie cche byc juz dluej sama a nikogo na horyzoncie nie widac

Polecane posty

Gość uo12
MałaDziewczynka - fajny nick ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remiq
"doprawdy" tylko że ja jes okazywałem coraz więcej zainteresowania,nie spocząłem na laurach.była dla mnie największa radością życia i bez przerwy jej mówiłem jaka jets wspaniała i że dziękuję że ujrzała tyle wartości we mnie.komlementów było coraz więcej i wiecej jak tylko cos nowego w niej dostrzegłem.tylko że miałem sygnały że ona tak poprzedniego chłopkak zostawiła,traci widocznie szacunek do facetów którzy okazują sie wrażliwi.i tyle.duży plus dla Ciebie za znajomosć sformułowania "w razie W" :) pochodzi ono od tylko jednego środowiska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doprawdy \" Jest jeden sposób na to by nie cierpieć- zawsze wybierać takiego partnera, któremu bardziej zależy na nas niż nam na nim.\" Świetna rada... Ale tylko dopytam, czy dotyczy także mężczyzn? Czy oni też mają dać się uwielbiać i świadomie sterować \"dawkowaniem\" zainteresowania kobietą? Podzielasz ten pogląd, który jest powszechny dla \"prawdziwych\" twardzieli? To z każdej strony prowadzi do takiej \"próby sił\", która jest woszem - dobra w chwili zauroczenia... a potem przeradza się w walkę na wszystkich frontach związku o dominację. Nie łatwiej po prostu dać się nieść uczuciu? Bez kombinacji? Oczywiście - pomijam takie "prawdy życiowe" jarków, jacków czy innych jak: "wszystkie kobiety to kurwy" i meteroryty w postaci zranionych kobiet, które krzyczą: "wszyscy faceci są egoistycznymi sukinsynami" Oczywiście takie stereotypy bardziej "fizjologiczne" typu: - "kobiety lubią "facetowych facetów" - jak mawia Złośliwa samica (buźka!;) ) - mężczyźni kochają zołzy także są uogólnieniem i dotyczą raczej kontaktu w sferze powierzchowności, a nie prawdziwego, dojrzałego związku. Ale bez tych ekstremów - wydaje mi się, że nie warto próbować sztucznie sterować uczuciami drugiego człowieka- nawet dla potrzymania dziwnie rozumianego dystansu, który podobno dobrze działa na partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×