Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziubasek82

brak sexu

Polecane posty

czemu teraz nie mozecie ja wyjechalam ponad rok temu z malutkim dzieckiem mial 2 miesiace 5dni i wierz mi zaluje tej decyzji bo dzis dzien bo wcale nie jest tak jak sie mowi i tylko miedzy nami bylo gorzej przez sytuacje ktore tu zaistnialy!!! a takto wracamy i znowu bedziemy zaczynac wszytsko odpoczatku i znowu w mieszkaniu mojej mamy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale i tak mysle ze warto wrocic do polski!!! napewno nie bedzie tak jak tu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaaaarian-ka
Dziewczyny, Kobiety... Czytam Waszą rozmowę i zastanawiam się nad sobą. Jestem z facetem ponad 6 lat, oboje mamy po 24 lata, mieszkamy ze sobą od ponad roku, a sypiamy ze sobą...nie sypiamy ze sobą. Nie pamiętam kiedy się kochaliśmy... Jeszcze pół roku temu udało się zrobić "to" raz na dwa tygodnie. Rozmawiałam, pytałam, drążyłam temat - on twierdził, że zmęczony jest, zapracowany, zestresowany itd. Powiedziałam, że ja też mam potrzeby, że to poniżające kiedy mam się prosić o czułość i jesli nic się nie zmieni to znajdę sobie innego faceta do seksu. Troszkę się poprawiło. A teraz to ze mną jest coś nie tak. Moje libido zamilkło. Od miesiąca on próbuje a ja mówię NIE. Starałam się jakoś przekonać, poddawałam się pieszczotom i czułościom ale to mnie wcale nie rusza...Kiedyś minetka doprowadzała mnie do orgazmu, teraz jedynie mnie denerwuje. Nawet nie mam ochoty na całowanie. Czuję się zimna i obojętna. Kocham mojego faceta, za 3 tygodnie bierzemy ślub kościelny...masakra. Nie wiem co robić...Dziewczyny ratujcie, doradźcie coś, poradźcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieloletnia
Mariaaaaan-ka. Weszłam tu przypadkiem, szukając podobnego problemu. Wasz związek, moim zdaniem, przechodzi kryzys i to poważny. Może to spowodowane jest strachem przed ślubem. To się często zdarza, naprawdę. Może przełóżcie ślub?! To co, że wszystko już zaplanowane, zaproszenia wysłane itd. Sukni też się nic nie stanie, jak dłużej powisi w szafie! Ślub, to decyzja na całe życie (albo przynajmniej na długo) i trzeba być absolutnie pewnym, że się tego chce! Może zamieszkajcie oddzielnie na jakiś czas. Porozmawiaj ze swoim facetem poważnie. Przecież on też widzi, że coś nie gra. Tylko pamiętaj, że mężczyźni nie rozumieją aluzji i niedomówień. Trzeba dokładnie i prosto (acz delikatnie), wytłumaczyć o co chodzi. Piszesz, że go kochasz, więc ratuj związek. Sam ślub tu niestety nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Przeczytałem cały temat od początku i jestem teraz jeszcze bardziej załamany niż zanim tutaj zaglądnąłem:( a to dlatego, że mam ten sam problem co forumowiczki tylko w drugą stronę bo jestem mężczyzną i moja kobieta nie ma ochoty na sex od 3 lat. Mam do was takie pytanie w związku z tym. Otóż, czy to normalne, że zdrowy facet przed 30-stką może mieć ochotę na sex codziennie (lub nawet 2 razy dziennie) czy taki mężczyzna jest chory i powinien się zgłosić do lekarza ?? Interesuje mnie to bardzo ponieważ kocham się ze swoją dziewczyną z którą jestem od ponad 4 lat z częstotliwością 1 raz na 3 miesiące. Biorąc pod uwagę moją potrzebę codziennego uprawiania sexu zaczynam się poważnie zastanawiać czy mogę w jakiś sposób temu zaradzić. Kocham swoją dziewczynę, ale nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam takie jej odrzucanie mnie noc w noc. Próbowałem już wielu sposobów ale nic nie pomogło. Nie wiem czy to po prostu nasze niedopasowanie pod względem temperamentu czy to ja za wiele oczekuję? Bardzo mnie to zastanawia bo czytając inne fora internetowe tak jak i ten temat wynika z tego, że większość kobiet ma duże potrzeby seksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulaaaa
powiem ci na władnym przykładzie: uwielbiam sex, mogłabym się kochac kilka razy dziennie, ale... mój facet nie sba o to co czuję, nie hccę zrozumiec że potrzebuję więcej pieszczot na początku. Gdy się kochamy młóci mnie jak szalony i kończy szybko- chyba mu się wydaje że jest taki ogier- a ja przez to nigdy nie dochodzę. tłumaczenia że przy ostrym rżnięciu nie dojdę po prostu na nic się zdają. może dlatego twoja kobitka nie chce? może nie odczuwa satysfakcji? może nie zwracasz uwagi na jej potrzeby? nie oskarżam tylko sugeruję, bo mi już też wszystko zaczyna opadac i się kurczyc jak pomyślę o następnym razie z moim kochaniem :(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak nadzieji
TEZ MAM PROBLEM MOJ FACET MA PRZEDWCZESNY WYTRYSK PRZEZ 5 LAT MIALAM MOZE 2 RAZY ORGAZM WEJDZIE WE MNIE 3 RUCHY I KONIEC ALBO BARDZO CZESTO WOGOLE NIE ZDAZY WEJS BO JUZ PO WSZYSTKIM. KOCHAM GO BARDZO ALE MAM DOSC JAK MU KIEDYS DELIKATNIE SUGEROWALAM ZE COS TRZEBA BYLO BY Z TYM ZROBIC TO STWIERDZIL ZE PRZECIEZ JEST OK. JESTEM BARDZO WYROZUMIALA NIGDY NIE WYSMIEWAM NIE STRZRELAM FOCHA ALE MAM JUZ DOSCM,OWIE ZE JEST OK ALE TAK NAPRAWDE NIE JEST. CO ROBIC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem co myślę o tym
Do załamanego - Na pewno nie każda kobieta ma ochotę codziennie i to po dwa razy ale raz na trzy miesiące to już zupełne przegięcie (nawet stare, normalne małżeństwa tak nie poszczą). Jestem pewna że gdyby ona miała ochotę np dwa razy w tygodniu to pewnie byś poszedł na kompromis i nie wymuszał na niej codziennego seksu. Moim zdaniem jesteś całkiem normalny. Do brak nadzieji - Moim zdaniem nie powinnaś mu delikatnie sugerować tylko w końcu dokładnie wyłóż kawę na ławę. On może nawet nie zrozumiał o co Ci chodzi. Najwyżej się obrazi na jakiś czas, ale przynajmniej przemyśli. Musisz go dokładnie uświadomić że u kobiet dłużej to trwa - nawet daj mu poczytać jakiś artykuł np w internecie. Ja tak mojego męża uświadamiałam i okazało się, że on naprawdę nie wiedział o tych różnicach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem z przedwczesnym wytryskiem też miałem i mam. Ale wiele o tym czytałem i tak nie do końca jestem przekonany, że to moja wina. Bo jeżeli nie mam sexu przez 3 miesiące to później nie jest dziwne, że dochodzę szybko jeżeli już do czegoś dojdzie. Że tak to ujmę -mój organizm jest nie przyzwyczajony do stosunków i kiedy się zaczynam po 3 miesiącach przerwy kochać z kobietą która mnie bardzo pociąga i jestem z nią związany uczuciowo to nie potrafię się powstrzymać. Następnym czynnikiem jaki wpłynął na mój czas stosunku jest to, że moja dziewczyna nie raz wypomniała mi to jaki jestem \"szybki\" w łóżku (z czego ja sobie doskonale zdawałem sprawę od zawsze) a ona poznając mnie w pierwszym roku dobrze o tym również wiedziała. Teraz za każdym razem kiedy dochodzi do zbliżenia to ja już na początku mam lęk w sobie i strach że znowu jej nie zaspokoję w taki sposób jaki ona by chciała. Na początku związku kochaliśmy się drugi raz jeżeli ja szybko kończyłem i ona nie narzekała wówczas. Inną sprawą jest to, czy ja wiem czy nie wiem jak zadowolić moja kobietę i czy wiem czego ona potrzebuje. W tej kwestii to wydaje mi się, że nie jestem aż taki zły i samolubny jak się może wam wydawać. Ona twierdzi, że się nudzi w łóżku. No ale jak ja mam cokolwiek innego wymyślać i próbować czegokolwiek nowego jak ja mam szansę raz na 3 miesiące? A tak w ogóle to my nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, zawsze mi się wydawało, że brak sexu i niechęć do sexu czy znudzenie sexem to są problemy starych małżeństw a nie młodego 4 letniego związku. Jeżeli jej się nie podoba teraz sex ze mną i ja nie jestem szczęśliwy również tylko i wyłącznie z powodu jego braku to jak ten związek będzie wyglądał za kilka lat :( Wiem, że sex to nie wszystko w związku ale bez przesady, ileż mogę tak wytrzymać:( To jest jak jakaś najgorsza tortura kiedy leżysz przy boku osoby, która Ci powtarza, że Cię kocha i którą ty kochasz i pragniesz a nie możesz jej dotknąć nawet bo za raz zaczyna się awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulaaa
załamany- czuję dokładnie to samo co ty!!! chociaż jestem kobietą ;). to jest jak jakiś zaklęty krąg- co prawda on nie dochodzi AŻ TAK szybko, ale nie wystarczająco długo żebym doszła. poza tym on się że tka powiem "ostro rżnie" przez cały czas jak jest we mnie i w taki sposób nie umiem dojśc. a najgorsze jest to że on teraz stweirdził że ja w łóżku tak myślę o tym orgazmie i o niczym więcej że go to stresuje i on nie ma ochoty bo się czuje jak na zawodach. ale gdyby mnie rozgrzał przed to bym doszła szybko!! a jak mam nie myślec o orgazmie skoro od roku znajomości miałam go może kilka razy i to praktycznie zawsze jak to ja byłam na górze i robiłam wszystko tak jak ja lubię- bo wtedy nie mógł mnie tak dojeżdżac jak psychopata z pornosa. powiem ci co ja chciałam poradzic na to wszystko: po pierwsze poczytaj coś nt. łecztaczki a potem za każdym razem rob dziewczynie minetkę tak dlugo aż dojdzie albo prawie dojdzie. jak ją potem weźmiesz i poczuje twojego kutasa (sorki ale jak to powiedziec ianczej) w środku to zapewniam cię że będzie jej przyjemnie. po drugie gra wstępna to nie tylko pocałunek w usta i w pierś!! wymienie ci przykładowo: masaż stóp, masaż pleców, delikatne(!) pocałunki wewnętrznej strony ud- od kolan w górę, centymetr po centymentrze, ale omijając cipkę. ssanie sutków (też trzeba patrzec czy nie za mocno bo to boli- no chyba że kobitka jest fest rozgrzana to wtedy można nawet ostro za nie ciągnąc i podgryzac).pieszczoty pośladków, brzucha- nie tylko przelotne posmyranie. kup jej super bieliznę, zawiąż oczy i pieśc jej całe ciało, schodząc coraz niżej, by za chwilę wrócic do ust i lizac je delikatnie. zmieniaj temperaturę, weź kostkę lodu do ust i przejeżdżaj po jej dekoldzie, piersiach i brzuchu, a potem chuchaj ciepłym oddechem w to miejsce. może lubi żeby skrępowac jej ręce? z doświadczenia wiem że kobieta to wulkan namiętności tylk otrzeba go rozbudzic. a to że ty się stresujesz doskonale rozumiem. może niech ona najpierw zrobic ci dobrze ustami? poza tym mówisz że było szybko a potem drugi raz. u mnie tego drugiego razu nigdy potem nie ma :/. to co ja mam się poświęcac i rozkładac nogi żeby tylko on sobie spuścił?? a ja potem leżę taka napalona a on się odwraca i wychodzi do łazienki albo na papierosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całuję jej wszystko i długo aby ją rozgrzać. Nie wchodzę od razu jak napalony świr. I tak nie działa. Ona nie czerpie radości z pocałunków ud, łechtaczki czy czegokolwiek. Ja szybko dochodzę obojętnie z jakiego rodzaju pieszczotami, taki już mój urok, taki mam organizm i nic nie poradzę. Próbowałem już wielu metod powstrzymywania się ale nie działają, mogę dłużej jeśli się kocham często a nie raz na 3 miesiące. A sex uwielbiam tak jak większość facetów i mógłbym się kochać 2 albo 3 razy w tygodniu po 2 razy na każdy dzień jeśli by moja kobieta chciała. Mógłbym się też ograniczyć do 3 razy na tydzień (w końcu taki sex jak maszyny to też nic dobrego myślę) Nie mam jakiej reguły, że musi być 3 razy na tydzień i kropka, no ale 1 na 3 miesiące to trochę nie zdrowo dla mnie bo stałem się nerwowy z tego braku sexu i nie mogę normalnie spać po nocach wiecznie mam tylko sex w głowie właśnie dlatego i tylko dlatego, że go nie mam. Jak już pisałem wcześniej takie spanie obok swojej kobiety która jest odwrócona plecami do mnie w nocy raczej dobrze nie działa na mężczyznę i stan jego zdrowia (widzę to na swoim przykładzie). Moja dziewczyna nie chce się kochać kolejny raz po tym pierwszym kiedy ja dojdę szybko. Twierdzi, że to nie ma sensu, drugi raz ją już nie podnieca. A ostatnim razem kiedy jej chciałem zrobić ustami do końca to w ogóle już nawet na to nie miała ochoty, chociaż wcześniej 3 lata temu potrafiła mieć każdy rodzaj orgazmu. Skończyły mi się pomysły na ratowanie tej sytuacji. Dochodzę do wniosku, że aby sex wyglądał normalnie i był zdrowy bez stresów i zastanawiania się typu \"skończę już a może jeszcze wytrzymam\" albo \"o rany za raz dojdę a ona znowu będzie obrażona\" itp itd. to dwie osoby muszą się kochać, pragnąć i lubić to samo. Bo jeśli to tylko ja mam duży temperament a ona chce raz na 3 miesiące to tak to właśnie wygląda nasz związek jak wygląda od 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrona123
słuchaj, ja tak miałam przez półtora roku...nie chciało mi się kochać, nie podniecało mnie nic, ale dużo na te temat rozmawiałam z moim wieloletnim partnerem i co się okazało? przyczyną były tabletki anty, zaraz po odstawieniu kochamy sie 2-3 razy dziennie, nie moge sie nacieszyc seksem, aż on ma już \"dosyć\"-trwa to juz dwa miesiące. może w tym tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja dziewczyna nie bierze i nie brała tabletek odkąd się znamy. No chyba że coś bierze a ja nie wiem ;) Ona tak już po prostu ma- nie lubi sexu i tyle. Od 3 lat jak ja sam czegoś, że tak powiem nie wymusiłem, to ona sama nic nie zainicjowała. Tak jakby sex nie istniał dla niej i nie był ważny ani troszkę w związku, zresztą ostatnio mi powiedziała, że jej sex nie bawi wcale i nudzi ją. Chyba się nie dobraliśmy za bardzo pod tym względem :( Szkoda tylko, że przez 3 lata się tak muszę męczyć z tą jej oziębłością łóżkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy kobieta, która jest ze mną 4 lata może od 3 lat nie mieć ochoty na sex ze mną z tego powodu, że nie potrafię kontrolować wytrysku i muszę się kochać zazwyczaj drugi raz aby przedłużyć stosunek ? Oraz czy kobieta, która mówi mi, że mnie kocha ma prawo do wytykania mi tej mojej wspomnianej powyżej "ułomności seksualnej" w bardzo nie miły dla mnie sposób wyśmiewając się z tego ? Czy kobiety które kochają swoich mężczyzn i mają z nimi taki sam problem w łóżku jak moja dziewczyna ma ze mną nie próbują go jakoś rozwiązać w inny sposób niż wytykanie w nie dość przystępny dla faceta sposób w jaki robi to moja dziewczyna ? Muszę szczerze przyznać, że czuję się jak ostatnie zero w łóżku i jak jakiś ułomny lub chory facet, który powinien się leczyć bo już nigdy w życiu nie będzie mógł zaspokoić swojej lub następnej dziewczyny w łóżku. I czy to, że moja kobieta się nie kocha ze mną kilka razy w tygodniu może się przyczyniać do mojego problemu, czyli braku możliwości kontrolowania się w trakcie zbliżeń ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hirkorr
Ja tez seksu nie miałem za często. A teraz juz nie mam ochoty na seks ,ale z zona.A o seksie cały czas mysłe ,tylko nie mam ochoty na nia.Nawet nie wiem do konca dlaczego.A moze dlatego ,ze sama sie zadowalała,a ze mna chciała raz na jakis czas ,chyba dla swietego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja może wniosę cos swojego
do tej dyskusji jestem kobietą, która nie ma ochoty an sex z mężem - dlaczego? bo on mnie WKURZA.. dlaczego mnie wkurza - bo jak wstanie lewą nogą to wyzywa złośc na mnie, jak mu coś nie pasi to chodzi nabuzowany jak indor, mówię mu weź pobiegaj jak jestes zły zamiast chodzić obrazony na cały świat - nie, woli siedziec przed kompem.. ledwo dziecko zaśnie a on już dobiega do mnie jak wyposzczony dzikus i ma gdzieś że ja wróciłam po 10 godzinach z pracy i chciałabym najpierw wziąc prysznic.. i wtedy się odechciewa, bo czuję się jak przedmiot, który słuzy do zapsokojenia. Kiedy ja sama coś zainicjuję to kochamy się bo wiem, że nie muszę, że uprawiam sex bo chcę. wkurza mnie to, że jak dziecko zasnie to nie mogę nic zrobic, bo najpierw jest obowiązek - sex. To mnie właśnie wkurwia, bo doprowadził do tego, że traktuję sex jak obowiązek, nie jak przyjemność. Nie pwoiem, w łóżku stara się bardzo, ale co z tego, jak rano mnie 10 razy wkurwi, a jak tylko córka usnie to jest cudowna przemiana, bo właśnie nadeszła chwila na sex.. koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamny80
No to przynajmniej Ty chcesz się kochać ze swoim mężem (raz na jakiś czas ale chcesz) i masz ochotę na to pomimo iż mąż ma czasami złe dni. Moja dziewczyna od 3 lat nie zaczęła sama niczego ani nic nie zainicjowała. I teraz po 3 latach się dziwi, że się zachowuję jak sexoholik kiedy tylko pojawia się jakaś iskierka nadzieji na zbliżenie z nią. Powtarza ciągle, że ja tylko jednego chcę. Dziwi mnie ta jej oziębłość. Powtarzam jej od 3 lat, że ja nie chcę życia bez sexu, że ja to uwielbiam i że ją pragnę dzień w dzień, że za nią szaleję i nie widzę w niej ani jednej wady poza tym, że nie lubi sexu. Nie umiałem się z nią rozstać 2 lata temu, nie umiałem rok temu i nie bardzo umiem i teraz po 3 latach bez sexu i poniżania w łóżku (jeżeli już do czegoś dochodzi raz na 3 miesiace). Ale ostatnio coś mi zaświeciło w głowie i już rozsądek a nie serce i miłość, która bardzo mnie zaślepiła, mówi mi, że nie mogę tak dłużej tego ciągnąć i się oszukiwać. Poprostu uwielbiam sex i nie będę szczęśliwy w małżeństwie z kobietą która jest tak zimna jak lód i nie lubi się kochać. Mam bardzo ciężkie chwile z dziewczyną i najprawdopodobniej się z nią rozstanę na dniach. Już raczej nic nas nie uratuje bo próbowałem wszystkiego i dociekałem i rozmawiałem dlaczego ona taka jest i co jej potrzeba aby było lepiej. Sama na te pytania nie umie odpowiedzieć więc ja się poddałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hirkorr
Zacznij ja ignorowac,to i jej ochota przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hirkorr
Jak ty ignorujesz ,to ja ksiedzem jestem.Czy ty nie rozumiesz ,ze seks i miłosc to moe tpsamo.Zeby ona chciała z toba kochac sie ,musi miec na to ochote.A nie ma ,bo z jaiegos powodu nie podniecasz ja ,a raczej niestwarzasz sytuacji ,ze seks sie jej spodoba.Znajdz do niej klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie odpowiedź jest prosta. Nie kocha mnie więc nie ma ochoty na sex. Jakby mnie kochała to by dzieliła ze mną każdą sferę życia. Jak można kogoś kochać i nie dbać o jego potrzeby od 3 lat ? Taka samolubna jest przez ten cały czas, że nie widzi jak cierpię z powodu braku miłości cielesnej ? Poza tym, że zawsze wyrażałem moją miłość słowami to chyba przyjemność ze spania z kobietą też się liczy, prawda ? Z mojego punktu widzenia nie ma związku który przetrwa 3 lata bez sexu, może jakiś ułamek procenta tak ma, że żyje bez niego. Ale jak dla mnie to chore, bo ja przez to, że sypiam obok kobiety którą kocham 3 lata a ona mnie odrzuca noc w noc i śpi odwrócona plecami mam już chorobę serca i za niedługo się nabawię jakiejś psychicznej. Poza tym skoro uważasz, że coś ją musi we mnie pociągać aby miała tą ochotę na sex (z czym sie jak najbardziej zgadzam) to dlaczego ona jeszcze ze mną nadal jest skoro od 3 lat się nie kochaliśmy normalnie ? Dlaczego nie szuka innego ? To znaczy, że ona jako kobieta nie czuje potrzeby posiadania faceta w łóżku ? Bo z tego co tutaj wyczytałem i od tego się właśnie zaczął temat, że to pewna forumowiczka (a jak sie później okazało i nie tylko ona jedna ma taki problem ) się musiała prosić faceta o sex i czuła jego niedosyt. To znaczy to ze mną jest coś nie tak, że potrzebuję czy z moją dziewczyna, że ona nie potrzebuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hirkorr
Jest z toba,bo nie ma innych propozycji.Nie rozbudziłes jej seksualnie.Chyba potrzebna jest jej terapia wstrzasowa.No ,moze wez ja siła.Moze jej sie to spodoba.Kobiety lubia buc zdominowane,a nawt upokorzone -w sferze seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w miare podobny przypadek
Kobiety ktore narzekaja na brak sexu - jesli wczesniej uprawialyscie go raz na miesiac z wlasnego wyboru, zawsze facet zabiegal i glownie spotykal sie z odmowa, to nie miejscie teraz pretensji o brak zblizen. Przychodzi taki moment w zyciu faceta, gdy mowi sie sobie stop. Naprawde niewielka to juz roznica, gdy sie uprawia sex raz na miesiac a w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minął kolejny miesiąc z moją dziewczyną bez sexu. Kompletne ZERO jej chęci na zbliżenia. Nie wiem czy jest druga taka jak moja kobieta na Ziemi co nie ma ochoty na to. To, że się poddałem i nie pytam jej nawet i nie nagabuje na sex to już nie chce wspominać, bo już o tym wcześniej mówiłem i już się dawno poddałem. Zastanawiam się tylko teraz jaki jest sens trwać w takim związku gdzie ja nie jestem szczęśliwy i tylko się męczę dzień w dzień, oraz czemu moja dziewczyna nie odeszła ode mnie dawno temu skoro się jej sex nie podobał i ona sexu nie lubi. Rozmawiałem z nią nie raz i jasno sobie wyjaśniliśmy, że mój ani jej pociąg do sexu się nie zmieni. Czyli ona nie chce nigdy, a ja chcę zawsze- jaki to ma sens taki związek, dochodzę powoli do wniosku, że nie ma się co oszukiwać i chyba się będzie trzeba rozstać :( Chociaż łatwe ani przyjemne to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Zastanawiam się tylko teraz jaki jest sens trwać w takim związku gdzie ja nie jestem szczęśliwy i tylko się męczę dzień w dzień, oraz czemu moja dziewczyna nie odeszła ode mnie dawno temu skoro się jej sex nie podobał i ona sexu nie lubi\". Ale przecież to się tak samo Ciebie dotyczy - czego Ty sam nie odejdziesz od swojej dziewczyny? Czemu czekasz na jakiś ruch z jej strony? Ty w ogóle masz jaja, facet? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamny80
Nadal bez sexu, minął ponad rok, dziewczyna się nie zmieniła. Od ponad 2 tygodni się nie odzywamy do siebie. Sex raz na 3 miesiące albo i rzadziej. Masakra, totalne niedopasowanie temperamentów. Piszę to dla kogoś kto tak jak ja wierzył 2 lata temu, że się coś może zmienić, może jako przestroga dla innych, dzisiaj mogę powiedzieć szczerze- nie warto się męczyć. Zrozumiałem to właśnie teraz po 4 latach męczarni, ale to chyba męczarnia na własne życzenie była i z własnej głupoty, a może po prostu kochałem dziewczynę i nie chciałem odchodzić. Ale miłość powoli zanika bez cielesności i sexu, tak przynajmniej ja to odczuwam i tak to się ma sex do uczuć w moim przypadku. I teraz dopiero rozumiem tych co tutaj pisali, że mają taką samą sytuację jak ja z dziewczynami i żonami. A co niektórzy wytrzymali więcej niż ja bez sexu bo ponad 10 lat i więcej, mogę tylko jedno powiedzieć- podziwiam i współczuję. Ja już pękłem. Nie da się tak żyć i nie ma takiego związku normalnego bez sexu, cielesności i wszystkiego pięknego i dobrego co z tego płynie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzychu_74_1
Pozdrawiam wszystkich, po przeczytaniu tego wątku postanowiłem napisać. Trudno mi zrozumieć faceta, który mówi że kocha, a zaniedbuje swoją partnerkę. Niestety sytuacja u nas jest odwrotna. Moja małżonka nie ma absolutnie ochoty na cokolwiek - tzn przytulenie, całowanie, o sexie nie wspominając. Nie chce też na ten temat rozmawiać,i się dziwi że ja widzę w tym problem. Tak jest 4 lata. Owszem wiem, że seks to nie wszystko itd, ale są pewne granice normalności. Dzieci nie mamy,więc chyba jednak się rozstaniemy. I najśmieszniejsze jest to że mówi że kocha, komplementy prawi. Właściwie można powiedzieć żyjemy jak rodzeństwo :). Pozdrawiam jeszcze raz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek_m
u mnie sprawa jest podobna jak u kolegów (pozdrawiam nie-ruchaczy - mam tak samo jak wy :). problem kiedyś był. jak moja żona brała tabletki diane. faktycznie temperament spadł i poszło prawie na noże i rozwody bo libido jest spadało prawie do zera. teraz jest na innych ale zaczęła się sprawa inna: zacząłem mieć trochę więcej na głowie, własna firma, więcej obowiązków. pracowanie do późna, zmęczenie, rozdrażnienie, problemy z płynnością, z klientami itp itd. w domu trochę głośniej bo wszystko mnie drażni, czasem podniosę głos na dzieci.... no i tu jest wielki problem. uprawiamy sex z żoną raz na miesiąc. dlatego ja też chodzę bardziej rozdrażniony i wkurzony. przez to ponoć ona nie chce uprawiac ze mną sexu. błędne koło. naprawdę nie wiem jak mam jej wytłumaczyć, że jak będzie sex częściej to jest tak, że bardziej się staram ją zauważać i pomagać w domu. a jak nie ma to jest rozdrażnienie, ukryte pretensje i nerwówka przez co ona mnie nie dopuszcza do siebie. mam już dosyć... na walentynki kupiłem 12opak durexów... załamałem się gdy spojrzałem tam wczoraj i okazało się, że jeszcze 9 leży. prędzej się przeterminują niż je zużyję..... mogłem kupić 3pak zwykły i bym zaoszczędził. pomóżcie... nie chcę innej kobiety, ale od jakiegoś czasu po prostu nie ma widoków na poprawę a przecież wszyscy faceci wiedzą, że walenie gruchy na pornosach nic nie daje. tylko powiększa się frustracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alina32
Postanowilam sie wypowiedziec bo mam ten sam problem. Jestem kobieta niezalezna, mamy dziecko, nie sypiamy ze soba bo ja nie czuje potrzeby i nie szukam kontaktu aby ta sytuacje poprawic. Dowiedzialam sie od niego ze jest tym sflustrowany ze musi blagac o sex. Nie dziwie mu sie!! Rozumiem ale co mam zrobic jesli ochota nie przychodzi?? Jesli nie czuje potrzeby?? Bardzo go kocham i chce zmienic ta sytuacje ale nie potrafie zebrac sie do kupy po dniu wypelnionym praca, dzieckiem, obowiazakami. Dodam ze znamy sie od 14 lat a taka sytuacja ciagnie sie od conajmniej 3 lat nikt nie daje tutaj pomyslow na rozwiazanie tego problemu. Co robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×