Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapalniczkaaa

wypowiadajcie sie,WAZNE!!!!

Polecane posty

Gość salamandrrra
widzisz, zapalniczko, mnie się wydaje, że miłość to dla każdego co innego. Dla jednego to wytrych. Dla innego sposób na zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa albo prawa własności do... Sądzę, że interpretacja tego pojęcia zależy od indywidualnych predyspozycji danego osobnika, jego samoświadomości i stopnia rozwoju emocjonalnego. Każdy chce się uważać za osobę zdolną do miłości. Ale nie każdy jest... A może zaczynamy być zdolni dopiero wtedy, kiedy zdamy sobie sprawę jak wiele nam samym brakuje aby naprawdę kochać? Któż to wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camp, w sumie słusznie zauważyłeś, ze filozofować nie ma co za bardzo, w miłości przede wszystkim liczą się czyny :) No i sympatycznie do tego podchodzisz. Potwierdzasz przypuszczenia, że nawet największy twardziel mięknie w obliczu miłości :P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> No i sympatycznie do tego podchodzisz. Potwierdzasz przypuszczenia, że nawet największy twardziel mięknie w obliczu miłości Ja napisałem teorie, praktyka jest dużo bardziej skomplikowana :classic_cool: Zwłaszcza z kimś o moim charakterku :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Student vel Randka No to ja tez pisałam o postawie/postępowaniu. Miłość to nie tylko uczucie (bo tym jest też chociażby uczucie zimna czy głodu) ale przede wszystkim czyny. Jednak, żeby chcieć czynić wcześniej trzeba coś poczuć, np. zainteresowanie, podekscytowanie itp emocje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randka*
Ale ja wcale nie mięknę w obliczu miłości, Luśka. Wręcz przeciwnie. :-) Na miejscu Nieznanego Twoją wypowiedź odczytałbym jako wątpliwej jakości komplement. Choć może on do tego tak nie podchodzi, skoro zgodził się zostać atrakcyjna kobietą zaledwie po dwóch luflkach. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randka*
Miła Luśka, proszę nie mylić miłości z ze stanem zadurzenia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randka*
Miłość jest jedna. :-) Jakkolwiek wymiar może mieć różny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandrrra
A może definicja na zasadzie antagonizmów? Co jest przeciwieństwem miłości? Wcale nie nienawiść, nienawiść to miłośc chora. Przeciwieństwem miłości jest STRACH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randka*
Zgadza się, Luśka. Twój pogląd w sprawie jest klasyczny. Nie mniej jest to postawienie sprawy na głowie. Stąd zresztą ogromna masa problemów. Zamiast najpierw kogoś pokochać, człowiek się w tej osobie zakochuje. Zadurzony osobnik nie jest w stanie podejmować odpowiedzialnych decyzji. Znacznie lepiej najpierw pokochać a dopiero w ukochanej osobie się zakochać. W końcu odrobina szaleństwa ubarwia dość nudne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szerduczka
Strach jest przeciwieństwem szczęśliwej miłości chyba, nie?? Bo. fakt, jak się szczęśliwie i z wzajemnością kocha to chya poczucie bezpieczeństwa, szczęścia, spokoju, radości, jakie daje druga osoba jest najważniejsze... Ale ta nieszczęśliwa miłość, kiedy on nie kocha albo jeszcze nie wiemy, czy kocha albo w ogóle krzywdzi okrutnie, jest straszna i strach się z nią wiąże raczej, nie??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandrrra
Luśka: A co jeżeli ktoś najpierw pokocha, apotem się nie zakocha? to będzie miał przyjaciela/przyjaciółkę przez duże P :) A co do lektury - dziękuję. Nie trafiłam na Walscha dotąd, ale po przejrzeniu opisów jego twórczości w necie wiem, co będzie moją lekturą na długie zimowe wieczory 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randka*
Nie będzie jakiegoś zasadniczego problemu, Luśka. Bez stanu zakochania, który i tak przechodzi, da się przeżyć. Bez miłości nie da się wspólnie funkcjonować. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randka*
Zważ także, że właśnie w stanie zadurzenia ludzi podejmują życiowe decyzje, ot, choćby zawarcia małżeństwa. :-) A co z tego często wynika, oboje dobrze wiemy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fromm twierdzi, że miłość to druga w kolejności najważniejsza potrzeba człowieka. Zaraz po priorytecie w postaci biologicznego przetrwania. O zadurzeniu nie pisał, więc ... no nie wiem już, co o tym myśleć. Jedno jest pewne, bez odpowiednich emocji, jak by je nie nazwać, nie ma miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randka*
:-) Jeśli chodzi o ludzkie żądze, na pierwszym miejscu postawiłbym żądzę rządzenia ludźmi. :-) Wg Rzymian to boskie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie miłośc jest wtedy, kiedy ktoś jest w stanie oddać za druga osobę nawet i swoje życie. to jest dla mnie wtedy prawdziwe, poświęcić coś najważniejszego w imię drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Randka*
Czy Ty jesteś Rzymianinem? Luśka? Tak z Ciebie Rzymianin, jak ze mnie arcybiskup...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółty jesienny liść
milość jest trudna moja na pewno.5 lat w związku z facetem po przejsciach on ciagle twierdził że jestem dla niego ważna ale nie umie kochać.wiele łez wylałam pare razy chciałam zakończyć te znajomość ale on prosił mnie wtedy bym tego nie robiła. kocham tego człowieka nad życie niewiele dostaje w zamian ale pogodziłam się z tym. tak naprawde to myślę że największą tragedia w zyciu jest gdy nie umie sie kochac drugiego człowieka, lepiej kochac bez wzajemnosci niz nie kochac wcale.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×