Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość raperport

czy facet,ktory ma rodzine,ma prawo jechac na wakacje z kumplami?

Polecane posty

Gość olasola
wiosenna roza ,czy Ty myslisz logicznie.Rodzina to wiezienie wg Ciebie.Sieszne podejscie do zycia.No to po co starac sie o dzieci jak dzieci tylko przeszkadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasola
Takie samotne wyjazdy moga byc dobre dla małzenstw ktore juz swoje latka ze soba przezyły,dzieci odchowane,mieszkajace juz poza domem.To wtedy taki pan w podeszłym wieku moz esobie skovczyc do sanatoruim ,a potem zamiana,ale trzeba miec cos nierowno pod suftem aby miec dzieci i wyjezdzac sobie samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o to, zeby sobie zabraniać, ale o to, żeby wytworzyć w związku takią sytuację i takie relacje, żeby obie strony nie szukały takich rozwiązań dlatego, że po prostu nie chcą :) dla mnie to jest optymalna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raperport
mamy corke 7 letnia,on jest naprawde wspanialym ojce i mezem,ale ostatnio zainteresowal sie snowboardem,a ja nie.nie chce zeby on zrezygnowal ze swojej pasji przeze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raperport
poza tym na wakacje jezdzimy 2 razy do roku,zawsze w jakies ciekawe miejsca,wiec jak on raz na rok pojedzie na ten snowboard to chyba nic sie nie stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasola
raperport bycie wspaniałym ojcem nie oznacza rezygnacje ze swoich pasji,zainteresowan,tylko trzeba je umiec pogodzic z obecnoscia dziecka. Wspołczuje Waszej coreczce,bo jak maz pojedzie i potem Ty takz epojedziesz bez niego to corce bedzie naprade bardzo źle,pomysli wtedy,ze jest Wam niepotrzebna.Trzeba korzystac z tego,ze corka mała i jezdzic z NIa ,bo potem jak dorosnie bedzie4cie pragneli zNia wyjechac a Ona bedzie miałą Was w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasola
raperport rozumiem wyjazd weekendowy,max 2 dni,na jakies tam wędkowanie,snowboard,ale aby na 2 tyg.jechac to przegiecie,ale coz to Wasze zycie,ale obys nie zdziwiła sie jak w niedługim czasie corka bedzie miała o to do Was pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raperport
chodzi o to,ze ja kiedys probowalam nart,bylam w jej wieku i doznalam bardzo skomplikowanego urazu kolana,maz namawia mnie aby ja uczyc nart,snowboardu,ale ja sie o nia boje.moze dlatego tez tak dziko na to reaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjazd z kumplami - wiadomo - chlanie, dupy, dupy, chlanie, dupy... dupy... i o dupach chyba jeszcze zapomniałem :P w sumie to powinnas mu pozwolic jechac... Ps ja bez swojej lasi w ogole bym nie wypoczął... Ale jak dla mnie wszelkie czynne wypoczynki odpadaja... jakies spływy, rajdy rowerowe, kursy wspinaczkowe czy inne sosoby jak sobie zjebać urolp odpadaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja bez swojej lasi w ogole bym nie wypoczął..." no właśnie, o to chodzi. Ja mam dokładnie tak samo - no jeszcze krótki weekend moge się dobrze pobawić sama (np. wyjażdżając z pracy), ale na dłużej ... zawsze się pojawia "szkoda, ze go tu nie ma" (gdy musze służobowo np. na tydzien lub dwa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasola
Ale co ma jedno do drugiego? Jezeli nie chcesz aby corka uczyła sie jazdy na nartach to przecie zmozecie towarzyszyc ojcu i jego kolegom w takim wyjeździe .On sobie z kolegami bedzie szusowal po stokach,Ty z corka bedziecie w inny sposob spedzały w tym czasie czas,a potem gdy maz wroci,odpocznie sobie to wtedy Ty z corka i mezem ,a nawet zJego kolegami mozecie tez mile spedzac czas. Naparwde nie wyobrazam sobie aby na wyjazd wakacyjny i to na 2 tyg.maz wyjechał bez zony i dziecka.Nawet jak rodzina wyjezdza 2 razy do roku to jednak po to zakłada sie rodzine aby z niea byc ,a nie od niej uciekac.Widocznie jak Ktos juz to napisał nie za dobrze w Waszym zyciu sie dzieje,ze maz chce od Was odpoczac,bo weź pod uwage,ze On nie tylko chce jechac bez Ciebie,ale takz ebez corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bardzo lapie
hehe, dobre komiczne:-D raperport, bierz corke i bedziesz ja uczyc jezdzic:-) podpisuje sie pod oboma wpisami powyzej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu to mnie nie dziwi
"Ale jak dla mnie wszelkie czynne wypoczynki odpadaja... jakies spływy, rajdy rowerowe, kursy wspinaczkowe czy inne sosoby jak sobie zj**ać urolp odpadaja" jak się jest inwalidą tak jak ty to nic dziwnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie - na 2-3 dni to faktycznie fajnie z kumplami sie gdzieś skuć i troche poświrować... ale 2 tygodnie tak sie bujać... tak to ja mogłem, gdy miałem 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak się jest inwalidą tak jak ty to nic dziwnego..." ja po prostu czynnie nie wypoczywam i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, ale zawsze możesz być w tej drugiej grupie, która idzie na basen lub do knajpy itp., podczas gdy pierwsza np. jeździ na nartach lub idzie zdobyć szczyt ;) Spokojnie da się takie coś pogodzić, jeśli juz się zdarzy rozbieżność - lepsze jest takie rozwiązanie, niż się mijać w drodze na przysłowiowy pociąg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raperport
widzisz,moi rodzice nigdy nie wyjezdzali osobno,razem kilka razy,jakos mnie to nie ubodlo,jego tato jest zapalonym wedkarzem i czesto wyjezdzal sam na ryby.zarowno moi i jego rodzice maja swietne zycie.to chyba roznica w wychowaniu,nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PEGOOO
SAMA NIE CHCESZ DZIELIĆ JEGO PASJI,CÓRCE TEŻ ZABRANIASZ,TO SIĘ NIE DZIW ŻE JEDZIE Z KUMPLAMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudi - oczywiscie, ze mozna - tak bylo w te zime... czesc ludzi szla jezdzic na nartach a ja jechałem do aquaparku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stąd też jak się ma fajny związek to nie bardzo rozumiem, jakich rzeczy nie można robić, bedąc ze swoją kobietą, a które można robić, będąc z kumplami. Oprócz wyrywania dup i chodzenia totalnie nawalonym dzien w dzień, resztę da się pogodzić - tak samo można super poimprezować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasola
raperport ale wędkowanie to nie urlop 2 tyg.,bo wątpie aby Twoj ojciec pojechał na ryby na 2 tyg.Na pewno był max 3 dni. Cos mis ie wydaje,ze Ty zaczynasz tłumaczyc swojego meza ,bo mas zochote takz epobyc sama przez dwa tyg.w rewanzu za mezowski wyjazd. Nie wiem,ja podchodze do tego,ze urlopowe wyjazdy,nawet jakby odbywały sie kilkakrotnie w ciagu roku powinno spedzic sie z rodzina,z mezm,dzieckiem. Juz pisałam,z enadejdzie taka chwila,z ebedziecie chcieli wyjechac gdzies z corka gdy Ona na tyle podrosnie aby pojechac sam,to wtedu coreczka powie Wam,z e jedzcie sobie sami,Ona ma swoje towarzystwo.Trzeba korzystac z kazdej nadazajacej sie okazji do spedzenia czasu wspolnie,rodzinnie,a nie oddzielnie,bo czas szybko mija. Kolegow mozna miec mnostwo,zon,mezow i dzieci takze ,ale jednak rodzina powinna byc na 1 miejscu.I wcale nie trzeba rezygnowac z przyjacioł w tym wypadku,tylko wybrac sie takz ez ich rodzinam,i i wtedy murowany super wypoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwazam,ze taki wyjaz to nic zlego,dobrze jest miec czasem urlop od siebie,jesli mu ufasz,to nic sie nie martw,niech jedzie,to ze macie rodzine nie znaczy,ze macie byc do siebie uwiazani jak psy(sorry za wyrazenie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dobrze jest miec czasem urlop od siebie" oczywiście, że nie można się bez przerwy kurczowo siebie trzymać, ale nie czarujmy się - osobne wczasy kryją w sobie nieco więcej, niż tylko "odpocząć chwilę od siebie". W dzisiejszych czasach jeśli obie strony są aktywne zawodowo, na co dzień wystarczająco "odpoczywają od siebie" ( w wielu związkach tak jest, że niemal całymi dniami się nie widzą), stąd też tekst zacytowany powyżej jest często tylko sloganem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olasola
lalka 25 :-) poczeja az Twoj maz Ci zaproponuje,ze wyjazdza na 2 tyg,a Ty bedziesz sobie z dzieckiem siedziała a maz bedzie sobie szlała :-) Ja jestm ogolnie bardzo tolerancyjna i w małzenstwie to ja jestm tak jakby czarna owca ktora zdolna jest do jakichs niecnych czynow,ale jak słysze,ze małzenstwa ktore maja jeszcze dzieci w takim wieku,ze wspolne wyjazdy z rodzicami uwazaja za cos wspaniałego to po prostu zal mi nie tyle małzonkow,co ich dzieci. Nie będę dedukowała,ale wydaje mi sie,ze małzenstwo autorki nie trwa wiecej jak do 10 lat.Juz maz ma dosc Jej i corki,a co dopiero bedzie z akolejne 10 lat :-).Wtedy chyba wyjedzie na caly m-c albo po prostu poszuka sobie innej rodziny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja mam corke i jestemw zwiazku,mi chyba by to nie przeszkadzalo jakos specjalnie,ostatnio on wyjechal na kilka dni na wieczork kawalerski i korona mi z glowy nie spadla.mam do tego typu spraw inne podejscie,ale staram sie zrozumiec obie strony,autorka i jej maz beda musieli pojsc na jakis kompromis,bo o to w malzenstwie czasem chodzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moje zdanie jest takie, że na codzień spędzamy ze sobą mało czasu, wiadomo. Mamy też wyjazdy firmowe. Więc uważam, że na wczasy, wyjazdy prywatne powinniśmy jezdzic razem, bo w końcu kiedyś trzeba ze sobą pobyć. My wyjeżdżamy kilka razy w roku, na każdy długi weekend, na długie wczasy w wakacje, oprócz tego na normalne weekendy też jedziemy. Czasami bierzemy wolny piatek, żeby wyjazd byuł dłuższy. Ogólnie wśród znajomych mamy opinię, że jezdzimy bardzo często. Ale to lubimy. I nigdy nie przyszło jeszcze do głowy, ani mnie, ani mojemu mężowi, żeby jechać bez drugiej osoby. Wydaje mi się, że byłby to sygnał, że coś się dzieje i trzeba bardziej zadbać o związek. Mnie nie przeszkadza, że mąż jedzie np na drugi koniec świata z klientami firmy, a ja wtedy muszę chodzić do pracy i zajmować się z dziećmi. Jemu też nie przeszkadza odwrotnie. Ale wolny czas prywatny spędzamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bardzo lapie
wlasnie, mi sie wydaje, ze facet ma kryzys wieku sredniego i szuka rozrywki, a ty jeszcze mu pomagasz jak nie chcesz jechac razem (nawet robiac w tym czasie cos innego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raperport
ale nasze malzenstwo jest naprawde udane,przykro mi,ze tak to widzicie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raperport
on ma 28 lat,jaki kryzys wieku sredniego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×