kiedy dowiadujesz się o innej...

jest fajnie a nawet idealnie,rozumiecie sie bez słów, potraficie przegadac całą noc, wspólne wyjazdy, znajomi, plany,wydaje Ci sie ze to ten jedyny i tak to trwa 1,5 roku któregoś dnia poznajesz przypadkiem jego "dziewczynę" i co wtedy ...... świat mi sie zawalił

uuuuuuuuuuu ciężko to widzę :O

kiedy już sie tego dowiadujesz, to się okazuje, że takich historii wokól jest pełno.... :O

jak czytam takie wpisy :( przekonuje sie , ze faceci sa do dupy:( ja mam swojego wysnionego , wymarzonego faceta , ale caly czas mam do niego mala rezerwe pomimo , ze od poczatku zwiazku mieszkamy razem........poprostu wiem jak jest i lepiej nie ufac niegdy do konca:( przykre , ale prawdziwe

pewnie Cię to nie pocieszy, ale powiem Ci, że lepiej, że się dowiedziałaś po 1,5 roku niż miałabyś się dowiedzieć po 15 latach ...

scenariusz rózni się tylko niewielkimi detalami: dzwoni do Ciebie dziewczyna, o której istnieniu nie miałas dotąd pojęcia- bo własnie przeszukała komórke swojego chłopaka/ męza i natknęła sie na sms-y od Ciebie, albo przypadkiem wkopuje przyjaciel, albo przypadkiem odkrywasz wpis do dowodu osobistego- zonaty, 2 dzieci itd.

przepłakać swoje, przeżyć żałobę i żyć dalej - innej opcji nie ma :-)

niektórzy maja bardziej przerabane "uszy do góry" powodzenia:)

a po jakim czasie krótszym czy dluzszymm jest znow nadzieja :)

hmmm cieżka sprawa ale dziwie się ze nie zadziałala tutaj Twoja kobieca intuicja, ja miałam podobny przypadek w pewnym momencie czułam ze coś jest nie tak... nic nie podejrzewałaś?????

no właśnie nic totalne zaskoczenie i nawet nie zaprzeczył... faceci to jacyś emocjonalni popaprańcy....

tez się czasem nad tym zastanawiam czy aby nie ma nikogo bo mieszka daleko to nie widze,niby rodzice wiedza o mnie etc ale z drugiej strony dziwna by tamta druga była skoro kazdy weekend spedza ze mną ,sylwestra,swieta ze mną.. takze nie wiem jak to mogło byc u ciebie,z kim spedzał sylwestra?