Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w_tym_sęk

Co wiecie o niezależnych, twardych, zimnych kobietach?

Polecane posty

Gość w_tym_sęk
bubu...bu Tak, ale nie na każdego faceta to działa. Miałem przyjaciółkę która poznała "fajnego faceta". Ale nie dała mu przez długi czas. Była i ciepła i zimna, taka gierka emocjonalna. I gość nie dał rady. Podał się, bo miał w koło dużo innych łatwiejszych panienek. Ale z drugiej strony taka "zimna kobieta" dzięki swojemu zachowaniu filtruje facetów tych którzy naprawdę chcą jej z pośród tych którzy chcą tylko jej tyłka. Więc trzeba być zimną z głową, aby to zachęcanie obojętnością nie zamieniło się w zniechęcanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski ktoś
PYTANIE DO ZIMNYCH KOBIET - JAKI JEST WASZ ZNAK ZODIAKU?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu...bu
Dla wyjaśnienia- zołza- to nie kobieta zimna, wyrachowana i manipulatorka bez uczuć, która bawi się uczuciami faceta. To po prostu kobieta świadoma swojej wartości, która potrafi być interesująca i intrygowac faceta prezz cały czas trwania związku a nie tylko na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna_flądra
panna pewnie nie ja jedna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może tak będzie lepiej
skorpion... podobno najbardziej wredny znak :( ale też najbardziej seksowny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramatyczna chanel
Coś mi się wydaje, ze podpadam pod typ "zimnej ryby" - ktos juz mnie tak kiedyś nazwał. To nie znaczy, ze nie mam uczuć, ze nie czuję nic i takie tam.... jestem wrażliwa, nawet bardzo, nawwet nie wiecie jak sie potrafię stresować i przejmowac - zwyczajnymi rzeczami. Z facetami mam problem - nigdy sie nie zwierzam, a jeśłi już to nie podaję szczegółów swojego problemu, albo troche koloryzuję, zeby nie drązyli i nie próbowali pomagać. Bo ja nienawidze jak mi ktoś próbuje pomagać, wtrąca się, albo żąda bym mu sie spowaiadała ze wszystkiego co mnie dręczy. Nie chcę, nie lubię to nie będę - co wcale nie znaczy, ze nie czuję do tego człowieka zupełnie nic. Niektórzy mówią, ze miłość i związek sa oparte na wzajemnym zaufaniu i pomocy - no to chyba nie kocham skoro nie chcę od faceta pomocy i nie ufam na tyle by mu sie zwierzać? Z drugiej strony bardzo chcę by on zwirzał się mi, by mi zdradzał swoje tajemnice, mówił o problemach - bo bardzo chciałabym pomóc i ulżyć. Nie wiem - może jestem zbyt zarozumiała i uważam , ze on po prostu nie jest w stanie mi pomóc to nie ma sensu go wtajemniczać. Moje problemy sa tylko moje i nikt nie ma prawa o nich wiedzieć. Ja nawet nie chcę by on się mną zajmował, troszczył , pytał czy się dobrze czuję, odprowadzał i nosił na rękach. Skoro wiem, ze jest i mogę go w każdej chwili prosić o pomoc to mi wystarczy - ninawidze jak mnie tłamsi i otacza , ciągle oferuje pomoc. Wiem to miłe, ale niestety nie dla mnie. jestem samowystarczalna emocjonalnie - dlatego nie mam faceta, i dlatego każdy po czasie mnie zostawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramatyczna chanel
a mój znak zodiaku - BARAN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w_tym_sęk
bubu...bu tak, ale przyjęło się tak dziwnie, że znanie swojej wartości i niebycie łatwą nazywane jest "zołzą" :D Wiem jak smakuje obcowanie z łatwą dziewczyną... jest fajnie na początku, a później nudzi się szybko. I nie chodzi o to, że jest się ciekawym czegoś innego, ale o to, że gdy o coś walczymy, gdy musimy sporo czasu poświęcić danej osobie,wtedy ma ona dla nas większą wartość. Wszystko co droższe, bardziej unikatowe i trudniejsze do zdobycia jest bardziej uwodzicielskie. A taka niedostępna, nie do zdobycia jest ciekawszym kąskiem bo intryguje. Ale jeśli spotykam się z kobietą która jest totalnie oschła w stosunku do mnie i nie wysyła żadnych sygnałów zachęcających, dających nadzieję - daruję sobie szybko urywając kontakt. Bo starać się o kobietę jest fajnie, ale tylko wtedy gdy ma się świadomość, że te starania mogą przynieść jakieś efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w_tym_sęk
dramatyczna chanel Ciekawa przypadłość, ale spotkałem się też z taką. Trochę męczy, bo facet lubi się opiekować kobietą i czuć się pomocnym. Z reguły gdy kobieta nie chce pomocy od faceta, wtedy on myśli, że jest jej obojętny - przynajmniej ja tak miałem. Teraz po Twojej wypowiedzi zastanawiam się, czy ona może nie miała rozumowania podobnego do twojego. Kurcze... fajnych rzeczy się można od Was dowiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy ta kwestia była juz poruszana... pytanie - czy facet interesuje się taką kobietą jako nią czy dlatego, ze właśnie kręci go ta jej niedostępność i chłód i traktuje to jako wyzwanie... bo jeśli ta druga ewentualność, to istnieje ryzyko, ze gdy w końcu uda mu się do niej dotrzeć i przebić tę skorupę, to okaże się, ze dziewczyna jest \"zwykła\" i szybko się znudzi takiemu zdobywcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to troche dziwne z drugiej strony, że jakaś kobieta pisząca tą książke rości sobie prawo do zmieniania znaczenia słowa zołza, które w znaczeniu ogólnoużytkowym znaczy zgoła coś innego.. i przeciwnego niż ta Pani próbuje sugerować. Tak naprawdę kobiety te robią wszystko aby zatrzymać przy sobie faceta, najbardziej mnie śmieszyło stwierdzenie aby pozwolić mężczyźni przybić gwóźdź pod obraz i zaiwsić ten obraz, a nawet jeśli będzie krzywo go chwalić.. a jak wyjdzie samej poprawic lub zawołać fachowca. Logiczne jest że w związku potrzebna jest niezależności, potrzebne są różne i te same zainteresowania. Ale najwazniejsze jest aby nie osaczać sobą partnera, akurat przysłowiowej ameryki nie odkryła autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna_dupka
Niekoniecznie jest jej obojętny... Po prostu niektóre kobiety nie lubią być zdane na łaskę i niełaskę mężczyzny. Ja lubie pokazywać, że nie jest mi do niczego potrzebny, że jeżeli odejdzie to sobie poradzę i nie zapłaczę. Jak potrzebuje "męskiej ręki" to najczęściej prosze o pomoc jakiegoś kolegę, a nie mojego Filipa... Spodobały mi się kiedyś słowa Filipa jak leżeliśmy u niego przytuleni: "Ja i tak wiem, że jestem Ci potrzebny. Mimo, że tak usilnie starasz się pokazać, że nie mam racji. Nie martw się, nie odejdę. Ale Ty też nie odchodź."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie - czy facet interesuje się taką kobietą jako nią czy dlatego, ze właśnie kręci go ta jej niedostępność i chłód i traktuje to jako wyzwanie... wiesz najpierw się musi zainteresować kobietą jako kobietą, a potem albo zrezygnuje ze wzgl. na jej chłód ale będzie w to wchodził głębiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w_tym_sęk
zielonafasolka Obawiam się, że faceta kręci to wyzwanie. Dlatego wszyscy o tym mówią żeby nie dawać partnerowi wszystkiego, być cały czas lekko zdystansowaną, być cały czas wyzwaniem. Tylko tyle, że z czasem można zmniejszać ten dystans, tą oschłość, ale nie można ona zniknąć całkowicie. Ale nadmiar oschłości też może po pewnym czasie odstraszyć faceta, bo będzie bał się z taką wejść w relacje małżeńskie. Zachowanie tych proporcji jest tak samo trudne, jak zachowanie odpowiednich proporcji między FACETEM a pantoflem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna_dupka
Pantofle są beznadziejni... Najgorszy typ faceta. Żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w_tym_sęk - ale ciągłe zapewnianie o tym, że jeśli będziesz potrzebowala pomocy to powiedz, jest męczące i staje się nachalne, wystarczy świadomość tego że jeśli będę potrzebować pomocy dam znać i ją otzrymam, niemniej radzenie sobie samej z problemem daje dużo satysfakcji.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ataira
Ta książka nie mówi o zołzach - złych kobietach, tylko zołazach - kobietach samodzielnych i niezależnych. Ja nie rozumiem, o co biega z tym zdobywaniem? zbyt szybko nie daje? Do seksu tak zdobywacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ataira
Ja też nie potrzebuje żadnej pomocy. I tak najlepiej robię wszystko sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deko - a mało to facetów, których kręci samo zdobywanie? im trudniejsze wyzwanie tym lepiej... a potem, z biegiem czasu i poznawania kobiety staje się ona coraz mniej fascynująca, więc zainteresowanie przenosi sie na następną... w_tym_sęk - masz rację dlatego uważam, że jeśli ta niedostępność wynika z wcześniejszych złych doświadczeń czy to związanych z facetami czy urazami z dzieciństwa np, to zacząć należy od rozwiąnia tych problemów... bo w takim związku męczyć się będą dwie strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×