Dlaczego się rozwodłyście?

A Ty komiczne dlaczego się rozwiodłeś?

mimo że mnie zdradził bo poprosił o wybaczenie, stara się się jak nigdy ( 4 lata już się stara:-)) w domu nic nie robi ale za to mam na panią Pomoc Domową, zajmuje się dzieckiem ,biega do szkoły,sprawdza zeszty . chodzimy do kina, mam na nowe ciuszki,kosmetyki i jak chcę to sobie "przypomnę" o jego wiarołomności i robię aferę.On to znosi i teraz czekam aż sam sobie pojdzie bo po prostu przestałam go kochać ale bankomat w domu i do tego zawsze chętny do wszelkich prac domowych mile widziany- więc tak sobie żyjemy ale żadne z nas szczęśliwe nie jest...więc pewnie popełniłam błąd- jak coś nie gra to należy zamknąc bajkę i dać sobie szansę - wiem,że innym wychodzi taka rewitalizacja ale nam nie...Jesteś młoda więc niczego nie żałuj bo wcześniej czy później żal Cię dopadnie

"moze by napisala ze byles ciagle w pracy" to było w normie " w domu mało sie odzywales" gaduła jestem " na seks miales ochote raz na 2 tygodnie" chyba 2 razy dziennie :P " byles kłotliwy" zwłaszcza jak ją złapałem z kolejnym fagasem :D " wieczorem miales ochote tylko lezec na kanapie i gapic sie w telewizor" bleeeeee rzygowaty sposob na spedzenie czasu " wiec musiała sobie znalezc pocieszyciela" musiała i to nie jednego, bo byłem kłótliwy :P:P

" A Ty komiczne dlaczego się rozwiodłeś? " byłem chorobliwie zazdrosny o kolegów z pracy :D:D:D

Kurde... Może ja sobie ten brzuch kochanicy też wmówiłam. Że w 8m-cu ciąży ciągałam siaty z zakupami na 4 piętro bo Jaśnie Panu nie chciało się zawieźć mnie do sklepu na zakupy na cały tydzień bo wolał poleżeć przed TV. Albo kiedy leżałam z 39 stopniami gorączki robił mi jazdy o nieodkurzony dywan i nieuprane rzeczy (jego oczywiście). Wzywał mnie od leni i nierobów. Może to wyolbrzymiłam. :D

komicze--> na litość bo ile można się kochać z kłodą? facet kładł się, a ode mnie oczekiwał żeby mu dogadzać. bo on biedny "inwalida" innej pozycji nie da rady (jaaaasne). owszem przez seks się nie układało, bo na wieczne usługiwanie nie miałam chęci. generalnie stale byłam jak to się brzydko mówi "niedorżnięta". po rozstaniu myślałam, że się będę rzucać na wszystko co ma spodnie i nie ucieka :P

"Że w 8m-cu ciąży ciągałam siaty z zakupami na 4 piętro" chciał by dziecko od początku zdobywało doswiadczenia zyciowe i twardosc charakteru " bo Jaśnie Panu nie chciało się zawieźć mnie do sklepu na zakupy na cały tydzień bo wolał poleżeć przed TV." nie wolał - on sie zmuszał do tego dla dobra dziecka "Albo kiedy leżałam z 39 stopniami gorączki robił mi jazdy o nieodkurzony dywan i nieuprane rzeczy (jego oczywiście)" miał racje - on sie poswięcał leżąc przed tv, gdy jego dusza az rwała sie by zawieźć Cie do sklepu, a Ty nie moglas tez dać troche z siebie? ". Wzywał mnie od leni i nierobów." biorąc pod uwage powyższe - miał racje :P

chcesz powiedziec ze ozeniłes sie z wariatką ktora zdradzała Cie bez powodu?

Moja żona ma też różne wady, ale tak naprawdę przeszkadza mi jedna - że jest zimna!

gwiazdki - znam kilku niepełnosprawnych z mega roszczeniową postawą do świata, wiec łatwo mi uwierzyć w to co piszesz... bardzo ostrożnie podchodze do biednych inwalidów i użalania sie nad ich losem

" chcesz powiedziec ze ozeniłes sie z wariatką ktora zdradzała Cie bez powodu" powod był... miala wszystko w zyciu zbyt łatwo i było jej za dobrze.. od małego

mea culpa

A dodam tylko jeszcze, że nieźle zarabiam a w domu robię wszystko sam, łącznie z gotowaniem, sprzątaniem i praniem

no ja mam uraz do niepełnosprawnych :/ a fakt taki że głównie o tą mega roszczeniową postawę poszło najbardziej bo rzutowała ona i na sprawy domowe i na łóżko i na kontakty z innymi. a ja ja nie byłam dobra bo nie miałam do tego cierpliwości. jestem daleka od gloryfikowania siebie. byłam umęczoną, zarobioną kobietą. nie miałam cierpliwości go stale słuchać, więc czytając wkładałam zatyczki do uszu, robiłam awantury o robienie bałaganu, wymagałam by rzucił palenie (groziła mu ostra niewydolność płuc, które miał zniszczone wypadkiem i sepsą), nie miałam cierpliwości od jego matki, a na koniec cytując pozew "wyrzuciłam go z domu". autorka jednak pytała czemu zdecydowałyśmy się na taki krok, wiec to chyba normalne że kobiety piszą o tym z czym czuły się źle (podkreślając słowo "czuły", co nie zawsze oznacza że tak obiektywnie było, bo z wyjątkiem oczywistych konkretnych faktów pewnych rzeczy w cale mogło nie być)

"A dodam tylko jeszcze, że nieźle zarabiam a w domu robię wszystko sam, łącznie z gotowaniem, sprzątaniem i praniem" to ciota jesteś... wyręczasz żonke we wszystki a ta nawet szpary Ci nie popuszcza .. gwiazdki - jestes kobietą po przejściach

są kobiety ktory miały łatwo w yciu, mają dobrych rodziców, wyszły z bogatego domu i nie szukają sobie kolesi na boku :P

ano jestem :D i cholernie się z tego cieszę :D żyje teraz pełną piersią, chłopa choć krasnoluda ze wszystkim krasnoludzkimi cechami mam dobrego, nie rozpaczam z powodu głupot i wreszcie jestem tak zwyczajnie szczęśliwa :)

komicznie, wspolczuje ci takiej zony ale i tak jestes palant

no właśnie - pytam co pchnęło was do tego jakby nie patrzeć radykalnego kroku... bo sama się chwilami zastanawiam. sex jest do dupy, a kolega maz nie reaguje na perswazje slowna :( reszta - bez szalu. wkurza mnie to, ze nie moge robic tego, na co mam ochote np. isc do klubu z kumpelkami, bo mezatce nie wypada zachowywac sie jak pannie :O

to, że ktoś miał łatwe życie to chyba nie powód do rozwodu

jak seks jest do dupy to znaczy, że w tej tzw reszcie też coś nawala. ps. nie warto żyć tak "jak wypada", warto żyć tak jak się chce.

"to, że ktoś miał łatwe życie to chyba nie powód do rozwodu " trzeba jej było troche utrudnić :P za lekko jej było Ps jestem palant, wiec nie żałuj i nie współczuj mnie :D:D

bedzie podobnie do "gwiazdek" :) - w domu nic nie robil (mieszkanie kupilam przed slubem) , nie dokladal sie do oplat , bo "na cudze nie bedzie dawal" :O -z konta znikaly pieniadze (wspolnego) - w ten sposob, ze 2 x tyle co on wplacal , to wyplacal :O , oczywiscie nic nie mowiac (po jakims czasie zalozylam drugie konto) -gwozd do trumny - pracowal w firmie u mojego ojca , raz (ktorys z rzedu) przewozil pieniadze od klienta ... (niestety byla to gotowka ,nie przelew,tak musialo byc - a akurat mojemu ojcu zalezalo na czasie , klient nie mial nic na koncie, a zanim by wplacil , to by sie zeszlo ... ) - moj ex zginal wtedy na 3 dni, potem zadzwonil i z placzem prawie mnie poinformowal, ze pieniedzy juz nie ma :O ... tzn bylo 2/10 tego co wzial od klienta ... do tej pory reszty nie oddal (to bylo pare lat temu) - po tym zdarzeniu takie zachowania jak kilkudniowe wypady z kolegami nad morze to pryszcz...

***************, a dlaczego w ogole wyszlas za takiego czlowieka? Tylko nie mow, ze przed slubem byl idealem...

ściemniasz

ps. jeszcze raz uniosl na mnie reke , tzn rzucil kwiatkiem z doniczka :O pozniej szantazowal mnie emocjonalnie , za dlugo by pisac to wszystko :/

wlasnie bylo idealnie , widocznie zalezalo mu na kasie (mojego ojca) i robil wszystko zeby zamydlic mi oczy . Przeliczyl sie w tym ,ze nie chcialam zrobic mieszkania na wspolwlasnosc ..i od tego zaczal pokazywac swoja twarz ;(

saphirrw-->pisałam już o tym kilka postów wyżej. nie wiem czy to biologia, moja nie dojrzałość, chemia fascynacji czy co. on część wad miał przed ślubem, ale ja nie widziałam tego lub nie chciałam widzieć, część wyszła po ślubie, część się pogłębiła po wypadku. tak czy siak największy udział ma tu zwykła głupota dziecinnej 22 latki, którą wtedy byłam.

a wcześniej nie było żadnych oznak że to kawał matrymonialnego zbója?

"-z konta znikaly pieniadze (wspolnego) - w ten sposob, ze 2 x tyle co on wplacal , to wyplacal , oczywiscie nic nie mowiac (po jakims czasie zalozylam drugie konto) " czemu ja nigdy nawet nie pomyslalem, zeby skubnąć jakas kase ktorejs z moich kobiet? :D