Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelinqaewelinqaewelinqa

Nie wiem sama czego chce... Nie wiem co robić...

Polecane posty

Gość ewelinqaewelinqaewelinqa

Streszczę : Mam chłopaka, jesteśmy 4 lata. Poznałam innego.. miałam juz zerwac z moim bo bylo ogolnie zle, ale nie zrobilam tego bo nie potrafię. Ten '' inny'' mieszka daleko od mojego miasta. Pisze mi ze nie moze sie doczekac az sie ze mna zobaczy, ze teskni i takie tam.. a ja nie wiem co mam robic :( mecze sie coraz bardziej... Nie jestem pewna czy chce byc z tym z ktorym jestem (przeciez on jest takim cudownym chlopakiem :( ) czy z tamtym... boze to naprawde straszne :( wiem ze zachowuje sie jak jakas 15-stka ale chcialam sie wyzalic i poprosic o jakas pomoc w tej sprawie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w podobnej sytuacji
Wiem co to znaczy. Jestem z chlopakiem 7 lat ale nie wiem czy chce z nim byc :( Moja cala rodzina nienawidzi go! Jest ogolnie masakra.. A ja chcialabym wyjsc juz za maz.. a tu zadnych perspektyw . Poprostu wszystko do bani.. Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matris
heh ciezka sprawa, co zrobic... z jednaj strony nowa przygoda, zauroczenie, moze nowa milosc, cos zacznie sie dziac ciekawego i fascynujacego a z drugiej strony ulozone zycie z mezczyzna z ktorym jestes, moze kiedys jakies zobowiazanie, slub, dzieci... Sczerze? Sprobuj wyobrazic sobie jak bedzie wygladalo zycie z obecnym facetem za jakies 15 lat. Jesli nudy to moze warto rzucic sie w to "nowe", moze bedzie ciekawsze i lepsze. A jak nie bedzie to i tak nie ma co zalowac wiecznych nudow z obecnym. Zawsze znajdzie sie inny taki tez kochany ale z ktorym beda wieczne nudy a nie fascynacja do grobowej deski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
hmm powiem ci tak : ten obecny z którym jestem jest dobry, lubi dzieci, widac ze bedzie dobrym ojcem, ma juz stala prace, kocha mnie, nie zdradzil mnie nigdy i wiem ze tego nie zrobi... ale jak pomysle co bedzie za 15 lat to ciezko to widze :( nie wiem czemu... juz jest wsumie nuda i chyba przyzwyczajenie i boje sie co bedzie wlasnie za pare lat. A co do tego drugiego to jest z niego typowy imprezowicz typu: trzeba sobie wypic, zajarac, zapalic. Ale jest dobrym czlowiekiem, rzy nim czulam sie calkiem inaczej, duzo rozmawialismy, pytal mnie co mysle o danych sytuacjach, fajnie nam sie spedzalo czas. Tylko ze jak pomysle tak samo o nim, ze co bedzie za 15 lat to tez sie obawiam... Ciagnie mnie do czegos nowego -tak jak napisales, ale boje sie ze to bedzie zły krok. Nie mam nawet komu sie wyzalic :( dlatego zrobilam to na forum. A moze powinnam isc do psychologa ? Bo ja sie wykoncze... Dzisiaj juz chcialam napisac tamtemu ze nic z tego, ze sie nie zobaczymy itp ale nie potrafiłam :( Jestem głupia i w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
niech ktos jeszcze cos powie, napisze.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
Hmm a wiesz ze nawet sie nad tym nie zastanawiałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sie zastanów kochana i odpowiedz sobie sama na to pytanie bo w związku baaaaaaaaaaaaaaaardzo ważne jest poczucie bezpieczeństwa, nie ma nic gorszego jak niepokój, który wkrada sie do naszego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
niepokój, że może zdradzić ? że zostawi mnie? że moze mnie ktos skrzywdzic a on nie pomoze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo inaczej.... pomyśl sobie w ten sposób, czy facet którego wybierzesz będzie umiał dzielić z tobą twoje smutki, bedzie starał sie jakoś wybrnąć z kłopotliwych sytuacji, czy można mu ufać w 100%, czy jest odpowiedzialny? czy troszczy się o ciebie? czy jest gotowy przyjąć na swoje barki twoje problemy???? kobito chodzi o to żebyś w przyszłości nie musiała pchać swój wózek i nie daj boże jeszcze jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sud
ciągnie Cię do tego drugiego tylko i wyłącznie nuda z tym pierwszym, ale uważaj bo możesz sie sparzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
więc co do chłopaka z którym jestem to czuję się przy nim bezpieczna. a co do tego drugiego to ciezko mi powiedziec bo znam go mało.. i wsumie jak sie zastanawialam nad tym to balabym sie ze skoro taki z niego imprezowicz to np moglby mnie zdradzic czy cos :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja na twoim miejscu też obawiałbym sie tego drugiego, może chlopak sie jeszcze nie wyszalał, a ten pierwszy to ztego co piszesz to chyba chce już tak jakby rodzine zbudować, jest taki opanowany bardziej, spokojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak piszesz, że nuda nuda...rutyna... słuchaj u mnie tez tak jest raczej i chyba w wiekszosci zwiazków, wiadomo,że to poczatki sa zawsze najpiekniejsze a potem przychodzi taka faza przyzwyczajenia ale czy własnie nie to jest najpiekniejsze? ze w pewnym momencie odczówasz jak kogoś ci brak, bo ileś juz z nim przeżyłaś, a jak kogos znasz tak krótko to na pewno latwiej byloby ci o niem zapomiec w razie co...ale to też dużo zależy od twojego podejścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
sud - sparzyć ? dlaczego tak sądzisz ? cytrynkaa87 - z moim obecnym chlopakiem to jest tak ze jak mu powiem ze mam jakis problem, to on raczej podchodzi do tego w sposob : \'\'bedzie dobrze\'\' i to wszystko :( i to mnie tez meczy... mozna mu ufac wiem to... troszczy sie o mnie i jest odpowiedzialny... przepraszam ze daje takie porownania dwoch chłopaków, jakbym wyliczala ktory lepszy ale chce to jakos przedstawic... Wiesz przez 4 lata nazbieralo sie troche wspomnien, byly piekne ale oczywiscie rowniez zle.. ogolnie na poczatku tak jak napisalas bylo wszystko pieknie. Pamietam jak dotknal pierwszy raz mojej dłoni, albo pierwszy raz mnie przytulił to az slabo mi sie robilo i ciary mnie przechodzily :) kurcze masakra to była.. :) z tym ktorego poznalam tez mam pewnie wspomnienia bo to bylo na wakacjach.. fajnie nam sie spedzalo czas i wogole... ale to byly 3 tygodnie. a ile ty jestes w zwiazku ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
Tak mysle ze moze przez to czuje sie tak bo ten chlopak ktorego poznalam dawal mi to czego obecny nie daje ? chodzi mi tu wlasnie o rozmowy, o zainteresowanie moimi problemami, o pytanie mnie co sadze na jakis temat itd... Chce sie z nim spotkac. A chce to zrobic po to zeby nie zalatwiac takich rzeczy przez telefon. On proponował mi spotkanie na 2 dni, ze bylibysmy u jego brata, prosił mnie wrecz zebym zostala chodz na 1 noc... ale ja tego nie zrobie. Pomimo tego co sie dzieje wiem ze nie zostane napewno tam na 2 dni. Mam zamiar pojechac na 4 godziny dokladnie- bo tak mam pociag, na co on sie obraził... ale coz. Mysle ze tak bedzie najlepiej... zobacze go.. porozmawiam z nim i juz bede pewna co i jak. BO jak sie z nim nie spotkam to boje sie ze bede sie meczyla ze jednak moglam to inaczej zalatwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w związku już ponad 3 lata ( w sierpniu nam stuknęło 3) i wiesz co u mnie też jest tak troche podobnie jak u ciebie bo jak mam jakiś problem to mój też tak mowi \"bedzie dobrze, nie martw sie...\" idento i czasami mnie to denarwuje, że np on nie wyjdzie z jakąś inicjatywą rowiazania problemu, ale chyba lepiej jesli powie \"nie martw sie , bedzie dobrze\" niż jakby mowił cos w styli \"ty to masz problemy..\" albo \"co mnie to....\" rozumiesz co mam na mysli? i rozumiem cie, że tamten drugi chlopak mogł zawrócic ci w głowie, ale wydaje mi sie że to jest takie raczej chwilowe chyba, no bo jak piszesz, ze on taki imprezowicz no to moze rzeczywiście sie jeszcze nie wyszalał chłopak i wedlug mnie nie masz takiego poczucia pewności, żeby budowac z nim \"bezpieczny\" związek. A z tym pierwszym wydaje mi sie, że sie rozumiecie. Wiesz mój też na poczatku wykazywał jakby wieksze zainteresowaie moimi sprawami tak jak piszesz o tym drugim chlopaku ale wiesz poczatki to zawsze sa takie jakby lepsze no bo chcemy sie sobie przypodobać, aaa... zwroc tez uwage na to jak ty sie zachowujesz? bo jak tak głębiej sie zastanowie to wiesz co dochodze do wniosku, że ja taka troche egoistka jestem bo czasami chce aby wszystko sie skupiało raczej wokół mnie, a o nim czasami zapominam, a to chyba żle bo faceci tez mają problemy i myslę, że jeśli ty masz podobnie to może powinnysmy zmienic podejście z naszej strony...co jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinqaewelinqaewelinqa
cytrynka - Rozumiem co masz na myśli i masz rację z tym, że lepiej, że mówią jak mówią niż gdyby całkowicie ten nasz problem olali... Wiesz co dałaś mi do myślenia... Powiem Ci, że ja też doszłam do wniosku, że troche ze mnie egoistka.. (jestem jedynaczką :P ) Często mam mu za złe pewne rzeczy ale ja sama nie jestem ''najlepsza'' - to fakt. Najpierw chyba trzeba zacząć od małej zmiany ''siebie'' a później domagać się tego od chłopaka.. prawda ? Dziękuję ogólnie za to co napisałaś wiesz... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ci powiem krotko: 1) za to ze w aktualnym zwiazku jest nuda rowno w polowie jestes odpowiedzialna Ty. postaraj sie, zrob cos z tym, szkoda wszystko psuc, a sztuka jest przezwyciezanie kryzysow - na tym polega milosc 2) nie kochasz tego drugiego faceta tylko wyobrazenie o nim. nie wiesz jaki jest jak sie zdenerwuje, jak reaguje w stresowych sytuacjach, jak odnosi sie do wlasnych znajomych, czy lubi jogurt truskawkowy czy porzeczkowy. zauroczylas sie w WYOBRAZENIU mezczyzny a nie w nim samym. nie chce dawac jednoznacznych recept ale poswiacanie czegos co dla Ciebie jest wazne (o ile jest) dla czegos chwiejnego i niepewnego jest niepowazne i dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×