powiedzialam ze to koniec!

mój był tak podły, że wysłał mi bezsennych Iry. To dopiero masakra. Chciał bym zrozumiała, że mnie kocha, tylko ... no właśnie co? gdy myślałam, ze tak go potrzebuję by przetrwać, by zyć odrazu wrócił, wykorzystuje Cie, wie, ze ma beznadziejne zycie i lepsze nie bedzie, bo nie ma odwagi by ponieśc konsekwencji swojej decyzji i to sie nie zmieni, ale chce jak najdłużej czuć, ze komus jednak na nim zalezy. Egoistycznie zawraca Ci du.ę choć wie, ze marnuje twój czas i spacza spojżenie.

ja wiem to wszystko o czym piszecie.... ze to bez sensu, ze inaczej nie moglo byc... ze nigdy by sie nie rozwiodl ... ale mimo to zal....baba glupieje jak kocha.same wiecie... :-(((( Nie mam o nim złego zdania. Tez sie w to zaplątał i nie wie co robic...

kłamał mowiac ze mnie kocha????????? 6 miesiecy kłamał??????codziennie???????

mnie mój rok nie powiedział, ze ma żone, cały czas mówił jak kocha, potem jak już powiedział, że ma to jeszcze rok mówił jak mnie kocha. Był już tak daleko w tych swoich fanaberiach, że nawet mi się oświadczył. Kłamal, ta Twoja łajza też kłamie. A jesli nawet to czują to i tak nie jest to na tyle ważne by zmieniac cokolwiek w swoim zyciu. Weź sie w garść, bo jak zwęszy ze sie zastanawiasz, to zrobi sobie z Ciebie kochankę , która nie może nawet oczekiwać, że on sie rozstanie z szanowną małżonką. Gdyby Cie kochał to by odszedł. Jesteś mu wygodna. W domu jest jak pies i czeka na ochłapy, a Ty traktujesz jak ksiecia... kochasz, uwielbiasz. Już rozumiesz dlaczego chce byś została? dała czas.... na co? ile? on nigdy nie bedzie zdolny do jakiejkolwiek decyzji. Decyzję to on już podjął. Lubi to swoje szmbo, wiec nich w nim siedzi i gra supertate. Tyle, ze przecież gdyby odszedł, to nie od dziecka tylko od żony. .. zastanów sie nad tym

przepraszam, ze tak ostro prójbuje Ci to wytłumaczyć. Przezywam to od trzech miesiecy. najgorsze jest to, że gdy ja zdecydowałam sie "wrócić" on oczywiscie mnie przyjął, nawet nie ukrywał, że chce naprawiać swoje niby małżeństwo. Nie rób sobie takiej krzywdy. ja żałuje, że chciałam dawać szanse, bo tak naprawde tylko Ty z was dwojga wierzysz w szczere uczucie. Oszukuje Cie, z pewnoscią mówił jak to żona go zdradziła, jak latami tkwił w próżni, że nie sypiają od miesięcy lub nawet lat... to standarcik. Dopiero gdy sie zorientowałam że mnie oszukuje zaczęłam czytać co piszą inne dziewczyny żonatych. Wszyscy mają tą samą śpiewkę. Kazdy jest za karę z żoną i nie rozwodzi sie tylko dlatego, ze mają dziecko. Zawsze proszą o czas.... a gdy go dajesz, proszą o wiecej, a zycie mija... I tak przyjdzie koniec, wiec nie przedlużaj swojej agonii, on poprostu sie Tobą bawi, zrozum, powiedziałby wszystko byle tylko miec poczucie, że ma was dwie. Dzięki Tobie, nastrojowi w jaki go wprowadzasz, odciażasz małżonkę w sprawach łóżkowych oni najprawdopodobniej przestali sie o to kłócić i ich zwiazek jest coraz lepszy... ona nie musi z nim sypiać, on już się o to nie prosi, jest miły zadowolony, ma poczucie winy jednocześnie jest Tobą zaiuroczony.... i wszystko mu gra. On nie zastanawia sie nawet przez chwilę jaka robi Ci krzywdę, wazne że jego morale rosną. Jak małżonka poczuje, ze chyba za długo jest zadowolny i zebrze o łóżko wtedy się "przytuli" i Twój ukochany bez jakiegokolwiek zastanowienia "przyjmie".

poczytaj podobne topiki. Czasem mam wrazenie, że jakiś patałach wydał książkę i oni wszyscy sie na nim wzorują.... bestsellerwśród szczęśliwie zonatych....

dzieki... troche mi lepiej. Obudzilam sie dzis i pierwszy raz od tylu miesiecy nie znalazlam nic w telefonie na dzien dobry... poczulam sie zle. Ale wiem ze tak bedzie lepiej dla wszystich.I chociaz ryczec sie chce to wiem ze tak musze. dla siebie... pozdrawiam

tak trzymaj, tez ciągle próbuje....

powodzenia zycze!!! ty tez sie 3maj.Mam nadzieje ze nam sie uda. I ze spotkamy milosc. I ze ona nie bedzie tak pochrzaniona jak ta...