brak mi juz sil

chce umrzec :( po prostu. nie pasuje do tego swiaa, nie radze sobie, to wszystko mnie przerasta, gubie sie, nie wiem po co w ogole zuje, po co dalej trwac, nic mi nie wychodzi, mimo wieku jestem niedojrzala i nieprzystosowana. zycie mnie przeraza, nie wierze w siebie, nigdy nie bylam taka jak inni, zawsze sziwna; na uboczu, zamknieta w swoim swiecie, niewierzaca w siebie. niczego nie potrafie, nie potrafie podjac zadnej decyzji, jestem jednym wielkim nieudacznikiem; potrafie tylko narzekac i plakac.nie chce juz zyc, nikomu do szczesia potrzebna nie jestem, jedno wielkie nieszczescie;nie chce juz zyc tylko jestem tez pierdolonym tchorzem i boje sie;( boje sie zrobic ten ostateczny kroj ktory by mnie uwolnil od tych mek. bo ja sie po prostu mecze sama z soba, nienawidze siebie, swojego zycia, tego jaka jestem.jestem beznadziejna. dobijcie mnie prosze. co ja mam zrobic zeby to wreszczie sie skonczylo.chce sie od sieibe uwolnic. boze daj mi sily bo to skonczyc ;(

mam podobnie, ale to przez brak pracy wykancza mnie, ze mnie po chamsku zapraszaja na rozmowy i nic z nich nie wynika:(

Tak se wmawiac potrafisz w jedną strone to w druga tez niepowinnas miec problemów!??!(:

też tak mam ale ..z powodu pracy, mam kolejną pracę w której nie potrafię się odnaleźć i nie wiem czy sobie poradzę .....w poprzedniej pracy bylo beznadziejnie wiec wymiękłam i się zwolniłam...jestem beznadziejna, wiem....

taka jedna głupia--> a ile tych prac juz mialas?

night has grown colder, ja czuje sie podobnie :( nie moge sie odnalezc na tym swiecie, zle mi, niby mam kolezanki, a tak naprawde nie mam nikogo, czuje sie samotna wyobcowana, nie wierze w siebie, jest mi z tym strasznie zle:( tez mi brakuje sil do zycia, co robisz w zyciu? studia? praca?