Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pmddtka

orgazm pochwowy - ćwiczenia???

Polecane posty

hej szukam jakis cwiczen ulatwiajacych osiagniecie orgazmu pochwowego ale nie chodzi mi o cwiczenia miesni kegla Czytalam keidys o cwiczeniach dla dwojga nie moge teraz tego znalesc Chodzilo iej wiecej o to ze partner liczyl do 10 tzn najpierw dziesiec ruchow ale nie wchodzil do konca tylko delikatnie pozniej 9 a ten ostatni do konca , 8 i 2 do konca itd czy ktos cos wie na temat tej metody nie jestem pewna czy wszystko pamietam i czy dobrze zapamietalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinno się zatłuc
Człowieka co pogrupował orgazmy na kategorie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatłuc nie zatłuc Ktos kiedys wymyslil taki podzial i juz tego sie nie cofnie Po prostu chcialabym sie przekonac jak to jest czy jest jakas roznica miedzy pochwowym a lechtaczkowym nie wystarczy mi ze ktos powie ze nie ma labo ze jest chciala bym sprawdzic Niema co ukrywac jest presja na orgazm pochwowy to tak jak z odchudzaniem niby nie wazne jaki rozmiar sie nosi ale z wszystkich stron bombarduje si enas tajemniczym rozmiarem 32/34 Tak samo jest z orgazmami czy widzieliscie film w ktorym spotyka sie dwoje nieznanych sobie osob idz do lozka a ona zaczyna panikowac bo ja cos szczypie piecze itd Ja nie widzialam Pokazuje sie ze zawsze stosunek konczy sie orgazmem bez specjalnych staran Po prostu chciala bym zeby choc raz rece partnera nie musialy zajmowac sie moja lechtaczka Niem mowie co jest lepsze a co gorsze tylko z ciekawosci chcialbym moc przezywac te dwa rodzaje szczytowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgdf
Ale sluchaj - to tak jakby uczyć faceta dochodzić tylko przez pieszczoty jąder. Może by się w końcu i nauczył, w pocie i we łzach i odczucia z pewnością byłyby inne - ale po co? Dla mnie laski które chcą przezyć pochwowy na siłę - po prostu się unieszczęśliwiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinno się zatłuc
Dokładnie zgadzam się z osobą powyżej. Czy jest pochwowy i czy się różni? Nie to taki sam orgazm. A jak dzielić na kategorie to ja bym mogła jeszcze kilka rodzajów dopisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgdf
Autorko, obejrzyj film "Łechtaczka, piękna nieznajoma", tam LEKARZE mówię o tym że BEZ ŁECHTACZKI orgazm jest niemozliwy (np. w przypadku wyciecia łechtaczki - kobieta już nie jest zdolna do orgazmów). Pochwowe są wtedy gdy kobieta jest tak zbudowana, że ma łechtaczkę niżej i przy stosunku po prostu jest ona dotykana np. miednicą partnera. W tym filmie także LEKARZE zaprzeczają że istnieje punkt G (i to różni lekarze, różnych specjalizacji). Statystyki czytałam rózne - że np. tylko 3 % kobiet może mieć orgazm przy stosunku bez dotykania łechtaczki, innym razem że 6 %. Suma sumarum - na 100 kobiet tylko ok. 3 mogą. Może więc pogódz się z tym że tak rgazmu mieć nie bedziesz, nie byłoby prościej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko bez nerwow :) powinno sie zatluc oraz dfgdgdf jestescie kobietami?? i rozumie ze nie macie podobnych rozterek ale dlatego ze osiagacie orgazm w jeden i drugi sposob ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinno się zatłuc
ja się nie denerwuje i jestem kobietą i przeczytaj ostatnią wypowiedź dfgdgdf cała prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgdf
" rozumie ze nie macie podobnych rozterek ale dlatego ze osiagacie orgazm w jeden i drugi sposob ??" A Ty dalej swoje. :) Nie, no jakoś mam "straszliwego pecha" znajdować się w grupie 97 % kobiet, które muszą mieć pobudzaną łechtaczkę by mieć orgazm. Nigdy tego nie próbowałam zmienić. Ale skoro Ty chcesz poświecic na to życie - prosze bardzo. :) Wg mnie jesteś skazana na niepowodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej tak dla wyjasnienia nie mam z tym jakiegos problemu nie popadam w frustracje to tylko czysta ciekawosc jak to wyglada kiedy kocha sie w pozycji kiedy partner nie ociera sie o lechtaczke a kobieta szczytuje Jestem zadowolona ze swojego zycia seksualnego Interesuje mnie ile tak naprawde kobiet nie musi miec stymulowanej lechtaczki aby szczytowaly BO tak prawde mowiac to chyba troche temat tabu Mam przyjaciolki kolezanki czy znajome mozemy rozmawiac o seksie ale nigdy nie byl poruszany temat ze ktoras ma jakies problemy z orgazmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinno się zatłuc
chociaż jak dla mnie to punkt g istnieje ale jako dodatkowe miejsce wzmagające przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgdf
"Mam przyjaciolki kolezanki czy znajome mozemy rozmawiac o seksie ale nigdy nie byl poruszany temat ze ktoras ma jakies problemy z orgazmem " To radzę zapytać. Ja rozmawiam o tym z koleżankami i żadna, podkreślam żadna nie ma tzw "pochwowych". Łechtaczka ma tylko ten jeden cel - dawać orgazm. Nie pochwa. Pochwa jest od rodzenia dzieci i prawie nie ma zakończeń nerwowych (nie czujesz tamponu w sobie, prawda?) z prostego powodu - gdyby była tak unerwiona jak łechtaczka, kobieta straciłaby przytomność w trakcie porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie myslicie ze w dzisiejszych czasach ogarnia swiat wszedobylska presja tzn w wieku 20paru lat najlepiej zebysmy mieli domu , zwiedzone pol swiata , swietna posade , z dwa samochody a przy tym wszystkim swietna figure i dzieci Wydaje mi sie ze w sferze intymnej rowniez zaczela wkradac sie presja powoli dziewidztwo staje sie dziwactwem:) nie wspomne juz o jednym partnerze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mialam tylko lechtaczkowe ale kiedys uparlam sie ze chce miec orgazm pochwowy. Wiec partner palcami penetrowal mi pochwe, jezdzil po przedniej sciance a kciukiem tylko przyduszal lechtaczke. I co - i sie udalo. Orgazm byl tak samo przyjemny jak lechtaczkowy ale prady byly glebiej. Na pewno ucisk lechtaczki pomogl wiec tez mysle ze bez niej byla by klapa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoja droga ciekawe ile kobiet ma odwrotny problem tzn nie potrafia osiagnac orgazmu prze stymulacje lechtaczy za to tylko podczas penetracji:) swiat jest pokrecony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgdf
"ale nie myslicie ze w dzisiejszych czasach ogarnia swiat wszedobylska presja" Zrozum jedną rzecz. Nie obrażając Ciebie oczywiscie - to własnie przez takie jak Ty, dążące do orgazmu "pochwowego", czujące się pod wpływem presji - taka opinia nadal panuje. Większość facetów nawet nie wie do czego łechtaczka jest. Chwilę ją podotykają, a potem uprawiają normalny seks. Dlaczego? Ano dlatego że kobiety SAME CZUJĄ SIĘ WINNE że nie mają pochwowego. Gdyby wszystkie, jak jeden mąż, mówiły prawdę - że TYLKO łechtaczka jest od tego - faceci zyskaliby swiadomość seksualną, a presją orgazmu "pochwowego" odeszłaby w zapomnienie. Jak byłam młodsza to też czułam się winna. Dziś jestem po 30-tce i już dawno pozbyłam się kompleksów, a każdego faceta oświecam. A teraz artykuł dla Ciebie, dla każdej innej kobiety oraz dla każdego mężczyzny. Przeczytaj go uważnie. "Zaledwie 8 procent mężczyzn pomiędzy 18 a 65 rokiem życia twierdzi, że potrafi zadowolić kobietę seksualnie. Jednocześnie przyznają, że nie są pewni, czy partnerka szczytowała. Na wszelki wypadek nie pytają. Ale mam coś jeszcze lepszego: całe 63 procent panów uważa się za kochanka doskonałego, ale tylko 7 procent kobiet przeżywa orgazm regularnie!!! Jesteś partaczem. Tak, nudnym, żałosnym partaczem. "Najpierw rozgrzewam ją pieszczotami wzgórka łonowego, a później przerabiam co najmniej dziesięć pozycji" - twierdzą doskonali kochankowie-samozwańcy. Komentarz kobiet: "Tak dobrze żarło i zdechło" Słyszałeś, że gdzieś dzwonili piosenkę o łechtaczce, ale nie wiesz gdzie. Pomuskasz ją trochę palcami, pomiętosisz, może nawet poliżesz i już w samo upodobaniu zakładasz kciuki za szelki. Wow! Jaki z ciebie super kochanek! Stymulacja łechtaczki w czasie gry wstępnej jest wielce obiecująca, ale jeżeli uważasz, że na tym koniec jej występów, to nie dotrzymujesz tego, co obiecujesz. Do zadowalającego seksu (zauważ: powiedziałam "seksu", nie "preludium") kobiecie niezbędna jest dostateczna ilość rytmicznie powtarzających się bodźców wobec łechtaczki. Może to być drażnienie językiem, muskanie, uciskanie, masowanie palcami, ugniatanie lub pocieranie twoim wzgórkiem łonowym czy udem podczas ruchów frykcyjnych. U niektórych kobiet owa perła rozkoszy sięga głęboko do środka waginy, tak że drażnisz ją przez samą penetrację. Ale te panie są wyjątkowymi ulubienicami Erosa. Normalna kobieta Źródło szczęścia ma na wzgórku łonowym i tam należy z niego czerpać. Moment, w którym przestajesz dostarczać łechtaczce bodźców jest dla twojej ukochanej tak frustrujący, że zasługujesz, aby cię przebrać w rajtuzy i puścić do pilnowania haremu. Dla porównania wyobraź sobie, że po kilku gorących pchnięciach musisz wycofać się z jej wilgotnej jaskini i od tej chwili służysz ciałem i duszą wyłącznie ku stymulacji piersi, łechtaczki i fantazji seksualnej swojej pani, przy czym twój spragniony i rozogniony penis zostaje sromotnie ignorowany. Kochanie kobiety w pozycji nie dostarczającej łechtaczce bodźców nie jest seksem, lecz masturbacją przy użyciu niewieściego ciała. Dla kobiety nudne jak przypatrywanie się pracy młota pneumatycznego. Nie punktujesz również, wyginając ukochaną na różne strony, aby przerobić wszystkie znane ci pozycje. Taka choreografia nie zachwyci nawet nauczycielki wuefu. Dobrego kochanka poznaje się nie po liczbie proponowanych pozycji, lecz po ich wysokim gatunku. I na pewno do wysokogatunkowych nie należy twój ulubiony wygibas, podczas którego niewieście nogi trafiają ci na ramiona. Wprawdzie w ten sposób wasza znajomość znacznie się pogłębia, ale nie znajduje łask u kobiet, gdyż rzadko która lubi leżeć bezbronnie jak żuczek wywrócony na grzbiet. Brzuch zostaje nieestetycznie zwinięty w pofałdowany rulonik, nogi boleśnie napięte, łechtaczka zaniedbana - jednym słowem - zero przyjemności dla pań bez masochistycznych skłonności. Jeżeli twoja kobieta przeżywa w tej pozycji orgazm, to u-da-je. Z nudów, ze zmęczenia, bólu krzyża, miłości, litości, skromności albo obawy, by nie uchodzić za zimną. Niepotrzebne skreślić. Kamasutra kamasutrą, ale droga do orgazmu nie może być dla kobiety związana ani z wysiłkiem, ani ze stresem. Przeważnie paniom wystarcza jedna lub dwie pozycje pro akt. Nie zmieniaj ich zbyt prędko. Kobieta potrzebuje czasu, aby polubić zaproponowane ćwiczenie, a dopiero potem zaczyna wzrastać jej poziom podniecenia. O ile jest to sexercise wysokiego gatunku. Również głośno chwalone zabawy ala Mickey Rourke i Kim Basinger niekoniecznie rozgrzewają kobiety do tego stopnia, żebyś mógł na ich brzuchu smażyć jajka sadzone. Zachodzi ryzyko, że lizana niewiasta dostanie napadu śmiechu lub uczulenia na mus truskawkowy, którym smarujesz ją między palcami u nóg. Nie byłbyś mężczyzną, gdybyś pomiędzy tymi wysokogatunkowymi aktami miłości nie zamarzył, by sobie od czasu do czasu zwyczajnie popieprzyć. Nastawisz ją do tego przychylnie, jeżeli przed zaspokojeniem swojej samczej potrzeby popiszesz się numerem złotej rączki. Nawet jeżeli normalnie masz dwie lewe ręce, w tym wypadku nie wolno ci odstawić fuszerki. Jako początkujący układasz kłąb dłoni waginalnie, tak żebyś palcami mógł masować łechtaczkę. Podczas gdy twój palec środkowy krąży wokół jej epicentrum, palec wskazujący i serdeczny wiercą się po lewej i prawej. Nie przerywając akrobatyki palcowej, wzmagasz i zgłębiasz stopniowo faliste ruchy dłoni. Aż sama niewiasta zacznie falować. Jeżeli jesteś już wirtuozem, zastosuj akord trójdźwiękowy. Połóż dłoń pod kątem prostym do jej łona. Kciukiem stymulujesz łechtaczkę, palcem wskazującym torujesz sobie drogę do warg sromowych mniejszych, a mały palec niech robi, co chce. Celebruj palcówkę od adagio poprzez crescendo aż do forte. Uderzaj tony jeden po drugim albo jednocześnie, ale niech dźwięczą jak należy. Felieton autorstwa Krystyna Czerny ukazał się w Magazynie CKM. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta21
czemu? moja przyjaciolka (23l) od 2 lat ma stalego partnera. po roku sypiania z nim zaczela miec orgazm pochwowy. okresla to jako: przeplyw goraca i jakies jakby drgawki. (porownywala z innymi kolezankami, u nich jest tak samo) . mile to jest ponoc , ale jeczy tylko po to zeby sprawic kochanemu przyjemnosc.. mowi ze nie rowna sie to kompletnie z orgazmem lechtaczkowym. i ze zeby wiedziala ze tot ak wyglada, to nigdy by tego tak nei wyczekiwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgdf
"Ja tez mialam tylko lechtaczkowe ale kiedys uparlam sie ze chce miec orgazm pochwowy. Wiec partner palcami penetrowal mi pochwe, jezdzil po przedniej sciance a kciukiem tylko przyduszal lechtaczke. I co - i sie udalo. Orgazm byl tak samo przyjemny jak lechtaczkowy ale prady byly glebiej." Każda tak może dojść, ale to NADAL tylko łechtaczkowy. Oczywiscie - dotykanie w tym czasie pochwy bywa bardzo przyjemne i pomocne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta21
i nie kazdy ma tak lechtaczke ze da sie o nia ocierac w trakcie penetracji. wiec z lechtaczkowym to nie mialo nic wspolnego., chyba ze ktos ma lechtaczke w srodku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO dfgdgdf alez nie obrazam sie :) i nie chodzi o to ze za wszelka cene musze miec orgazm podczas penetracji nie mam z tym najmniejszego problemu prawdopodobnie dzieki mojemu mezczyznie:) nie czuje sie gorsza czy cos w tym rodzaju a napewno nie mam kompleksow jeszcze raz pisze ze jestem zadowolona z mojego zycia intymnego i osiaganych orgazmow po przez stymulacje lechtaczki :)!! zgadzam sie ze wiekszosc mezczyzn nie jest uswiadomiona ale oni to juz temat na osobny topik:) dfgdgdf - dziekuje za dyskusje na poziomie :) aha ze smutkiem musze przyznac ze blizej mi do 30 niz 20:) i jeszcze raz podkreslam temat zalozylam dla czystej ciekawosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinno się zatłuc
Ja się uświadomiłam mając lat 20cia ale to dlatego że czytałam testowałam i rozmawiałam z chłopakiem, chociaż na początku również oczekiwałam na niewiadomo czego i ulegałam właśnie w/w presji :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie wydaje ze przy tym pseldo problemie orgazmowym najwazniejsze sa relacje z partnerem My napewno sie do siebie zblizylismy probujac wszelkich sposobow zanim zrozumielismy co i jak ON byl prawiczkiem a ja dziewica wiec troszke sie zdziwilismy na poczatku dlaczego nie wychodzi Nigdy wczesniej sie nie zastanawialam czy i jakie moga byc problemy z osiagnieciem satysfakcji A najwieksza glupota jest oszukiwanie partnera ze wszytko jest wporzadku a tu nagle po latach okazuje sie ze kobieta nie miala nigdy orgazmu to musi byc straszne dla facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orgazmoseks
ja miałam wiele orgazmów sperma lała się po sufit miałam nie zapomniane przeżycia na dal to czuje oh oh oh dawaj kotku!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orgazmoseks
najlepiej robić to z starymi ludźmi są znakomici

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starzy???
do orgazmoseks - mam nadzieję, ze nie napisałaś tego ironicznie. Chociaż i tak widzę te wpisy a fuj, bo jakoś niektórzy nie wierzą w to, że w wieku... dziesiąt lat można nie być sflaczałym, można nie mieć obwisłego brzucha, że można zachowywać jako taką sportową sylwetkę, że można mieć udane życie seksualne i wreszcie - że Ona - może już nie tak często, ale potrafi przeżyć w czasie jednego stosunku kilka orgazmów. I tu też może do meritum sprawy. Kilkadziesiąt lat doświadczenia pozwala dojść do jakichś tam wniosków. Jest prawdą to, że są orgazmy i mocniej i słabiej przeżywane. Nie warto dążyć za wszelką cenę do jakichś tam doskonałości. Postawmy raczej na spontaniczność. Od wielu czynników to zależy, raz nam się udaje coś lepiej a raz gorzej. Przy wielkrotnych raz ten pierwszy jest najbardziej intensywny a kiedy indziej trzeci. Poza tym - może to banalnie zabrzmi, ale przekazujmy sobie informacje w czasie stosunku. To tak mało romantycznie zabrzmiało, ale gdy jest na to czas można sobie na romantyczność pozwolić... czy na wulgaryzmy - jeżeli tak nas najdzie. Może i kiedyś ktoś w jakimś celu orgazmy posegregował, ale kochani - my tego nie zakładajmy z góry. Gdzie, jak gdzie, ale tu spontan jest mile widziany a może i nawet konieczny. Jeżeli ten wpis coś do tematu wnosi to będzie nam miło. Miło też nam będzie, jeżeli to ktoś wogóle przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebel
AUTORKO! zlituj się i używaj znaków interpunkcyjnych, bo ujechac nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kondzio21
przygotujcie sie do tego dobrze... niech gra wstepna bedzie nawet dluzsza niz sam seks. Niech sprawi ze bedziesz sama chciala na niego wskoczyc. U mnie zawsze dziala i konczy sie orgazmem. Tego nie trzeba sie uczyc ani trenowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×