W jednym miejscu w mieszkaniu komotki tracą zasięg. Dlaczego?

No własnie. Nie mieszkam nigdzie pod lasem tylko w Warszawie, na Mokotowie. W jednym mijescu mojego domu (dokładnie w duzym pokoju koło stołu :P) komórki traca zasięg (sprawdzone na kilku aparatach) Czy ktoś może mi wytłumaczyc dlaczego tak sie dzieje?

1. To zapewne "wir wodny" lub zły urok rzucony wieki temu 2. Możliwe że wynika to też z zaników fal radiowych , np możliwe przy propagacji wielodrogowej , lub w przypadku obecności dużych zakłóceń bądź przedmiotów metalowych w pobliżu tego miejsca Ja osobiście stawiam na 1.

a co to jest ten wir wodny? Bo urok raczej wykluczam, wieki temu nie znano komórek więc jak mogłi rzucać czar aby nie działaał y:P

mogą to być też wrota do innego wymiaru bądź żyły wodne ja bym wzywał "radiostetę" czyli gościa z różdzką i potem kładł kasztany w tym miejscu

ja mieszkam w Krk i zasieg mam tylko pod oknem :P tak to juz chyba jest w tych "duzych" miastach, ze sie fale gubia :D

i co ma w domu koło stołu klatę faraday'a ?

a ja mieszkam na śląsku i mam tylko przed domem na werandzie zasięg:D

dobra, to co to jest ta klatka faradya? Na chłopski rozum poprosze, osotatanio doszło u mnie w rodzinie do dykusji dlaczego tam tracimy tam zasieg i chciałabym zabłysnąć :P

dobra, przeczytałam na wikipedii co to jest. ta klatka to jest urzadzenie wiec wiedziałabym gdybym miała ja w pokoju. wiec to raczej nie to

w mniejszych miejscowościach "tam gdzie są werandy" istnieje problem "nie w moim domu" i ludzie niechcą nadajników GSM stąd taki a nie inny zasięg. (działa koło okna przed budynkiem ) itd.

już Ci podałem odp w pkt. 2 może to być wynikiem np propagacji wielodrogowej lub przeszkody "metalowej" między nadajnikiem a telefonem (zbrojenia w ścianie itd)

ja mam identycznie! :) w duzym pokoju obok ławy zadna komorka nie ma zasiegu :P