Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kompletnie załamana

znowu płaczę przez ten cholerny seks!!!

Polecane posty

ja też płaczę - polecam wizyte w poradni. Chodzi o to ze jesli ktos wam obojgu nie uzmyslowi, po prostu w obecnosci meza nie powie ze seks wyglada inaczej, to On po prostu tego sobie nie uzmyslowi. Kiedys byl taki topik i byly tam rozne sposoby na rozbudzenie chlopaka ale poniewaz jestescie malzenstwem to nie wszystkie mozna zastosowac np. wyjscie na miasto. Ale np. mastrubacja na oczach parnera, itp. U mlodcyh ludzi czesto to dzialalo. To tylko przyklad ze cos zrobic trzeba bo oboje macie byc spelnieni i zadowoleni. Ale maz jest czlowiekiem tak jak i TY a nie przedmiotem jak dla wiekszosci kobiet na tym forum. Dlatego trzeba podjac dialog, najpierw szczera rozmowa, potem w obecnosci specjalisty ktory zaleci terapie, to wszystko jest dla ludzi, jesli chcecie uzdrowic zwiazek. Szantaz, sprowadzenie waszego zyca do ukladu cos za cos (jesli to nie bedzie zart i zabawa) sprowadzi jeszcze wieksze problemy na wasz zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie jest troche inaczej - roznice sie temperamentami. Wyobraz sobie ze np. Ty odczuwasz glod co 3 dni a Twoj parner codziennie. Jedno z was chce jesc co 3 dni a jedno codziennie. TY chcesz tak jak Ty chcesz a parner jak on. Na razie i tak Ty stawiasz na swoim. Ale na tym nie polega zwiazek. Potrzebny jest kompromis. Trzeba porozmawiac. Ty juz seks zaczynasz traktowac jako obowiazek. Zaznaczanie na kalendarzu czemu ma sluzyc? Poakzaniu ze masz racje? Jak w szole? W zwiazku nie liczy sie czyjas racja ale to czy umiecie sie porozumiec. W zwiazku musicie sie nayczyc spelniac swoje wzajemne potrzeby ale i rezygnowac. To oznacza ze powinniscie usiasc, spokojnie porozmawiac, musiscie wziasc pod uwage swoje wzajemne zdanie, Ty meza, maz Twoje i osiagnac jakis kompromis. Noe rozumiem tylko jednego! Jesli np. maz inicjuje seks, moze sie skupic na grze wstepnej, to Cie rozgrzeje i bedziesz miala ochote? Moze tutaj chodzi o sposobo jaki to robicie. Moze dla was to nie jest katakt miedzy wami ale tylko spelnienie swojej potrzeby. Powiem inaczej, np, ja z zona roznimy sie temperamentami ale jesli mamy dla siebie czas i sie rozgrzejemy to mamy ochote. Nie mozna traktowac seksu intrumentalnie bo to poglebi kryzys waszych relacji ktory juz sie rozpoczal, na razie niewinnie a potem staniecie sie dla siebie obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
Wykladowco,trochę bredzisz w pewnych momentach.Czy uważasz,że to,że chcemy normalnego,satysfakcjonującego seksu to jest wyraz przedmiotowego traktowania mężczyzny?A jeśli to facet ciagle chce,a my już nie bardzo to chyba my jesteśmy przedmiotami? Kompromis i wspólne wypracowanie tego jaki ma być i kiedy ma być,tylko to może pomóc.Ale tu dwie strony muszą chcieć się dogadać.Sex w żadnym razie nie może być traktowany jak kara-nagroda.Przez żadną ze stron.Ma być wspólną radością.Ja wiem,że to nie łatwe,ale warto rozmawiać.Bo zgadzanie sie na jakieś warunki powoduje frustrację i niezadowolenie.A jeżeli w łóżku jest nie bardzo to szybko przeniesie się na inne sfery życia. "Ciagle mowie ze nie wolno dopuszczac do takich sytuacji. Same sie na to w pewnym momencie zgodzilyscie to czemu teraz nagle czegos wam, brakuje? A gdybyscie teraz mialy wybierac. 1. Wasz parner urozmaice sobie doswiadczenie z innymi parnerkami madrze przenoszac do waszej sypialni namietnosc i zaangazowanie z czego macie dla siebie korzysc. czy 2. Wierny ale nudny w sypialni parner ? Nie zgadzałyśmy się dlatego,że nam to odpowiada,tylko ze wzgledu na partnera.I dlatego czegoś nam brakuje,proste? Żeby było ciekawie w łóżku wcale nie trzeba trenować z innymi.I co to w ogóle za wybór?Żaden,bo my chcemy mieć wiernego partnera namiętnego i zaangażowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
Za to z ostatnią wypowiedzią Wykładowco,zgadzam sie całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzę jak umiem
Kup mu witaminy dla mężczyzn Androvit, to żadne afrodyzjaki ale witaminy które korzystnie wpływają na płodnośc i prostatę, między innymi cynk, selen, wit E, mikroelementy, dawka cynku powinna przywrócic równowagę hormonalną kup też do przegryzania pestki sonecznika i dyni, też zawierają dużo witamin i cynk które są niezbędne facetom jedzcie dużo ryb, owoców morza, surówki z kolorowych sałat i warzyw z oliwą z oliwek, ciągu miesiaca taka kuracja powinna pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A u mnie jest troche inaczej
wykładowco dzięki za post, lecz trochę nie trafiłeś po 1 nie traktuję seksu jako obowiązku po 2 mój facet nie jest moim mężem po 3 nie uważam, aby zaczął się dla nas jakikolwiek kryzys lecz powiedz mi jako facet czy wolisz konkretny namiętny seks, gdy chcą oboje??? czy seks gdy kobieta zmusza się do niego, bo robi to tylko dla Ciebie, więc jest tak jak jest czyli byle jak??? Poza tym mój facet czasem ma ochotę na seks w bardzo nieodpowiednich sytuacjach np. jak on cały dzień siedzi w domu i nic nie robi, a ja wracam zmęczona z pracy i marzę aby coś zjeść i odpocząc, a on mi wtedy wyjeżdża.....jak oczywiście mówie NIE no i jest obraza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckkkkkk
kurwa jak was słucham to wam zazdroszczę!!!! nawet nie wiecie jak bardzo... mi sie doechciewa sexu bo nie mam orgazmow więc co to za sex? dochodzę jedynie gdy sama pieszczę łechtaczkę ot co! a wy tu kurwa narzekacie że facet czasem ejst w neidyspozycji!!! faceta można zmienić a mojej natury nie. I kto ma lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckkkkkkk
no i cisza. po problemie, nikomu już się nie chce narzekać. I dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A jeśli to facet ciagle chce,a my już nie bardzo to chyba my jesteśmy przedmiotami? Kompromis i wspólne wypracowanie tego jaki ma być i kiedy ma być,tylko to może pomóc.Ale tu dwie strony muszą chcieć się dogadać" Dlatego podstawa niedogadania sie moga byc problemy z komunikacja w zwiazku. Natomiast jesli piszesz: jeśli to facet ciagle chce,a my już nie bardzo to chyba my jesteśmy przedmiotami to oznacza tylko tyle ze przedmiotow traktujesz seks, partnera i siebie uprzedmiotawiajac siebie i potrzeby parnera a on pewnie tak samo Ciebie, bo zwiazek jest pewna relacja obustronna, ale skoro to jest glownie "odpedzanie natretnej muchy" to co tutaj mowic o jakims dialogu tym bardziej kompromisie? Przed chwila rozmawialem z zona, wiec niech tutaj odezwie sie glos kobiecy, Ona mowi tak: kobieta powinna mowic o swoich oczekiwaniach wobec mezczyzny bo on po prostu tego nie wie, powinna go uczyc, np. kierujac jego dlonia, powinna pokazywac jakie pieszczoty jej odpowiadaja, a wiec uczyc skoro sie nie umie, to sie trzeba uczyc Natomiast zaleta poradni bylo by to zeby zalecili konkretne cwiczenia np. dla przedluzenia stosunku, ktorych sami z siebie ie podejmiecie bo po prsotu nie miacie wiedzy na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też płaczę
Wykładowco- to pokrzepiające co piszesz, już próbowałam chyba wszystkiego- granie na zazdrosci (oczywiscie nie do przesady), swietna bielizna (juz odechciewa mi sie kupowac fajna bielizne, bo po co- i tak zostanie zdjeta razem ze spodniami lub bluzką,niezauwazona...), masturbacja na oczach partnera- nic to nie daje, jedynie pobudza go, poza tym nic. Nie jestesmy malzenstwem. Proponowalam poradnię kilkakrotnie- absolutny sprzeciw z jego strony (tez myslalam o tym, ze musi uslyszec od specjalisty-najlepiej mężczyzny, ze kobieta nie jest odzwierciedleniem mężczyzny w tych sprawach). Wiem co mu sprawia przyjemnosc i nie stronię od takich pieszczot, wprost pytalam co mu się podoba, co lubi. On nigdy nie zapytal, a gdy ja cos wspominalam, puszczal to mimo uszu. Czuję, że krępuje go rozmowa na te tematy, mnie trochę też i powoli zaczynam wątpic czy kiedykolwiek się cos zmieni... zalamana jestem. kocham tego czlowieka, ale nie czuje się atrakcyjna, uwielbiana i takie tam próżniactwa kobiece, bez któych trudno być szczęsliwą. szczególnie kiedy widzę, jak zamyka oczy i skupia się na własnym "dojściu", wtedy najbardziej jest to dotkliwe, czuję się zupełnie niepotrzebna- równie dobrze możnaby podłożyć lalkę z lateksu... nie mam sily nawet o tym pisac...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fuck nawet nie wiecie jak bardzo... - posluchaj Starowicza, satysfakcja w zwiazku, seksualna, ma swoje podstawy w calym zwiazku, spelnienie roli, itp. nie jest to oragazm, wystarczy bliskosc, natomiast jesli Ty masz zdolnosc odczuwania orgazmu sama, to zeby przeniesc to na odczuwanie razem z parnerem to w poradni powinni Ci powiedziec jak to zrobic, mysle ze to ejst mozliwe ale nie jestem seksyologiem i nie wiem jakie to cwiczenia nalezy robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuckkkkk
kiedyś bardzo cieszył mnie sex z moim partnerem, dawało mi to duzo radości kiedy jemu bylo dobrze. Tylko ileż można? Czy Tobie chciałoby się kochac ze swoją żoną po latach sexu bez orgazmu? Przecież to sie nawet odechciewa zbliżeń. Nieraz najdzie mnie duza ochota i co z tego jak i tak nie jestem spelniona? Ci innego jeśli chociaz czasem udawało by mi sie dojść. To ja sama bylabym napalona i probowała. Wtedy się chce, chce sie sexu ma sie z tego radość. A tak to radości tej coraz mniej, jedynie radośc z tego że jestesmy tak blisko, radośc z tego ze się kochamy. Ale ten brak orgazmu odbija się tez na nim, obwinia siebie, teeż chcialby miec w koncu udany sex z gorącą pelna temperameentu kobeitą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
l"ecz powiedz mi jako facet czy wolisz konkretny namiętny seks, gdy chcą oboje??? Czasami nie chce to daje mi jednoznacznie odczuc i rezygnuje. Jest tak najczesciej jak juz spi po ciezkim dniu. Oczywiscie wole jak chcemy oboje jednak jesli to Ona wychodzi z inicjatywa nie zawsze traktuje to jako fajne, nie wiem dlaczego tak jest. "czy seks gdy kobieta zmusza się do niego, bo robi to tylko dla Ciebie, więc jest tak jak jest czyli byle jak???" Tylko kilka razy do roku sie tak zdarza z jakis obiektywnych powod, ze ja nie moe wytrzymac a nie mamy czasu, robi to dla mnie, jednak zwykle kiedy inicjuje a zona chce to wszystko samo wychodzi i jestesmy oboje zadowoleni. "Poza tym mój facet czasem ma ochotę na seks w bardzo nieodpowiednich sytuacjach np. jak on cały dzień siedzi w domu i nic nie robi, a ja wracam zmęczona z pracy i marzę aby coś zjeść i odpocząc, a on mi wtedy wyjeżdża.....jak oczywiście mówie NIE no i jest obraza...." Bo to jest kwestia fantazji, on czeka, fantazjuje o Tobie, chce czegos niespodziewanego, moze z raz powinnas sie dac zaskoczyc i poniesc Jego fantazji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżtakmiałam
powiem że u mnie było tak samo.najpierw normalnie..potem na siłę, z przymus i mojej inicjatywy..a potme zniknął bez słowa po 3 latach ... po prostu sie nudzą i szukają nowości ten typ już tak ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Żeby było ciekawie w łóżku wcale nie trzeba trenować z innymi.I co to w ogóle za wybór?Żaden,bo my chcemy mieć wiernego partnera namiętnego i zaangażowanego." Tylko ze to sa wlasnie sprzeczne wymagania, kolejny falsz i mit! Wynika to z ukobiecowienia spoleczestwa. Mozecie sie z tym zgadzac lub nie ale isnieje scisla korelacja miedzy "wiernoscia" a "namietnoscia". Oczywiscie rozum daje mozliwosc pokonania tej bariery poprzez roze urozmaicenia, fantazje, miejsca. Ale to jest sprzecznosc. Mezczyzna wiernu jednej kobiecie nigdy nie bedzie namietny po latach tak jak tego oczekujecie. To pokazuje profil psychologiczny mezczyny, ze niewielka odmiana jest sila napedowa do rozwijania sie w sypialni. Raczej potraktujcie to jako fakt bo nie mam w tej chwili namiarow na ten artykul.. A juz inna kwestia jest to czy sie z tym faktem potrafimy pogodzic. W psychice mezczyzny ambicja, chec walki wiaze sie nierozerwalnie z mozliwoscia posiadania wiekszej liczby parnerek. Mowimy tutaj o pierwotnej psychice ale ona przeciez jest nierozerwalnie z nami zwiazania tak jak np. macierzystwo. To mowi o tym, ze np. jesli wymagamy od mezczyzny ambicji i walki a jednoczesnie wiernosci to jest to ze soba sprzeczne. Oczywiscie wiekszosc mezczyzn stara sie dostosowac, nie zna tych mechanizmow, ale to powoduje u nich zaburzenia tozsamosci, ktore sie staja problemem spolecznym. Podobno te zmiany maja trwac 2 pokolejnia ale ja w to nie wierze. Musicie sie kobiety zastanowic kogo chcecie miec: mezczyzne, czy swoje wierne odbicie? Nie mozecie miec jednego i drugiego jednoczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stanislaw
seks trzeba kochac bo inaczej nie ma on sensu.bzykanie bo ona tego czekuje to nic innego jak walenie konia przed fotka MM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stanislaw
do fuckkkkkk zmien partnera bo siebie nie zmienisz.seks nie jest najwazniejszy ale nie mozna zyc bez niego.bo poco.wiekszosc kobiet tak naprawde nie wie co to jest udany seks.niestety to nasza-meszczyzn wina.eksplozja i idziemy spac a partnerka pozostaje niespelniona .chcialbym spotkac niespelniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
Do fuckkkk,a może za bardzo chcesz osiągnąć orgazm?Tak się tym nakręcasz,że nie możesz?Choć moim zdaniem orgazm jest przereklamowany.Ja w sumie nie miewam,a jednak uważam swoje życie seksualne za udane(obecnie)Mam bliskość,czułość,jest mi dobrze choć niebiosa się nie rozstępują.Nawet tego nie oczekuję.Po 14 latach małżeństwa dopracowaliśmy metody seksiku bez nadmiernego wydatkowania energii.U nas raczej to jest spokojny akt zespolenia przed zaśnięciem lub po przebudzeniu(często i na dobranoc i dzień dobry)w pozycji na leniwca.Wiadomo,że czasem nachodzą nas momenty,że nie jedni świeży i nieznudzeni sobą mogliby się uczyć :)Ale nie codziennie mamy\"chatę wolną\"a i urlop raz w roku.Inna sprawa,kto ma siłę seksić się szalenie po całym dniu pracy?Ani nie twierdzę,że tak ma być,ani tym bardziej,że mam rację.Daję tylko podpowiedź,że może nie zawsze muszą drżeć ściany.dla mnie to trochę nierealne uprawiać szalony,namiętny seks z niesamowicie długą grą wstępną tak często by nazwać go regularnym współżyciem.Jeśli któraś ze stron na taki się nastawia,to może być problem.Zwłaszcza jeśli jedna odpoczywa cały dzień a druga nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego ty chcesz
No tak,zamiast radzić autorce opisuję swoje życie erotyczne.Tylko,że temat się rozszerza i wchodzimy na:co powinno się mieć a co się ma i do jakiego stopnia jesteśmy to w stanie zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×