Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana mężatka

mąż-impotent jak żyć?

Polecane posty

Gość rrrrerererere
" bo mój mąż nie ma ochoty na sex. Żadnej i z nikim." tzn to wersja, kórą znasz" E tam. Bzykałby ją, nawet gdyby miał inną na boku. A gdyby już naprawde jej nie chciał - sam by złozył wniosek o rozwód. Ewidentnie jest impotentem. I nie sama impotencja jest tu problemem, ale fakt że on to olewa i olewa Ciebie. Zostaw go, z takim nie ma życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzmi jak gej
naprawde tylko boi sie przyznac sam przed soba, co dopiero przed Toba, nie mowiac juz o lekarzu, ktory moglby go "przejrzec"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze juz mu sie nie podobasz
i nie moze na ciebie patrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie żartujcie - jesli facet nie ma problemow z potencją, to przeleci nawet kobiete, kotra go specjalnie nie pociąga... Ps autorko - wczesniej było wszystko ok, czy mąż tez nie był najlepszy w te klocki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalamana- domyślam sie , ze to musi być cholernie trudne gdy facet ignoruje. ale na twoim miejscu zrobilabym wszystko by doprowadzic do szczerej rozmowy, cóż tylko konfrontacja i wyjaśnienie da ci szanse byś wiedziała na czym "stoisz".może byc 100 powodow dlaczego on tak się zachowuje ale fakt pozostaje faktem , ze gdyby byla między wami prawdziwa bliskość -to temat starałby się w jakiś sposób załatwić a tym czasem on się wycofał i nic. może on chce rozwodu bo ma kogoś innego albo jest totalnym tchórzem. spokojnie popros o wyjaśnienia. powiedz mu o tym jak ci trudno to znosić zapewnij że nie bedziesz się więcej wyśmiewała, spytaj czy tak sobie wyobraża dalsze życie, bez seksu .daj mu choć odrobinę bezpieczeństwa i poproś o szczerość i wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dziwni jacys jestescie znalam przypadek ze facet zalapal jakas chorobe weneryczna i dlatego wykrecal sie od seksu ale pewnie w waszym przypadku to odpada" Chyba Ty jesteś dziwna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam666666666666666
Rowno 1,4 miesiace nie bylo sexu - bo nie wiadomo czemu.Na poczatku tak gdzies przez 1 rok to tlumaczylam,bylam wyrozumiala itd potem dostalam wscieklizny jak autorka !!to sie nie da inczej kobieta czuje sie strasznie nie kobieca przez to. zmieniałam taktyke na nic nie mowienie przez 4 miesiacei chyba pomoglo bo sex byl ;)) no zobaczymy co bedzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz jestem juz 3 lata w zwiazku z mezczyzna ktory jest juz mocno w impotencji zaawansowany.jest miedzy nami i bliskosc..i chec wspolpracy w temacie..ale fakty sa nieublagane ja mam 48 lat.. a on 62 i choc jestem ciezko chora to ochote mam:) a on choc ma, to nie moze ani tak jak trzeba itd. wiec sprawa ma sie lepiej.poza tym bylam uprzedzona o tych problemach i faktycznie przez pierwsze 1,5 roku nie bylo z tym klopotu. Ale do czego zmierzam moja droga - ty sama musisz sobie odp. na pytanie czy chcesz o niego wlaczyc..i za jaka cene...po takim jego zachowaniu jestem niemal pewna ze przy innych powaznych problemach typu...ty powaznie chora, dziecko...kryzys finansowy, problemy z twoja rodzina...ON SIE NIE SPRAWDZI...bo nie jest nauczony dialogu, szukania rozwiazan i kompromisu. kazdy sie moze pomylic z malzenstwem..i po to sa rozwody.MALZENSTWO TO SZTUKA DIALOGU I PIELEGNOWANIA BLSIKOSCI...w koncu zawsze kiedy mezczyzni staja sie impotentami:).ostatnia mozliwosc...poproszenie osoby ktora on lubi i szanuje o mediacje i pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za dużo do czytania
ale to nieszczęście kobieto... jak to się stało, że tak stracił i jaja i ręce i jęzor... co to sprawiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dałam radę-Ty też możesz
mój mąż też miał taki problem... gdy zaczęliśmy się spotykać unikał tematu co było dziwne, próby kończyły się fiaskiem, on się denerwował,że nie potrafi, ja byłąm przekonan,że problem tkwi we mnie,że może za mało go pociągam,że może nie jestem dość dobra... efekt każdemu z nas się odechciewało, przyznał,że wcześniej miewał już takie problemy i że one mijały... teraz problem ciągnął się bardzo długooo nie dręczyłam go, nie zmuszałam na siłę do sexu, nie żadałam odpowiedzi i nie naciskałam na to,żeby poszedł się leczyć bo wówczas czułby się faktycznie gorszy... wręcz przeciwnie tłumaczyłam go przed nim samym, że się zdarza,że stres,że praca, szybki tryb życia, problemy, że nie on jeden ma taki problem... pokazywałam mu,że mimo to jest cudowny,że jest mi z nim dobrze, pomalutku wdrażałam w nasze życie pieszczoty, starałam się jego zaspokoić, nie udawało się wieleeee razy, ale próbowałam i nie zniechęcałam się jego wymówkami \"jestem zmęczony\" itp... odpowiadałam ok. więc pomogę Ci się zrelaksować... w końcu się udało i zaczął \"funkcjonować\" o seksie dalej nie było mowy,ale było coraz lepiej-pieszczoty wzajemne robiły swoje:-))) teraz sypiamy ze sobą, nie robimy tego z wielką intensywnością, daleko nam do średniej, jednak jest lepiej... robię wsyztsko,żeby wiedział że daje mi wiele rozkoszy i myślę,że to dla niego świetna terapia także i Tobie życzę powodzenia, bo wiem,że problem jest ciężki, ale uwierz,że jest do pokonania!!! nie od razu,ale małymi kroczkami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak poczynić małe kroczki? Próbowałam wiele razy i nic :( On udaje, że boli go głowa, że jest zmęczony a ja mam dość! Ktoś słusznie nas zdiagnozował: moje starania spełzają na niczym a on ma wszystko w d... . Jak się nie staram, to jeszcze lepiej, bo wówczas nie ma problemu (metoda strusia chowającego głowę w piasku). Tracę siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kimiczne: jeśli chodzi o bycie dobrym w te klocki. Częstotliwość była ok, ale za dobry to on w te klocki nie był. Ale kocham go i nie przeszkadzało mi to, najważniejsza dla mnie była bliskość. Sprawiał wrażenie mało doświadczonego, zwłaszcza jeśli chodziło o tzw. grę wstępną. Rzadko miewałam szczytowanie, ale jak już napisałam: nie było to dla mnie aż tak istotne i mimo to byłam szczęśliwa i zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym zyla normalnie
i go zdradzala albo sie rozwiadla, jesli na pierwsze nie starczyloby mi nerwow ale coc ci zonko poiwem: CZESTO impotencja faceta bierze sie stad, ze partnerka jest do bani .... jak sama mowisz NIE BYL impotentem skads mu sie to wzielo czym go podniecasz ? problem nie lezy tylko po jego stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... a okazji do zdrad miałam mnóstwo, nie miałabym problemu ze znalezieniem sobie kochanka. Jestem atrakcyjna, ale nie tego chcę. Gdybym znalazła pocieszenie w innych ramionach, nie byłoby mnie tu na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrerererere
"jak sama mowisz NIE BYL impotentem skads mu sie to wzielo " To nie tak. Mój ex na początku też dawał sobie radę tylko od czasu do czasu był jakiś problem, ale własciwie rzadko. Dopiero potem okazało się jakie ma problemy i że własciwie jest impotentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo na początku jest zauroczenie i akceptuje sie wszystko, byle z kimś być.. potem pojawia sie normalne życie i tak ogromny problem, jak brak seksu, wyklucza mozliwosc istnienia normalnego związku... autorka powinna wykonac radykalne posunięcia... ale wiele kobiet lubi sie poświecac w związku i meczyc latami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... a okazji do zdrad miałam mnóstwo, nie miałabym problemu ze znalezieniem sobie kochanka. Jestem atrakcyjna, ale nie tego chcę. Gdybym znalazła pocieszenie w innych ramionach, nie byłoby mnie tu na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrerererere
"problem nie lezy tylko po jego stronie " Leży TYLKO!!!!!! PO JEGO STRONIE!!! To jest choroba i nawet gdyby ona przy nim chodzila wciąż nago, to nadal on byłby chory! Ludzie, co za głupoty pieprzycie. Impotencja to najczęściej uszkodzenie układu krwionośnego w penisie. Nie wmawiajcie jej że jest współwinna. Jak on będzie miał raka, to też wina będzie częściowo po jej stronie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... a okazji do zdrad miałam mnóstwo, nie miałabym problemu ze znalezieniem sobie kochanka. Jestem atrakcyjna, ale nie tego chcę. Gdybym znalazła pocieszenie w innych ramionach, nie byłoby mnie tu na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie odwrotnie
Mój m ma zawsze na mnie ochotę, ale ja niestety nie mam )-: Do mężatki: Myślę, że gdyby zależalo mu na utrzymaniu małżeństwa, próbował by się leczyć, a tak to chyba nic z tego nie bedzie. Siłą go do lekarza nie zaciągniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Komiczne a tak
z ciekawości zapytam: jak często uprawiasz seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie odwrotnie
A to już moja słodka tajemnica :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dałam radę-Ty też możesz
dasz radę-jeśłi go kochasz nie rezygnuj tak szybko, ale tez go nie wysmiewaj nie gon do lekarza na sile nie pokazuj mu na kazdym kroku,ze ona ma PROBLEM bo uwierz ze on doskonale o tym wie!!! spróbuj pare razy rano gdy on jeszcze bedzie spał zaczac go piescic, reka ustami jak wolisz moze nie za pierwsyzm razem ale zoabczysz ze sie uda i z czasem gdy zobaczy ze moze, sam zechce, bo wbrew pozorom on tego potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarra
ja mialam podobny problem z moim narzeczonym,on nie zauwazal problemu,ignorowal go i jak czasem zapytalam dlaczego nie chce bliskosci ze mna to wine zwalal na mnie-ze to ja nie chce bliskosci z nim i ze sama moge tak samo sie postarac i dlaczego wymagam od niego pierwszego kroku,bylismy razem okolo 2 lata i kochalismy sie tylko 2 razy-szybko i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×