jak przestac byc taka zazdrosna suka?rozdziera mnie to w srodku!

nie pokazuje mu tego,bo on w ogole typem zazdrosnika nie jest i ufam mu,ale normalnie kurwica mnie bierze na mysl,ze on wychodzi z kumplami na piwo,ma hipoteke z byla(nic ich juz nie laczy,on odszedl od niej).ja nie chce czuc tej zolci!jak sobie z tym poradzic? dodatkowo rzucam palenie:O

wkurwia mnie to,ze ona wciaz go kocha mimo,ze rozstali sie na poczatku tego roku!jstem z nim szczesliwa,ale ta chorobliwa zazdrosc mnie wykancza,on nic nie wie o tym.

tak mi zle,buuuuuu

naprawde mi ciezko ludzie:(wiem,ze ta zazdrosc moze zniszczyc nasz zwiazek,a bardzo tego nie chce:-(:-(:-(

wlasnie,on nie pali,wiec po czesci rzucam dla niego,po czesci dla siebie,ale to nie w tym rzecz,jestem chorobliwie zazdrosna i nie potrafie sobie z tym poradzic,jak wyluzowac?

Widać, że bardzo go kochasz... Ale wydaje mi się, że gdyby dawał Ci wszystko czego potrzebujesz to byś tak nie szalała... Może powiedz mu konkretnie że przechodzisz rozterke i oczekujesz od niego cierpliwości przez ten czas i zapewnienia, że jestes ta jedną jedyną? Jak Cie kocha równie mocno co Ty to Ci to zapewni, a jak nie to wtedy można sie martwic i wsciekać:) A palenie rzucasz pewnie dla niego?:) Hihi znam ten ból... A jego była niech sie buja, w końcu to Ty jestes lepsza bo z Toba jest prawda?

ale on mi nie daje zadnych powodow do zazdrosci,dlatego uwazam,ze jestem nienormalna,bo on jakby mogl to by mnie nosil na rekach.jest mi wstyd i dlatego tlumie w sobie te zazdrosc.

No ale musi byc cos nie tak, bo nie czujesz spokoju... Człowiek nie urodził sie wariatem z samego siebie :) Jest bodziec jest reakcja, ja bym powiedziała mu, że czuje sie niedowartościowana i że potrzebuje duuuużo czułości od niego teraz, a jak bedzie cierpliwy sama się uspokoisz, sama zobaczysz

czy ktos sobie poradzil z taka zazdroscia???????

a mnie to teraz tak udezylo,po tym jak onmi powiedzial,ze jutro ma spotkanie w sprawie tej ich hipoteki,ona tez tam bedzie.boze jak ja bym chciala byc mucha na sicianie!!!!!

No ja własnie taka byłam, ale jak! Paliło mnie w środku aż wyżywałam się na rodzinie... Okazało się, że on poprostu nie dawał mi tego czego potrzebowałam, takiej dawki czułości właśnie co jakis czas, ale moja wina bo unosiłam sie honorem i nie mówiłam mu o zazdrości. Teraz jestem szczęsliwa, mam czułego faceta, ktory jest przy tym bardzo męski i zabiega o mnie, i przestałam czuc zazdrosc chociaz i tak czasem mnie cholera trafia jak myśle o jego byłej... Ale na to juz nic nie poradzimy, to taki typ człowieka z nas. Mow otwarcie, co czujesz i co potrzebujesz. Trzeba, wtedy bedzie dobrze.

A czemu nie weźmie Cie ze sobą?? To jakiś problem?

juz mu kiedys mowilam,ze jestem zazdrosna o nia,wiem,ze glupie to jest strasznie,bo facet nie jest niczemu winny. jego rodzina mnie lubi,znajomi tez..nie moge z nim jechac,mieszkamy dlaeko od siebie,pracujemy do pozna i jakos mi glupio,nie chce sie mieszac w te ich sprawy. poza tym,ja mam corke z poprzedniego zwiazku i musze leciec do domu po pracy:-(

No to szlag by to... Bo pani była mogłaby Cie zobaczyć z nim, ale rozumiem, że sa inne sprawy. No nic, przynajmniej bądzcie w kontakcie czesto jak tam bedzie... Ale wyobrażam sobie, że to nieprzyjemne strasznie miec swiadomośc, że ona bedzie w tym samym pomieszczeniu :(

popracuj nad swoim poczuciem własnej wartości. coś w tobie ci mówi że jesteś gorsza,czujesz się niedowartościowana. ale to tylko ty możesz temu zaradzić, bo jeśli będziesz oczekiwać że to przyjdzie z zewnątrz to nadal będziesz zadrosna. to musisz wyrobić w sobie- we wnątrz.

ja chyba sie nie czuje wystarczajaco dobra dla niego,boje sie,ze mnie zostawi.niby mowi mi,ze jestem piekna,inteligentna,kupuje mi drobiazgi,robi dla mnie i corki wszystko,mowi o przyszlosci,a ja czuje sie dla niego za kiepska.czesto bcy faceci zapraszaja mnie na randki,wiec jestem atrakcyjna,a mam tak niska samoocene:-(no i nie mam hobby oprocz ksiazek.

mam mu powiedziec jak sie czuje,ze nie jestem odpowiednia dla niego?

no to sama już znalazlaś źródlo problemu. jest w tobie, w tym jak sama o sobie myślisz.on myśli inaczej.ale ty sama sobie szkodzisz i sama swoimi myślami wywłoujesz w soie bezzasadną zazdrośc. zacznij inaczej myśleć o sobie. ja też kocham czytać ksiązki.

yeez,cichutka,dzieki:-)pocieszylyscie mnie troche,musze popracowac nad soba,ah,zen....

nie absolutnie nie mów takich rzeczy. on ciebie wybrał. to jego decyzja. on widzi cię inaczej niż ty samą siebie. poza tym mówiac mu coś takiego to dajesz mu sygnał: no zobacz jaki ty jesteś głupi, kogo ty sobie wybrałeś ? on uważa że jesteś odpowiednia dla niego. to ty myślisz inaczej. to twoj problem i nie zwalaj go na niego.

oooo,a ja wlasnie mialam do niego dzwonic,zeby mu powiedziec:Oto juz nie powiem teraz

lece do domku; popracuj ze sobą . polecam potarzane jak manrta kilka razy dziennie: "jestem wystarczająco dobra dla swojego chłopaka". po jakimś czasie mozg uwierzy i ty tez.a zazdrość minie. poszukja w sobie co cię tam jeszcze uwiera i zamień to na pozytyw :D

najgorsze, że wiem, że on mnie zdradza z NIĄ ostatnio znalazłam pare jej gaci w jego spodniach fioletowych w baranki stringów!!!!! ja nigdy nie ubieram stringów tylko większe majtki bo by mi sie dupa odparzyła:>

ok yeez,dzieki,pa:-)

ale ten podszyw mi poprawil humor,gacie w baranki

właśnie miał Cię wprawić w dobry humor;))) a nie zazdrość tak mocno bo to nie sprzyja dobrym relacjom w związkach później wiem co mówie;) tak ciiiichutko sobie zazdrość ale bez przesady:)

ok,tak po cichutku bede;-)