jak przelamac wstyd przed samotnym pojsciem na basen

bardzo chcialabym zaczac chodzic na basen jednak nie mam z kim:( troche glupio mi isc tak samej. na basenie ostatni raz to bylam z jakies 10 lat temu:/ wtedy chodzilo sie tam plywac. jak jest dzisiaj? czy chodza tylko mlodzi, szczupli ludzie aby powyglupiac sie? czy mozna spotkac samotne osoby ktore sobie tylko plywaja?

co to niby za wstyd ? idziesz w ramach treningu a nie rekreacji ak sobie to spotaw, jak pójdziesz z kimś to nie potrenujesz odpowiednio

Ja niedawno miałam podobny problem tyle że chodziło o aerobic. Miałam pewne opory bo wiele osób juz sie znało, a ja taka sierotka. No ale chodze juz 3 miesiąc, poznałam kilka fajnych dziewczyn i jest ok . Uszy do góry będzie dobrze ;)

Chodzę na basen z moim synem i większośc ludzi jest pojedynczo. Nikt sie nie wygłupia, tylko wszyscy pływają. Jeżeli wstydzisz się swojej figury, to najlepiej wybierz basen, gdzie można przyjść o dowolnej porze. Wtedy szatnia jest pusta i nikt nie będzie cię oglądał. Potem szybko wskakujesz do wody i pływasz. Ostatnio na basenie była dziewczyna z porażeniem mózgowym (chyba). Rodzice ja holowali i nikt się nie gapił. Najważniejsze, aby wyjśc do ludzi, a nie zamykać się w swojej chorobie czy otyłości. :)

wiesz co, nie przejmuj się, po prostu idź. Wybierz sobie raczej godziny wieczorne, kiedy nie ma dzieciaków, pustych dziewczynek rozmiar 0 po solarium i ciesz się pływaniem :) A kilosy będą lecieć w dół szybciej niż pomyślisz :)

krzywy kręgosłup i jakoś nie wstydzę się chodzic na basen. Nie ma się co przejmowac czy ktoś patrzy czy nie.

Ja zawsze chodzę sama, nie ma w tym nic wstydliwego. Nie lubię towarzystwa na basenie, zwykle mnie denerwują ludzie, którzy przychodzą i zamiast pływać stoją na środku toru i rozmawiają. A osób, które przychodzą same jest naprawde dużo. Także zbieraj się i na basen :)))

musze przelamac strach i wstyd. dzisiaj pojde na basen, tylko w zwiazku z tym mam pare pyt. co powinnam wziac ze soba? czy konieczny jest czepek ? (czytalam regulamin basenu i nie bylo mowy o czepku)

idz sama, to nawet lepiej, z kolezanka wiekszosc czasu bys przegadala....jak z kims to tylko z taka osoba ktora plywa podobnie do ciebie, inaczej obie bedziecie sie meczyc....ja ide niedlugo z kolezanka ktora nie potrafi plywac niestety i juz wiem ze sobie nie poplywam.... jesli nie ma w regulaminie nic o czepku to prawdopodobnie nie jest wymagany...choc na wiekszosci basenow jest obowiazkowy, dopytaj sie w kasie, albo zadzwon, poza tym: -stroj -klapki -recznik, jakis zel do mycia -okularki do plywania, nie podraznisz oczu chlorowana woda

W tej kwestii duzo sie w przeciagu 10 lat nie zmienilo. Czepek wez, bo nawet jak nie ma w regulaminie to i tak pozniej bedziesz go musiala zalozyc (sama pomysl- wzgledy higieniczne- nie chcialabys plywac w basenie pelnym wlosow po kazdej kobiecie ;) Poza tym mydlo, recznik, stroj najlepiej 1 -czesciowy, bo bedziesz sie na początek czuła mniej skrępowana. Klapki i dobry humor. Ogolnie ludzie przychodzą popływac, jest duzo samotnych osob na basenie, wiec widok Ciebie samej wchodzącej na basen nikogo nie zdziwi, na nikim nie zrobi wrażenia, bo to zupełnie normalne - jak chodzenie po sklepach ;) A jak już się zanurzysz w wodzie to zobaczysz jaki to fantastyczny sport, i kto wie moze spotkasz księcia z "wody" ;)

i jka chcesz to jakis balsam do ciala i twarzy, mi niestety skora strasznie wysycha.... a i sie nie przejmuj...ludzie naprawde przychodza rozni,w roznym wieku i w roznej kondycji;) nikt nie bedzie sie gapil...wiekszosc ludzi przychodzi poplywac...chodze na basen od kilku miesiecy i moze raz trafilam jak bylo kilkoro dzieciakow ktore blokowaly tor...

o jak ja bym już poszedł na ten cholerny basen!! ..ale nie mogę akurat..bo sobie zachorowałem.. :o

a ta cyfra przy twoim nicku to wiek? masz 24 lata? ja tez jestem w tym wieku...naprawde nie masz sie czego wstydzic....plywanie to rewelacyjny sport...napisz pozniej jakie wrazenia po basenie;)

mam 25 i chodze sama na basen. odnosze wrazenie, ze zdecydowana wiekszosc osob rowniez. poszlam kiedys z kolezanka, ale na to samo by wyszlo, gdybysmy pomoczyly stopy w kaluzy ;)

a tak swoją drogą to ile płacicie za godzinkę basenu?

warszawa: 7,5 ze znizka dla studentow, ale mozna siedziec caly dzien, bo nikt nie pilnuje czasu.

opolskie: ja 5 zł/1h ze zniżka dla studenta..ale jest to nowy basen i zaraz na tablicy wyskakuje numer, który ma z wody wyłazić.. :/

A ja też sie strasznie wstydzę chodzić - sama czy nie, mam wrażenie, że te parę moich zbędnych kilogramów przyciąga wzrok wszystkich. Brrr...

a własnie nie powinnaś.. w końcu chyba masz prawo tam chodzić, prawda? przecież basen najbardziej pomaga w zrzuceniu zbędnych kilogramów..a no i wierz mi, że nikt nie zwraca uwagi na to, kto tam przychodzi..no chyba, że się chodzi na basen obserwować ludzi, a nie pływać..a to już co innego.. :o

Ale macie problemy:) Na basen na który ja chodzę, chodzą najróżniejsi ludzie: młodzi, starzy, wychudzone lachony po solarce, 100 kilowe baby po 70ce, goście zarośnięci na plecach jak yeti, inni bladzi jak śmierć na wakacjach, chodzą niepełnosprawni, których z wózka wkładają do wody instruktorzy i uczą ich pływać itd. Nikt się na nikogo nie gapi, wszyscy pływają i każdy ma głęboko gdzieś, jak wyglądają inni i z kim przyszli. Na basen marsz! Nie ma nic lepszego na figurę niż pływanie:)

ja chodzę sama na basen (ostatnio mam dołek zdrowotny i nie chodzę, ale tak to 3 4 razy w tygodniu). jestem trochę tucznikiem 74kg przy 172cm wzrostu (jeszcze nie dawno było gorzej o prawie 10kg). na basenie czuję się normalna. przychodzi sporo osób grubszych ode mnie. ludzie albo pływają, albo siedzą w jacuzi, generalnie większość przychodzi pływać. wiekowo ludzie są w każdym wieku. jeśli chodzi o facetów to jest pełna gama figur i faktycznie sporo jest ładnie zbudowanych facetów...jeśli chodzi o kobiety...totalnie nie ma na co popatrzeć. są głównie kobiety mojej tuszy i grubsze, sporo jest na prawdę mocno otyłych w wieku ok 50-60 (przy dużej wadze basen to jedyna bezpieczna dla stawów forma aktywności fizycznej), są też dziewczyny szczuplutkie, szybko pływające i te mają niestety chłopięce figury. najmilej chyba jest zawiesić oko na paniach w ciąży, których tez jest sporo. zauważyłam tez, że bardzo mało osób przychodzi na basen z kimś. nie ma się więc co wstydzić. pakować torbę i iść :)

tatatatata - a na który basen chodzisz że cały dzień w sumie tylko 7,5?

24 to moj wiek, w sumie jakas wielka nie jestem wiec chyba nie powinnam sie wstydzic..... tak sie zastanawiam na ktora godzine najlepiej sobie pojechac, do 15 30 maja rezerwacje szkoly. no i musze sie pokazac w stroju dwu czesciowym:/ mam nadzieje ze nikt nie przestraszy sie mojego bialego, troche obtluszczonego cialka;)

acha, ja za godzine z ulga studencka place 5 zl

ja place 4zl/45min...ze znizka studencka na karnecie...ale to jeden z najtanszych basenow...w innym placilam 6zl ale doliczali czas za bycie w szatni...

bylam i przezylam:) tylko innym razem musze isc jakos tak aby bylo mnie ludzi a mniej powiedzmy "zawodowych" plywaczy, gdyz tylko im przeszkadzalam. nie sadzilam ze plywanie moze byc takie meczace, i chyba musze sobie poczytac o stylach plywania bo cos ta zabka srednio mi wychodzila;). jeszcze takie pytanie mam, co zrobic jak nagle na srodku glebokiego basenu chwyta skurcz?

Czesc Oponko ! Fajnie ze poszlas ! Ja tez mialam troche opory przed basenem, ale zupelnie niepotrzebnie ! Chodzilam tez mama. Bylo duzo osob o normalnej figurze, kobiety starsze z kg, widzialam moze jedna superlaske :) Jesli Cie zlapie skurcz, to doplyn do brzegu basenu i postaraj sie rozmasowac dane miejsce. W ostaetcznej ostatecznosci zawolaj ratownika :) Najlepiej plywac przy brzegach basenu i juz! PozdrawiamCie!

cześć wam!! - do oponka- podobno najlepiej, jak złapie skurcz, położyć się na plecach na wodzie i dopłynąć gdzieś, gdzie masz grunt, tylko spokojnie i bez gwałtownych ruchów-czyli nie denerwuj się oddychaj głęboko, podpłyń i spokojnie rozmasuj nogę. niestety ja już tak miałam:/

Jak skurcz w nodze to pół biedy, bo można przestać używać nogi i dopłynąć ruszając samymi rękami. Kiedyś chwycił mnie skurcz w brzuchu, na szczęście nie na basenie