Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sensique

To miał być luźny związek...

Polecane posty

Gość Sensique

Kurczę, zgodziłam się na taki "układ" chociaż dotychczas będąc z kimś tworzyłam normalny związek w którym reguły są jasne. A tutaj jestem trochę pogubiona... Jakie są zasady? Seks bez zobowiązań, spędzanie za sobą czasu bez rozmów o przyszłości? Dziwnie mi z tym, bo trwa to już 3 miesiąc. Ktoś z Was jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfadsgfadsga
chyba wiedzialas na co sie godzisz?? a jesli ci z tym zle to zakoncz to ja nigdy bym tak nie chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihi_3
ja bylem. Tak gdzies po pol roku jedna strona sie zakochala i zrobil sie balagan. Nie ma zwiazkow bez zobowiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i szlag to trafił
ja byłam, swietny ukalad do czasu:O wczoraj mi milosc wyznal i matce chce przedstawic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *********Moni*************
jak Twojemu facetowi trafi sie lepsza laska to nawet żegnaj nie usłyszysz. Olej goscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśówka
Ja tak mam. Spotkaliśmy się ponownie po latach i okazało się ze chcemy spełniać swoje zachcianki łóżkowe, ba, że mamy podobne. Kiedyś byliśmy razem, ale nie wypaliło- teraz tylko luźny związek. Mamy jednak umowę.że jesteśmy na wyłączność. Ja to traktuje jako coś przejściowego, On hmmm myślę, że będzie się cieszył póki trwa i nie zrobi niczego kiedy się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sensique
Łatwo oceniać "wiedziałaś na co się godzisz"... no może nie do końca. Jest nam dobrze razem, cudownie spędzamy wspólnie czas i dziwi mnie trochę to jego podejście, że nie martwi go utrata tego wszystkiego, bo ja się już z nim oswoim, przyzwyczaiłam i trochę przywiązałam. Ale nie zrobię niczego głupiego - nie wyskoczę z jakimiś wyznaniami. Właściwie to nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sensique
do ******Moni************ wiesz coś w tym jest - tzn. też tak myślę, że to po prostu ze mną się nie chce wiązać bo być może trafi się ktoś lepszy - smutne, ale może prawdziwe. do kwaśówka no my też tak mamy - wyłączność na siebie jeśli chodzi o seks, przedyskutowaliśmy to na początku bo ja nie chciałam być jedną z wielu - ej bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i szlag to trafił
nie wyskakuj z zadnymi wyznaniami - to wszytko psuje!!!! ja od wczoraj nie wiem co ze soba zrobic, jak sie odezwac, glupio mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sensique
No nie wyskoczę z wyznaniami - jeszcze go nie kocham, spokojnie! Ale im dłużej to trwa tym bardziej się od niego uzależniam i wiem, że potem będzie ciężko się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśówka
Zamiast czekać na przejawy uczuć z Jego strony ( w dodatku możesz źle odczytać , np wynikające z sympatii weźmiesz za uczucia) dawaj Mu do zrozumienia, że Ty też nie chcesz się wiązać. Ja tak zrobiłam. Powiedziałam, że póki co mi taki układ pasuje, bo jestem zajęta czymś innym i nie zamierzam szukać innego, ale właściwie nigdy nie wiadomo co życie przyniesie i jeśli trafi mi się uczucie to nie będę przez nim uciekać. Skutek jest taki, że to On drży, że sobie kogoś znajdę i to On raczej mówi o wyłączności , czy nawet własności:). Jeśli coś Ci się z tego przyda - zastosuj:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sensique
Dzięki kwaśówka :) Ja przyjęłam właściwie taką samą metodę, tylko nie wiem czy w moim przypadku to podobnie zadziała co u Ciebie. Kiedyś pamiętam jak wspomniałam, że ewentualnie jakby co to zawsze możemy zostać "kumplami" i powiedział, że nie ma takiej opcji. Cokolwiek to oznacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i szlag to trafił
kwaśówka ma racje, ja tak mowilam i on sie zakochal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśówka
A niech oznacza co chcę. Też mam tę cechę - chociaż staram się z nią walczyć) że roztrząsam słowo w stylu " co on miał na mysli" Po czasie okazywało się, że analizowałam coś co zostało powiedziane " ot tak":) i dawno zapomniane :). Teraz po prostu cieszę się czasem z Nim spędzonym, z człowiekiem którego lubię , w którego towarzystwie świetnie i swobodnie się czuję. A jeśli ma to się w coś przerodzic to tak będzie , jeśli nie to znaczy ze to nie to:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sensique
kwaśówka a ile to u Ciebie trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśówka
6 miesięcy. Wiesz, ale ja tak szczerze mówiąc to chyba naprawdę ciesze się z tego właśnie w takiej formie w jakiej jest. :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roztargniona.
Ja bym ci radzila zebys przerwala ten zwiazek, sama mialam podobnie. Na poczatku super bylo- bez klotni, zazdrosci bo o co? przeciez nie bylismy para dopoki sie nie zakochalam. Niestety, nie zdolalam go przekonac na zwiazek. Po wiecej niz roku spotykania wszystko sie rozpieprzylo a ja zostalam sama rozczarowana i zniesmaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sensique
do Roztargniona. właśnie się tego obawiam i może lepiej odejść póki jeszcze się tak mocno nie zaangażowałam, bo potem będzie trudniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiriiki
też byłam w takim związku żadnych obietnic, żadnych zobowiązań i nagle.. poczułam, że żyć bez niego nie będę potrafiła ale myślę sobie- rozmawialismy na początku o tym, że nie planujemy przyszłości razem, że nie liczymy na jakiekolwiek deklaracje więc pomyslalam sobie, ze nie moge zaczac naciskac i wyznawac mu milosci, taki wkoncu był układ... a pewnego dnia miałam zly dzien, oh jak zły.. jak się zle czulam, mialam problemy no i on wtedy byl ze mna i siedzielismy przytuleni, rozmawialismy (poza seksem bardzo sie przyjaznilismy i wspieralismy sie) a on nagle mowi- nie przejmuj sie nikim, nie przejmuj sie, oni moze maja Cie gdzies, ale ja Cie kocham normalnie szok... no i jestesmy razem juz 3 lata mieszkamy wlasciwie juz ze soba:) planujemy rodzine kochamy się, że hej mial byc tylko seks, przyjemnosc a jak sie poznalismy dobrze to stwierdzilismy, ze jestesmy dla siebie przeznaczeni zycze Ci tego rowniez:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sensique
jejku... dziewczyny... bardzo Wam zazdroszczę i życzę żeby dalej się dobrze układało ale u mnie nie przewiduję happy endu :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiriiki
ale mój mi wyznal milosc dopiero po roku mysle,ze powinnas byc cierpliwa i cieszyc sie z kazdej minuty z nim nawet jesli kiedys ma sie to rozpasc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulaaaaa
same się na to godzicie więc same przyznajecie że nie zasługujecie na więcej. ja wierzę ze zasługuję na WSZYSTKO, na to żeby był tylko mój, żeby planował jutro i pojutrze ze mną, żeby się mną wszystkim chwalil i pytał mnie o zdanie i podejmował wspólnie decyzje. żeby chciał ze mną chodzic na biby, do znajomych i jeździć na wakacje. w życiu dostajemy to czego sami oczekujemy. a facetom jest tak po prostu wygodnie!! teraz jest cała masa niedojrzałych dupków który chcą rypać bezstresowo i zawsze miec pod ręką ale żeby cokolwiek z siebie dać to zapomnij. same im na to pozwalacie. ja bym od takiego hujka 3mała się z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sensique
ostro lulaaaaa ale na pewno masz trochę racji, tylko nie wzięłaś jednego pod uwagę... czasem w taką znajomość zabrniemy małoświadomie bo poznajesz kogoś, klika spotkań i jest Ci z tym kimś fajnie ale nie wiesz co z tego wyniknie, bo nie robi się takich ustaleń na początku. I nie wiesz czy to będzie tylko przyjaźń czy wyniknie z tego coś więcej. Potem w pewnym momencie dochodzi do pocałunku, potem wszystko toczy się dalej, dochodzi seks i nagle słyszysz: "ale ja nie chcę żadnych zobowiązań, nie jestem na to gotowy" i co byś zrobiła?? Ot tak po prostu zrezygnowała? Nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę w takie związki. Co to znaczy bez zobowiązań? A poza tym to związek bez przyszłości. Nie wierzę w bajki, ze on nagle cię pokocha, ty bez niego życ nie będziesz mogła i nastąpi happy end. To się zdarza chyba raz na 10000 takich par (patrz koleżanka powyżej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coala po pizzy
nie wiem czy juz ktos to napisal ale zwiazek bez zobowiazan to miraz. wczesniej czy pozniej jedna ze stron sie zaangazuje (zwykle kobieta), zas druga nie odwzajemni tego i jest wielki bol i rozpacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulaaaaa
i tak było ze mną. po czym zapytałam "czy my jesteśmy razem" i usłyszałam "tak". poza tym to ja uciekałam a on mnie ciagle musiał zapewniac że chce. po jakimś czasie mu powiedizałam że mam już swoje lata i albo planujemy wspólne mieszkanie i przyszłośc albo do widzenia bo szkoda zycia i ja nie mam czasu na czekanie aż on się zdecyduje. obecnie remontujemy mieszkanie :). amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×