Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem materialista czy nie

Co sadzic o dziewczynie ktora nie ma swoich pieniedzy bo nie pracuje a

Polecane posty

Gość solonokna
ale skad wiecie ze nie chce pracowac? nie znacie jej opinii, bo zawsze ktos przedstawi cos na swoja korzysc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkatee
skoro mowi ze szuka posady jaka ja zadowoli. ja sama chwytam co popadnie, aby cos miec. jakis grosz za promocje w skalpie, za inwenture, za rozdawanie ulotek. Tak sie zbierze grosz do grosza. Tylko mozliwe ze jest tak jak piszecie, trafil swoj na swego. Nigdy w zwiazku nie jest druga strona bez winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna zaradna
niektore kobiety nadaja sie jedynie do tego, zeby siedziec w domu i zerowac na innych, moze dlatego tak desperacko potem musza sie trzymac faceta. Wiecej godnosci laski, zyjemy w XXI wieku i kobieta nie musi byc niczyja utrzymanka ani zarabiac mniej niz facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysterw
Ludzie maja wybor.. Jezeli obie strony decyduja sie na uklad ze ona w domu on pracuje to co w tym zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena85
Ja się zgodze z większością. wydajesz na nią nie wypominaj, a jak masz wypominać to nie wydawaj. Skoro się dajesz naciagać to nie jest całkowita wina twojej kobiety ze ona z tego korzysta. Pewnie tez nie jest bez winy bo skoro ci wypomina ze ci szkoda na nia pieniędzy albo nazywa cię materialista jak nie chcesz jej czegoś zafundować to nie jest w porządku. Ale naciaga cie bo jej na to pozwalasz. Jestem zdania że powinna sie jakiejkolwiek pracy czepić jesli chce mieć na przyjemności. Ktos tu napisał że kiedys sytuacja moze się odwrócić i ze to ona może cię utrzymywać. Ja jestem własnie w takiej sytuacji. jakiś czas temu było tak że to ja miałam pieniadze, a mój wtedy jeszcze chłopak nie miał i to ja stawiałam wyjścia do baru czy na imprezy ale z umiarem bo nie miałam kokosów. On nie proponował jak nie miał, ale jak miał to się odwdzieczł. Długo była taka sytuacja. miałam tez oszczędności to "pożyczyłam" mu na kupno części do komputera, bo mu się zepsół podczas pisania pracy. Nazywam to pożyczką tylko dlatego żeby nie dać się naciagnąc tak jak ty się dajesz i było to na jasnych dla nas obojga zasadach. Teraz jestesmy małżeństwem i mamy wspólna kasę i wspólne oszczędności. w tym momencie on pracuje tylko bo ja jeszcze kończe studia i jestem na jego utrzymaniu i będę przez najbliższy rok. Do pracy nie pójdę bo kończę jednocześnie dwa kierunki i na jednym z nich mi dowalili przedmiotów jak nie na ostatnim roku. Mogłabym pójść do pracy ale mąż chce żebym spokojnie skończyła te studia i zajmowała się chwilowo tylko tym więc studiuję i zajmuję się domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×