Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karolajna

...jestem z żonatym...

Polecane posty

kocham i jestem kochana. Nie wolno mi.. Jemu tez nie.. jak zyć? co robić? jak być szczęśliwym nie krzywdząć innych???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na takiego faceta czekałam całe życie... a teraz mam Mu pomóc odejść??? nie potrafie myśłec o jutrze, w którym Jego nie będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz mieć ciastka i zjeść go... W obecnej sytuacji masz wybór - być szczęśliwa, albo nie krzywdzić. Odchodząc i nie krzywdząc, masz szansę na szczęście w przyszłości. Z kimś innym. Jedno jest pewne - nie powinnaś dalej ciągnąć tego w obecnej formie. Zadaj sobie pytanie, jesteś do końca szczęśliwa, rezygnując ze swego partnera w święta, weekendy, ukrywając się? Jeśli nie chcesz od niego odchodzić, daj mu wybór - Ty albo żona. Niech wybierze - rodzina i ewentualne dzieci, próba naprawy krzywd - czy Ty. Jego żona także ma prawo, po chwilowym bólu, znaleźć kogoś, kto ją pokocha. Nie robiąc nic, odsuwacie jedynie od siebie problem w czasie, miast go rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech zgadnę
zona go nie rozumie, już od dawna z nią nie śpi, ona jest głupia/brzydka/niefajna i okropnie go ogranicza :-O To chyba najbardziej ograna sztuka świata, tylko aktorzy się zmieniają. Cóż, można Ci tylko wspólczuć, bo okropnie jest zbierać resztki po innej kobiecie. Teraz są same wzloty, on "kocha cię jak nie kochał dotąd żadnej kobiety", ty masz "motyle w brzuchu", nie śpisz po nocach, po spotkaniach euforia. Nawet w początkowej fazie pewnie uda mu się zorganizować jakiś wspólny wypadzik, po którym zaczniesz w duchu wybierać dywan do waszego wspólnego mieszkanka... Obyś za kilka lat nie została sama z dywanem i rozwianymi złudzeniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech zgadnę
oni wszyscy "chcą odejść od żony", a odchodzi jeden na 10. Masz farta do gier liczbowych? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aty taka ładna mądra
i go nie ograniczasz, a on i tak nie chce się rozwieść, bo pewnie powiedział, że zona mu nie pozwoli. Znalazł sbie sex za darmo to i se rucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nikt tak naprawdę nie chce być kochanką... zawsze myślałąm,ze to szmaty. dziś widzę,że to zagubione kobiety, które po prostu szukają szczęścia tak jak inne, tyle,ze znajdują je w nieodpowiednich ramionach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie on ma dobre serce
że nie chce skrzywdzić żony. uwazasz że teraz jej nie krzywdzi sypaijac z Tobą? Oj jaka Ty naiwna, sam to też przerabiałem z kochanką, ale jak zaczęła mówić o ślubie, to spierniczyłem do żony:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giol.hioyhiljop
rozumiem cie,bo sama to przerabiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giol.hioyhiljop
2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech zgadnę
i jeszcze jedno, karolajno... Bez względu na to, jak skonczy sie twój romans, to na pewno cie zmieni. Zmieni twoje zdanie na temat męzczyzn... i co jeszcze gorsze, na temat miłosci. Nie popełniaj bledu. Nie mysl, ze on oklamuje tylko zone, bo jej nie kocha, ze ciebie nigdy by nie oklamał. Teraz jest sielanka, ale miedzy tobą a nim też zaczna się klamstwa, uniki. I zobaczysz, nawet pózniej - jak juz sobie ulozysz zycie - trudno ci bedzie komukolwiek zaufac na sto procent. Wiej, dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak można ucieć od uczucia? Myślisz "niech zgadnę" że nie chciałabym obudzić sie po nocy i stwierdzić,że to był tylko sen? Że nie kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giol.hioyhiljop
i powiem ci ze oni maja racje!!!uciekaj puki mozesz,bo wpie....lisz sie w takie gowno jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11.10.2008] 11:45 karolajna On chce odejść od żony, ale nie wiem czy mam na tyle siły by móc kogoś aż tak bardzo skrzywidzc.. NIE OSZUKUJ SIĘ - JUŻ JĄ KRZYWDZISZ A dodatkowo - i siebie On także, jeśli rzeczywiście Cię kocha, krzywdzi swoją osobą Rezultat? Pokrzywdzone są 3 osoby. A później może byc tylko gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Energiczna- dziekuję... mj problem jest taki,że ja nie chcę by On od Tamtej odchodził. Mam świadomość tego,ze jest za kogoś odpowiedzialny. To ja chcę odejść, ale i na to brak mi siły...bo KOCHAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli naprawdę chcesz to zrobić, ułatwi Ci życie: zmiana miejsca zamieszkania, telefonu, maila, pracy (jeśli pracujesz z nim) - bo on na pewno będzie chciał podrzymać kontakt. Musisz znaleźć sobie też jakieś zajęcia zastępcze, nie rozpamiętywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak..zmienić wszystko i jeszcze najlepeij w mózgu nacisnąc "DELETE"... że tez nie urodziłam sie bezkręgowcem, który nie odróżnia nawet dnia od nocy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybys chciala odejsc
to bys po prostu odeszla. nie chcesz odejsc i nie odejdziesz. za kilka miesiecy, gora lat przejzysz na oczy ale wtedy juz bedzie za pozno (zlamane serce, manrne szanse na normalny zwiazek bo wszyscy normalni juz zajeci etc) Moge sie zalozyc ze nie zakonczysz tego a zone masz tak naprawde w d..ie. Sama sobie wmawiasz ze Ci jej zal ale to nieprawda. Nie martw sie, jak to mowią u moich pradziadkow na wsi "Pan Bog nie ruchliwy ale sprawiedliwy" czy jakos tak... Ty tez bedziesz cierpiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z przedmowca
albo przedmowczynią :). Ona nie odejdzie od niego, zebyscie jej nie wiem co napisaly. Lepiej idzcie doradzac komus kto bardziej tego potrzebuje na innym topiku. Ona jest juz przegrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:32 malutenka (sabka1984@o2.pl) Owszem będzie cierpiała , i już cierpi...i tylko mogę współczuć. a zmiana numeru, wyjazd nic nie da, przerabiałam to już... Malutenka, daje, daje - tylko trzeba być KONSEKWENTNYM I CIERPLIWYM. Przerabiam to samo, ale z innych powodów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wogole nie rozumiem po co
A nie mozecie na poczatku powiedziec nie ,bo jest zajety? Po co brnac w takie szambo skoro wiecie ze facet ma rodzine ,lub zone? Malo to wolnych facetow na swiecie? Moze jakies wybrakowane jestescie ze za takich czyichs sie lapiecie co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wogole nie rozumiem po co
I ktos tu dobrze powiedzial .Masz centralnie w dupie jego zone skoro pozwalasz sobie na wlazenie w JEJ zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem kobietą
i nie chcialabym tego mowic ale musze.... Baby są beznadziejne, po prostu zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×