Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karolajna

...jestem z żonatym...

Polecane posty

Gość oczywiscie ze sa zalosne
pochlebia im to ze są w stanie rozbic, znisczyc czyjs zwiazek. Faceci sie nimi bawią a one myslą ze są pewnie zjawiskowo piekne inteligentne itp no bo przeciez DLA MNIE OSZUKUJE ZONE. Naprawde malo jest w Polsce fajnych, atrakcyjnych babeczek z klasą ktore takich palantow zmiataja jednym spojrzeniem albo gestem zanim jeszcze taki "lovelas" zdazy je zaczac bajerowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa123
"mój problem jest taki,że ja nie chcę by On od Tamtej odchodził. Mam świadomość tego,ze jest za kogoś odpowiedzialny." Karolajna ta twoja wypowiedź świadczy tylko o tym, że facet niezły zamęt w mózgu Ci zrobił. Odpowiedzialność , to nie sypianie na boku z inną laską i wmawianie jej jeszcze dodatkowo bzdur. Mogę się założyć, że w domu udaje dobrego męża i tatusia a jak jest jakiś spór to hyc do kochanki(czyli ciebie)! Gratuluję doboru partnera, a jak z nim zostaniesz za kilka lat, może miesięcy, znudzi się tobą i znajdzie inną i znów będzie mamił ją odpowiedzialnością itp... Rozumiem, że czasami się zdarza, że dwoje ludzi pomimo, że są w związkach małżeńskich zakochują się w sobie. Odpowiedzialnością i dorosłością jest wtedy zamkniecie swojej przeszłości, dogadanie się z byłym partnerem. To co wy wyprawiacie to tchórzostwo! Dziewczyno zrozum, tacy faceci wracają zawsze do domów, ponieważ tam jest posprzątane, ugotowane, dzieci radośnie witają, żona no cóż też może być, do tego ty jako rozrywka. Dla takiego pana- pełnia szczęscia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech zgadnę
jasne, że gdyby chciała odejść, to by odeszła:-) Rzecz w tym, że odejść nie chce, co jest świadomym wyborem. W pełni się zgadzam, że serce nie sługa, ale oprócz serca posiadmy również mózg. Czasem warto go użyć;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z klasą atrakcyjna
i inteligentna jak ktos powiedzial nie wdalaby sie w zyciu w taki uklad. Wie ze jest warta wiecej i zasluguje na wiecej niz dzielenie sie jakims polglowkiem z inną babką ( nawet gdyby nie byl polglowkiem tylko super facetem ktoremu rzeczywiscie sie w zyciu nie powiodlo. To nie zmienia faktu ze jest czyjs)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wogole nie rozumiem po co
Taaa->Nie tlumacz ,nie zrozumie. Przeciez kocha!!!!sic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wogole nie rozumiem po co
Krolajna jezeli chodzi o zwiazki to moge Ci powiedziec ze niczego nie maskuje . W tym jestem doskonala! Ten sam partner od 20 lat i do glowy by mi nie przyszlo byc z kims innym. Szanuje i kocham. Byly zaloty innych ale ja wiem po co i dla kogo majtki nosze. Na starcie mowie krotkoi tlko jedno slowo :SPADAJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahh
I kto tu maskuje swoje niedoskonalosci?? My bo mowimy Ci prawde ( ktora jednak w oczy kole) Czy Ty lecząc swoje kompleksy na czyims nieszczesciu?? ( bo romans w malzenstwie jest nieszczesciem) To co robisz swiadczy o Tobie. Jakbys byla mądra to nawet zakochana - juz dawno bys odeszla (albo wogole nie zaczynala)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wogole nie rozumiem po co
Kurde ja to juz stara jestem dosc ale nie moge pojac jak sie mozna zakochac w czyims facecie? Bo co ? Bo mowi czule slowka ? Bo obiecuje? Bo caluje? A po kiego chu))) dopuszcza sie takie sytuacje skoro zajety? No nie skumam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam juz dosc tych topikow
i chyba przestane je czytac. Na kazdym prawie topiku to samo: o Jezu jaka ja nieszczesliwa bo: - oszukuje mnie - zdradza -jest dla mnie zimny -nie daj Boze - bije mnie -wyzywa mnie -juz mnie chyba nie kocha -ma zone -ma dzieci itd itp Durne baby! Jak Was tak traktują albo mają zony to po cholere z nimi jestescie?? Nie mam serca z kamienia, wiele razy sama bylam zakochana ale zawsze kiedy czulam ze cos wymyka sie spod kontroli, cos sie psuje i nie da sie tego juz naprawic po prostu odchodzilam! Teraz jestem w super zwiazku z super facetem ale gdybym zamiast dzialac siedziala i jeczala nad swoim losem to nie wiem co by ze mną dzisial bylo. Czy Wy nie rozumiecie ze jestescie Paniami samych siebie? Ze to od Was zalezy Wasz los? Rozumiem ze czasami jest ciezko bo np macie dzieci, ale takich przypadkow tu na kafe jest naprawde malo. Wiekszosc to wlasnie takie sierotki marysie co to zyc bez niego nie moga chociaz on ma je ewidentnie w dupie. A pozniej sie kobiety dziwą czemu faceci mają do nich taki stosunek i zero szacunku :o ZENADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko powiedz
czego oczekiwalas zakladajac ten topik?? Przeciez to bylo jasne ze sie pojawią tego typu wypowiedzi. Wszyscy Ci tu dobrze (choc dosc ostro) radzą. Odejdz. Nie ma innej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sciema
spotykalam sie z zonatym-krotko,na poczatku tej znajomosci mialam wrazenie ze cos sciemnia ze chce byc ze mna,ale pomalutku weszlam w ten uklad,ON meski,wysoki,dobrze nam sie rozmawialo,wspolne wyjazdy,no sielanka!! itd.sex byl-2 razy i w pore sie opamietalam,powiedzialam mu ze to koniec,zanim na dobre sie rozpoczelo,on jeszcze jakis czas walczyl o mnie.odszedl od zony(dzieci nie mieli).ja wyszlam za maz za innego,tamtego czasem widuje,jestesmy tylko "na czesc",ale jak zdazy wtracic to mowi ze zawsze na mnie bedzie czekal.i te jego czy ..przy tych slowach...ehh zycie. ALE Droga Atutorko,daj sobie z nim spokoj,znajdz dodatkowe zajecia,wypad z kolezankami,jezeli ten "twoj" zechce odejsc od zony,bo kocha ciebie(?) to na pewno cie odnadjzie.zycze duuuzo sily i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wogole nie rozumiem po co
Skoro by wolala to by pokochala . Czlowiek ma mozg a milosc od pierwszego wejrzenia zdarza sie nader zadko. Druga rzecz malutenka to co Ty mozesz wiedziec o nas skoro paprasz sie w takim samym gownie jak karolajna i to na wlasne zyzenie. Karolajna dziekuje za gratulacje ,to wszystko dzieki zasadom.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj a jak on niczego nie
tak , jedni mają zasady i jest im łatwiej zyc, pewnie ze mozna sie zakochac w zonatym, ale wtedy zadnych ruchow poki on sie nie rozwiedzie, a te romnsiki, zwodzenie to jest dobre dla frajerow ale co kto lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam juz dosc tych topikow
Malutenka - szczerze Ci gratuluje. Takie przypadki jak Twoj daja mi nadzieje ze są jeszcze na tym swiecie mądre kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhhuikioiollmmmmmmmmmn
współczuję Ci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minako
oj, najgorzej jest generalizować nie każdy czlowiek, kobieta czy mężczyzna dadzą sie zaszufladkować coś wam opowiem: Moja Mama, ŚP. była piekną kobietą. Zakochana w moim Ojcu po uszy. W małżeńswtwie moich Rodziców trudno bylo o milość... to był bardzo przykry związek. Miałam może 8 - 9 lat. Zrobiłam Mamie wymówkę: "masz męża i dziecko, nie powinien się Toba interesować XY (z całym szacunkiem proszę pana, ale nie potrzebne tu dane osobiste), a Ty nie powinaś się interesować nim". Gówniara byłam. Potem Mama nie raz mnie pytała czy powinna się rozwieść z Ojcem i czy ma kogoś. Wiedziałam, że powinna, i że są kochanki, też wiedziałam. Ale nie dodawałam jej otuchy. Gówniara byłam. 4 lata temu moja Mama zmarła. Sama. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Ja studiowałam w Paryżu, Ojciec olewał Mamę gestym moczem zajety swoimi studentaki, załaszcza jedną XY(bez szcunku proszę koleżanki ale nie zaslugujesz nawet na personalną wzmiankę o sobie). Z tej bardzo osobistej opowieści wynika tylko tyle: mój Ojciec nie jest alfonsem, moja Matka nie była siebie pewna, ech chciał że Ojciec nie trafil na kobietę wartościową, bo ta mogła pomóc mojej Mamie podjąć decyzję. Problem polega na tym że tam gdzie jest zdrada, często juz nie ma miłości. Jest chore przywiazanie. Moi Rodzice bardzo cierpieli na tym, że sie nie dobrali. A mogli być rewelacyjnymi przyjaciółmi. Bo oboje byli najlepszymi dla mnie nauczycielami życia. TRZEBA PATRZEĆ SZERZEJ!!! I proszę nie obrażajcie mojego Ojca - doprawdy nie jest alfonsem a jedynie miał bardzo słaby charakter i zachował się jak kompletny tchorz. Faktycznie autorko, przydałby Ci się dystans. Boją się miłości Ci co nie wiedza na co ją stać. A myślę, że Ty nie wiesz na co Ciebie stać - stad ten strach. Wycofaj się, zainwestuj w siebie, nie zlość się na niego, na siebie, na żonę. Zwyczajnie mądrze i codziennie rób swoje, dla siebie, pielęgnując w sobie miłość... a kto wie na kogo ją przelejesz, lub na kogo dane Ci będzie ja przelać. Głowa do góry. I nie przejmuj się jeśli nazywają Cię K..., lub wrzucają stereotypy. To jest zupełnie normalne. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakastakas
Karolajno, mnie zastanawia jedno - jeśli facet chce odejść od żony, to chyba powinno Cię to cieszyć? Chcesz zgrywać szlachetną i "nie niszczyć"? A nie uważasz, że żonie należy się uczciwość i szansa na życie z kimś, dla kogo będzie najważniejsza? Kim Ty jesteś żeby decydować za Nią? Żeby była jasność - pech chciał, że Moja Miłość ma żonę i dzieci (mam prawo do określenia Moja Miłość, bo trwa to naście lat i nasze drogi rozeszły się nie z naszej bezpośrednio winy). Ale sprawa jest prosta - jeśli JA jestem jego przyszłością, to żyje ZE MNĄ. Nie ma zgody z mojej strony na okłamywanie Jego żony, nigdy nie było takiej zgody, to było jasne od początku. Albo JESTEŚMY RAZEM i planujemy WSPÓLNE życie, albo niech spada. Jego Żona zasługuje na uczciwość, więc dostała podane w twarz, jaka jest sytuacja. Nie była szczęśliwa, to prawda. Ale biorąc pod uwagę sytuację między nimi, nawet się specjalnie nie zdziwiła. Teraz ma przynajmniej sytuację jasną - jest wolna i może sobie życie układać z kimś, kto będzie ją kochał całym sercem. Chcesz zgrywać pannę z dobrym sercem? KTO na tym skorzysta?? Ty? Ona? On? Tylko on i tylko jeśli nie kocha nikogo poza sobą samym. Chcesz teraz martwić się o uczucia żony? Jaki to ma sens? Nie lepiej iść za ciosem - trudno, stało się, popełniliście błąd, ale możecie go naprawić, wszystko wyprostować i zacząć żyć UCZCIWIE. Jeśli się naprawdę kochacie się... JEŚLI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 taka
jedno wiem jesli kobieta szuka kochanka potrzebuje zmiany nowego związku jesli facet szuka kochanki to po to aby utrzymac stary związek bo gdyby nie kochanka jego związek rozpadłby się juz dawno Oni potrafią rozgraniczac seks od uczuc i dlatego potrafią życ tak podwójnie Jesli sobie autorko to uswiadomisz to nauczysz sie mówic mu NIE! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz opowiem ci o sobie
bylam w takim zwiazku 2,5 roku, on zona + dwoje dzieci, ja maz + corka, wydalo sie po ponad roku, zona go wyrzucila z domu, moj maz dlugo czekal az sie opamietam a ja tkwilam w tym dalej; jednak nigdy nic z tego nie wyniklo bo moj ukochany nie mial na to odwagi a mnie w koncu trafil szlag, chcialam normalnosci codziennosci bilans? on zostal calkiem sam, z tego co wiem, to nie ma nikogo; jego zona pozbierala sie, znalazla sobie kogos, chyba jest szczesliwa; kiedy w koncu ja sie opamietalam moj maz juz mnie nie chcial, ma teraz kogos, mowi ze jest szczesliwy a ja? ja tez kogos mam, kocham i jestem kochana, ale tego, ze rozbilam swoja rodzine nie wybacze sobie nigdy, zadreczam sie do dzis choc minelo duzo czasu; nie bylo warto, ZALUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele...
Nawet nie jestem w stanie opisac Ci, kochanko, choc małej cząstki bólu, jaki czułam dowiadując się o tobie.... A nieszczęście moich dzieci....? I to wszystko w imię "miłości".... Dobre wytłumaczenie dla dna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie wolno\", \"mam zasady\"... ludzie, uwielbiacie sie sami zadręczać swoim rozbudowanym superego, prawda? Nie wypada być szczęsliwym i kochanym, nie wolno, trzeba cierpiec dla idei! No bo przecież jak kogoś kocham to \"rozbijam mu rodzinę\". Sorry, ale jakby to była prawdziwa \"rodzina\" toby nikt z zewnątrz jej nagle nie \"rozbił\". Ludzie są dorośli, jesli im sie nie udało w związku, nie muszą sie unieszcesliwiac na całe życie. Tylko niektórym brak odwagi, nie chcą zaryzykować, bo przeciez nie ma gwarancji ze ta inna milosc bedzie lepsza. Ale czasem to sie udaje - rozejrzyjcie sie wokół. ile jest nieszczęsliwych ludzi tkwiących w chorych zwiazkach \"dla dobra dzieci\", a jak mało jest tych którzy zaryzykowali i są szczęsliwi, ale jednak tacy istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Można być szczęśliwym
nie przetrzymałam 2 kochanki i rozwiodłam się. Byłam kupką bólu, ale podniosłam się, gdy pogodziłam się z samą sobą zaczęłam normalnie żyć. Spotkałam kogoś kto myślał podobnie, wierzył, że można tworzyć szczęśliwą rodzinę bez zdrady, zimna, oszustwa. Dzieci też są szczęśliwsze, mówią do mojego 2 męża tato, bo ten pierszy nie bardzo chce się z nimi kontaktować, woli nowe kochanki. Czasami rozwód to najszczęśliwsze wyjście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najszczesliwsza
karolaja.....jestes ???? nie sluchaj tych ludzi, zyj chwila, nie wazne co bedzie, zyj tym co masz, ja tak robie, mam meza , on ma zone, i...kochamy sie. Wiem, zlinczujecie mnie, ale ja kocham swojego kochanka....on pokolorowal moj swiat, i jestem szczesliwa... Trzymaj sie , zycze Ci wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany julejek
najszczesliwsza, litości :-O Pogadamy, jak się twój romans wyda. Za beztroskie \"życie chwilą\" gorzko się potem płaci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najszczeszliwsza... tak samo było przez jakiś czas z moim Skarbem, tak samo myślała. Ale widzisz, ona żyła tylko chwilą, byłem miłą odskocznią. W momencie gdy zacząłem zmeiniać swoje życie, gdy zrozumiała że moje marzenia o wpólnym domu to nie tylko gatka-szmatka ale plan ktory zaczynam realizowac, stwierdzila ze bedzie \"ratowac swoja rodzine\". I pewnie 99% z Was, drogie panie zrobi to samo. Teraz przechodze sam przez droge ku rozwodowi,a nie jest to łatwe. Ale tak trzeba - moja żona też zasługuje na miłość, skoro ja juz Jej nie daje tego, to ją uwolnię. A do bycia zupełnie sam sie przyzwyczaiłem. Jednak brak mi tej dziewczyny która kochała mnie i cieszyła sie chwilą, nawet jesli byłem tylko zabawką. Za jeden taki dzien znowu oddałbym wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×