Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Palika

Czy pamiętacie kiedy, w jakiej sytuacji

Polecane posty

Gość Palika

wasze dziecko dostało pierwszego klapsa i ile miało wtedy lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje nigdy nie dostało, ale nie dlatego, że uważam klapsy za przemoc tylko zawsze mi było szkoda dawać klapsy w tą małą pupę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojemu synkowi (2 lata,6 miesiecy) tak naprawde nigdy nie dalam porzadnego klapsa, po ktorym by sie rozplakal nieraz mialam zlosci na niego, ale jeszcze nigdy nie dostal wole praktykowac inne metody, np kare ;) klapsem nic sie nie zdziala, to tylko wyladowanie naszej frustracji na dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palika
No jasne, ja też nie jestem za przemocą, ale nie mam (już niedługo) dzieci, więc nie mogę przewidzieć jak się zachowam. A podczas dyskusji o całkowiciem akazie bibia dzieci podniosły się głosy rodziców dających wychowawcze klapsy, więc mniemam, że tacy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne, że są tacy rodzice, którzy dają klapsy. Ja nie jestem zupełną przeciwniczką klapsów, tyle, że sama nie dawałam. Jakoś nie czułam potrzeby. Jak to mówią "dupa nie szklanka" hehe. Dość dużo się o tym teraz mówi wszędzie. Wiem, że są przypadki gdzie takie wychowawcze klapsy prowadzą potem do większych problemów, ale myślę, że każdemu mogą czasem nerwy puścić i o ile nie jest to jedyna metoda wychowawcza to pojedynczy klaps jest ok. Ja np. miałam problem z histerią mojego syna, która była nie do opanowania a objawiała się tylko wwtedy, gdy nie dostał czego chciał. Moja wina, bo trochę go rozpieściłam. Ale już miałam wzór po mojej najmłodszej siostrze i wiedziałam, że żaden klaps nie da rezultatu. Pełna ignorancja w takiej chwili-to jest to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi dokladnie! mnie czasami krew zalewala, a reka swedziala :-D, ale klapsa nie dalam, bo wiedzialam ze to nic nie zmieni, tylko ignorancja i pokazanie ze nas to nie rusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale co się wstydu najadłam to moje:P Najgorzej w sklepie, młody na glebie leży i się rzuca, ja stoję i się patrzę a kobiety sie rzucają i te wszystkie komentarze, że co ja za matka! dziecko trzeba uspokoić! a jak go któraś nie daj boże dotknęła albo się zapytała co się stało to aż się siny z wściekłości robił. co za cyrk:P Ale już mam to za sobą na szczęście:) Teraz młody ma 9 lat i stosuje sposoby. Przychodzi i się pyta czy go bardzo kocham- to już wiem wtedy co się świ.ęci hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palika
To budujące co piszecie. Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja daję klapsy. Kiedy po moim ntym \"nie wolno\" mój dwuipółletni syn majstruje przy kuchence albo próbuje włamać się do szuflady swojego taty. Kiedy pojawia się sytuacja zagrożenia, a on na tłumaczenia i teksty typu \"nie wolno\" w ogóle nie reaguje. Nie zdarza mu się po klapsie płakać, chyba, że ze złości i bezsilności. Nie jest to jenak moja metoda wychowawcza i sytuacja nie powtarza sie nagminnie, ale klapsy się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ja ostatnio kilka razy oglądałam ten program "super niania" i chociaż wierzyć się nie chce, że można doprowadzić do takich czasem ekstremalnych sytuacji jak tam to jedno mnie zastanawia: ciekawe ile rodziców wytrzymuje i stosuje te wszystkie metody wychowawcze polecone przez tą nianię. Widziałam np. odcinek, gdzie było 2 bliżniaków a ich mama zupełnie traciła panowanie nad sobą i ich wręcz szarpała za ręce a oni jej oddawali- koszmar. Ciekawe czy faktycznie stosuje te spokojne metody czy skoro jest taka nerwowa to już wróciła do starych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no to ja musze powiedziec ze moj syn jest usluchany ogolnie jeszcze nigdy nie bylo scen w sklepie czy na ulicy-chociaz nie jest powiedziane ze nigdy nie bedzie ale w domu czasami chce cos wymusic, ale wiec ze nie to znaczy -nie- wazne zeby zaraz nie wpadac w zlosc :) ale jak ogladam czasami nianie to sama mam ochote dac lanie niektorym dzieciom :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko wlasnie zalezy od spokoju ja ogolnie jestem nerwus straszny, ale jak chodzi o dzieci to zupelnie inaczej sie zachowuje, chociaz kiedys czasami mlody mnie tak zdenerwowal ze mialam ochote mu lanie sprawic albo co najmniej glosniej przemowic, to zawsze jakos udawalo mi sie zapanowac nad emocjami wiem ze jak ja nad nimi nie zapanuje to moj syn takze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, bo przecież z kogo dzieci biorą przykład jak nie z nas. Ja czasem głos podnoszę. jak się nie mogę czegoś doprosić to taki krótki okrzyk pomaga i to nie tylko w stosunku do mojego syna ale męża też hehe. Też jestem nerwowa strasznie i ciężko mi czasem nad tym zapanować:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja do meza nie mam skrupułów zeby glosniej przemowic :-D zdarza mi sie to dosyc czasto (chociaz rzadko sie klocimy) ale na syna nie podniose glosu -potrafie sie opanowac dziwne heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×