Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość greta24

kolezanka unika mnie bo jestem bogatsza od niej

Polecane posty

Gość Poznaniak85
ogólnie wygląda tak jak człowiek się poznaje to liczy się charakter czy dogadujemy sie z daną osobą itd nie patrzymy na kasę , ale z czasem jak już dobrze sie poznamy to pojawia się to dziwne uczucie...to dziwne ukłucie w sercu...jedni reagują tym, że robią wszystko by dogonić i przegonić bogatszego ( tak rodzą sie fortuny) inni wolą się poddać i mieć spokojne życie... i właśnie drobiazgi bolą najbardziej...że ładniej wygląda jej cera chociaż ma tyle samo pryszczy, że stać ją codziennie na sok jedniodniowy za 4 zl , ze chodzi do kina, teatru, co sezon zmienai ciuchy itd...moim zdaniem nie o mieszkanie tu chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie
ze moze ma teraz inne problemy, moze zycie ja gnebi i nawet o Ciebie nie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasaaa
Jak tak teraz mysle, ona od poczatku miesiaca jest bardziej zgaszona niz kiedys. raz powiedziala, ze czuje sie wypalona, ale nie wiem o co jej dokladnie chodzilo bo nie poglebila. skoro jesteś jej taką przyjaciółką,to czemu się nie zaiteresowałas??:O zaraz wyjdzie ze ona ma poważne problemy a ty sobie zazdrość o mieszkanie uroiłaś:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta24
no ale to co mam ja przepraszac, ze ja mam lepiej niz ona? to przeciez tez nie moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasaaa
bo przeciez łatwiej ją o to posądzic niż się zaiteresowac co ją gnębi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poznaniak85
znajdz sobie bogate koleżanki..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie
a kto ma mowic o przepraszaniu ? to jej wybor moze sie odezwie za jakis czas, szukaj kolezanki ktora jest rownie bogata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasaaa
Kura-Twoim problemem nie jest brak kasy tylko chujowi znajomi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasaaa
kurde,ale koleżanka jakaś zgaszona,cos ją gnębi-a ta się nie spyta nawet co tylko"nie wiem o co jej chodziło":O to jest przyjaciółka? i jeszcze pierwsze co jej do głowy w tej sytuacji przyszło to to że jej chaty zazdrości:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta24
hopsasaaa---nie chce sobie roic, ze ona zaraz jakas bardzo zazdrosna bo zreszta juz pisalam ona wciaz jest dla mnie mila i uprzejma i wciaz pomocna. Tyle, ze po prostu widac, ze od kiedy byla w moim nowym mieszkaniu to od nastepnego dnia nagle zaczela byc ciagle zajeta by gdzies sie razem wybrac. na uczelni niby wszystko ok, a potem nagle musi spadac. Co do jej niby klopotow to ona nigdy az tak bardzo sie nie zwierzala a to co mowila o wypaleniu to ja to wzielam, ze moze jest przemeczona jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasaaa
Kura,ja miałam przyjaciółki które starały się leczyć swoje kompleksy krytykując mój wygląd:O z niektórymi ludźmi nie warto się zadawac a tym bardziej nazywac ich przyjaciółmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasaaa
ale temat założyłaś pod takim tytułem-kolezanka unika mnie bo jestem bogatsza od niej -więc cos tam sobie uroiłaś,a moze tego dnia jej coś nie poszło,albo ma inny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta24
Ale ja jej nigdy nie krytykowalam ani nic. normalnie sie kolegowalysmy. gadalysmy glownie o nauce, troche o facetach i ogolnie o biezacych sprawach. nigdy w zyciu jej nie powiedzialam cos przez co moglaby cierpiec jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta24
Bo wydaje mi sie, ze to moze poszlo o mieszkanie. W kazdym razie od tej wizyty zaczela unikac spotykania sie po zajeciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasaaa
z tym krytykowaniem to nawiązałam do sytuacji Kuraiko,nie do Twojej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
Oj dużo by można mówić,ale po pierwsze witam, Kiedyś powiedziano mi " bogatym jest ten kto ma przyjaciół" niesty to prawda,bo komórz pochwalisz się z nowej sukienki? kozaczków,nowego fryzu, . wiesz mi to Ci nasi znajomi ,przyjaciele,koleżanki podejdą najszybciej.Mam wiele kasy i mieszkam za granica i mam dużo możliwości rozwoju,ale najważniejsi są przyjaciele bo tych " poznajemy w biedzie "a bieda powtarza się ciągle jak historia " Przekazuję innym odzież,wynalazki konstrukcyjne,własny ),śniadanie,uśmiech,pieniądze +- 80,100 zł dla naprawd potrzebujących i w klasie nigdy się nie wywyższałem a teraz odczówam ten impuls ,że inni mnie wywyższają i oferują krocie,telewizory,pralki,lodówki,ciuchy.Jezus powiedział "darmo dostałeś darmo też daj " Nie wiem jaka jest Twoja sytuacja mat. ,ale czasami trzeba tak nie wiele aby otrzymać Tak wiele!! , O Rozwagę proszę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunella
mialam b.podobna sytuacje - na pierwszym roku poznalam kolezanke, fajna, rozwrywkowa dziewczyne, razem chodzilysmy do klubow, na imprezy, na zakupy. Tyle, ze szybko sie okazalo, jak wiele nas dzieli.. - ona uwazala, ze w trakcie studiow powinna prowadzic "studenckie zycie", ktore w jej rozumieniu polegalo na notorycznym opuszczaniu zajec i chodzeniu na zakupy, do fryzjera, na kawki, piwo itd. Dla mnie nauka byla wazna, bo studia byly moja pasja, wiec szybko przestalam z nia wychodzic - naciagala rodzicow na b. drogie kursy jezykowe w kraju, za granica, na dodatkowe, platne studia, po czym opuszczala zajecia ("studenckie zycie"), wloczac sie z poznanymi tam ludzmi na zakupy, piwo, do kina - rodzice kupili jej duze, nowe mieszkanie, ktore urzadzila najdrozszymi meblami ("IKEA to przeciez chlam"), a jak zapraszala tam znajomych, to kazdy czul sie jak na cenzurowanym, najpierw musial obejrzec jej wanne z hydromasazem i skorzane kanapy, a potem siedzial wysluchujac jej rozkazujacego tonu (zaloz kapcie, usiadz tutaj, pij kawe, zjedz cos, no pogadajmy) - zupelnie sie nie uczyla, zawalala egzaminy, niczego, co miala, nie osiagnela wlasna praca. Wszystko dostala od rodzicow, prostych, niewyksztalconych ludzi, ktorzy rozkrecili swoj interes w dobrym czasie. Draznilo mnie to jej nowobogactwo, traktowanie innych z gory, nawet mimo woli. Moi rodzice maja wyzsze wyksztalcenie, ciezko pracuja, ja tez pracowalam i intensywnie sie uczylam, a ona zachowywala sie pani na wlosciach, chociaz sloma jej z butow wystawala (bledy ortograficzne i jezykowe, arogancja, przeklenstwa, zly gust). Po pewnym czasie stwierdzilam, ze wiecej nas dzieli niz laczy i stopniowo skonczylam te znajmosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
Brunella, Zawsze jest tak,że najbardziej doceniam to co sami osiągniemy a nie fonetycnie mówiąc "izi kam izi goł " nie Tędy droga,a niestety jak ktoś z podpierzyny nie jest w stanie wyskoczyć to tak jest ( pozory )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
A Powiedz mi ,Co by było gdybyś ja wzięła do siebie po pewnych próbach zamieszkania i sposobie jej obycia w obejściu.Przecież to jest to co potrzebujemy na teraz,przecież sytuacja kiedyś się zmieni i ona też pójdzie na swoje.Pomyśl co otrzymasz ? kasa to nie wszystko.POrównała Twoje mieszkanie z ceną rynkową i niestety jak masz dać za stancję 500-1000 a tu mieszkanie za 120.000-1800.000 to niestety wartość pozycji w społeczeństwie się obniża ( na kilka lat) ,ale po kilku latack ona osiągnie to samo o chlebie i konserwie,ale już nie z Twoją znajomością i otoczeniem. Ja bym się nie czaił .tzn chata rodziców ,ale znajomi moi i ja też chcę im pomóć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flirty thirty
Bedac na studiach przyjaznilam sie z dziewczyna z tzw 'bogatego domu'. Nie byla typem jakiejs chwalipiety, miala kase od ojca, wiec z niej korzystala - bedac w jej sytuacji na pewno robilabym tak samo. Dziewczyna uchodzila w naszej grupie za elegancka i zadbana i rzeczywiscie taka byla, znowu nic zlego, prawda? Ale, pozyczala od ludzi z grupy pieniadze (w tym rowniez ode mnie) na posilki miedzy zajeciami i robila to czesto. Zawsze stojac w kolejce po prostu pytala sie kogos z nas czy ja zasponsoruje, lub czy nie pozyczy jej pare zloty, bo ona jest taka glodna a nie ma grosza przy sobie bo zapomniala. Ludzie troche sie dziwili ale na poczatku jej pozyczali z tym, ze wkrotce przestali bo owa kolezanka nie spieszyla sie z oddawaniem lub potrafila oddawac 15 zl w cotygodniowych ratach po 5 zl. Potrafila tez z np. 20 zl, ktore byla winna oddac 16 zl i powiedziec, a to tylko 4 zl, to ci oddam kiedys przy okazji (dla mnnie 4 zl oznaczalo herbate i bulke - dodam, ze czesto nawet i tego nie mialam (wiecie jak to jest na studiach). Jak sie kiedys w grupie nasi ludzie zgadali miedzy soba to sie okazalo, ze kazdemu tam wisi po iles zloty (od paru zloty do 50) i ze udaje, ze nie pamieta albo od czasu do czasu postawi cos komu za pare zloty i uwaza, ze jest kwita. Rzucala do mnie tekstami typu, o chodz pojdziemy tam, tam maja fajne, tanie kanapki - okazywalo sie, ze mala kanapka w tym miejscu, kosztuje 17 zl, a herbata 6 zl. Jak tylko sie skapowalam co jest grane, zaczelam jej unikac i mowic wprost, ze nie mam pieniedzy. A taka cwana menda byla, ze jak gdzies cos kupowalam na stolowce czy sklepiku to pojawiala sie i rzucala okiem do mojego porfela, gdzie np. zobaczyla banknot 20 zl i od razu 'pozycz'. Nawet jak mowilam, ze nie moge, bo to pieniadze przeznaczone na zakupy, to robila wielkie oczy, smutna mine i mowila: 'wiesz, taka glodna jestem', moze, sie chociaz podzielisz ze mna tym co kupisz?..... :( Pozyczala tez ode mnie podreczniki bo nie chciala wydawac pieniedzy na swoje. Potrafila trzymac podrecznik lub pozyczona ksiaze doslownie caly rok, i dopiero po przypominaniu jej po 5 i wiecej razy laskawie ja przynosiala i jeszcze oddawala z urazona mina. Kiedys przyszla do mnie do akademika i wyzarla mi zapasy, ktore mialy starczyc na 2 tygodnie. Jak szlam do niej sie uczyc prosila zebym kupila cos do jedzenia. Co sie okazalo? Dziewczyna oszczedzala na maksa na 'zwyklym' jedzeniu'. Jak ktos wyciagal kanapke to potrafila pol wyzebrac, Jak ktos zamowil obiad, przypieprzala sie komus do talerza... Mieszkanie miala wlasnie, luksusowe... w lodowce, tylko jedzenie, ktore od czasu do czasu dowozila jej matka. Kazdy grosz, ktory zaoszczedzila wydawala na ciuchy, dodatki, buty, kosmetyki, kosmetyczke, basen....i pozne kolacje w ekskluzywnych restauracjach. Jak sie jej zapytalam dlaczego nigdy nie ma na jedzenie odpowiedzial, ze jedzenie to takie pieniadze przepuszczone na nic i ze ona woli sobie cos fajnego kupic.... Jak je powiedzialam ,ze ja tez, to zrobila wielkie oczy i zapytala sie mnie bezczelnie ' czy ja moze jestem ci winna jakies pieniadze? Jesli tak to powiedz mi ile to ci oddam".... No i zalatwila mnie bo ja naprawde nie umialam podliczyc pieniedzy za kanapki, napoje, zupki i obiady, i wlasne zarcie przygotowane w domu, ktore ona przez rok ode mnie wydebnila... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za duzo wychodzilyscie
za czesto chcialas placic za nia... Ona nie lubi jak sie jej stawia, nie chce wyjsc przy Tobie na biedaczke, a nie chce wydawac na glupia kawe w barze 3zl, bo kazdy grosz sie liczy :) Tak mowie z doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za duzo wychodzilyscie
brunella---> Mi tez sie nie podobaja meble z Ikei :D A takie drogie sa... A takie paskudne :P Zreszta nie tylko meble ;) Sztucce np tez :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunella
no, meble z IKEI sa dla biedakow bez gustu :P panienki o wyrafinowanym guscie maja w domu wylacznie biale puszyste dywany, czarne skorzane kanapy i liliowe kapcie dobrane pod kolor verticali :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasaaa
tez miałam "koleżankę które sępiła od innych zarcie,nie wydawała na to nawet grosza-wpadała niby na chwilę i zostawała u kogoś cały dzień(mimo prób wyproszenia),jak ten ktos wychodził to "a pójde z tobą" -i tak cały dzień na kimś wisiała-w końcu ten ktoś musiał coś przy niej jeść:D a ona wtedy ze taka głodna,że nie jadła od dwóch dni... miała kilka osób na których tak pasozytowała,wyjadała też z lodówki ludziom u których mieszkała na stancji,zwiała z akademika nie płacąc za niego,ogólnie miała taki styl0byle przeżyć na czyjś koszt,a swoje [pieniądze na kosmetyki i ciuchy wydawała:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×