Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pierwsza pomoc w nagłych wypad

Umiecie przeprowadzić prawidłowo pierwszą pomoc?

Polecane posty

Gość pierwsza pomoc w nagłych wypad

Np sytuacja: jedziecie sobie pociągiem ze 100 kg facetem i on nagle osuwa się na podłogę. Wiecie co należy zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinno się go chyba tak złapać, żeby nie uderzył sie w głowę i wolno opuścić na ziemię, powiedzieć kierowcy, żeby się zatrzymał, zadzwonić po karetkę, sprawdzić czy wszystko ok (czy oddycha, puls), wynieśc na świerze powietrze? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
nie umiem nie przeszkadza mi ten brak wiedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
głuptas z ciebie ale dobra, zjem kanapkę i ci wyjaśnię jak ja to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Wiecie co należy zrobić? \" poinformować pracownika pkp i niech oni się tym zajmują w końcu to się dzieje \"u nich\" \"Umiecie przeprowadzić prawidłowo pierwszą pomoc?\" nie i nie mam zamiaru umieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak teoretycznie to wiem jak
ale juz moge powiedziec ze jakby przyszlo co do czego to nikomu pierwszej pomocy bym nie udzielila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem i udzielę pomocy
"Np sytuacja: jedziecie sobie pociągiem ze 100 kg facetem i on nagle osuwa się na podłogę. Wiecie co należy zrobić?" sprawdzam czy jest tętno na tętnicy szyjnej oraz czy jest oddech, jeśli jest jedno i drugie i wygląda to na omdlenie to układamy gościa w pozycji bezpiecznej tak, aby miał nogi wyżej niż głowę sprawdzamy czy nie ma przysobie jakichś informacji lub leków wskazujących na jakieś schorzenie np. cukrzycę i postepujemy stosownie do uzyskanych informacji w przypadku omdlenia gość prawdopodobnie odzyska świadomość w tej pozycji wysyłam współpasażerów, by spytali w sąsiednich wagonach czy nie ma z nami lekarza lub innej osoby ze znajomością medycyny Jesli nie miałby tętna lub oddechu - rozpocznę stosowną reanimację, jednoczesnie każę współpasażerowi zadzwonić na pogotowie, zależnie od wytycznych pogotowia zatrzymam pociąg hamulcem bezpieczeństwa lub nie - byc może bezpieczniej będzie dowieść gościa do najbliższej stacji każę wspołpasażerom zawiadomić konduktora natychmiast o zdarzeniu lub maszynistę - który bliżej będzie Przy pierwszej pomocy po prostu trzeba mysleć logicznie i DZIAŁAĆ wg swojej najlepszej wiedzy i możliwości. Nieudzielenie pomocy jest karalne. Lepiej jak komuś połamiesz żebra podczas reanimacji niż gdyby on miał umrzeć na serce za to z całymi żebrami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEUDZIELENIE POMOCY
JEST KARALNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
Ty nie słuchaj, tylko czytaj, autorko tematu ;P. 1) Lekarze zajmują się tzw sztuką lekarską co oznacza element niepewności co do trafności decyzji i taka odpowiedzialność lekarz przyjmuje na siebie. Można więc wyobrazić sobie że osoba bez wiedzy i doświadczenia, ty czy ja, tym bardziej pomyli się w ocenie sytuacji i wtedy ryzyko wyrządzenia krzywdy jest naprawdę duże, nawet przy wykonaniu jakimś cudem prawidłowo podręcznikowych wskazań. Ja takiej odpowiedzialności na siebie nie zamierzam brać. Pomoc z mojej strony może więc polegać na jak najszybszym zawiadomieniu odpowiednich służb i tyle. A, mogę jeszcze trzymać kciuki, ewentualnie starać się zabezpieczyć osobę potrzebującą pomocy ale bez ingerowania w jej organizm. 2) Członkowie odpowiednich służb sami się zabezpieczają odpowiednio. Nie wierzę żeby ratownik medyczny na służbie odważył się ratować kogoś kto krwawi np bez rękawiczek ochronnych w obawie przed HIV. Dlaczego zatem ja, bez predyspozycji, przekonania, umiejętności... miałabym dotykać kogoś narażając własne życie? Wiesz, gumowych rękawiczek nie noszę zawsze przy sobie (a ściślej, nigdy nie noszę a musiałabym). 3) Podejrzewam - to juz tak z luźnych uwag, wczuwając się - że bez ćwiczeń, bez pracy obserwując kogoś i pomagając, czyli bez przygotowania a znając tylko rysunki z książki prędzej uszkodziłabym płuca komuś kto zemdlał poprzez robienie mu sztucznego oddychania, lub wyrzygałabym się i zemdlała na kogoś komu nogę urwał tramwaj, niż w jakikolwiek sposób przydałabym się. A o tym własnym ryzyku już wspominałam. Osobiście sobie i bliskim życzę osób czujnych i dzwoniących na numer alarmowy niż ratowników-amatorów. Ale oczywiście różne są sytuacje, różne opinie i doświadczenia. Ja odpowiadam za siebie. Nie chcę ratować, nie czuję potrzeby ani predyspozycji, mam swoje racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEUDZIELENIE POMOCY
JEST KARALNE. Uszkodzone płuca (bardzo mało prawdopodobne) lub złamane żebra w szpitalu lekarze ci wyleczą po jakimś czasie. Jak umrzesz na skutek nieudzielenia pomocy nikt Cię nie wkrzesi :-O Oczywiście, że także należy pamiętać o bezpieczeństwie ratującego. Autorka topiku spytała co zrobisz jak zemdleje przy tobie człowiek w pociągu, on nie krwawi. Widzę jak dyddt siedzi, na przeciwko na podłodze zemdlał człowiek, dyddt patrzy obojętnie i wyciąga komórkę, by zawiadomic pogotowie. Po czym po rozmowie czeka patzrąc na leżącego człowieka. Pociąg ma 50 km do najbliższej miejscowości. Zemdlony mężczyzna umiera po kilkudziesięciu sekundach na skutek uduszenia się własnym językiem. Dyddt siedzi spokojnie, on ma czyste sumienie - przecież wezwał stosowne służby :-O Ehhh... Pierwsze kilkanaście sekund decyduje o naszym życiu lub śmierci. ... ... ... ... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem i udzielę pomocy
dyddt, ale w sumie dobrze chociaż, ze przydasz mi się do zadzwonienia na pogotowie - to w końcu też jest niezbędne ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
Przywołujecie konkretnie te przepisy: "Art. 162. § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej." Udowodnienie, co łatwe, że się nie mogło udzielić pomocy bez narażenia siebie (bo się nie wiedziało jak, bo nie miało się środków, ot, choćby ochrony osobistej) zwalnia z odpowiedzialności. Poza tym przypadkowych osób nikt w praktyce do odpowiedzialności nie pociąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
Hmmm... w przypadku tego 100-kilogramowego człowieka, jeśli się zorientuję że zemdlał, zgłaszam to konduktorowi i przesiadam się do innego przedziału. Nie ma takiej siły na świecie która zmusiłaby mnie w takich okolicznościach do wyciągania języka tego osobnika na zewnątrz i oczyszczania jego dróg oddechowych z ewentualnych wymiocin i śliny. Dziękuję za uwagę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż uratował życie
koledze w pracy, który zadławił się nakrętką trzymaną między zębami gość nie mógł oddychać mąż przebił mu szyję u podstawy pod jabłkiem adama zwykłymi fabrycznymi przecinaczkami i wsadził w ten otwór zwyczajną rurkę od długopisu płuca natychmiast zassały powietrze poszkodowany mógł doczekać żywy aż przyjechało pogotowie ten człowiek nie żyłby, gdyby spotkał dyddt, który poprzestałby na wezwaniu pogotowia Ten człowiek miał wtedy żonę i dwoje małych dzieci. Było to 10 lat temu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gucio Gouuuuci
Ludki, co wy wypisujecie :D Normalnie, dziewczyna dobiera sie facetowi do rozporka, zaczyna mu robic loda i facet zaraz sie ocknie :D Trzeba sie nauczyc pierwszej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem i udzielę pomocy
"Nie ma takiej siły na świecie która zmusiłaby mnie w takich okolicznościach do wyciągania języka tego osobnika na zewnątrz i oczyszczania jego dróg oddechowych z ewentualnych wymiocin i śliny." i tu wychodzi twoja kompletna nieznajomość rzeczy, które sa proste i powinny byc znane każdemu: jeśli człowieka ułożysz w pozycji tzw. bezpiecznej jego język sam z siebie przestanie tamować dopływ powietrza do dróg oddechowych - dlatego ta pozycja nazywa się bezpieczna (proponuje znaleźć jak ta pozycja wygląda) a temu człowie już zwyczajne uniesienie nóg do góry może pomóc Szkolenie z pierwszej pomocy i egzamin praktyczny na fantomie powinno być OBOWIĄZKOWE W KAŻDEJ SZKOLE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
No ja się nie odważę nikomu wbijać nożyczek w krtań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gucio Gouuuuci
dyddt Przywołujecie konkretnie te przepisy: "Art. 162. § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej." Udowodnienie, co łatwe, że się nie mogło udzielić pomocy bez narażenia siebie (bo się nie wiedziało jak, bo nie miało się środków, ot, choćby ochrony osobistej) zwalnia z odpowiedzialności. Poza tym przypadkowych osób nikt w praktyce do odpowiedzialności nie pociąga. NIe wiem czy wiesz, ale tez sa przepisy, które zabraniają udzielania pomocy jesli nie jesteś lekarzem i mozesz człowiekowi zaszkodzic zamiast pomóc. W takim przypadku twoja pomoc ogranicza sie do wezwania pogotowia. Przykład: wypadek samochodowy, człowiek uwięziony w samochodzie i przypiety pasami - nieprzytomny. Chcesz go wyjąć z samochodu, aby przeprowadzic reanimację. Zabijasz człowieka, bo miał złamany kręgosłup w odcinku szyjnym, kiedy go poruszyłas, przerwałas mu rdzeń kręgowy. Przykład 2 : motocyklista po wypadku lezy nieprzytomny. Zdejmujesz mu kask, aby przeprowadzic reanimację. Zabijasz człowieka, poniewaz miał popekaną czaszkę, a kask trzymał wszystko w całości. po zdjęciu kasku czaszka się rozpada i ... wiadomo trup. takich przykładów jest wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem i udzielę pomocy
ale sama w takich okolicznościach wolałabyś przeżyć - Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gucio Gouuuuci
wiem i udzielę pomocy "Nie ma takiej siły na świecie która zmusiłaby mnie w takich okolicznościach do wyciągania języka tego osobnika na zewnątrz i oczyszczania jego dróg oddechowych z ewentualnych wymiocin i śliny." i tu wychodzi twoja kompletna nieznajomość rzeczy, które sa proste i powinny byc znane każdemu: jeśli człowieka ułożysz w pozycji tzw. bezpiecznej jego język sam z siebie przestanie tamować dopływ powietrza do dróg oddechowych - dlatego ta pozycja nazywa się bezpieczna (proponuje znaleźć jak ta pozycja wygląda) a temu człowie już zwyczajne uniesienie nóg do góry może pomóc To nieprawda, ze po ułozeniu w pozycji bocznej ustalonej, jezyk wepchniety do srodka, lub obce ciało musza przestac blokowac drogi oddechowe. Jezyk, bądź inne ciało obce nalezy wyjąć palcami. Zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
Nie ułożę 100-kilogramowego ciała w pozycji bezpiecznej. Ważę niespełna połowę tego. :D Ale powiedzmy że osoba jest lżejsza... Mogę zrobić tylko to co chcę, i czego jestem pewna że zrobię prawidłowo. I więcej nic. Dodam też że są ludzie do których się nie dotknę i nie zamierzam tego zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem i udzielę pomocy
Nie ma PRZEPISÓW zabraniających udzielenia pomocy :-O Po prostu są zasady udzielania odpowiedniej pomocy i takowych uczymy się wszyscy posiadacze prawa jazdy. Więc w przytoczonych powyżej wypadkach drogowych KAŻDY posiadacz prawa jazdy jest zobowiazany wiedzieć co w takim wypadku można robić , a czego nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
Dzięki, Gucio Gouuuuci, za więcej informacji. Przyznam że też zauważyłam że osóbki tak chętnie tu pouczające co należy robić, nie znają ani prawa, ani medycyny. Przy czym mnie to nie dziwi. To dawno potwierdzony fakt że im mniej ktoś wie, tym mu łatwiej działać i paplać beztrosko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyddt
Nooo... nam na kursie prawa jazdy mówili ile szkód powodują ci którzy udzielają pierwszej pomocy... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gucio Gouuuuci
wiem i udzielę pomocy "Nie ma takiej siły na świecie która zmusiłaby mnie w takich okolicznościach do wyciągania języka tego osobnika na zewnątrz i oczyszczania jego dróg oddechowych z ewentualnych wymiocin i śliny." i tu wychodzi twoja kompletna nieznajomość rzeczy, które sa proste i powinny byc znane każdemu: jeśli człowieka ułożysz w pozycji tzw. bezpiecznej jego język sam z siebie przestanie tamować dopływ powietrza do dróg oddechowych - dlatego ta pozycja nazywa się bezpieczna (proponuje znaleźć jak ta pozycja wygląda) a temu człowie już zwyczajne uniesienie nóg do góry może pomóc :D :D :D Takie rzeczy to wie tylko lekarz i to teznie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gucio Gouuuuci
Tak miało byc prawidłowo, nie wiem dlaczego mi się wkleiła stara wypowiedź: wiem i udzielę pomocy Nie ma PRZEPISÓW zabraniających udzielenia pomocy Po prostu są zasady udzielania odpowiedniej pomocy i takowych uczymy się wszyscy posiadacze prawa jazdy. Więc w przytoczonych powyżej wypadkach drogowych KAŻDY posiadacz prawa jazdy jest zobowiazany wiedzieć co w takim wypadku można robić , a czego nie należy. To wie tylko lekarz i to nie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem i udzielę pomocy
dyddt, do pozycji bocznej ustalonej jest wstanie doprowadzić nawet dziecko i jeśli masz prawo jazdy to powinnaś to wiedzieć :-O w pozycji bocznej ustalonej język wysuwa się z dróg oddechowych samoistnie i tym juz można pomóc, ciało obce niestety zwykle nie wyjdzie jeśli mu nie pomożemy oczywiście, że lepiej zrobić więcej dla chorego i np. wyjac mu język ale taka "brzydząca się" dyddt mogłaby już cokolwiek pomóc układając tylko człowieka w bocznej pozycji i podnosząc mu nogi do góry Lepiej zrobić choćby małp by pomóc niż nic. Dlatego dobrze, że ona chociaż deklaruje, ze zadzwoni. Myślenie przede wszystkim. Wszystkich pragnących więcej wiedzy o udzielaniu pierwszej pomocy zapraszam np. na strony Polskiego Czerwonego Krzyża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×