zaczynam nowe zycie od dzisiaj

tak więc przyszła już pora by skonczyć ze starym i zacząć nowe :) wiele razy sobie mówiłam co bym chciała kiedyś w przyszłosci. teraz postanowiłam ,ze juz nie bede więcej czekać. Biore się za siebie jak nic! Kto sie przyłaczy? ;)

JA

po pierwsze, zamiast czekać nie wiadomo na co- zaczynam robić. mam kilka pomysłów , które głównie polegają na tym, żeby ograniczyć myślenie, co mi zajęło jak dotąd znacznącześć zycia i robic, just robić ;)

ja też, bardzo chętnie:)

i ja sie dolaczam ;D

budzę sie zwykle rano i myślę. Co mam robić danego dnia, w co sie ubrać, co komu powiedzieć itd. Schodzi mi na tym zwykle ok. 2 h , porażka :O w tym czasie mogłabym byc juz zwyczajnie ubrana, po sniadaniu i porannej sesji jogi np. najwieksza przeszkodą doz miany jest rozkojarzenie, brak koncentracji na zadaniach i tracenie życia na kafe

o sobie mów, nie o mnie:D

to wyżej to z braku koncentracji:D

Zamiast tu pisac, bierz sie do dziela. Znam pare takich, ktore latami snuja swoje fantazje i nie robia nic zeby cos zmienic

Życzę powodzenia, u mnie zazwyczaj takie cos się szybko kończy. nie ma to jak słomiany zapał.

drugą przeszkodą do zmiany jest babranie się w przeszłosci i rozpamietywanie. Z tego powodu ciągnie mnie do złego, czyli obwiniam moja mamusię tatusia i wszystkich innych, ze mnie taka uczynili, ze teraz jestem taka rozlazła :D grunt to mieć na kogo zwalić

hehe, jak miło to czytać:) Ale chyba jednak wezmę się do jakiejś roboty:)

Złośnica haha, wiesz u mnie też się kończy, ale nie z powodu słomianego zapału, lecz z powodu krótkiej pamięci! :D zwyczajnie nowe rzeczy mnie absorbują i zapominam co tam sobie postanowiłam i chciałam. wniosek nr. 3 - trza brac lecytynkę ;) będe pisac kartki chyba i rozwieszac po chacie na czym sie da :O

po czwarte: chcieć znaczy móc. Czy jakoś tak? :D