Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 9808786557786

Czy da sie studiowac dziennie nie zaliczajac imprez?

Polecane posty

Gość 9808786557786

Poczatek studiow-wypady na popijawe, imprezy integracyjne, wycieczka integracyjna oczywiscie m.in z chlaniem. Czy to tylko poczatek czy potem bedzie jeszcze gorzej? Wiem, ze dla wiekszosci to jest super, ze to ja odstaje i zyje w troche innym swiecie. O kierunku ktory studiuje marzylam od zawsze i samo studiowanie daje mi duzo radosci, bo ucze sie tego co lubie. Ale ta otoczka studiow mi nie pasuje. Wiem, ze po latach wlasnie to sie wspomina. Nie myslcie, ze jestem jakas szara mycha i nudziara, mam swoj krag znajomych, ale spedzamy inaczej czas niz pijac w zadymionych pubach itp. Przede mna jeszcze 3 lata, czuje ze bede na uboczu, dziwne uczucie,z drugiej strony nie zamierzam robic wszystkiego wbrew wlasnej woli tylko po to zeby nie odstawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9808786557786
Sama nie wiem jak to wszystko pogodzic, na pewno wiele osob z was tak ma, moze mi cos podpowiecie, poradzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaj do nabliższej sesji
:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zalezy od ciebie. Nie musisz biegac przeciez na kazda impreze. I nie na kazdejm musisz chlac na umor jak inni. Jak ja studiowalam to najwiekjsze takie imprezy byly na pierwszym roku. wiekszosc ludzi przyjezdna z malych miasteczek to wiadomo wolnosc itp wiec tez najpierw spotkanie integracyjne, potem nastepne, disko, akademiki. slowem impreza za impreza. potem sie to uspokaja. ludzie lacza sie w mniejsze grupki i bardziej zaczynaja organizowac cos we wlasnym gronie. im dalej studiow to tez niektorzy podejmuja prace wiec jak maja wczesnie wstac to juz tak nie chleja. wszystko jednak zalezy od ciebie jak sama pozwolisz na to by sie dac poniesc temu studenckiemu zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie wiekszosc tych imprezowiczow imprezuje pierwszy raz w zyciu to wczesniej byli np pod kloszem rodzicow :D i sa bardzo zafacynowani wydawaniem kupy kasy na chlanie :P zreszta piszesz ze masz swoje grono wiec nie koleguj sie na sile z innymi, ktorzy nie podchodza ci mentalnie :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mialam takie dylematy w zasadzie do czwartego roku, ale na czwartym roku wszystko zniknelo, to przez to program na sttudiach, zaczelam sie uczyc konkretow i u nosie mialam imprezy, wolalam siedziec i czytac, zyc spokojnie tak jak chce, moim zdaniem powinnas robic to co lubisz, nie patrz na innych, znajomosc ze studiow rzadko trwaja latami po skonczeniu szkoly. badz taka jaka chcesz byc, nie zmuszaj sie, masz jedno zycie i ty decydujesz co z nim zrobisz, nie inni. tez odstawalam i myslalam,ze nikt mnie nie lubi, z czasem zaczelam miec to w nosie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9808786557786
Raczej to nie sa ich pierwsze imprezy, bez przesady, niektorzy ludzie sa po 20-stce, sa osoby ktore posadzilabym o wczesniejsze grzeczne zycie :) ale wiekszosc na niejednym stole lezala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9808786557786
Wiecie ja z jednej strony jestem indywidualistka i lubie to okazywac, ale z drugiej nie chce czuc sie wyalienowana w grupie, wiadomo ze takie imprezy integracyjne lacza, spajaja grupe, rok. W ogole chociaz jestem smiala i odwazna w swoim towarzystwie, to towarzystwo na studiach troche nie peszy, oni sa tacy glosni i imprezowi, mam problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większośc kotów to dzieciaki spuszczone ze smyczy. po pierwsyzm roku połowie się nudzi. a tej co się nie nudzi zazwycza nic specjalnego nie osiągają w życiu. Ja m.in. przez to rzuciłam studia dzienne, bo uznałam, że skoro ja o takich studenciakach nie mam pozytywnego zdania to mój pracodawca też nie bedzie miał. Ale to nie oznacza ze sie nie bawiłam, bo bawiłam, ba! nawet wyjazd integracyjny zorganizowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umawiaj sie np gdy sa imprezy w mniejszym gronie np w pubie czy akademikach gdzie mozna tez pogadac a omijaj jakiej wielkie spady na disko. Mysle, ze omijac zupelnie wyjscia ze zbnajomymi tylko dlatego, ze tam pija to tez bez sensu. W koncu kazdy niech robi co chce a ty przeciez nie musisz isc sladem innym i sie upijac. bierzesz sobie piwko i saczysz jedno caly wieczor i tyle. warto jednaj od czasu do czassu dac na luz i pobawic sie bo to sa fajne wspomnienia, zawierasz nowe znajomosci. warto miec troche przyjemnosci w tym zyciu:)) Po prostu wszystko z umiarem. Nie musisz biegac na kazde spotkanie, nie musisz za kazdym razen pic, ty sama sie regulujesz i wiesz co dla ciebie najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9808786557786
a ja wygralem zycie>>> Ale oprocz tego normalnie zyles w grupie czy byles odludkiem i z nikim nie rozmawiales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez skonczylem studia i nigdy nie bylem na zadnej imprezie. wiec, jak juz napisal \'wygralem zycie\' - da sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan Maria Rakieta 2008
Nie, nie da sie, o ile czlowiek jest tepym, bezmozgim debilem, ktory nie ma wlasnego zdania i zawsze musi robic to, co inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Imprezowanie na studiach to jak dla mnie zajebista sprawa :P Dzięki temu mam wiele niezapomnianych wspomnień :D Dodam, że skończyłam studia dzienne i teraz pracuję jako pilotka wycieczek i tłumaczka :) I jakoś mój pracodawca nie wypominał mi, że studiowałam dziennie i imprezowałam, jak to ktoś "mądrze" wyżej zauważył... Ale cóż...wszystko zależy od człowieka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgc
ta, wspomnien, pewnie tych lozkowych :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompot z marchwek
A ja mam zupełnie inne wspomnienia ze studiów dziennych, zero imprez, zero chlania i kupa nauki non stop. Jako że jestem człowiekiem który za kołnierz nie wylewa i nigdy nie wylewał to był najcięższy okres mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sokółka
studia dzienne to jeden z najfajniejszych okresów w życiu, baw sie z ludzmi których lubisz,ale miej też dobre kontakty z reszta, nigdy nie da sie zaprzyjaźnić ze wszystkimi, w sesje sie obudza z ręką w nocniku ... może przyjada do Ciebie po pomoc?? Ja tez miałam swoją grupke, ale były sytuacje że cały rok bawił sie do upadłego ( nie chodzi mi tylko o pijaństwo:P). Badz sobą, baw sie i ucz:). Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfds
I zrujnuj sobie zdrowie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9808786557786
To nie chodzi o to ze mam zamiar robic to co inni, czyli imprezowac z nimi, nie lubie pic, to towarzystwo i na trzezwo jest bardzo zabawowe a co dopiero jak sobie popija i zapala co nieco. I chociaz w swoim towarzystwie jestem osoba otwarta, rozmowna itd to przy nich czuje sie dziwnie, oniesmielaja mnie swoim zachowaniem. Wiec nawet nie probuje sobie wyobrazic imprezy z nimi, szczegolnie bez procentow, z reszta nawet procenty by mi chyba nie pomogly. Na uczelni nie siedze pod sciana, jestem z grupa, rozmawiam z nimi, ale i tak nie jestem taka otwarta jak oni. Temat brzmi troche dziwnie, bo wiadomo ze sie da studiowac bez imprez, chodzi mi tylko o to jak nie chodzic na imprezy a mimo wszystko byc uwazana za fajna dziewczyne, a nie jakas cicha myche, z ktora potem nikt nie bedzie chcial rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cotri
"chodzi mi tylko o to jak nie chodzic na imprezy a mimo wszystko byc uwazana za fajna dziewczyne, a nie jakas cicha myche, z ktora potem nikt nie bedzie chcial rozmawiac." ty jakas dziwna jestes :o musisz robic wszystko, nawet wbrew sobie, byle tylko byc lubiana i uwazana za fajna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9808786557786
"musisz robic wszystko, nawet wbrew sobie, byle tylko byc lubiana i uwazana za fajna?" Wlasnie chodzi o to, ze nie chce robic nic wbrew sobie. Lecz nie chce tez byc uwazana za "dziwna", to chyba jest normalne ze kazdy chce byc akceptowany i chociaz troche lubiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko studia
w ciągu 5 lat studiów dziennych nie byłam nawet na jednej tzw. imprezie studenckiej i szczerze jakoś nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erpoi
"Lecz nie chce tez byc uwazana za "dziwna", to chyba jest normalne ze kazdy chce byc akceptowany i chociaz troche lubiany." mozna nie pic i nie imprezowac, a byc lubianym :P oczywiscie w odpowiednim towarzystwie, ludzi na poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×