Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magda626

rozstanie po 8,5 roku i kolejny związek?

Polecane posty

Witam wszystkich serdecznie. To mój pierwszy post na tym forum. Musiałam napisać, bo duszę się sama ze sobą. Jesli któraś z was juz przechodziła cos podobnego, proszę o jakiś wpis, może będzie mniej boleć. po 8,5 letnim związku odeszłam od chłopaka, stało się to 1,5 miesiąca temu. Niby zmęczenie materiału, ale musiałam to zrobić, bo miałam kilka powodów, pozwólcie, że je wymienię. 1. Chorobliwa zazdrość (bezpodstawna) 2. Zaborczość (możesz wyjśc dzisiaj, ale lepiej by było jakbyś została w domu, bo ja dzisiaj akurat nigdzie nie idę, więc i ty zostan - tak po krótce 3. Nie można mu było nic powiedzieć, zażartować, bo zaraz brał do siebie i obrazal sie na cały świat 4. Zaczelisny remontowac jego mieszkanie, o wszystko musialam się wykłócać, mój tato nam bardzo pomógł, a on to podsumował - oboje (ja i mój tato) rzadzicie się w moim mieszkaniu, ręce mi opadły 5. Ma patologiczna rodzine, ojciec alkoholik, który ma wszytsko w d... matka- społeczna działaczka, którą obchodzi wszystko tylko nie własna rodzina, generalnie miesza nos nie w swoje sprawy, zawsze synom pod nos wsystko podstawiała 6. Swojego faceta musialam zawsze prowadzic za reke, znajdz sobie prace ( pol roku próbowałam go namowic), skoncz studia, skoncz pisanie pracy licencjackiej itd. itd. itd. gdyby nie ja, nadal by cywiał w domu 7. brak zaufania do mnie, każdy mój usmiech do kogos innego oznaczał prawie,ze zdrade i tłumaczenie,ze faceci mysla tylko o jednym i lepiej zebym nie dawal znaku usmiechem Mogłabym wymienic jeszcze kilka innych zarzutów. W tym roku obroniłam prace magisterską, poszlam na staż i... zoabczyłam, że mozna zyc inaczej, ze ludzie jacys tacy usmiechnięci są, zadwowoleni z zycia, a nie tylko narzekający. Swierdziłam - odchdzę, nie moge tak dłużej, ja naprawde chce kogoś bardzo mocno pokochac i zyc szczesliwie, ale wiem,ze w tym przypadku sama musiałabym o wszystk ozabiegac, albo wciąż popycha. w pracy poznalam fajnego faceta, zakochal sie we mniem ja w nim chyba tez. On tez byl 6 lat z dziewczyną, poznał mnie i powiedział,ze z tamta był z litosci,ze to nie byla milosc, wiedzieli sie na odleglosc, ona go trzymala na smyczy nawet z daleka. Dla mnie wazna jest wolność, a pozniej jestesmy para, nie mozna nikogo zamknąc, Zaczelismy sie spotykac, było cudownie, powiedział, ze mnie kocha i nigdy tak sie nie czuł wspaniale (czy nie za wczesnie na kocham?). I... niedawno powiedział mi,ze chyba sie jednak we mnie zauroczył, ja mu oddalam całe serce,a on po tylu juz wpsolnych przejciach (wiem,ze tylko miesiąć, ale 8 godzin w pracy razem i po pracy, duzo szczerych rozmow ma sie wrazenie,ze znamy sie od lat, zreszta sam tak stwierdzil. Powiedziałam mu,ze rozumiem go, moglo mu sie wydawac,ze mnie kocha. Kolejnego dnia stwierdził, ze jednak mnie kocha i to nie zauroczenie,więc znowu euforia, było super, a tu wczoraj ponownie usłyszałam,ze boi sie znowu, ze to tylko zauroczenie. Miałam takie pranie mózgu, masakra. Powiedziałam mu,ze ja się wycofuję, nie mogę takiej hustawki nastrojów znosić, a on znowu,ze to rozumie. Po czym dostałam od niego kwiaty z przeprosinami, ze tak musiałam przez niego cierpiec i ,ze on mnie naprawde kocha, fuck-to ja jego kocham. Nie wiem co mam robic, powiedzialam mu,ze chce byc teraz sama, bo dłużej tego nie zniose, a on,ze poczeka. Czekanie jest straszne. Tłumaczył mi,ze z poprzednią dziewczyną widział sie na odległośc i jest to dla niego szok,ze tak codziennie,ale co mnie to obchodzi. Facet ma 29 lat, chyba powienien wiedziec co mowi,albo przynajmnie nie zarzekac sie,ze mnie kocha a pozniej to odwolac. Poradzcie cos, bo chyba zwariuje, najgorsze to to,ze go kocham :( Dziekuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... zycie
kazdy po dlugim i krotszym zwiazku potrzebuje czasu dla siebie za wczesnie wskoczylas w ten nowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, ale ten facet wydaje mi się naprawdę idealny dla mnie. Boję się cholernie samotności i tego, że wróci to byłej. Jakaś chora sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinno Ci dac do myślenia, że facet 6 lat w związku z dziewczyną i nie mógł się na nią zdecydować, tylko dojeżdżał czy jak. Z Tobą może być podobnie- jeśli na to pozwolisz. Może on dochodzi do jakiejś swojej granicy: wyznaje Ci uczucie bo w danej chwili rozpiera go chęć otwarcia, potem się wycofuje- ze strachu, że pociągnie to za soba jakieś zobowiazania i tak w kółko. Jego "kocham" może być takim słowem, jednym z wielu, których używa, ale niekoniecznie oznacza to samo co dla Ciebie. Jesli pozwolisz mu tak się przestawiać z kąta w kąt - będziesz cierpieć, jesli zdążyłas się już zaangażować. Jedyne co możesz teraz zrobić to wycofać się, a gdy zawalczy o Ciebie- postawić mu warunki i nie odpuszczać. ostatnia szansa- to ostatnia! więcej szans nie będzie miał. ps. a nie jest to czasem maminsynek? z mamusią mieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetne pytanie, czy maminysynek. Mieszka z rodzicami, niby chce wynając mieszkanie, mówi, że nie chce dłużej juz mieszkac z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
ja jestem w zwiazku juz 6 lat i chyba sie tez burzy wszystko..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam sie zapytac o to samo, czy mieszka z rodzicami .. no to wszystko jasne, on nie dorosl jeszcze by z kimkolwiek byc. Jedyne co mozesz zrobic to odbijac jego zachowanie: on jest ok to Ty tez, on chlodniejszy Ty tez, on cos powiemilego Ty tez. Nie narzucaj mu sie, on sam musi dojrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
kurde ale jest z tymi facetami..ja juz tez nie nadarzam za swoim..chyba nie chce juz nadarzyc..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapominaj ze on juz mial dziewczyne dlugo ktorej prawdopodobnie mydlil oczy i zwodzil, tak jak i Ciebie. Uwierz, chcialabym sie mylic ale wydaje mi sie ze on jest niedojrzaly emocjonalnie. Spod jakiego jest znaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
jestem juz 6 lat w zwiazku i zastanawiam sie ze chyba nie pasujemy do siebie..nie wiem...zareczylismy sie..slub ma byc w przyszlym roku a mi jednak cos zaczyna brakowac:( jest mi z tym zle i nie wiem co myslec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadulina-zrob test na sama siebie i Wasza milosc. Pojedz gdzies sama. Do innego miasta na weekend chocby. Pozwiedzaj i jesli nie bedziesz miala ochoty po dniu pelnym wrazen wlasnie jemu opowiedziec co robilas i jak bylo, zastanow sie czy to te z ktorym chcesz byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
wiesz bylam na dluzej nawet za granica bo zycie mnie zmusilo do rozstania z nim wyjechalam do pracy i wrocilam czekal na mnie i bylo super tak teskinilam za nim..tylko teraz gdy jestesmy ze soba codziennie-co drugi dzien sie widujemy to tak jakby nuda zaczynala sie wkradac w nasz zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi nie wychodzi po 8 latach ...tez chyba sie rozejdziemy..marnie to widze,tylko na sama mysl jak to bardzo boli.mieszkamy ze soba 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoyesnochedesexo
tyle samo bylam z mezczyzna, moja piewrsza milosc, pozniej kogos poznalam,no jakies pare miesiecy po rozstaniu,tez myslalam,ze jaki super gosc,ale juz nie jestesmy razem,daj sobie czas,nie wpadaj w ramiona innych,bo kazdy,ktorego napotkasz moze tobie sie wydac super,jestem sama...zreszta ciezko jest sie podniesc po tylu latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
ja jestem zareczona i planujemy slub w przyszlym roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrezygnuj z tego jak najszybciej..powiec ze boisz sie tego i ze musisz pomyslec o tym ,zastanow sie dobrze.bo jak teraz masz takie odczucia to co bedzie pozniej.na slub nigdy nie jest za pozno. a moze to kryzys tylko i za jakis czasm minie i bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
dziusiek tylko ja nie wiem czego chciec wszystko mi sie juz pomylilo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego daj sobie troszke czasu...zastanow sie nad tym spokojnie czy kochasz go tak bardzo ze nie wiedzisz siebie bez niego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
kocham go chce z nim byc tylko nie wiem do konca czy on tego chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze pierwsze co to powinniscie zamieszkac ze soba,bo z tego co rozumiem to nie mieszkacie razem,mieszkajac z nim bedziesz widziala go inaczej,wszystko sie moze zmienic,takie jesto moje zdanie ze kazdy przed subem powinien zamieszkac ze swoim patnerem...a jak jest u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
mieszkalismy ze soba juz wiele razy (najdluzej 4 miesiace-za granica) tylko nie wiem cos jest nie tak? raz jest super wszystko ok a raz nie ...wiem ze nie zawsze bedzie kolorowo...zareczylismy sie mówił ze chce tego a teraz gdy chce porozmawiac o slubie to zaraz zmienia temat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli obawia sie czegos...to juz znak dla ciebie, wiez zaproponuj mu ze moze przelozycie date slubu?? zobaczysz jego reakcje ,nie patrz na rodzine rodzicow ,ze przekladasz date mysl w tym momecie tylko o sobie ,bo to ty masz byc szczesliwa. albo nic nie mow o slubie zobaczysz czy on zacznie cos napominac...jesli nic nie powie przez 2-3 tygodnie to juz bedziesz wiedziec ze chyba cos go meczy.. lub moze to byc tylo taki strach przed slubem bo zaczynaja sie przygotowanie itd.i dlatego sie tego boicie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdfg
mam znajomych. on przez 7 lat nie mógł sie zdecydować na małżeństwo , ona odeszła - poznała faceta po 1,5 roku ślub :) naprawde sie kochają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roznie w zyciu bywa... ja tam sie nie spiesze ze slubem.mysle ze zawsze na to jest czas. wole poczekac i miec raz ale na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadulina
gdy sie zareczalismy to chcial tego mowil ze jest gotowy na slub chce mnie za zone itd...wtedy mowilam ze ok tylko bedziemy teraz czesciej rozmawiac o tym bo niby rok zostal a to zleci to gdy cos mowie to zazwyczaj ze duzo czasu jeszcze albo cos:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hoyesnochedesexo mam dokładnie tak samo, ciężko mi się podnieść po tylu latach i boję się, że może być jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×