Gość Bobek303 Napisano Październik 20, 2008 Witam, Układało nam się dobrze. Myślałem o zaręczynach (4 lata razem), wspólnym życiu, robiłem już pewne kroki. 3 tyg temu, na spotkaniu, oświadczyła, że nie wie, czy jestem tym jedynym, nie wie, czy to miłość, czy rutyna, że potrzebuje czasu by wszystko przemyśleć. Powiedziała, że nie wie, czy mam dzwonić. Na większość pytań odpowiadała \"nie wiem\". Usunęła wspólne zdjęcia z Naszej K. (parę dni przed spotkaniem chyba). Tydzień po tej informacji napisalem SMSa, jak się czuje. Powiedziała, że źle, że cierpi po tym, co mi zrobiła. Parę dni później odwiozłem ją do pracy, trzymała mnie nieco na dystans, powiedziała przy wysiadaniu, że niedługo się spotkamy. Zadzwoniłem parę dni później, miło pogadaliśmy, co u Ciebie itd. Wszystko zaczynało wracać na dobry tor. Po kilku dniach zadzwoniłem, nie mogła akurat rozmawiać (porządki), powiedziałem więc, że zadzwonię wieczorem o konkretnej godzinie. Nie odebrała. Na SMSa nie odpisała. Przez parę następnych dni nie odbierała telefonów. Zero kontaktu. Poleciałem do niej do pracy, spytała, dlaczego po prostu nie zadzwoniłem, by się z nią umówić (???!!!). Odpowiedziałem, że nie odbiera. Ona na to, że spotkamy się wieczorem, da jeszcze znać. Wieczorem dostałem SMSa - nie spotkamy się, ale obiecuję, że wkrótce się odezwę. Od tygodnia cisza. Co jakiś czas podrzucam jej bukiet pod drzwi - bez skutku. Czuję się fatalnie. Jadę na tabletach uspokajających (przeważnie przekraczam dzienną dawkę dwukrotnie), chodzę jak ćpun, wieczorami chleje a kumple doprowadzają mnie do domu. Pracuję 10-12h dziennie, by nie myśleć. Co jakiś czas zaczepiam dresów, ale na razie nie dostałem (chyba biorą mnie za idiotę). W weekendy jadę rowerem przed siebie, ale zawsze kończy się wałęsaniem wokół jej domu. Bez celu i planu. Strasznie ją kocham. Zawsze byłem dla niej bardzo dobry. Nie wiem, co robić. Większość czasu myślałem, jak jej sprawić przyjemność. Czuję teraz straszną pustkę. Ciężko mi się skupić. Nie byłem jeszcze w takiej sytuacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach