Jest mi znowu smutno.... czemu to wraca jak bumerang ??

wiem, przeszlam ju zchyba wszystkie mozliwe etapy, tera z jestem wolna i co ma byc to bedzie

Fajnie ze takie cos sie przytrafia, no było bardzo sympatycznie, bylo:)

dla mnie to zawsze bedzie jakies wazne, ale wiem, ze nie mozna tak zyc.

Zazdroszcze Wam, ze macie takie podejscie:)

masz racje, ważne, mile wspomnienie! :) Jesli ktos ma byc z kims to bedzie.

wcale nie jest tak dobrze do konca, to meeczy, siedzi w podswiadomosci, meczy bardzo czasem ... ale trzeba jakos patrzec przed siebie, nie zabije sie przeciez, bo nam nie wyszlo? myslalam, ze to cos wielkiego, pomylilam sie, zdarza sie.

Kasia, dojdziesz do tego, że pewne sytuacje dzieją sie po cos..

jujuuu, wlasnie tego nie da sie zabić, ale traktować to jakos coś co było co mineło i jest doświadczeniem samym w sobie.. zmienic nastawienie,nic nie dzieje sie od tak

i co mi polecisz w ramach otwierania sie na nowe?:P

znajomosci?

zapytac ile ze soba byliscie i czemu zerwaliscie?

ja niecale dwa lata...on zerwal, bo przeszkadzal mu moja zazdrosc...

no tak CZik :P

z tym jest różnie ;p

oczywiscie ze sie da... bylam w takiej samej sytuacji... zerwal ze mna obrazajac mnie dosadnie jeszcze... zerwal ze mna dla innej... rzeka lez wycie do ksiezyca bol... dopoki nie odkrylam ze mozna o tym szybko zapomniec...:) skasowlaam go z gg z komorki ze wszystkiego z czego sie dalo... zaczelam spotykac sie z dawnymi znajomymi zaczelam odkrywac jakie piekne jest miasto noca;) zaczelam latac na clubbing... odzylam... bylam szczesliwa.. kurcze myslalam sobie z nim bylam jak kura domowa.. zapisalam sie na salse i taniec brzucha... na hiszpanski.. zaczelam spelniac marzenia.. i pojawil sie moj kochany Michal.. chlopak tak inny.. choc wtedy nawet juz o bylym nie myslalam.. do pewnego dnia kiedy sie odezwal.. przeprosil za wszystko... odpisalam tylko: przykro Mi ze z Toba zerwala wiem ze boli.. Minie... a co do mnie?? bylo minelo... ciao baby:D nawet przez mysl nie przeszlo Mi by odpisac na kolejnego.. ewidentnie probowal mnie sprowokowac ale sie nie dalam... dziewczyno glowa do gory.. znajdz zajec nie siedz nie rozpaczaj... nie ma sensu:) zrob cos ze soba warto dziala:D

tylko ja tak nie potrafie...mamy sie spotkac w czwartek, tylko prosil zebym nie naciskala, bo spotaknie momentalnie sie skonczy.Ok, moze sobie poradze...tylko denerwuje mnie to(dzis pisalismy, jako znajomi na gg)wczesniej do mnie wydzwanial(chcial sie dowiedziec czy nadal chce sie z nim spotkac w czwartek-idzie mi towarzyszyc na obronie).Podczas tej rozmowy, w miare luzna byla opowiada ile to teraz najomych sie do niego odezwalo, ma wypelniony czas kazdego dnia i w ogole i w ogole,...mam w to wierzyc?czy moze gada aby mi zrobic na zlosc lub sprawdzic jak zareaguje(dodam, ze zerwal pprzez moja zazdrosc).Ja specjalnie olewalam jego teksty, bylam wyluzowana.

spotykasZ?? wg mnie ewidentnie Cie wykorzystuje... pojdzie z Toba ale nie naciskaj... najprawdopodobniej chce bys ciagle go soba meczyla bo niektorzy to lubia.. maja satysfakcje.. jesli chcesz zapomniec to go olej,, bo jest sens sie tak meczyc?? zycie nie konczy sie na jednym facecie... tez myslalam ze bez tego pierwszego nie bede mogla zyc... i co?? teraz dpiero czuje co oznacza szczescie w zyciu..

zapewne gada tak by wzbudzic w Tobie zlosc...

ja jestem zawzieta...i bede walczyc, zobaczymy z jakim skutkiem:)czesto mial podobne zagrywki jak bylismy pokloceni, przejmowalam sie tym, z ponzije sieokazywalo , ze robil to na zlosc...

koleżanka troche wyżej am racje, rozwijajmy sie dla siebie, nie zasmucajmy :P

tak jak on ci zagra... pojdzie z Toba na ta obrone.. powie cos milego Ty sie napalisz a on potem wyleje Ci kubeł zimnej wody i powie ze wasz zwiazek nie ma szans.. i bedzie placz i zgrzytanie zebami.. zrobisz jak uwazasz.. ale wg mnie powinnas pojsc na przod nie ogladajac sie za siebie!!