Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka prawda

cala prawda o kobietach w pracy

Polecane posty

Gość taka prawda

Dziennik "Dziennik" pisze dziś o badaniach firmy Canon nad życiem biurowym w 18 krajach Europy - w tym w Polsce. To ciekawy obraz statystycznej "biurwy" - stereotypowego pracownika biurowego. Polska biurwa płci obojga niewiele się tu różni od europejskich. Biurwy są zglobalizowane. W poniedziałek z trudem zwlekają się z wyra. Praca po weekendzie nie idzie najlepiej. Wydajność poprawia się we wtorek - i to tak bardzo, że w ten dzień 40 procent polskich biuralistów osiąga szczyt możliwości. Ale dopiero od 10 rano: polska biurwa w ogóle z trudem się budzi. Szczyt możliwości kończy się po dwóch godzinach. Między 12 a 14 biurwa robi sobie przerwę, która ją bardzo... męczy. Zanim zacznie pracować wydajnie, minie sporo czasu. Słowem, siedzi w biurze godzin osiem, a pracuje góra sześć. W środę polska biurwa zaczyna już myśleć... o weekendzie. Jej wydajności, która i tak nie była rekordowa, wcale to nie pomaga. Poza tym w środę przypada zazwyczaj szczyt irytacji wolno działającym sprzętem biurowym, pogaduszek z innymi biurwami i siedzenia w internecie na serwisie Nasza Klasa. W czwartek i piątek polska biurwa myśli o weekendzie coraz intensywniej. Jest też już porządnie zmęczona wytężoną orką w dni poprzednie - głównie tym maratonem we wtorek, między 10 a 12. Rano biurwę rozleniwia senność i plotki. Po południu - znużenie, przemęczenie - i plotki. Jaka taka wydajność jest między 8 a 11. Ze szczytem o dziesiątej - 84 procent. Większej wydajności polska biurwa nie osiąga. W południe - zapaść. Potem biurwa trochę bierze się w garść, zwłaszcza koło piętnastej. Ale i tak pracuje na pół gwizdka. Czyli jakieś 70 procent normy. Pomoże pochwała szefa. Biurwę motywuje albo to, albo jakiś pieniężny bonus. Niestety - tak jak mamy problem z wydajnością pracy, tak nienajlepiej wygląda komunikacja z przełożonymi. Biurwa skarży się na niedostatek informacji zwrotnej. Czy to, co zrobiła, jest piękne i mądre. Zresztą, w polskim biurze i tak wszyscy są święcie przekonani, że to oni harują najwięcej. A cała reszta, z dyrekcją na czele, tylko bez celu łazikuje i ordynarnie się opieprza. Ale to złudzenie. Tak naprawdę praca wre. No, może poza lipcem i grudniem - wtedy biurwa myśli wyłącznie o świętach bądź urlopie. I taka ta biurowa robota. Morał z tego jeden - poza standardowym narzekaniem ekspertów, że Polak ani pracować, ani wypoczywać nie potrafi. Jeśli chcemy coś załatwić, to wyłącznie we wtorki, między 10 a 12. Byle nie wszyscy naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurwa
nooo, za taką płacę idealne odzwierciedlenie pracy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurwa2
Ladnie to ujełaś kochana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warkocz w...kosmosaaa
:D to moj koment na ten temt:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
pitolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też słucham radia.... ja mogę zapomnieć o plotkach - czasem tylko kafe mam, bo jestem tu jedyna kobietą na etacie (pozostałe to firma sprzątająca - ale z dziewczynami, bez obrazy, nie mam o czym ani kiedy rozmawiać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×