Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lzh

On nie rozumie moich potrzeb, czyli uważaj, bo zaraz będzie za późno.

Polecane posty

Gość lzh

Jestem z Nim od czterech lat. Jestem romantyczką, w pełnym wymiarze tego słowa. Chcę spacerów, kafejek, wierszy, patrzenia w oczy. Chcę byc zaskakiwana, czuć się wyjątkowo. Zwłaszcza, że zauroczenie minęło. Dlatego cały czas staram się przypominać mu, że mi na nim zależy. Jednak On... nie ma w sobie kszty romantyczności, kreatywności i potrzeby zapewniania mnie o swojej miłości. Mówiłam mu o tym tysiące razy. Mówiłam, że chcę, żeby było inaczej... żeby chociaż raz dał mi to, czego potrzebuję. Zawsze po takiej rozmowie był bardzo poruszony, jednak NIGDY nic nie zrobił. Czasem przyniósł kwiatka. Którego akurat wtedy i tak się spodziewałam. Ja setki razy starałam się pozytywnie Go zaskakiwać. Kolacje-niespodzianki, Pikniki za miastem- starannie przeze mnie zaplanowane- kiedy nawet nie mowiłam mu gdzie jedziemy, przejażdżki, spacery, prezenty, miłosne liściki, seksowna bielizna. Pisałam wiersze, które potem mu zostawiałam, lub czytałam. Zawsze komentował je uśmiechem, lub słowem typu \ładne\. Aż poczułam, że ja też chciałabym coś dostać. I przestałam robić dla niego to wszystko. Chyba nawet nie zauważył różnicy. Kiedy mówię /Kochanie, może gdzieś wyjdziemy? Zaplanujesz coś? / Słyszę: /ale ja nie wiem. i zwykle pada nazwa restauracji chińskiej w której znam wszystko na pamięć/. Po prostu chce mi się płakać. Chciałabym być znowu zdobywana, chciałabym, żeby się o mnie starał. Bo rośnie we mnie straszna frustracja. Ostatnio nie mogę pozbyć się myśli o rozstaniu. A tak bardzo bym chciała, żeby coś się zmieniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
nie przesadzaj Bezedury facetowi nie ubędzie jak się trochę postara i od czasu do czasu wykrzesa z siebie odrobinę pracy nad związkiem się pracuje tak, żeby obie strony spełniały swoje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mi facet pisał wiersze, robił pikniki czy zakładał seksowną bieliznę, to długo by to nie trwało. Facet to ma być facet, a nie wrażliwa pizda. Autorko, faceci są inni. Skup się na jego zaletach, a nie wadach pt. nie płaczemy na deszczu przy zachodzie słońca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
a ja mam inne zdanie każdy ma swoje potrzeby w związku, jeśli dziewczyna chce od czasu do czasu, jakichś świeczek przy kolacji - to nie spadnie facetowi korona z głowy kupić jakąś raz na ruski rok teraz widać, że dziewczyna czuje sie sfrustrowana, bo czuje, ze daje wiecej niż dostaje kiedyś to peknie albo więc nasza autorka przystopuje z dawaniem, albo niech jej facet czasem cos od siebie tez da - bo na dłużą mete to wszystko pierdyknie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Sisi... Facet to musi być facet a nie rozpływający się w ohah i ahah romantyczny facecik.. Nie dobraliście się i już...szczęścia Wam nie wróżę zwłaszcza że zapewne po obu stronach będzie wzrastać frustracja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
Pisałam wiersze, które potem mu zostawiałam, lub czytałam. Zawsze komentował je uśmiechem, lub słowem typu ładne. ty chyba zartujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, jakbym czytala o sobie... I tez jestem z nim 4 lata, mieszkamy razem od roku i co..? I zaczynam zastanawiac sie nad zakonczeniem tego zwiazku... :( i to nie tylko z tego powodu, ktory ty opisalas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sissy - myślę dokłądnie tak samo jak ty trzeba miec bardziej praktyczne podejście do życia. facet musi umieć zadbać (w szerokim sensie tego słowa) o kobietę. w taki sposób, żeby mogła się czuć bezpiecznie u jego boku. kiedyś gdzieś już to pisałam, ale się powtórzę: zawsze przypomina mi się była mojego brata - typowa romantyczka. poszli na spacer - ciepły dzień, za rączkę, przytulanie i takie tam, wszystko pięknie i bajkowo; wrócili do domu, uśmiechnięci - no po prostu szczęśliwi, aż kiedy weszli do jego pokoju ona usiadła na kanapie, zakryła dłońmi oczy i zaczęła płakać. mój brat osłupiał, zgłupiał i w ogóle - pyta jej co się stało, a ona na to: powinieneś wiedzieć... - to dla mnie jest kwintesencja bycia romantyczką - żeby facet się DOMYŚLAŁ i spełniał moje marzenia.... dla mnie romantyczny facet, to taki, który widząc np. kiedy płaczę obejmie mnie ramieniem i powie: nie przejmuj się mała, będzie dobrze - i mocno przytuli. a kwiatków, czekoladek itepe - nie znoszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki wiesz ja mam takl samo zero zainteresowania naszym zwiazkiem,zawsze to ja cos musze organizowac ,lubie to ale chce zobaczyc ze on tez potrafi,a tu nic...totalna lipa,nie wymyslam tylko czasem chce sie poczuc ze ktos mnie kocha. ciezko jest zyc z takim czlowiekiem,wiesz ja mysle o rozstaniu nie potrafie zebrac o milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całkowicie czarny kot-- a co jak sie przystopuje z dawaniem a od faceta wciaz sie nic nie dostaje...? Dodam, ze on zapewnia, ze kocha i nie chce sie rozstawac a na jakiekolwiek rozmowy na ten temat reaguje slowami: "ty tez nic nie robisz" :O Rece opadaja... szkoda, ze wczesniej nie widzial tego wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wreszcie świeże mięsko do rozwalenia :P "a ona na to: powinieneś wiedzieć... - to dla mnie jest kwintesencja bycia romantyczką - żeby facet się DOMYŚLAŁ i spełniał moje marzenia" i najlepiej żeby skakał cały czas jak piesek wokół kobiety :P po czym jej sie to zaraz znudzi i powie: jestes taki niemęski, czytasz w moich myślach :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie tego nie rozumiem u niektórych kobiet, że każą się DOMYŚLAĆ swoim facetom o co im chodzi.... szok normalnie. Życie to nie tylko romantyzm.. często szara rzeczywistość nie jest już taka romantyczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
takie zachowanie nawet u kobiety nie miesci sie w granicach normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dla mnie romantyczny facet, to taki, który widząc np. kiedy płaczę obejmie mnie ramieniem i powie: nie przejmuj się mała, będzie dobrze - i mocno przytuli."--- moj nawet tego nie robi... Dziusiek --- ja tez mysle o rozstaniu ale jakos ciezko mi podjac ostateczna decyzje. Ale juz niedlugo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eehh dobra rada
matko...jestes z nim 4 lata. po takim czasie wiesz chyba ze nie jest romantykiem, zreszta sama piszesz, ze nie ma w nim kszty romantyzmu, czyli wiesz. to nie jest tak, ze przez te 4 lata cos sie zmienilo i teraz ty chcialabys zeby znowu motylki wrocily, tylko tobie sie zachcialo zmiany jego osobosowsci:) no to powiem ci, ze on sie NIE zmieni. na 100%. jak sie chce romantyka, to sie szuka romantyka. i sie zyje w takiej skluszczałej parce i jest sie szczesliwym w swoim romantycznym swiatku z wierszami i piknikami pod gruszą. Ale nie robi sie takich rzeczy po latach, bo to niemozliwe. To tak tak jakby on nagle powiedział tobie, ze zbiera mu sie na wymioty jak widzi twoje wierszyki i jezdzi na twoje eskapady z nutką w tle itd. I jesli nie zmienisz się np. w seksowną pewną siebie wyzywającą kocicę, ktora w dzień prowadzi swoj biznes i rozstawia wszystkich na prawo i lewo, a wieczorem wskakuje w skórę i urządza orgię TO BEDZIE ZA POZNO...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
nie wiem czemu niektórzy są tacy nieprzejednani w swoich sądach każdy ma inne poczucie rzeczywistości i każdy ma inne wymagania co do związku to, że ktoś ma inne - nie oznacza, że gorsze zamiast stwierdzać, że dziewczyna jest 'nie halo' dajcie jej jakies rady, z których skorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eehh dobra rada
no wlasnie ja dalam jej rade. moge napisac wprost: albo konczysz to i szukasz sobie faceta ktory tez bedzie ci pisal lisciki i spiewał pod oknem cale zycie, albo analizujesz ostatnie 4 lata swojego zycia i jesli uznasz, ze nie byly totlanie do niczego i ze pikniki to nie wszystko to zostajesz z nim. proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z checia bym autorce cos doradzila ale nie wiem co... Sama jestem w takiej sytuacji :( Rozmowy nie skutkuja. Aaaa i jeszcze jedno, ja swojemu zawsze, od razu mowie jak mi cos nie pasuje. Nigdy nie kaze mu sie domyslac, bo wiem ze facetom wszystko trzeba jasno mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
@ ech dobra rada - pisałam posta gdy Twojego jeszcze nie było :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna bramkarza [zgłoś do usunięcia] "dla mnie romantyczny facet, to taki, który widząc np. kiedy płaczę obejmie mnie ramieniem i powie: nie przejmuj się mała, będzie dobrze - i mocno przytuli."--- moj nawet tego nie robi... Dziusiek --- ja tez mysle o rozstaniu ale jakos ciezko mi podjac ostateczna decyzje. Ale juz niedlugo... bo faceci rzadko umieją się dobrze zachować w obliczu kobiecych łez. a ja opisałam objęcie ramieniem jako gest "romantyczny". zazwyczaj faceci chcą coś doradzić w takich sytuacjach albo w kółko pytają "co się stało?" - ale jak tu mówić, kiedy przez zaciśnięte gardło ciężko słowa wykrztusić? więc ja mojemu powiedziałam, że nie ma nic gadać, jak dojdę do siebie to sama powiem, ma po prostu przy mnie być, przytulić. takie praktyczne podejście. i wyjaśniłam, że kobiety czasem muszą trochę sobie popłakać - tyle w nas siedzi emocji, które tłumimy codziennie, że po jakimś czasie tylko w ten sposób możemy dać im ujście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazzeliniarka
A co my jej mamy poradzic ? Nie dobrali sie i już. Ja jestem taka jak facet autorki. Nie lubię dyrdymałów, wierszy to wręcz nie cierpię, lubię konkretne rzeczy - gdzieś pójsć, coś zrobić, posmiac sie, potańczyc, poskakac, a nie siedzieć i trzymać sie za raczki i słuchac chrisa de burgh czy jakos tak. I na pewnoe nie zmienie się w romantyczkę na zawołanie. Całe szczeście mój chłop jest takim samym klocem jak ja. Autorka moze albo goscia zostawic, albo zaakceptowac, że nie jest romantyczny. Facet mogłby pójsć na kompromis i po prostu zorganizowac raz na miesiac jakieś wyjscie, ale niech ona też zaakceptuje to, ze niekoniecznie byłby to najbardziej różowy lokal w miescie i niekoniecznie czytaliby tam poezję herberta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
zamiast stwierdzać, że dziewczyna jest 'nie halo' dajcie jej jakies rady, z których skorzysta ok. konstruktywna porada chcesz partnera, ktory bedzie ci patrzyl w oczy, pisal dla ciebie wiersze i komponowal melodie? ustawial swiece w calym mieszkaniu, wiazal wstazki we wlosach, rozsypywal platki roz na przescieradle? plakal jesli ty nie napiszesz wiersza przez 2 tygodnie, pisal listy w pracy i wysylal poczta? poszukaj takich na oddziale w miejskim szpitalu psychiatrycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarny nick na potrzeby-- wiem, ze facet nie wiem jak ma sie zachowac w obliczu lez ale u mnie nie chodzi tylko o to.. Mam przykladowo jakis problem, probuje z nim pogadac, on niby slucha ale jednoczesnie patrzy w tv! Takich sytuacji jest duzo a gdy juz rozmawiamy i pada pytanie (z mojej str) czy jemu w ogole zalezy bo nie widac po nim jakiekolwiek zainteresowania, on odp, ze gdyby mu nie zalezalo, to by nie byl ze mna. Dodam tylko, ze wczesniej taki nie byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo faceci rzadko umieją się dobrze zachować w obliczu kobiecych łez" "więc ja mojemu powiedziałam, że nie ma nic gadać, jak dojdę do siebie to sama powiem, ma po prostu przy mnie być, przytulić. takie praktyczne podejście" ty a jak poznana dziewczyna po dopiero kilku spotkaniach tak sie zachowuje to chyba za wczesnie zeby taka przytulac jak sie nie jest jej chlopakiem, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciagle jednak mysle ze lepiej byc sama i robic to na co ma sie ochote ja postanowilam odejsc od niego bo widze to to nie ma sensu ,jesli zobaczy jak to jest byc samemu to moze wtedy zrozumie ,oby nie bylo za pozno. nie odchodzimy od mezczyzn ze strachu ,ze sobie nie poradzi ,ze my sobie nie poradzimy ,niektore kobiety nie maja gdzie odejsc.i to juz nie jest milosc tylko czasem litosc ,czasem sami nie wiemy czego chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×