Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość Alicja 77
zapomniałam o siostrze Egz i Trolewnie - buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Kochani!! cały czs śledze Wasze posty i chciałam powiedzieć ze barrdzo mocno trzymam kciukasy za wszystkich: Egz, Misia, Georio - super ze wszystko tak ładnie poszło, teraz to juz bliżej niż dalej!!! czuję ze 3 dzieciaczków do nas dołaćzy i zarazem rodziców !!! super!! kochani u mnie staremu kolejny cykl starań natural, ale jak tak was czytam to ma ochote już podejsc do kolejnego programu , tak od Was bije pozytywna energi!! Będę się za Was modlić, trzymajcie się cieplutko!!! buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka wszystkim, Nie było mnie trochę czasu, ale uwierzcie mi cały czas o Was wszystkich myślałam, oczywiscie ze szczególnym wyróżnieniem o Egz, Misi , Żonie Giorgia i nim samym oczywiście. Nadrobiłam na szybciutko ile sie dało i widzę, że sporo nowych osób przybyło. Małgosia, Trolewna - dobrze, że zdecydowałyście się "wyjsć zza krzaków" :) witajcie. Egz - cały czas się za Ciebie modliłam. Wierzę, że wszystko będzie dobrze, nawet jeśli nie teraz (czego właściwie nie dopuszczam do swoich myśli). Nie możesz teraz się załamywać, a już na pewno my do tego nie dopuścimy 🌼 napisz jak tylko będziesz mogła, wiem, ze dzisiaj miałaś dzwonić co z zarodeczkami, mam nadzieję, że przekażesz nam same dobre wieści. Dziękuję Ci bardzo za piekną pogodę, Twoje czary zadziałały chyba aż za bardzo, bo dużo nie brakowało żebym miała poparzenie słoneczne, ale na szczęście teraz cieszę się piękną opalenizną :P Acha no i dużo nie brakowało żebyśmy nigdzie nie pojechali, ale o tym później. Siostra Egz - dzięki za zdawanie relacji :) czekamy na kolejne wieści, oczywiście te dobre :) Misiu - jestem, jestem :) mam nadz. kochana, że przy Twoim potencjale i "zdolności produkcyjnej" masz dostatecznie dużo w domu miejsca na wychowanie całej tej gromadki :) Twój mąż może drużyne piłkarską stworzyć :D Żarty żartami, ale szczere gratulacje z mojej strony Trzymam za Was kciuki za transfer i czekam na wieści 🌼 Giorgio - ale to zleciało, i juz po transferze... Trzymam za Was kciuki, zeby tym razem było wszystko w porządku 🌼 Małgosiu, mój przyszły mąż też ma bardzo, ale to bardzo słabe parametry nasienia, dodatkowo czas, który mi jest potrzebny działa na naszą niekorzyść. Na razie łyka salfazin i macę i dodatkowo stosujemy dietę bogatą w selen, cynk, błonnik itp. Ale nie wykluczone, ze będziemy potrzebowali nasienia dawcy. Byliśmy w stanie poruszyć już ten temat i chyba oboje jesteśmy gotowi chociaż nie wiem co będzie jak okaże się, że będziemy musieli stanąć oko w oko z tą decyzją. Na razie stwierdziliśmy, ze kupimy sobie psa :) no i że bez dzieci też można żyć i cieszyć się sobą. Mamy to szczęscie, ze mamy 2 chrzesniakow dla których jesteśmy drugimi rodzicami :) widzę, że te dzieci mocno zbliżyły nasze rodziny, mimo, że nie przepadałyśmy za sobą z moją przyszłą szwagierką. No i zajmujemy się nimi kiedy tylko możemy, już snujemy plany o wspólnych wakacjach, moja siostra już wyraziła zgodę i cieszy się, że mała będzie miała możliwość wyjazdu no i że mamusia (moja siostra) odpocznie :) Myślę, ze wy sami potrzebujecie czasu, zeby dojrzeć do wspólnej decyzji. Najważniejsze jest zdrowe podejście do całej sytuacji. Tymczasem nie znikaj od nas. Nie ma nic gorszego niż duszenie w sobie żalu (bo przecież on zawsze się pojawia kiedy los nas doświadcza i to nie ważne w jakiej skali) 🌼 trolewna - wierzę, że mąż szybko znajdzie pracę i uda Wam się odłożyć na in vitro. A co do tych partaczy z Twojej kliniki, moze warto podać jej nazwę tu na forum. Nie chodzi o to, zeby kogoś oczerniac, ale skoro fakty są takie jak piszesz może będzie to ostrzeżeniem dla innych par, które przecież wydają kupę ciężko zarobionej kasy na to aby być rodzicami. Powiedz przynajmniej w jakim to mieście. Malutka- mam nadz. że jakieś światełko w tunelu jest jeśli chodzi o Twoją pracę. Dosia - kobieto nie narzekaj na te wszystkie dolegliwości przecież tak na nie czekałaś :) Kochana ciesz się ciażą i dużo odpoczywaj. Dobrze, że tym razem jesteś w rękach specjalisty. A nie mówiłam że wszystko się ułoży 🌼 Moluś - najważniejsze, że mała zdrowo rośnie :) Sara - nie martw się tą sytuacja, z czasem to się zmieni. Przecież to z Tobą spędza całe dnie i pewnie noce póki co. Daj jej trochę czasu :) Moja siostra też tak miała ze swoją corcią, i to dośc długo a to wszystko dlatego, że dośc długo karmiła ją piersią, której mała szukała u wszystkich do których się przytuliła , dlatego do dzisiaj często nazywamy ją cyci :) a teraz jest po równo, starcza miłości dla mamy i dla taty i jeszcze dla cioci i wujka. Jejku jak to dzieciątko mi mówi "ciociu kocham Cie" to mnie normalnie coś w sercu ściska :) Aluś - dobrze, że już sie wylizałaś. Zobaczysz, ze nawet się nie obejrzysz, a znowu będziecie się starać. Życzę Ci tego z całego serducha. kathrin79, wysokie obcasy - witajcie lilia wodna - gratulacje Światełko, Nadzieja, Kasik - dobrze, że u Was wszystko w porządku, życzę udanego rozwiązania Sportsmenka - ty zostałaś na deser :) Bardzo fajnie, że o nas nie zapomniałaś. Uważaj tylko z tą pracą... dobrze, że wkrótce wakacje to sobie odpoczniesz. Mój M też wkrótce idzie na badania. Wprawdzie minęły dopiero 3 miesiące, ale lekarz powiedział, że już można zrobić, przynajmniej zobaczymy czy coś się poprawiło. Mocno faszerowałam go macą i salfazinem no i dietka była dość bogata i zróżnicowana. Zobaczymy jakie będą efekty. Ja też uważam, ze nie warto tracić czasu i kasy na inseminację. in vitro daje o wiele więcej szans.Trzymam kciuki. Pisz częściej 🌼 A teraz na szybko co u mnie, chociaż pewnie jak wykle się rozpiszę...duzo się wydarzyło i nie za bardzo wiem od czego zacząć. Po pierwsze problemy w pracy. Moja asystentka zrobiła mnie w konia a ja bardzo tego nie lubię. Kiedyś Wam opisze sytuację, koniec końców nie mogłam wziąć wolnego i pojechalismy dopiero w czwartek. Oczywiscie nie muszę opiywac jakie bedą konsekwecje, nie jestem mściwa, ale nie lubię nielojalnych ludzi, a tym bardziej pracowników. Tak w ogóle to nie wiem czy w ogóle udałoby nam się wyjechać, bo od początku tamtego tygodnia zaczęłam źle się czuć, tak dziwnie słabo mi było, do tego wymioty, biegunka itp. (oczywiscie ciażę wykluczyłam) Myślałam że to z nadmiaru pracy, bo zostałam sama ze wszystkim, siedziałam do późna, bo trzeba było miesiąc zamknąć. Później zwaliłam złe samopoczucie na kłucie i na pobranie krwi, bo po drodze zrobiłam marker Ca125 i wynik zwalił mnie z nóg :O 90 jm, gdzie norma jest do 30 jm. :( po operacji jajnika lekarze zapewniali mnie, że Ca musi opaść, a tu d.... We wtorek wieczorem miałam wizytę u onkologa. Niestety nie miał dobrych wieści :( pomijając to nadnercze... z takim wynikiem Ca kwalifikuje się do wycięcia narządów rodnych :( ale decyzja należy do mnie. Oczywiście odpowiedź brzmi nie! Jutro rano (przed jego operacjami) mam przyjśc do instytutu, bo ten lekarz stwierdził, ze opisy moich badań nie są prawidłowe i on chce je zobaczyć jeszcze raz. acha no i jeszcze jedna wiadomość, że najprawdopodobniej jak on zadecyduje operacje to nie będzie to laparskopia, bo już jedną miałam i istnieje duże prawdopodobieństwo że są zrosty w kanałach i bedzie trzeba ciąć brzuszek klasycznie :( a to mnie przeraża, bo póki co nie mogę sobie pozwolić na L4 na miesiąc (jak nie dłużej). Po laparo mogłam wrócić do pracy już po dniach. Na razie jestem w kropce (nic nowego) Moje złe samopoczucie może mieć związek z tym, że guz się uaktywnił hormonalnie, ale żeby to stwierdzić musze powtórzyć większość badań. żyć nie umierać :( Dzisiaj mam wizytę u mojego gina, idę tam głównie ze wzgędu na mojego enterococca no i na kontrolne usg. W sumie to mam dość :) Na zajęcie się ślubem oczywiscie nie starczyło nam czasu. Tylko tyle, że pędziliśmy znad morza na balety, instruktor nas nawet pochwalił za postępy :), więc mój facet od wczoraj w skowronkach, bo naprawdę z niego drewienko jeśli chodzi o taniec ;) A w ogóle to się okazało, ze ten instruktor to dobry znajomyy naszego dobrego znajomego :) do tego wszystkiego otwiera swoją szkołe, więc już mój m nas zapisał :) I to by było na tyle, buziak dla wszystkich których nie wymieniłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze jak zwykle pisałam posta 2 godz. :) a tu po drodze tyle wpisów :) Ale ruch :) Egz - ja sie juz od rana modlę za Twoje zarodeczki :) Bedzie dobrze, trzeba wierzyć. Jesteś już blisko. no i skoro lekarz mówi, ze jest dobrze to tak jest. A ten drugi nadgoni, zobaczysz, ani się obejrzysz a z dwoma dzidziolkami w brzuszku wrócisz, przytulam mocno 🌼 Dosia - dobrze, ze te dolegliwości Ci minęły, nie pozostaje Ci nic innego jak cieszyć się błogosławionym stanem. Uważaj na siebie i maleństwo. Inka - trzymam kciukasy za natural. Ja jak tylko będę mogła zacząć na dobre starania też dam sobie trochę czasu na natural :) to chyba dobrze, ze już myślisz o kolejnym podejściu. Trzymam kciuki. Będziesz w drugiej turze ciężarówek :) Może uda mi się na nią załapać, tak bym chciała... Alicja - widzę, że pozytywna energia na topiku i w Twoim przypadku potrafi zdziałać cuda :) Najważniejsze, ze już się czujesz na siłach żeby znowu spróbować. Jeszcze raz wszystkich pozdrawiam. Ps. znacie może coś skutecznego na opryszczkę, oprócz zowiraxu który na mnie nie działa :( bo jak zwykle nie czuje żadnych objawów wystąpienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadiewa, ale ten Twoj szkrab juz duży. Chyba wykapany tatuś :) Po dzieciach widac jak ten czas leci. Gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
za Was wszystkich a szczególnie za "Trójke" w programie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :) Kurcze widze, ze kiedy ja jeszcze sobie smacznie spalam, to tutaj duzo sie dzialo :) Kochani ciesze sie, ze tyle optymizmu zwitalo na nasz topik :) tak trzymac, pozytywna energia czyni cuda :) Jak widze jutro razem z EGZ mamy transfer super :) tyle tylko, ze bedzie nas roznic 6 godz. strefy czasowej jaka nas dzieli, ale poza tym bedziemy razem :) Pewnie bedziemy razem testowac :) Strasznie sie ciesze, kochani sama nie wierze ze pobrali mi az tyle komorek:) myslalam, ze zaraz po pick up ktos sie pomyli, ale kiedy nastepnego dnia zadzwonil embriolog i to potwierdzil, to bylam w niemalym szoku :) Musze powiedziec, ze duzo zawdzieczam mojemu wspanialemu lekarzowi, ktory wiedzial co robi, ja bralam strasznie dlugo tabsy antykon. potem bardzo dobrze dobral stymulacje, caly czas bylam montorowana, prawie codziennie od samego poczatku, lekarz modyfikowal dawki dodawal inne leki i efekt jest wpsanialy:) Wazne jest to, ze znal tez juz moja historie i wiedzial jak reaguje na leki, wiedzial, ze zbyt duze dawki leku zle na mnie dzialaja, bo zamiast jajek mialam cysty, tym razem bylo po woli i bardzo precyzyjnie. Nie musze wam mowic jaka jestem szczesliwa, ze mam zapas komorek :) Niektorzy z was pewnie pamietaja, ze bardzo chcialam podejsc do IVF, bo wierzylam, ze tylko ta metoda dla mnie jest szansa, ale na przeszkodzie przez wiele miesiecy stal problem kasy :( cudem udalo mi sie zdobyc, pozyczyc ogromna sume, wiedzialam, ze mam tylko jedna szanse, bo drugi raz nie zbiore takiej kasy, moj lekarz tez to wiedzial. Mysle, ze moje ogromne oczekowania co do IVF i ogromna chcec zwyciestwa pomogly i wplynely na ten wynik, to bylo byc albo nie byc. Teraz mam nadzieje, ze nie zmarnuje tego co udalo sie osiagnac i bede sie cieszyc razem z wami zwyciestwem stu procentowym :) EGZ, Georgio - musi sie nam wszystkim udac, wszystko wyglada bardzo obiecujaco, sluchajcie musimy bardzo mocno wierzyc i razem sie wsperac, nie ma innej opcji musimy tym razem zwyciezyc te nierowna walke z przeciwnosciami :) :) Nadiewa - jak napiszesz to CV to przeslij do mnie na adres meilowy (wyslalam do ciebie) odezwe sie do ciebie i postaram sie pomoc na ile potrafie, tylko nie obiecuje, ze w 2 dni, bo jak widzisz duzo sie u mnie dzieje :) Guzia - strasznie mi imponuje twoja postawa, dziewczyno jestes niesamowita !!! Tyle w tobie optymizmu i radosci zycia tak trzymaj !!! Strasznie mi przykro, ze nie masz dobrych wynikow, tak bym chciala zeby te wszystkie problemy zdrowotne odeszly jak zly sen, zycze ci tego z calego serca :) Wierze, ze z twoja sila i pogoda ducha pokonaja wszystkie przeszkody i bedziesz juz niedlugo bawic sie z swoim malenstwem :) Trzymam za ciebie mocno kciuki :) Trolewna, ja trzymam, Alicja, 987654321, Dosia, Sara, MOlus, Malutka, przepraszam, ze nie napisze do wasz wszystkich, ale musze juz zmykac, dziekuje wam za wsparcie i zycze wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej WSZYSTKIM :) Po pierwsze MOCNO TRZYMAM KCIUKI ZA WAS WSZYSTKICH, a w szczególności teraz za Misię, Egz i Georgia!!! :) Dzisiaj nawet zajrzałam do Kościółka zmówić w Waszej i Naszej sprawie paciorek!!!! :) Dosieńko o Tobie też pamiętam i mocno trzymam kciukaski, aby z Dzidziolkiem wszystko było superrrrrrrrrrr!!!!! : ) Codziennie Was podczytuję, ale nie odzywam się, bo u mnie nic szczególnego... jak pracy nie było, tak ni ma... :( Tak poza tym, to WITAM SERDECZNIE WSZYSTKIE NOWE DZIEWCZYNKI!!! :) P.S. Misiuniu napiszę Ci dokładniej albo prześlę Ci wszystkie moje dokumenty, które podłączam do CV i zobaczysz co da się z tym jeszcze zrobić... może być tak? Oczywiście posprawdzasz to sobie w wolnej chwili, np.: będąc już na L4 w ciąży :) Misia a tych jajeczek to wyhodowałaś tyle, że Dzidziusiów będzie później jak na drużynę piłkarską!!! :) Guziu Słoneczko WSZYSTKO SIĘ DOBRZE SKOŃCZY!!! :) Jestem z Tobą myślami!!! :) Aluś jak jesteś z okolic Lubina, to wpadaj do mnie na herbatkę, bądź kawkę i jakąś szarlotkę :) ZAPRASZAM!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEPRASZAM, ŻE NIE NAPISAŁAM DO KAŻDEGO Z OSOBNA, ale piszę po omacku, bo koło mnie śpi mój Małżonek i ma pierwszą zmianę dziś... Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosia27
Witajcie! Dawno nie pisałam, ale nie mam ostatnio do tego głowy. Jakoś oswajamy się z tą myślą, choć jest bardzo bardzo ciężko. Powoli układamy sobie życie, bo cóż pozostało.......... Czasami jest tak, że wiem, że damy radę, a czasami dopada mnie deprecha i już nic mi się nie chce, szczególnie, że wszystko nam idzie pod górę. Lekarz androlog zalecił badanie kariotypu i mi dodatkowo badanie HSG i płodności. Znalazłam w Łodzi poliklinikę, która wykonuje badanie kariotypu na NFZ. Poszłam więc do gina żeby takie skierowanie dostać, a ten wyjeżdża, że u mnie nie ma żadnych przeciwwskazań i że takiego skierowania mi nie da, bo on za to płaci! Tak się zdenerwowałam, że ledwo się powstrzymałam przed płaczem. Ehh.... szkoda gadać Mam pytanie, czy ktoś z Was robił takie badanie kariotypu i czy na NFZ? Jeżeli tak to skąd wziąć skierowanie z NFZ, skoro większość andrologów umawia na wizyty prywatne? I jeszcze jedna sprawa, bo być może zdecydujemy się na dawcę, więc czy w takim przypadku konieczne jest zrobienie hsg i płodności, czy bez tych badań można przystąpić do inseminacji?? Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgosia ja mam skierowanie na badania kariotypu do Łodzi,ale ja nie będę go robić,bo terminy są dopiero na wrzesień-pażdziernik a na wynik sie czeka pół roku :(takie skierowanie powinien ci dac tez lekarz rodzinny!a po pierwsze nie płaca za badanie Ci ginekolodzy,jakis smieszny !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz weszłam teraz na chwilke abyś wiedziała, że myślami jestem z Tobą i przez najbliższą godzinę będę myślała o powodzeniu transferu bardzo pozytywnie i optymistycznie, aby szczęście Ci sprzyjało :) ps. ja sie wczoraj rozłożyłam i straciłam głos... a dzisiaj prowadze zajęcia na uczelni i mam hospitacje, więc mam nadzieje że kierownictwo bedzie w stosunku do mnie wyrozumiałe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Egz, Misia - myślę o was i mocno trzymam kciuki :) Guziu - bardzo mi przykro z powodu twoich nie najlepszych wyników. Ale wierzę w to, że wkrótce się poprawią i wszystko się ułoży. Jesteś bardzo dzielną osobą, podziwiam cie za twój optymizm. Jeszcze ta asystentka, na kórej się zawiodłas. Ludzie nie potrafią docenić, to co mają. Ale zobaczysz, wszystko sie poukłada i będzie dobrze :) Malutka - dziękuję za zaproszenie :) Małgosiu - jesli zdecydowaliście się na inseminację, to myślę, że warto zrobić hsg. Bo jesli okazałoby sie, że masz niedrożne jajowody(co wyjdzie w tym badaniu) to inseminacja się nie uda i wtedy tylko pozostaje in vitro. Czasami też tak bywa, że podczas hsg, jajowody zostają "przepchane" i jest wieksza szansa na ciążę. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
Egz,Misia-trzymam kciuki za powodzenie transferku,zeby wszystko poszlo gladko,moze termin porodu tez bedziecie mialy ten sam.Odezwijcie sie jak bedzie po wszystki, Georgio -kiedy testowanie na pewno wam sie uda tak jak udalo sie Dosi. pozdrawiam i sciskam wszystkich pozostalych ja zblizam sie do porodu zostalo 50 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra EGZ
witam wszystkich, jestem złożyć kolejne sprawozdanie :) Siostra już po transferze...cała w skowronkach. Miała o 11, oczywiście atmosfera bardzo przyjemna, lekarze, pielęgniarki, wszyscy byli tak mili, że siostra się nawet nie stresowała. No i ma piękne 2 komóreczki klasy 8B :) Lekarz był bardzo zadowolony, zresztą siostra z mężem również. Obie zostały wprowadzone, więc dzieciaczki są już z nimi. Siostra naprawdę jest taka szczęśliwa, że dawno jej takiej nie widziałam, aż miło :) Teraz tylko pozostaje się modlić, żeby maluchy z nią zostały, chociaż jeden. Życzę wam naprawdę z całego serca, żeby wszystkim wam udało się mieć swoje ukochane dzieciaczki, bo jak patrzę teraz na moją siostrę, która jest taka szczęśliwa po samym transferze, to aż chce się żyć! I wiem, że jest to dla was największe pragnienie! Także modlę się za was z całego serca, dziś znalazłam modlitwę do Jana Pawła II właśnie za małżeństwa starające się o dzieci i zamierzam ją mówić do skutku :) Pozdrawiam was ciepło! Misia daj znać jak poszło u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Ojejku, ale super :) i jakie ładne zarodeczki, nawet lepsze od moich. wiem co czuje teraz Egz, bo jak sie jest po tansferze to ma sie świadomość ze ma sie w brzuszku życie i to bardzo optymistycznie nastraja. Zyczę ci kochana żeby tym razem się juz udało tak na dobre i żeby to juz był koniec twoich wieloletnich zmagań. Ciesz sie teraz każdym dniem spędzonym z dzidziolkami w brzuszku. Czy w twojej klinice dawali tez zdjęcia zarodków, bo w mojej tak i mam je na pamiątkę. Egz, masz wspaniałą siostrę, widać ze między wami jest wielka miłośc i przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani transfer mialam o 10.30 (5 dz), mam juz trzy malenstwa klasy BB w moim brzuchu, strasznie dziwne uczucie :) ale jestem szczesliwa :) ja tez dostalam zdjecia moich komorek na pamiatke, bede sie modlic aby te malenstwa zostaly ze mna na 9-mcy :) EGZ - wspaniale wiesci :) widzisz tak sie martwilas, a tu prosze piekne i zdrowe zarodeczki, kochana bede sie modlic aby zostaly z toba na cale 9-mcy !!! To co bedziemy rodzic w tym samym czsie?:):) Kiedy testujesz ? Ja najprawdoposobniej 18 czerwca. Zapisali ci jakies leki ? Ja zaczynam od jutra, baby aspiryn (na lepsze ukrwienie macicy) endomentrin (czopki z progesteronu) estris ( estradol). dzis przed transferem skonczylam brac progesteron w zastrzykach, ktory bralam po pick up. Pozdrowienia dla Siostry EGZ za dobre wiesci :) Kochani dziekuje wszystkim za cieple slowa, wsparcie i trzymanie kciukow, uciekam, bo musze sie troche zdrzemnac, dopiero przyjechalam i czuje sie zmeczona, milal b. rano pobudke Pozdrawia wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani, Ja tylko na 5 sec. Dziękuje dziewczyny za słowa otuchy :) Jesteście kochane! Później napiszę Wam trochę więcej i do każdej z osobna. Siostra Egz - to naprawdę cudowne wieści, podrów naszą Egz. Przekaż jej ode mnie, że po kilku dniach zwątpienia wstąpiła we mnie znowu nadzieja, że wszystkim nam się uda :) Dalej trzymam mocno kciuki, żeby dzidziolki posłuchały naszej modlitwy i już nigdy nie opuściły Egz 🌼 Misiu - a nie mówiłam, że szykuje się drużyna piłkarzy :) Tak bym chciała, zeby wszystko poszło zgodnie z planem, za ciebie też będę się modlić 🌼 Giorgio - czekamy na dobre wieści 🌼 Później się jeszcze odezwę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochani :) egz, Misia, giorgio-ciagle trzymam za was kciuki teraz sie uda, jestem tego pewna, dbajcie o maluszki i czekamy na dobre wiadomosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow Misia masz aż trzy zarodeczki w sobie, odważna jesteś u mnie lekarz mówił, że więcej niż dwa to podają tylko na własne rządanie, i trzeba podpisać zaświadczenie... ja podpisywałam jak miałam IUI robione na kilku jajeczkach - ale szanse są zawsze eż większe na powodzenie, choćby jedno miało się udać :) EGZ gratuluje, i wierzę że ten Twój wewnętrzny optymizm i radość, okórym mówiła twojai siostra, pozytywnie wpłynie na te dwa szkraby, że będa chciały zostać z Tobą przez całe 9 miesiecy :) Georgio, Tobie i Twojej żonie też życzę powodzenia :) pozdrawiam resztę ps. mam wizyte na sobote umówioną już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wpadlam powiedziec ze jestem i trzymam kciuki.Egz,misia georgio bardzo sie ciesze z Waszego juz tylko oczekiwania na 2 krechy.Troche Wam zazdroszcze tych cudownych chwil,bo choc czlowiek sie boi to i tak sie strasznie cieszy ... Uciakam bo jest krzyk wielki,to sa godziny mojej corci terrorystki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Pisalam pare miesiecy temu, i teraz znow chcialabym sie krotko wlaczyc. Strasznie mocno sciskam kciuki za egz, Misie, giorgiowa Familie, Dosie z fasolka i wszystkie inne dzielne kobitki, ktore tu trafily.. Egz w lutym, o ile dobrze pamietam Twoj transfer przypadal na czas, kiedy ja rodzilam mojego synka..szkoda, ze wtedy nic z tego nie wyszlo, mimo, ze trzymalam kciuki jak moglam.Ja i wiele innych osob, ktore Wam wszystkim tu po cichu kibicuja.. W takim razie teraz trzymam jeszcze mocniej! Macierzynstwo to spelnienie dla kobiety i zycze Ci z calego serca, zeby Twoje blizniaki zostaly z Toba az do szczesliwego finalu! pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka - u mnie lekarze zdecydowali za mnie, wierze, ze wiedza co robia, z tego co mowia to wszystko zalezy od wieku kobiety, w moim wieku trzeba podawac wiecej zarodkow, gdyz prawdopodobienstwo powodzenia spada z wiekiem. Dlatego mam 3 zarodeczki tzn blastocysty, zobaczymy ja sie modle zeby sie cokolwiek przyjelo jak wiecej niz jeden to tez bede szczesliwa, aby tylko byly zdrowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Cześć, miałam dziś wizytę u lekarza. Wszystko jest w porządku. Maleństwo ma 1,67 cm , widac było na usg główkę, brzuszek, serduszko i wyciągnietą rączkę jakby machało do mnie. dr powiedział ze kosmówka ładnie wygląda , jest to efekt przyjmowanych leków-aspimag i clexane. Jestem teraz dużo spokojniejsza, bo przed wizytą ogromnie sie bałam. Dziś zaczełam 9 tydzien. Waga wogóle mi sie nie podniosła, ale patrzac na siebie mam wrażenie ze waże dużo więcej, może to tylko złudzenie. Kupiłam sobie błonnik na wzdęcia, bo wczoraj strasznie mnie cisnęło na żołądek. Lekarz założył mi kartę ciąży, prosilam zeby nie robił wzmianki o in vitro, bo nigdy nie waidomo czy ten dokument nie wpadł by w niepowołane ręce. Oczywiście przy porodzie należy poinformować połoznika o in vitro. Wizyte mam juz 21 czerwca, a każda wizyta to 200 zł, to dla mnie bardzo dużo. Zastanawiam sie czy po zakonczeniu 1 trymestru nie zmienic lekarza, bo inaczej nie damy rady finansowo, bo do kosztu wizyt dochodza badania i leki. Najchętniej wybrałabym ginekologa kobietę, która ma duże doświadczenie w prowadzeniu ciąż, a jednak z kobietą lekarzem zawsze lepeij mi sie rozmawia niz z facetem lekarzem. lepsza nić porozumienia. Pozdrawiam was wszystkich oczekujących i starających się, aby nadzieja was nie opuszczała, zawsze jestem myślami z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Cześć dziewczyny!! No wreszcie mam dostęp do neta.Właśnie skończyłem rozmawiać z żoną na skype.A więc u nas z tego co się dowiedziałem jak na razie wszystko jest ok.Żona mówi że jak sama sobie robi zastrzyki to i nic nie boli.Widocznie byłem złym pielęgniarzem.Troszkę przykro,bo tak się starałem.Ale najważniejsze,że jest w porządku.Test z krwi przypada nam na 16,po 14 dniach.Ja wracam 12 i tak zastanawiamy się czy nie zrobić sikańca na następny dzień.Najgorszy jest ten strach,czy wszystko będzie tak jak powinno być.Dziękuję bardzo wszystkim którzy trzymają kciuki i się modlą za nas wszystkich. Egz-całym sercem jestem z Wami.Czekam razem z Wami.Tak bardzo bym chciał żeby to miasto kojarzyło Wam się z najlepszymi wspomnieniami w życiu. Dosia-najważniejsze że z malenstwem jest w porządku.Żona także ma powiększony brzuszek i wzdęcia.Przyjmuje to jako dobry znak. Misia72-No to pozostaje nam tylko czekać.Tak jak pisałem wcześniej do egz tak i razem Wami czekam na te najlepsze wiadomości.Musi sie nam wszystkim udać. Z całego serca pozdrawiam i wielkie dzięki dla -siostry egz(dzięki za info od siostry.Jesteś super dziewczyna i w roli rzecznika spisałaś się wzorowo )- ,Sary2009(to prawda ta chwila jest najbardziej oczekiwana,ale też najbardziej nerwowa.Zdrówka Wam życzę a szczególnie dla córeczki), -Sportsmenki(jesli możesz to pisz częściej,stęskniliśmy się za tobą.Co do in vitro to musi być to tylko i wyłącznie wasza decyzja.Nie bierz pod uwagę naszych wpisów,tylko porozmawiaj z męzem i razem podejmijcie decyzję.), -Nadiewy(ale super chłopak.Normalnie przystojniejszy ode mnie hehe.Aby wiecej tutaj było tak pozytywnych wpisów.Dzieki za pamięć.)- Guzia79(dla mnie jesteś wielką kobietą.Pomimo tych wszystkich przykrości które Cię spotykają wierzę że to wszystko ułoży się dla Was jak najlepiej.Pisz ,jak tam przygotowania do ślubu.)- Nadziei198(dbajcie o siebie.No ,a spacerki jak najbardziej wskazane.)- Ja Trzymam(zauważylem że bardzo malo do nas piszesz,jesteś jak nasz dobry aniołek.Znajdujesz się zawsze tam gdzie najbardziej potrzebujemy wsparcia.Wielkie dzieki.) - Pozdrawiam Alicję,Inkę,Trolewne,Małgosię27,Moluś(buziaki od ,,wujka''dla Nataszki),Kalpek,Kasik33,Paoli8019.I dla całej reszty.Sorki ale musze się zbierac do pracy.Życze wszystkim Dobrej nocki ,a sobie i byc może jeszcze komuś Dobrego dzionka.Dam wam znać już po powrocie,jak wszystko będzie wiadome.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani, Mam nadz. że coś mi się więcej uda napisać bo ostatnio mam jazde na każdym froncie :o. Strasznie Wam dziekuję za wsparcie, to dla mnie naprawdę dużo znaczy, tym bardziej, ze o prawdziwych problemach wiecie tylko wy. Dosiu - dla mnie to niesamowity cud, że przy takiej malusieńkiej fasolce już wszystko widać :) Jakoś nie mogę tego pojąć. To musi być cudowne uczucie. A co do lekarza i wydawanej kasy spróbuj może znaleźć kogoś tańszego, nie pamiętam gdzie mieszkasz, ale np. u mnie (Śląsk) mój lekarz (chyba najlepszy w mieście)bierze 100 zł (all inclusive: badanie, usg dopochwowo, cytologia, dokładne zbadanie piersi itd.) Jak sie chodzi do niego często np raz na 2 miesiące to bierze 80 zł i poświęca każdej pacjentce tyle czasu ile trzeba. Ja np. ostatnio (znaczy we wtorek) byłam 50 min, ale o tym za chwilkę. Idealnie byłoby, abyś znalazła lekarza w zwykłej przychoodni, ale mało realne niestety :( przynajmniej w moim mieście juz nie ma takiego, ostaniemu, który był też się poprzewracało w głowie i poza przepisaniem tabletek nic więcej nie robi :( no i zawsze ma focha. Poza tym nie ryzykuj, bo za duzo Cię to wszystko kosztowało, a taki lekarz w państwowej przychodni zazwyczaj ma wszystko w d..... może są jeszcze wyjątki i jak uda Ci sie kogoś znaleźć to byłoby naprawdę super, jeżelli nie spróbuj znaleźć kogoś tańszego. Poszukaj na forach lub na stronie znany lekarz. Buziak dla Ciebie i małego bijacego serduszka w Tobie :) Misia - super jest ten optymizm bijący od Ciebie :) Będę trzymała kciuki, żeby finał był szczęśliwy i liczny :) , bo przecież zasłużyłaś na to. Jakby wszystkie trzy zarodeczki sie przyjęły to chyba miałabyś juz spokój do końca życia :P Czekamy na info. Egz - Strasznie się cieszę, że po tym wszystkim co przeszłas w swoim życiu jesteś już tak blisko spełnienia swojego jednego marzenia :) Na razie wszystko idzie dobrze, więc dalej będę się modliła, za szczęśliwy finish. Jak tylko wrócisz napisz nam wszystko ze szczegółami :) 🌼 Siostra Egz - Cudownie, że wspierasz Egz w tak trudnych, ale i szczęśliwych dla niej chwilach, Giorgio ma racje - super babka z Ciebie Giorgio - chłopaku, nie obwiniaj się, żona na pewno nie powiedziała tego, zeby Cię zranić. Po prostu jak człowiek sobie sam musi "zrobić krzywdę" to ten ból jest inaczej odczuwany, zawsze tak jest. Swoje ciało czuje się najlepiej. Dobrze, że u Was idzie wszystko zgodnie z planem. Będziecie testować wszyscy razem, ale wysyp brzuchów będzie :P Pisz jak najczęściej. Sportsmenka - Trzymam kciuki za sobotnią wizytę, myśle, ze do wszystkiego trzeba czasu, musicie szczerze porozmawiać. To trudna decyzja, nie tylko dla Ciebie, ale chyba dla każdej kobiety/rodziny, którą dotyka problem niepłodności. Będę sie modliła za to żeby wszystko poszło dobrze. Pisz do nas częściej, w kupie raźniej :) Małgosia - Nie będę się tym razem rozczulała, bo doskonale wiem jak Ci/Wam cieżko. Niestety w takich chwilach zazwyczaj każdy związek zostaje wystawiony na próbę. Dodatkowo wkurza mnie, że w Polsce pary z takim problemami jak nasze nie mają żadnego wsparcia! Zostajemy sami ze wszystkim, a kase musimy wydobywać spod ziemi!!! Myślę, ze potrzeba troche czasu i szczerych rozmów, zeby zdecydować co dalej. Co do Twojego pytania to moge Ci powiedzieć co powiedział mój lekarz. Rozmawiałam z nim co by było gdyby okazało się że musimy skorzystać z nasienia dawcy itp. Powiedział, ze najpierw mam zrobić wszystkie badania w tym hsg, ale o tym za chwilkę. Nie wiem (może pisałaś ale nie doczytałam) czy leczysz sie juz w klinice niepłodności? myślę, ze tam odpowiednio Cię/Was pokierują. Poza tym na pewno Dosia odpowie na wszystkie Twoje pytania, jak ochłonie trochę :) 🌼 Alicja - dobrze ze jesteś z nami. Co do asystentki to masz racje, ludzie nie doceniają tego co mają. a ja bardzo nie lubię jak ktoś mnie w konia robi lub próbuje. wtedy robie się wredna małpa niestety. Kasik, Światełko, Nadzieja, Czarodziejka - życzę udanego rozwiązania. Sara, Moluś, Nadiewa, Paola - fajnie że mimo tylu obowiązków znajdujecie chwilkę, żeby nam pokibicować. Pozdrowienia dla Maluchów. Malutka - co u Ciebie? Ruszyło się cos? Inka - Jak tam dietka, pochwal się? ja mocno poodziwiam kobiety, którym udaje sie wytrwać w silnym postanowieniu prowadzenia zdrowego trybu życia i zrzucania kilogramów :) Sama miałam ten problem przed chorobą i jak się odchudzałam nie udawało mi się zrzucić. Teraz choroba i nerwy zrobiły swoje :) i staram się trochę przytyć. Zdecydowałaś kiedy podchodzisz? Trzymam kciukasy. 🌼 Teraz co u mnie, jak zwykle sporo się działo :P ale wyłuszczę tylko te istotne kwestie. Od początku tygodnia zaliczam wizyty i upycham je jak tylko mogę :) W poniedziałek dentysta (ale to mało ważne), we wtorek rano miałam przyjść do instytutu, do onkologa którego byłam w zeszłym tyg i tak jak przypuszczałam jego sekretarka najpierw spytała w jakiej sprawie, a potem powiedziała, że Pana doktora nie ma (oczywiscie w to nie uwierzyłam) straciłam tylko czas i musze znowu isć do niego prywatnie, żeby zobaczyć co dalej. Później biegusiem do gina, który już obchodzi sie ze mną jak z jajkiem nawet przy badaniu :P Nie dziwne, bo jak się ma USG co 3/4 tyg można zwariować :P . badał mnie chyba na wszystkie sposoby (spędziłam tam 50 min),ale jestem mega zadowolona z wizyty. Po pierwsze uspokoił mnie jeśli chodzi o wynik markera Ca125, bo to może być równie dobrze stan zapalny trzustki, zrosty, otrzewna it. jajniki są w każdym bądź razie czyste i pracują wzorowo, nie ma się czego czepić. Poza tym pobrał wymaz i powiedział, ze jeżeli dalej jest enteroccocus (dzisiaj odbieram wynik) i to wzrost obfity to mam się nie truć juz antybiotykami, które tylko obniżają odporność, a od razu udać się do bakteriologa. Jeżeli wzrost będzie mały znaczy że organizm zaczyna sie go pozbywać, ale trzeba trochę jeszcze poczekać i dalej stosować ditę bogatą w probiotyki i inne zakwaszacze. Poza tym szczerze porozmawialiśmy, bo on widział, moje załamanie jeśli chodzi o starania. I nakazał nie tracić czasu, jak tylko dostanę zielone światło z nadnerczem i po naturalnych staraniach (maks. 6 miesięcy) nic z tego nie wyjdzie od razu udać sie do kliniki. Wcześniej najlepiej zrobić badanie na drożność, bo jeżeli okaże się że jajowody są niedrożne od razu decydować się na inseminację lub in vitro (wybór należydo mnie) Najważniejsze, żeby już nie tracić czasu. Jestem mu wdzięczna, ze nie owijał w bawełne :) Co do przygotowań to niestety dalej w lesie jesteśmy :( Jedyne co zrobiłam to przygotowałam długą listę co należy zrobić :) Poza tym do od 2 dni chodzę jak struta... ponieważ przyszła teściowa najprawdopodobniej nie będzie obecna....powód: pracuje za granicą i zmienia pracę, więc najpradopodobniej nie da rady przyjechać.(Dowiedzielismy się o tym od teścia) Nie wiem jak wy sie na to zapatrujecie, ale dla mnie to nie do pomyślenia. Rozumiem, gdyby powiedziała mi to jakas ciotka, kuzynka czy nawet najbliższa koleżanka, ale własnej matce bym tego nie wybaczyła. Tym bardziej , ze jak siostra mojego chłopa wychodziła za mąż to miała identyczną sytuacje i jakoś jej sie udało przyjechac i to na 2 tyg.! Może to ja jestem jakaś dziwna, ale nie rozumiem jej podejścia. Tym bardziej że mimo tego, że pracuje za granicą (Europa) juz dłuższy czas i zawsze starała się być obecna. Przecież ślub to ważna sprawa, nie wyobrażam sobie, żeby z takiego powodu nie byc na ślubie własnego dziecka, tym bardziej że żyjemy w czasach, gdzie samolot jest powszechnym środkiem komunikacji! Sorki, ze tak tu przynudzam i wylewam żale, ale wściekła jestem jak nie wiem, bo jeszcze trochę i skończy się na zwykłym obiedzie po uroczystości :( Pozdrawiam wszystkich!!! Ps - Ja trzymam napisz coś wiecej o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny i chłopaki!:) Nareszcie moge do Was swobodnie pisać!!!:) I nareszcie jestem w domu!!:) Chociaz naprawdę fajnie było w BS to nie ma to jak w domu:) Stęskniłam sie za swoim miastem i mieszkaniem po tych 11 dniach..Wczoraj jechaliśmy 7 godzin i niestety stresowałam się jak to wpłynęło na moje kruszynki..Niby drogi nie były mega beznadziejne ale zdarzały się okropne odcinki i mimo że mąż jechał ostrożnie to nie raz wpadliśmy w jakąś dziurę czy koleinę..Mam nadzieję że mimo to nasze dzidziolki zechciały zostać z nami. Teraz pomału się rozpakowuję, bo przez tyle dni to sterta prania się nazbierała, ale wszystko robię spokojnie i pomału, zresztą co chwilę robię sobie przerwę i leżakuję:) Tak bardzo bym chciała żeby tym razem się udało!!! Jak dowiedzieliśmy się w dniu transferu że są dwa zarodeczki i to jeszcze takie ładne to byłam mega szczęśliwa!:) Aż mi się łezka zakręciła:) A mąż powiedział że normalnie aż promieniałam ze szczęścia i nigdy podobno taka piękna nie byłam:):) Hi,hi taki z niego bajerant:) Wie co kobiecie powiedzieć,żeby sie dobrze poczuła:) Naparwdę był to dla nas obojga bardzo radosny moment i cudowne przeżycie z uśmiechem od ucha do ucha, sam transfer też super, zero bólu (dostałam wczesniej jakiś zastrzyk rozkurczowy)i nawet dziwnie spokojna byłam, w trakcie transferu modliłam się i "rozmawiałam" ze swoimi kruszynkami:) Potem poleżałam 10-15min na tym fotelu a następnie jeszcze godzine w łóżku w klinice z relaksującą muzyczką w tle:) Mój M tak mnie wtedy rozśmieszał że aż w pewnym momencie bałam się czy ten trzęsący się od śmiechu mój brzuch nie przeszkadza w zagnieżdzęniu:) Teraz pozostaje tylko i aż czekanie i niepewność..Co do leków to biorę Clexane (zastrzyki) , 3 x dziennie duphaston i encortolon (0,5 rano i 1 wieczorem).Będę testować 18-19, to będzie jeszcze trochę wcześnie-10dpt, ale muszę wiedzieć wcześniej żeby ewentualnie jeszcze na ostatni tydz pracy wziąć wolne, potem już mam urlop:) Wziełam teraz jeszcze tydz wolnego w pracy, więc juz razem 3 tyg mnie nie będzie i generalnie mają w pracy na mnie wielkiego focha że jak tak mogę, że jest tyle pracy itp, ale trudno,nie przejmuję się tym. Tyle harowałowam wczesniej z moze teraz to docenią. U nas jest teraz w pracy dziwna i nieprzyjemna atmosfera więc tym bardziej nie zamierzam na razie tam wracać. Kochani,nawet nie wiem jak mam Wam wszystkim dziękować za te cudowne wsparcie, modlitwę i pamięć!Jesteście naprawdę wspaniali!!! Nie wiem jak ja się Wam odwdzięczę-postaram sie tym samym, modlę się żeby nam się wszystkim szczęsliwie życie wiodło! Misia, Georgio- tzrymam z całych sił kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Musi się udać!!!Jestem z Wami myślami cały czas bo przezywam to samo..Misia-masz piękne okazałe 3 kruszynki w brzuchu więc szansa jest naprawdę bardzo duża!:) Georgio-Wy bedziecie pierwsi testwali a skoro żona już mam objawy to kto wie może będą bliźniaki:) zyczę Wam z całego serca żeby wszystko poszło dobrze! A BS już kojarzy mi się jak najbardziej pozytywnie, bardzo miło spędziłam tam czas, pomimo początkowych stresów koncówka była super, wiem że tam jest lekarz który może mi pomóc i prędzej czy później doprowadzi do mojej ciąży. W poprzedniej klinice namawiali mnie na komórki dawczyni,bo moje rzekomo po chemii się nie nadawały do niczego a w Bocianie wyhodowali mi piekne zdrowe zarodki, jest to dla mnie olbrzymi sukces w leczeniu! A co do zastrzyków z clexane to ja tez wolę sobie robić sama:) Mój M też na pewno nie zrobiłby mi krzywdy, tak jak Ty się starał,ale jakoś tak bezpieczniej samemu:)Pozdrawiam!! Dosia- wielkie gratulacje!!!!!!!!!!!!! To niesamowite że już widać było głowkę i rączki przecież to takie malństwo..To musiało być dla Ciebie wzruszające przeżycie..A byłaś z mężem? Jak się poza tym czujesz? Jeszcze raz gratulacje, dbaj o siebie i może rzeczywiscie jak radzą dziwczyny pomyśl o zmianie lekarza, ściskam!:) Guzia- Ty kochana naparwdę już od początku mi imponujesz... jesteś niesamowicie silną, dzielną, optymistycznie nastawioną i zaradną kobietą..Naparwde wielki mam szacunek dla Ciebie...Pamiętam jak sama walczyłam z chorobą miałam wiele chwile załamań a Ty sobie tak dzielnie dajesz radę! A to jest mega ważne w leczeniu.Na szczęście z tym podwyższonym markerem wszystko okazało się w porządku, cieszę się bardzo że trafiłaś na takiego dobrego i kompetentnego lekarza! A zatem już masz plan działania i niedługo zabierzecie się do roboty:) A co do ślubu to zagoń do pomocy swoją świadkową,tak żebyś nie musiała wszystkiego sama robić. No a z Twoją tesciową to jakaś masakra!! Jak można nie przyjechać na ślub syna??!! W głowie mi sie nie miesci! Przecież nie przylatuje z Anatrktydy tylko z Europy, a poza tym ja nawet z konca świata przyleciałabym na ślub syna! A co na to przyszły mąż? Może niech pogada jeszcze z mamą? Życzę Ci z całego serca żeby wesle bylo wspaniałe i niezapomniane a dalej już tylko "i żyli długo i szczęśliwie...":) Alicja, Inka- kochane Wy moje-dziękuję Wam za wsparcie i trzymam za kciuki za Wasze naturalne starania!!!Duży całus dla Was!!! Sporstmenka- daj znać jak będziesz po wizycie, ciekawa jestem co powie lekarz i jak wyniki mężą, musi byc dobrze! Sara- bardzo Ci dziekuję za trzymanie kciuków! Mam nadzieję ze dla mnie tak samo jak dla Ciebie BS przyniesie szczęście:) Zycze Ci wszystkiego dobrego, niech Ci się wszystko dobrze układa! Nadiewa (synek super!), ja tez trzymam, malutka (tzrymam cały czas kciuki za prace!),małgosia,kalpek,kasik,siwatelko, nadzieja,paola,Asii,liijawodna,Moluś,Mi sie udalo, i wszyscy któych nie wymieniła,-jeszcze raz dzięki za kciuki, prosze nie puszczajcie jeszcze, ściskam Was serdecznie!!! A na koniec chciałam jeszcze raz podziękować mojej ukochanej siostrze!:) Tak,macie rację- to cudowna babeczka:) Zawsze mnie wspiera,pomaga, troszczy się,martwi.. Jest ode mnie sporo młodsza a jednak świetnie się dogadujemy:) To moja najlepsza przyjaciółka...Także siostra oficjalnie duży buziak dla Ciebie!!!! :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Egz - kochana, aż się popłakałam, czytając twojego posta. Bije z niego tyle zszcęscia i radości. Super, że udało sie wyhodowac dwie takie ładne komóreczki. Zyczę ci, aby wyrosły z nich dwa dorodne bobasy :) Teraz czekamy tylko na wielgachną betę i dwie tłuste krechy. Trzymaj się dzielnie! Misia, Georgio - tez czekamy na pozytywny wynik :) Guziu - super, że wyniki jednak nie takie złe i że może już niedługo dostaniecie zielone światło w staraniach. Coraz bliżej do waszego wielkiego dnia, ale ci zazdroszczę :) A ta twoja teściowa to faktycznie dziwna. Jak można nie przyjechac na ślub własnego dziecka i to jeszcze z takiego błahego powodu. Nie wierzę, że nie mogłaby załątwić sobie chociaż wolnego wekendu. Być może powód jest inny. No ale może jeszcze zmieni zdanie. Pozdrowienia dla reszty. Jak dobrze pójdzie, to moze jesienią podejdziemy do drugiego in vitro :D Papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×