Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Alu - mi domu nie zalało, mieszkam na 3-cim piętrze w kamienicy 10 min od rynku i głównej ulicy przez, którą przepływa "rzeka" a raczej ścieki o nazwie Kłodnica, która wylewa. Wielu znajomym odcięło drogę do pracy i ogólnie niektóre drogi są pozamykane, co paraliżuje ruch. Zalało Politechnikę, a ona jest około 1 km ode mnie. Jednak najgorzej mają ludzie, którym pozalewało domy :( Mogę sobie tylko wyobrazić co oznacza stracić cały dorobek życia. Pamiętam jak dziś kiedy palił się dach kamienicy, ten dym wydostający sie z każdej szczeliny w suficie, do dziś mam traume na widok ognia, a wszystkie dokumenty z mieszkania przeniosłam do pracy (tak wiem tu też się może coś przydarzyć jednak to nowa hala i system przeciwpożarowy jest już wg nowych norm i pomieszczenia są poodcinane w razie pozaru). Myśleliśmy że to koniec i że nie bedzie do czego wracać, na szczęście los nas oszczędził i udało się ugasić pozar i skończyło się na zalaniu po gaszeniu (przynajmniej w naszym przypadku) mam tylko nadz.ze te deszcze wkrótce odpuszczą, bo jak nie to nie wiem co będzie :( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
No cześć wam, wpadam na chwilę bo jestem skonana po tym całym dniu biegania. Byłam u lekarza-jest pęcherzyk ciążowy!! ciąża pojedyncza i na szczęście umiejscowiona w macicy, bo różnie z tym bywa. Jest też mały krwiaczek, ale dr mówił ze tym nie mam sie przejmować bo powinien się wchłonąć. Termin porodu jak myslałam wyznaczony mam na dzień babci czyli 21.01.11. Kazał mi tez jak najszybciej zrobic badania, mi.in na czynniki krzepnięcia, CMV itd i jeszcze dzis po południu jechałam do laboratorium. No i dostałam zaświadczenie lekarskie, które od razu wysłałam do pracodawcy wraz z wnioskiem. Dzwoniłam do zakładu pracy z ta informacją i prosiłam o szybka odpowiedz, mam nadzieje ze nie bedzie odmowy. Za tydzien mam przyjsc na kolejna wizytę w dzien matki i powinien byc widoczny juz zarodek mam nadzieje ze z serduszkiem :) Cały czas jednak mam stresa, na kolejne usg tez bede szła w nerwach- sami rozumiecie dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam pytanie do SARY
Przeczytałam kilka Twoich wypowiedzi - i w związku z tym mam pytanie (wiem, że nie chciałaś kiedyś podać nazwiska lekarza, który Ci zmarnował kilka lat z Twojego życia) ale mam prośbę - podaj mi jego inicjały i mniej więcej w jakim jest wieku.....no i nazwę przychodni, poradni w której przyjmuje....Ja też jeżdżę do Łodzi do gina i troszkę się zaniepokoiłam :(:(:(. Mam tylko nadzieję, że nie stawiam Cię w niezręcznej sytuacji :):) Z góry dziękuję :):) I gratuluję Dzieciaczka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane-dzięki za słowa wsparcia, dziś (po kolejnym beznadziejnym dniu w pracy) postanowiłam olać to wszystko i jakoś dotrwać do zwolnienia a potem może pociagnę to zwolnienie do wakacji i gdyby nie daj Boże (tfu,tfu!!!!!) coś się nie powiodło (ale daj Panie Boże żeby sie udało!!!) to będę szukać innej pracy, w moim zawodzie to nie powinno być problemem więc nie będę siedzieć w zakładzie pracy gdzie rządzą układy. układziki i cwaniactwo bo normalnie brzydzę się tym i już.Nie jest to tylko moje zdanie bo wiem że parę osób od mnie tez poważnie myśli o zmianie pracy. Także tyle. Teraz już myśle tylko o sobotniej wizycie, oby wszystko było ok! Misia-Ty masz wizytę w piątek więc praktycznie będziemy szły równo:) Ale fajnie że to już! Aluś-dla Ciebie też czas szybko zleci i modlę się żeby udało Ci się skombinować kase a najlepiej zajść naturalnie!!!! Guzia-dobrze że remont zakończony, teraz musisz po tym wszystkim odpocząć, najpierw ten pożar, w międzyczasie lekarze i badania, a teraz jeszcze te powodzie w okolicy:( Bardzo współczuję wszystkim ludziom którzy w jednej chwili potracili to na co latami pracowali...:( I kurcze wściekła jestem że z tymi podtopieniami i powodziami kolejny rząd nie zrobił porządku! Zawsze po takich tragediach obiecują zbiorniki retencyjne i jakieś umocnienia i potem nic nie robią aż do następnej powodzi! Szkoda gadać..Guzia- odpoczywaj ile się da! Dosia-gartuluję pęcherzyka! Widzisz małymi kroczkami dojdziesz do celu:) Najpierw pęcherzyk,potem serduszko potem kolejne szczęsliwe miesiące aż do porodu i potem już z górki:) Będzie dobrze! Trzymaj za nas kciuki żebyśmy też wszystkie tu mogły cieszyć się ciążą razem z Tobą:) Musze już uciekać, całuski dla wszystkich! Inuś-co u Ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Witam Was serdedcznie. Pewnie mnie nie pamiętacie bo juz dawno nie pisałam. Od zeszłego roku. Wszystkie z Was serdecznie pozdrawiam. i Trzymam za Was kciuki nadrobię napeno wszystko tak szytbko jak tylko będe mogła i będę na bierząco z Wami pisała. {Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DLA DOSI
W razie przytaczam ci przepisy ustawy o świaczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego....: Art. 30. 1. Zasiłek macierzyński przysługuje również w razie urodzenia dziecka po ustaniu ubezpieczenia chorobowego, jeżeli ubezpieczenie to ustało w okresie ciąży: 1) wskutek ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy; 2) z naruszeniem przepisów prawa, stwierdzonym prawomocnym orzeczeniem sądu. 2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1, zasiłek macierzyński przysługuje za okres odpowiadający części urlopu macierzyńskiego, która przypada po porodzie. 3. Ubezpieczonej będącej pracownicą, z którą rozwiązano stosunek pracy w okresie ciąży z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy i której nie zapewniono innego zatrudnienia, przysługuje do dnia porodu zasiłek w wysokości zasiłku macierzyńskiego. 4. Ubezpieczonej będącej pracownicą zatrudnioną na podstawie umowy o pracę na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy, z którą umowa o pracę na podstawie art. 177 3 Kodeksu pracy została przedłużona do dnia porodu przysługuje prawo do zasiłku macierzyńskiego po ustaniu ubezpieczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra EGZ
Cześć dziewczonki kochane :) dziękuję jak zwykle pięknie za wszystkie pozdrowienia i melduje, że sama próbuję się podtuczyć, jem ile wlezie, bo już sama wiem, że muszę nabrać trochę ciałka, bo to krótkie choróbsko mnie trochę wysuszyło :P Co do siostry to owszem próbuję ją trochę utemperować, żeby tak się tą pracą nie przejmowała, ale same wiecie, jak to jest. Łatwo mówić, a gorzej wprowadzić w życie samemu. No ale jakoś to będzie i jesteśmy dobrej myśli, że tym razem się uda :) Jak zwykle trzymam mocne kciukasy za wszystkie starające się teraz i później. Nie dawać się babeczki!! I chłopaki rzecz jasna! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane, Dzieki za pozdrowienia ja niestety ledwo zyje, bo sie czym przytrulam i nocke i dzien spedzilam w kibelku :( Na sam zapach jedzenia bierze mnie na wymioty, ale dzis jest juz lepiej Jutro mam wizyte napisze cos wiecej po. pozdrwaiam wszystkich i zmykam bo czuje sie slabiusko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, ja tylko na chwilke bo musze sie spakowac na wyjazd do BS, dziś wyjeżdżamy ale wizyta jest jutro. Nie wiem czy już zacznie się stymulacja, może już od soboty będę musiała zostać w BS, powiem Wam że nawet by mi pasowało pójśc od razu na zwolnienie, bo atmosfera w pracy jest nieznośna. Także nie wiem kiedy się do Was odezwe, szczerze to nawet nie mam jeszzce noclegu,ale dopóki nie wiem od kiedy miałabym być w BS to nie mam co rezerwować. A gdyby się okazło że już od tej soboty to pójdę na żywioł:) Mam nadzieję że będę miała neta żeby do Was pisać, a jesli nie to przez moją siostrę będę Wam zdawać relacje:) Teraz jadę z mężem ale potem on nie będzie mógł być ze mną przez czas stymulacji, nie ma urlopu i przyjedzie dopiero pewnie na punkcje. Kurcze, wiecie że może jak wsyzstko dobrze pójdzie za ok 2 tyg będę mieć punkcje i transfer:) Boże, oby tym razem się udało!!!!!! Nie mam jakoś za dużo wiary w te podejście ale walczyć trzeba! Misia- będziemy się razem stresować, trzymam kciuki !:) Dosia-pisz jak się czujesz? Kurcze musze spadać już bo trzeba się spakować na dłuższ wyjazd na wszelki wypadek. Buziaki !!! Błagam o trzymanie kciuków!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
Egz, ja caly czas trzymam za Was i ani chwile nie puscilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka - ja tylko na chwilke :) Egz - słuszna decyzja, moje stanowisko znasz: nie ma sensu wypruwać flaków, bo żadna praca nie jest tego warta :) Najważniejsza teraz jesteś TY! Ja tez trzymam mocno za Ciebie, odpoczywaj i się kobieto nie stresuj :) Cekamy tu na Ciebie 🌼 Misiu - ty też uważaj na siebie i na to co jesz :) a może Ciebie też dopadła grypa jelitowa :( Powodzenia. Pozdrawiam wszystkich. Miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz - trzymam kciukasy za Ciebie :) mam nadzieje, ze bedziesz nam zdawac relacje. Nie przejmuj sie teraz praca, wez zwolnienie, przerwa dobrze ci zrobi a w pracy tez przez ten czas poczuja jak bardzo ciebie brakuje :) Ja zaczynam stymulacje dzisiaj, kurcze az trudno uwierzyc, to juz!!! :) Nareszcie moje pierwsze i mam nadziej ostatnie IVF :) Mam nadzieje, ze sie uda za pierwszym razem, prosze trzymajcie kciuki, wiem ze to naiwne ale musi sie udac, bo to moja jedyna szansa:) Dosia - pozdrawiam i ciesze sie ze wszystko w porzadku:) Dbaj o siebie i o kruszynke :) Alicja - pozdrawiam co U ciebie? Masz plan co dalej? Caluski Guzia - dzieki za wsparcie, pozdrawiam i mam nadzieje, ze wielka woda nie pokrzyzuje twoich weselnych planow, buzka :) Georgio - co u Was slychac, czy juz zaczeliscie procedure? Swiatelka, Nadzieja, Sportsemnka, Sara, Malutka, Siostra EGZ, Inka i wszyscy pozostali pozdrazwiam serdecznie, napiszcie co u Was slychac? :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Egz - trzymaj się dzielnie. Jesteśmy z tobą. W miarę możliwości zdawaj nam relację. Będzie dobrze :) Misiu - za ciebie też mocno trzymam kciuki. Za to aby było to pierwsze i ostatnie (bo udane!) in vitro. :) Pozdrawiam serdecznie wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz w takim razie trzymam kciuki :) powodzenia !!! Dziewczyny ja chyba jednak będę miała synka haha ... chociaż na razie jeszcze nie mówie na 100% bo jak widzicie różnie to bywa a mój gin nie ma usg trójwymiarowego i nie można tak trafnie sprawdzić...chociaż to usg chyba już było pewniejsze bo 26 tc ale zobaczymy, na razie wstrzymuje się z kupowaniem ubranek.... Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam, ściskam i całuje....oczywiście Georgio również...co to u Ciebie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gru35
witajcie dziewczyny. własnie przeczytałam pierwsza wypowiedz w tym temacie...strasznie smutna historia...czy ktos moze śledził watek Sary2009? tak bardzo chciałabym, zeby jej sie udało zostać mamą...to najpiękniejsza misja na swiecie! ja uwielbiam byc mamą i zyczę tego wszystkim starającym się kobietom!pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM !!!!!!!!!!!!!!!
Egz bedzie wszystko dobrze , zero watpliwości i zobaczysz ze sukces murowany , trzymaj sie dzielnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Witaj Gru ,nasza Sara założycielka tego topiku jest juz mamą od 2 miesięcy :) udało sie jej i wierzę ze nam wszystkim tutaj po kolei sie uda spełnić to jedno marzenie. A ja jestem juz po wstępnej rozmowie w sprawie wycofania wypowiedzenia. Powiedzieli ze nie ma żadnego problemu, ze wypowiedzenie mam juz cofnięte. Jestem cały czas pracownikiem z pełnymi uprawnieniami łącznie z urlopem macierzyńskim. Za tydzien ide na L4 na całą ciąże. Kamień z serca :) Egz-POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona...uśpiona
SUPER!!! JAK SIE CIESZĘ, ZE SARZE SIE UDAŁO!! ZA WAS WSZYSTKIE TRZYMAM MOCNO KCIUKI, JEST O CO WALCZYĆ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Ja jednak jeszcze będę z Wami tydzień pisać:) Jestem już po wizycie w Białymstoku i od wtorku zaczynam stymulacje! Miało być od soboty,ale wtedy na wizytę kontrolną musiałabym przyjechać pod koniec tyg a mojego lekarza wtedy nie będzie, a bardzo zależało mu żeby to on mi zrobił usg i u niego była wizyta. Tak więc mam odłożoną stymulację o 3 dni i podobno to nic nie przeszkadza. Lepiej jest zacząć później niż za wcześnie. Dostałam gonal (nigdy jeszcze go nie brałam) w penie- Dosia Ty chyba to brałaś, miałaś jakieś problemy z obsługą tego pena? Mam nadzieję że nie porobię sobie siniaków:) No i dostałam bardzo wysoką dawkę, codziennie 250jednostek-podobno to bardzo dużo,ale gin stwierdził że skoro wtedy był tak opornie to teraz trzeba zadziałać porządnie. Dosia a Ty ile jednostek brałaś? Poza tym na poprawę endo (chociaż gin nie za bardzo chciał coś na to dawać, bo w zasadzie na cienkie endo leki nie za wiele pomagają, ale ja się uparłam żeby coś dał, bo nie chce przez 6-7mm endo obniżać szanse na zaciążenie) dostałam encortolon i..viagrę:) Hihi:) Gin kazał mi uważać żeby mąż mi nie podbierał:) To jest na poprawienie ukrwienia, gdzieś już wcześniej czytałam na necie że dziewczyny to biorą,zaraz jeszcze poczytam-najpierw musiałam do Was napisać.Viagrę biorę dowcipnie dwa razy dziennie. Generalnie lekarz kazał mi dzwonić gdyby mi brzuch rozpierało,bo trochę się obawia jak zareaguję na taką duża dawkę gonalu i te inne leki. Mam nadzieję że będzie dobrze.Wizyta znowu upłynęła w bardzo miłej i optymistycznej atmosferze, w tej klinice zresztą wszyscy są mili i baaaardzo serdeczni:) Aha, no i pytałam gina czy miał już pacjentki po chemioterapii to mowił że tak i udało się im zaciążyć,ale leczenie niestety moze trochę potrwać. Mówił że nie ma co na razie spieszyć się komórkami dawczyni, bo skoro wszystkie hormony mam w normie (nawet tarczyca jest wzorcowa po tym jak obniżył mi leki!), na usg też wszystko super, to jest szansa że nam się uda na moich jajeczkach:) Po prostu może trzeba będzie niestety kilka razy podejść do ivf zeby "pozbyć się" tych jajeczek które zostały uszkodzone w trakcie chemii (tzn normalnie organizm kobiety co miesiąc "wydala" jedno jajeczko, które dużo wczesniej zostało w organizmie że tak powiem "zaprogramowane" czy wytworzone, a przy inf produkuje ich więcej i chodzi o to żeby jak najszybciej pozbyć się tyhc uszkodzonych aż w końcu organizm zacznie "używać" w cyklach te zdrowe jajeczka, które powstały już po chemii. Kurcze, pewnie nic z tego co napisałam nie zrozumieliscie ale mi lekarz to jakos tak jaśniej wytłumaczył i wiem o co chodzi:) Mam nadzieję mimo wszytsko że jednak nie trzeba będzie podchodzić wiele razy do programu bo to wiadomo i czas,i kasa i zdrowie. Zobaczymy co wyjdzie teraz. W poniedziałek 31 mam już być w BS na ok.10-12 dni-zależy jak długo trzeba będzie ciągnać stymulacje. Musze w końcu znaleźć nocleg, bo miałam parę namiarów ale wszystko zajęte. A hotele są od 100zł za dobę-czyli wzrosły by sporo koszty...Mam jeszcze tydzien na poszukiwania. Ale się rozpisałam:) Sory że tak tylko o sobie, ale chciałam Wam na bieżaco zdać relacje:) Misia- pisz jak przebiega Twoja stymulacja, jakie leki bierzesz itp. Inka-co u Ciebie?? Dosia-jak się czujesz? Guzia-jak tam po remoncie? Mam nadzieję że woda zaczeła już opadać w okolicy. Georgio-pisz jak u Was przebiega program? Już zaczeliście stymulacje?? Pozdrowienia dla naszych mamusiek i generalnie całusy dla wszystkich! Lecę się rozpakować:)Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze jedno- dzięki za kciuki!!!:) I proszę jeszcze nie puszczać!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Cześć dziewczyny! Ja dopiero od środy jestem w kraju.A nie dawno przyjechałem z Bydgoszczy gdzie moja drużyna wywalczyła puchar Polski w piłce nożnej.Ale najważniejsza informacja,to to że od czwartku zaczeliśmy program.Tym razem mamy program z antagonistą.A więc cała procedura jest skrócony.Niestety cenowo to jest tak samo.Bierzemy(oczywiście tylko moje kochanie przyjmuje) 200 jednostek dziennie puregon w penie.Następną wizytę mamy 26 no i zobaczymy,co dalej.Z tego co mówił lekaarz to po tej wizycie w ciągu 10 dni powinno się wszystko zakączyć.Staram się tego nie okazywać ,ale strasznie się boję.Nie wiem dla czego ale za pierwszym razem byłem dużo spokojniejszy.Oby nam wszystkim się udało. EGZ-Przepraszam cię bardzo ,ale niestety jeszcze nie znalezłem taniego i dobrego hotelu.A może faktycznie Sara by coś poleciła.Ze swojej strony to mogę polecić hotel MOSIR,który mieści się nie daleko kliniki w parku.A tak pozatym trzymam bardzo mocno kciuki za ciebie.Pozdrowienia dla siostry. Przepraszam ,ale muszę zmykać.Pozdrawiam was wszystkie.Miłego wieczorku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Egz, no to widze ze są spore szanse. z tego co opisujesz to twój lekarz dobrze wszystko przemyslał i dobrał ten program indywidualnie pod ciebie, a to dobrze świadczy, nie idzie ze wszystkim rutynowo. Jestes dla niego wyzwaniem. Co do gonalu to nie wiem ale mysle ze to jest to samo co puregon-który ja własnie stosowałam. Mysle ze to ten sam lek pod inna nazwą. Ja brałam puregon w penie 150 j dziennie, faktycznie twoja dawka jest dużo wyższa. Musisz uważac zeby sie nie przestymulowac, więc radzę ci stosuj diete wysokobiałkową i pij duzo płynów!! Moja stymulacj atrwała tylko 8 dni, ale każdy organizm jest inny więc nie porównuj tego co ja miałam. Na 14 komórek miałam 7 dojrzałych, więc połowa i tak była do niczego. Będziesz może na zwolnieniu lekarskim przez ten czas stymulacji-dobrze by było, powinnas odpoczywac bo twój organizm bedzie teraz nieco przeciążony. Giorgio, no to ruszacie z programem, ale super. Rozumiem twoje nerwy, ja tez czułam ten strach, ale z drugiej strony wiedziałam po kolei co i jak przebiega i nie było to dla mnie nowością. Poza tym słyszałam ze w kilka miesięcy po poronieniu łatwiej jest począć kolejnego dzidziusia. To ma związek chyba z macica ale dokładnie nie wiem w czym rzecz. Ja się czuje tak w miarę dobrze, ale mam straszne spadki ciśnienia. Niestety muszę pic kawę bo jakbym sobie jej nie wypiła to mogłabym chyba nawet zemdleć tak sie czuję osłabiona.Ciagle czuje sie zmęczona, brak mi energii i od rana ssanie w żołądku i wilczy głód. Najbardziej ciesze sie z cycuszków, zawsze miałam takie małe, a teraz czuje sie sexy ;-) . W środe w dzień matki mam wizyte i usg, módlcie się żeby było serduszko! Obecnie jestem w 6 tygodniu. Trzymam za was kciuki i będe wam kibicować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Jeszcze jedno kochani, na jednym wątku przeczytałam ze jest jedna dziewczyna która po wielu latach walki i po 1 nieudanym in vitro, przeszła sie do bioenergoterapeuty przed kolejnym podejściem. Wyobrazcie sobie ze nawet nie zdążyła zacząc kolejnego programu bo zaszła w ciąże zupełnie naturalnie. Nie spodziewała sie nawet myslała ze spóźnia sie jej @ na skutek przyjęcia diphereliny a tu okazało sie ze to ciąża. Jest w ciężkim szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz- ja biore Gonal w penie, zawsze bylam tym stymulowana, dla mnie jest b. latwy w uzyciu po prostu super:) Ja zaczelam stymulacje w piatek, biore dwke 187,5 do niedzieli wieczorem, w poniedzialek wizyta (hormony i USG) potem powiedza mi jaka dawka na kolejne dni. Tobie zapisal zeczywiscie konska dawke, 250 to duzo, ale przeziez lekarz wie co robi. Ja martwie sie troche, poniewaz w piatek mialm b. wysoki poziom estrogenu nie wiem co to oznacza, ale lekarz nie byl zadowolony, mam nadzieje, ze w poniedzialek beda lepsze wiesci. ja juz dzisiaj mam brzuch jak bania, strasznie mnie cisnie na pecherz i musze latac co chwile siusiu :) czy ty tez bedziesz brala zastrzyki dmiesniowo? Bo ja prawdopodobnie tak, pozniej ale sie strasznie boje, bo moj maz nigdy w zyciu nie robil zastrzykow, strasznie sie boje zeby to on mi robil, brrrr :( Egz trzymam ciuki za Ciebie, prosze trzymaj tez za mnie strasznie sie boje !!! Z ta viagra to niezle mnie zaskoczylas:) ale jak ma pomoc to ok, uwazaj na meza, zeby ci nie podkradal :) Georgo - no to super, ze wystartowaliscie, to wszyscy idziemy razem, zawsze to razniej :) Trzymam kciuki :) Dosia - uwazaj z ta kawa, moze zacznil lykac cos innego na podwyzszenie cisnienia, zapytaj swojego lekarza, pozdrawiam cie i ciesze sie, ze twoje malenstwo rosnie i ze wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani, Egz - dobrze, że wreszcie znalazłaś kompetentnego lekarza, który nie działa z automatu. Z tego co opisujesz, facet wie co robi no i najważniejsze, że dopasuje protokół stricte pod Ciebie. Myślę, że teraz są bardzo duże szanse. Wierzę, ze się uda. Tym bardziej, że widzę że zmieniłaś podejście :) Dziewczyny mają rację, powinnaś wziąć urlop na ten czas, bo stres w Twoim przypadku mocno niewskazany, a i w pracy za Tobą zatęsknią, no bo przecież ktoś musi Twoją robotę wykonać :) Jeszcze będą błagać żebyś wróciła :D Po remoncie - cudnie :) wreszcie udało nam się posprzątać,a nawet dokupić kilka drobiazgów, które pięknie się komponują, jestem dumna z efektu, no i moja sister sporo skorzystała, bo własnie się urządza na nowym gniazdku (wprawdzie wynajmowanym, ale co tam), więc wszystko co zostało wymienione oddaliśmy jej (po niecałym roku użytkowania) No i cieszę się bo teraz będzie mieszkała bliżej, więc i chrześnicę będę częściej widywala :) Siostra Egz - mam nadz. że z grypą pożegnałaś się na dobre :) Dosia - fantastyczne wieści :) Odpoczywaj teraz i ciesz się ciążą :) no i obfitymi kształtami ;) Misiu - nie bój się zastrzyków, dacie radę zobaczysz. Trzymam kciuki. I postaraj się zwolnić tempo na czas stymulacji i calego podejścia. Giorgio - super, że wystartowaliście. Wcale się nie dziwię, że boisz się bardziej od żony. Poza tym dajesz jej tyle wsparcia, ze i ty masz prawo do strachu. Trzymam za Was kciuki, teraz musi się udać. Światełko - ale niespodzianka :) Życzę szczęsliwego rozwiązania. Inka - co u Ciebie? Malutka - jak poszukiwania, mam nadz. że udało Ci sie gdzieś zaczepić. Aluś - po tonie Twoich wypowiedzi wnioskuję, ze czujesz się juz dużo lepiej. Cieszy mnie to niezmiernie. I zobaczysz, ze zajdziesz naturalnie :) Nie wiem dlaczego, ale mam takie przeczucie. Poza tym komuś się w końcu musi udać naturalnie, prawda :) Sportsmenka - dawno ale to bardzo dawno się nie odzywałaś, trochę się martwimy.... skrobnij chociaz że wszystko ok i że nas czytasz :) Teraz na szybko co u mnie, w sumie to nie wiem od czego zacząć, bo dużo się działo. Po udanym remoncie, ktory bardzo nas do siebie zbliżył :) pojechaliśmy zawieźć ostatnie zaproszenie. Chyba Wam pisałam, ze mam wujka/przyjaciela rodziny który ma panią ginekolog w rodzinie, wprawdzie to prawie 300 km ode mnie ale spróbuję. Poza tym polecił mi dobrego onkologa (ktory nie leczy w instytucie) więc podejmę ostatnią próbę nie mówiąc nic o rezonansie w sierpniu, bo znowu weźmie za wizytę i każe czekać. Ogólnie weekend zleciał szybko i intensywnie. Acha zapomniałam się pochwalić, zapisalismy sie na taniec weselny :D bo mój chłop to straszne drewienko :) i on to zaproponował, aż się zdziwiłam :) są to 4 zajęcia po 1,5 godz i uczą podstawowych kroków, ale bez żadnychj układów. I powiem Wam, że dawno się tak dobrze nie bawiliśmy :) Bałam się strasznie , ze będzie sztywno itp. a tu takie zaskoczenie, bo facet uczył nas nawet kroków do takich szlagierów weselnych jak "jesteś szalona" :D :D :D i to najlepiej wszystkim wychodziło :) Ogólnie to ubaw przedni był i o dziwno każdy "densił" bez żadnego wstydu, no i mój przyszły mąż tak się rozkręcił, że chce żebyśmy się zapisali jeszcze na jakieś inne balety :) Dzisiaj od rana się śmiałam, bo już mi zapowiedział, ze jak wróci z drugiej zmiany to mam przygotować muze, bo będziemy ćwiczyć :) :) :) ogólnie to humor mi się poprawił :) I ostatnia sprawa, która od jakiegoś czasu mnie martwi no i wkurza ... nie wiem czy Wam mówiłam, ale w naszej klatci mieszka kobieta, która ma schizofrenie ogólnie to jest, a raczej była nieszkodliwa, bo jej ekscesy ograniczały się do wyzwisk lub wyrzucania worków ze śmieciami z okna, po czym sąsiedzi dzwonili po karetke i ją wywozili na kilka miesięcy do zakładu, podleczyli i wypuszczali. Gdyby ona brała leki nie byłoby problemu jednak jest z nią coraz gorzej. Problem w tym, że zaczęła mi grozić. Jak mnie widzi jak wracam z pracy to najpierw krzyczy z okna, później jak wchodze do klatki padają następujące wyzwiska cytuję "zarazo, przestaniesz stukac tymi obcasami, ty dziwko jedna! Ja Cię zabiję ty k... tylko podejdź koło moich drzwi, itp itd. najgorsze jest że ja muszę przejść koło jej drzwi, bo mieszkam piętro wyżej. Wczoraj jak wracałam musiałam zadzwonić po mojego narzeczonego, bo się najzwyczajniej bałam, bo nie wiem co takiej strzeli do głowy, czy w z nożem nie wyleci :( Dzisiaj mój facet kupi mi gas tak dla bezpieczeństwa, bo w tym tyg. nie będzie mógł po mnie schodzić,, a nie mam zamiaru czekać do 22 aż wróci z pracy :( Mówię Wam mam stresa, boję sie dzisiaj wracac. Tak wiem mogłabym pójść na policję, tylko już widzę jak lecą, żeby mnie ratować :) Najgorsze jest, że czepia się tylko mnie, może rzeczywiście tak jej te moje obcasy przeszkadzają :) koszmar jakiś. No nic zobaczymy, jak bym jutro nic nie napisała to znaczy, ze mnie zadźgała :P Pozdrawiam wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia - az milo czytac twoj wpis tyle optymizmu :) widziesz wspolne zajecia zblizaja ludzi :) super ze wybraliscie taniec, to odpreza no i przy okazji macie frajde i spedzacie czas razem, gratulacje :) moze z tego cos zaciazy ?:) zycze ci tego ! Jedyne co mnie martwi to ta twoja sasiadka, nie ma co demonizowac ale tez nie lekcewaz jej, bo nie wiadomo co takiej chorej osobie moze sie ubzdurac. Moze warto zadzwonic na policje i porozmawiac o tym, ze ona ci grozi co ci szkodzi, moze wezma ja na leczenie przymusowe skoro nie bierze lekow, bo z jej zachowania wynika, ze nie bierze. Doskonale cie rozumie, bo mam podobna sytuacje i tez czasem paralizuje mnie strach jak jestem sama w domu. Mam pode mna sasaiada, ktorego syn ma jakies odpaly psychiczne, ostatnio zaczal rabac wszystkie meble, wrzeszczal, ze po prostu ucieklam z mieszkania, bo cala sie trzeslam ze strachu, ze zacznie sie do mnie dobijac. Jak wrocilam byla juz policja, ktora wezwal chyba ojciec chlopaka. Mieszkamy w jednym budynku tylko my i oni, wiec nikt by mi nie pomogl, taka imprezka powtarza sie od czasu do czasu, ten synalek to niezly wyrosniety byczek, zawsze jak go mijam to ogarnia mnie strach. Dlatego wiem kochana co czujesz, uwazaj na siebie bez paniki, ale badz ostrozna. Dzis moj 3 dzien stymulacji, wczoraj zle sie czulam, mialam wielki obolaly brzuch, az nie moglam dopiac spodnicy, ale dzis lepiej :) dzis bylam na USG i bad. krwi po poludniu beda do mnie dzwonic jaki mam poziom hormonow i wtedy powiedza jaka dawke gonalu mam brac wieczorem, mialam dzis duzo jajeczek :) i jedna cyste :( Pozdrawiam wszystkich prosze trzymajcie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Właśnie załatwiłam sobie nocleg w BS:) Bardzo się cieszę bo spędzało mi to sen z powiek-jest niedrogo i przytulnie,co prawda nie za blisko kliniki ale jest taka ładna pogoda że bedę mogła sobie zrobic dłuższy spacer.No to tyle z newsów:) Jutro zaczynam zastrzyki, brrrr...No i jeszcze ta viagra- jak na mnie zadziała tak samo jak na facetów to męża będą musiała mieć zawsze pod ręką:) Misia-super że już jesteś w trakcie stymulacji, ja zaczynam od jutra i bardzo się boję przestymulowania na takiej wysokiej dawce.A zatem u Ciebie pobranie i transfer będzie wcześniej niż u mnie- z całych sił zaciskam kciuki! Pamiętaj teraz o wysokobiałkowej diecie tak jak radzi Dosia. Będzie dobrze!!:)Ściskam!! Guzia-no ale mnie zaskoczyłaś z tymi tańcami:) Skoro mąż się tak rozkręcił to może zobaczymy go w kolejnej edycji You Can Dance:) Fajnie, aż miło sie czyta Twój wpis:) Kurcze tylko ta sąsiadka mnie przeraża...Mam nadzieję że tylko tak niegroźnie gada, ale dobrze że ten gaz będziesz miała, no i może jednak mimo wszystko warto chociaż powiadomić policje?Albo nawet pogotowie, żeby wiedzieli że jest z nią źle.No i fajnie że jestes z remontu zadowolona-zawsze takie zmiany cieszą, ja nawet jak kupie nowy wazonik to jestem szczęśliwa:) Trzymam kciuki za wizyty u nowych lekarzy-oby powiedzieli coś sensownego!Całusy! Dosia- z tą kawą to uważaj, chociaż ja Cię dokładnie rozumiem, ja mam tak niskie ciśnienie że często mi się w głowie kręci a od dziś nie piję kawy i ledwo dzień wytrzymałam.Trzymam kcuki za kolejną wizytę, w taki piękny dzień wszystko musi być dobrze:) Dobrze że na razie mdłości dają Ci spokój, chociaż pewnie ich nie unikniesz:) Pozdrawiam! Georgio-Wy już też w trakcie programu,ciekawe czemu lekarz zmienił tym razem program,ale na pewno wie co robi.Super że to wszystko potrwa krócej, a zatem mniej stresu i kłucia. Trzymam kciuki za środę!Wierzę że tym razem wszystko pójdzie dobrze! A co u reszty??? Piszcie! Całusy dla wszytskich!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam WSZYSTKIM!!! :) Dosieńko bardzo się cieszę RAZEM z Tobą!!! Teraz już może być tylko lepiej... a za niecałe już 9 miesięcy zostaniesz MAMĄ!!! :) Moje WIELKIE GRATULACJE - takie z całego serduszka!!! :) Siostrę EGZ bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę duuużo zdrówka, cieszę się niezmiernie, że choróbsko masz już za sobą!!! :) Droga Misiu ja za WAS trzymam kciuki i nie puszczę!!! Na pewno się uda, musi jak każdej z nas z resztą!!! :) Zatem trzymam mocno kciuki i powodzenia życzę!!! :) Aluś Słoneczko jak się czujesz? Świetnie, że się odzywasz... Saruś jak tam córeczka Sara Juniorka? :) Pewnie rośnie jak na drożdżach!!! :) Całuski od Ciotki z kafe :) Moluś jak tam Wasza śliczna Nataszka? Również przesyłam całuski :) Światełko jak się czujesz? Nie ważne co będzie, najważniejsze aby było zdrowe i silne!!! :) Uważaj na siebie i na Waszą Kruszynkę... :) Egz Kochana trzymam za Was mocno kciuki i wiem, że wszystko będzie dobrze!!! :) No musi być i już!!! :) Cieszę się bardzo, że już zaczęliście program... :) zatem jesteście już krok do przodu... :) Guziu Skarbku tak się cieszę, że ostatnio tak często się uśmiechasz i, że masz tyle powodów do radości!!! :) Wspólne zajęcia naprawdę bardzo zbliżają, znam to z autopsji... my bardzo wiele razem robimy, zwłaszcza sporo razem gotujemy :) Świetna sprawa :) A jeśli chodzi o tę Panią, co choruje na schizofrenię, to ja bym zadzwoniła na Twoim miejscu na policję... Kochani przepraszam, że nie napisałam do każdego z osobna, ale po prostu jestem cholernie zmęczona... codziennie Was podczytuję, ale nie wiem co mam pisać, dlatego siedzę w krzakach... u mnie nic ciekawego, porozsyłałam mnóstwo podań i CV i nadal nie mam pracy... :( Już nawet zaczęłam szukać czegoś w Poznaniu i wówczas tam byśmy się z moim Mężulkiem przenieśli, ale różowo nie jest... :( O dzieciątko też nie możemy się starać i po prostu płakać mi się już chce od tego wszystkiego :( Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaki słodkie!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka wszystkim :) jestem, nie zadźgała mnie ta gadzina :) wczoraj wróciłam do domu bez problemu, chociaż nóż miałam w kieszeni, mały bo mały, ale zawsze :P przynajmniej bym ją postraszyła. Za to dzisiaj musiała mnie słyszeć jak schodziłam do pracy, niestety w samochodzie zorientowałam sie że zapomniałam telefonu i musiałam się wrócić :( no i jak schodziłam ponownie już na mnie czekała w swoich drzwiach. Znowu zaczęła kurwować na moje stukające obcasy :P juz nawet wczoraj sie zastanawiałam czy nie zmieniać butów na kapcie przed klatką, ale stwierdziłam że nie dam się zwariować durnej babie! Dzisiaj przeszłam normalnie, właściwie biegłam na dół, bo jak zwykle byłam spóźniona :) Wczoraj też pofatygowałam się do sąsiadki, która mieszka nade mną, żeby spytać czy na nią też poluje :P i okazało się, że nie. No i moja sąsiadka wywnioskowała, że Bernadetka (ta schizofreniczka) jest zazdrosna o mojego przyszłego męża :) W sumie to by się zgadzało, bo juz nie raz mu seks proponowała. Tylko się nie śmiejcie, bo ta kobieta ma takie odpały. Pamiętam, że tej ekipie co nam rok temu remontowała mieszkanie prawie codziennie proponowała że im l.... za darmo zrobi :O Także zawsze z nią było wesoło, ale teraz to już przegina ostro. Wczoraj też zadzwoniłam do znajomego policjanta i kazał mi przyjść na komisariat złożyć zeznania. Niestety stwierdził, ze póki co nie mogą jej zamknąc dopiero, jak będzie stanowiła realne zagrożenie życia, czyli jak np. jak mi coś zrobi (świetnie co?). Oczywiscie oni przyjdą do niej, tylko że ona jak zwykle im nie otworzy, bo tak jest zawsze! Może dzisiaj się wybiorę na ten komisariat, zobacze jak sie sytuacja rozwinie. Misia - ty też widze masz nie wesoło w waszym domu. Cystą się nie martw, ona na pewno się wchłonie. A nawet jak nie to myślę, ze spokojnie możesz donosić ciąże. Moja szwagierka na przykład dowiedziała sie że ma cystę dopiero podczas cesarki :) Nic się nie martw, trzymam kciuki. Egz- dobrze, że udało Ci się załatwić nocleg w rozsądnej cenie, przynajmniej to jedno zmartwienie masz z głowy. Od kiedy bierzesz urlop lub L4? mam nadz. ze się nie wycofałaś z tej decyzji :) Spokój jest Ci teraz bardzo potrzebny. a co do tańców to raczej You can dance mu nie grozi :) Ale bardzo się cieszę, ze jest taki chętny :) i wszystko mu się chce :) i nie marudzi. Trzymam kciukasy za Ciebie. Malutka- fajnie , ze się odezwałaś. Nie dołuj się kobieto, jesteś młoda jeszcze, chyba najmłodsza z nas wszystkich :) Wiem, ze to wkurzające, takie czekanie i bezczynność, ale zobaczysz, że i dla Ciebie zaświeci słoneczko :) Ja na razie tez nie mogę się starać, jednak staram się póki co nie nakręcać, bo stwierdziłam, ze to niczego nie zmieni, a jedynie pogorszy. Pozwolę sobie przytoczyć przykład naszej Dosi, nie wiem czy pamiętasz,ale ona też była załamana. Wszchobecna stagnacja dobijała ją z każdej strony (monotonna, niedająca satysfakcji praca, nie możność starań, ogólna załamka itp.) a teraz spójrz jak nam dziewczyna promienieje! Az miło czytac jej wpisy. Dlatego jeszcze raz Ci powtarzam, ze nawet sie nie obejrzysz a Twoja sytuacja diametralnie się zmieni. I tak uważam, ze nie jesteś w tak beznadziejnej sytuacji jak Ci się wydaje. Spójrz na mnie, jeżeli w sierpniu okaże się, że będzie w końcu potrzebna operacja to znowu kolejne pół roku będę musiała czekać i wtedy to się już zastrzele na bank :P no chyba że mnie wcześniej sąsiadka dobije :P Dlatego uszy do góry, całe życie masz przed sobą :) a praca prędzej czy później się znajdzie. Sara, Moluś jak Wasze maleństwa? Na razie musze zmykać, bo mam sytuacje awaryjną :) Wpadne jeszcze później i dokończe. buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Cześć wszystkim!! Witam po kolejnej przerwie;-) cały czas Was czytam, ale piszę rzadziej, bo tak jak już mówiłam u mnie nic się aktualnie nie dzieje prawie tydzień temu przyszła @ czyli po staremu nadal zamierzamy z mężem starać się naturalnie, także parę cykli dajemy sobie czas aha no i u mnie z nowości: to dalej chudnę czyli w końcu po iluś latach ruszyło mam już na liczniku 9 kg w dół no i liczę na więcej.. wzięłam się za siebie ostro, tak jak Wam mówiłam czyli zdrowe jedzenie, ruch ni i chodzę na takie supernowe długie masaże , mocne jak cholera, wszystko mnie boli jak schodzę z tego stołu, ale uczucie cudowne. Babka tak mnie wałkuje, cała limfa mi schodzi, złogi też, no i wczoraj powiedziała mi że jednak różnica jestpowiem Wam, ze po tylu latach tycia i hormonów to teraz mi tak lekko, jak nigdy, najgorzej było się zabrać, ale jak już poszło to z górki. Egz kochana zajrzyj na maila, no i cieszę się bardzo że już jesteś po wizycie wiesz co i jak, jak to wszystko będzie przebiegało, i tak naprawdę nim się obejrzysz to już będzie po wszystkim, już ćwiczę zaciskanie długoterminowe kciukasów!!!z tego co wyczytałam to dostałaś gonal w penie ja tez go brałam przy drugim In vitro i wspominam miło w ogóle to nic nie bolało, żadnych siniaków, może jeden i żadnego bólu. Obsługa prosta jak barszcz.. dawka widzę duża ja brałam 150 jednostek, , ale chyba ostatnie dni tez 200 jednostek, widocznie M. wie co robi, i tego się trzymajmy;-) Egz z ta viagrą to też jestem zaskoczona że w ogóle kobitki to biorą, kto by pomyślał? Mi to kazali brać acard i w zasadzie teraz tez go biorę bo wiem że on tez polepsza ukrwienie może viagra jest lepsza ( no i na receptę ). Egz Kochana z tego co piszesz to już od 31 maja wyjeżdżasz na 10- 12 dni, ale będziemy tęskniły!!! Fajnie choć, że będziesz miała ładną pogodę w sensie wiosna czyli przyjemniej zleci Ci tam czas niż np. zimą a poza tym taka sytuacja ma jeden ważny plus: naprawdę nie żyjesz wtedy robota, stresami zawodowymi tylko zajmujesz się sobą spij tam kochana odpoczywaj, spaceruj, poznawaj BS to nam potem coś opowiem o urokach tego miasta. Ja podążę Twoim śladem za kilka cykli.. Fajnie że namierzyłaś cos na noclegi Georgio tez coś wspominał o hotelu, ale pewnie stancja zawsze taniej, a to jednak nie jeden nocleg.. Egz kochana pozdrawiam Ciebie i Twoją Sister baaardzo serdecznie, buźka! Alicja kochana myślę często o Tobie, i modlę się za Ciebie. Mam nadzieję, że wracasz powoli do siebie i już tak wszystko nie boli.tylko czas i wrócisz do gry, jak my wszyscy, zobaczysz Ala pozdrawiam Cię wiosennie! Georgio fajnie że też zaczynacie program, jak to zleciało ja miałam pierwsze In vitro z antagonista to jest najkrótszy program trwa 10 dni, ale zarazem najsilniejszy najbardziej uderzeniowy dla jajników, także łatwo o przestymulowanie, niech żona pije dużo płynów i obserwuje brzuch w razie czego natychmiast lekarz..ale czuję że będzie ok., i w podobnym czasie co Egz będzieci świętować;-) ściskam! Dosia - nasza mamusiu zestopuj z kawencją, to jednak nie jest za zdrowy napój w ciąży, choć tak cudownie pachnie i smakuje sposób dłuższy i trudniejszy to więcej ruchu, spacery na świeżym powietrzu i dużo snu będę trzymać kciukasy na jutrzejsze usg to jest ważny dzień tak naprawdę można odetchnąć ze jest zarodek, zagnieżdżony i wszystko jest ok. u mnie ten dzień był tragiczny, ale wiem że u Ciebie pójdzie jak z płatka, czuję to na 100% , także wspaniały prezent na Dzień Mamy( może nawet bliźniaki) czekamy na relację!!!! Guzia79 nooo kochana fajnych masz sąsiadów, ale tez znam takie klimaty, też kiedyś miałam takie atrakcje z osobą starszą, chorującą na schizofrenię, lekka psychoza. Rada: robić swoje i tyle. Teraz za to mam super sąsiadów którzy razem się trzymają taka nasza wspólna komuna i jest wesoło i raźnie Moje 2 sąsiadki ciągle czekają na nasze potomstwo i już się kłócą która będzie pierwsza je bawićA co do tańcówhulańców to tak trzymać fajna sprawa, w końcu tyle tych smutków mamy w życiu że takie chwile trzeba łapać;-) no i fajne wspomnienia potem człowiek ma ;-) Guzia fajny czas przed wami teraz więc starajcie się cieszyć tymi chwilami na maxa;-) Misia72 - widzę, że już stymulacja zaczęta, czyli razem z naszą Egz i Georgio dacie czadu !!! super by było jakby wszystkim się udało i ja będę trzymać kciukasy za Was z całych sił!! A cystą się nie przejmuj, one często potem samoczynnie się wchłaniają po stymulacji to prawda ze za in vitro płaci się też własnym zdrowiem, wiem coś o tym, ale czego się zrobi, żeby mieć własne dziecko??? Pozdrawiam serdecznie;-) Malutka - Kochan dla Ciebie dziś wysyłam dużo, dużo słonecznych fluidów i myśli wiem ze się człowiekowi odechciewa i szara perspektywa jak tych zmartwień jest dużo na raz- brak pracy brak dziecka itd..ale jak słusznie zauważyła to jedna z dziewczyn -to chwilowe , to mija zobaczysz po kolei się poukłada to tylko kwestia czasu, a Ty nie możesz się poddawać, bo jak psychicznie się poddasz to już nic nie wyjdzie Będzie dobrze, musi być , głowa do góry!!! Saruś pozdrawiam Ciebie i Malutką, dzięki za maila , odpisze wkrótce pozdrawiam Nadzieja, Nadiewa, Moluś, wszystkie dziewczyny - pozdrawiam wiosennie i serdecznie, buźka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×