Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość fijolet
Inka trzymam kciuki, żebyś już niedługo zobaczyła tłuściutkie dwie kreseczki na teście ciążowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już po wizycie i znowu pelna nadziei.... mamy do powtórzenia badania i w zalezności jak będą dobre to mam już skierowanie na hsg, jak będą lipne to podchodzimy do inv... wiecie co mnie tylko zastanawia? czy jest sens podchodzić do inv jak taki stres... pisałyście to dziewczyny że w BS przy inv robi się transfer na pustym pęcherzu? mozecie coś więcej jak to jest mozliwe? bo powiem wam że nic mnie tak nie bolało jak transfer...ponieważ naciskanie na pełny pęcherz sprawiało mi taki bol ze myślałam że dostanę szału i napinałam brzuch...i boję się że to mogło mieć wpływ...że potem nie dałam rady wyleżec 15 min z nogami w górze tylko 10 min... co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
Inka- kcuki zaciśnięte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas8k
kciuki oczywiscie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
Inka, i moje tez mocno zacisniete :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Kochani chciałam Wam abrdzo, bardzo podziękować - kazdemu z osobna - za trzymanie kciuków, i wspracie, to goromnie ważne. Jesteście mi tak bliscy, bardzo dziękuje, juz bym chciała się zrewanżować tym samym w stosunku do następnych walczących. Egz, siostr Egz, Alicja, fiolecik, ja trzymam, Dosia, wszyscy których nie wymieniłam, bardzo bardzo Wam dziękuje. Kochani - ja wiem, ze powinnam myslec pozytywnie, wiem, Egz wiem, ze to ma ogromną siłę sprawcza i bardzo w to wierze, ale Kochani......chce powiedziec ze raczej na pewno już wiem, ze tym razem się nie udało.... Tak jak Wam pisałam wcześniej, żadna klasa zarodkó nie gwarantuje sukcesu, to tak naprawde nie ma znaczenia, znaczenie ma tylko to, jak się zachowa organizm a to jest bardzo indywidualne... czuję, ze się nie udało,.... czekam abym mogła to potwierdzić. Kochani ja tak czuje od wczoraj rano ze niestety nie tym razem. Teraz musze jeszcze poczekac ok. tygodnia zeby to potwierdzic, ale generalnie czuje ze przyjdzie nam dalej walczyć...\ Tymczasem musze się znowu jakoś pozbierac psychicznie i znowu uzbroić w ciepliwość. Jeszcze raz b. dziękuje za wsparcie i wiem ze to nie koniec, nieststy trzeba walczyć dalej. Pozdrawiam w ten wiosenny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
Inka, co to za czarne mysli? o ile dobrze policzylam to jest 6dpt, wiec nie ma szans zebys cokolwiek mogla "czuc". prosze mi tu natychmiast wyjsc na swieze powietrze, pospacerowac w sloneczku, poczytac jakas mila lekture i - siooooo - wygonic te natretne podejrzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka - lanie ci się należy! Dlaczego myślisz, że sie nie udało? Przecież to stanowczo za wczesnie. Kobieto, myśl pozytywnie, to najwazniejsze. Ja czuję, że nam oznajmisz dobrą nowinę i tego sie trzymajmy :) pozdrawiam w ten piękny, śłoneczny dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Inka🌻 trzymam mocno kciuki za Ciebie i prosze odgon te czarne mysli od siebie .....bedzie dobrze;) Egz🌻 Alicja👄 Ja tez trzymam🌻 fjolecik👄 Dosia🌻 i reszte niewymienionych dziewczyn serdecznie pozdrawiam i dziekuje ze pamietacie o mnie:) Ja tez o wszystkich pamietam ale weny do pisania brak.... Serdecznie pozdrawiam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deryy
chce się wtrącić ja starałam się o dziecko prawie 1,5 roku, jajniki policystyczne udało się naturalnie bez leczenia zajść po tym czasie w ciążę, ale do czego zmierzam objawy zbliżającego się okresu są identyczne jak ciąży ja też myślałam że nic z tego czułam że zbliża się czekałam wszystko identycznie jak na okres!!!nawet ból brzucha identyko ,głowy byłam pewna że znowu nic wściekła zrobiłam test tak od niechcenia bo był 34dzień a tu dwie krechy że zamarłam z zaskoczenia.:)))życze Wam tego samego samych owocnych starań:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka358 => myśl dobrze, a będzie ok. :) Jedna rada moja osobista, postaraj się nie stresować przed HSG, czasem opisy w necie są grubo przesadzone. Wiem że strach ma wielkie oczy (sama to przerobiłam) ale chwilę później już zapominasz :) Badanie nie boli bardziej, niż skurcze przy okresie (wręcz powinnam napisać stwarza dyskomfort). Nie rozumiem tylko jednego, jak lekarz mógł dokonywać inseminacji u Ciebie bez wyniku HSG wiem że tacy geniusze się zdarzają, ale przeraziło mnie, to. Robienie kobiecie nadziei, bez wyniku badania. Wierzę, że u Ciebie też będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka-niestety i ja też muszę na Ciebie nakrzyczeć,dlaczego masz takie pesymistyczne myśli???? czy coś się dzieje, coś jest nie tak? Masz jakieś plamienia,że takie czarnowidztwo Cię naszło?Jeśli czujesz że masz dostać @ to tak jak piszą dziewczyny, (z resztą sama o tym wiele razy czytałam,słyszałam) że na początku ciąży ma się wręcz takie same objawy jak na @. Tak naprawdę z resztą nie ma reguły- zarówno objawy jak i ich brak mogą świadczyć o ciąży więc naprawdę póki co głowa do góry!!! proszę Cię postaraj się na razie w ogóle o tym nie myśleć- poczytaj coś, pooglądaj, idź na spacer, zajmij się czymś innym byle tylko nie myśleć. Pamietam to jak dzis jak Sara też przed testowaniem pisała, że jest na 100 % przekonana, że wie to na pewno że tym razem się jej nie udało a zobacz jaka była niespodzianka:) Nie trać nadziei!!!!! Ja nie wierzę że teraz może Ci się nie udać, po prostu nie wierzę-wszystko tak dobrze szło i wiem że będzie tak do końca!!!!Trzymaj się, buziaki!!:) Alicja-kiedy bedziesz miała wyniki badan genetycznych??? A wiecie co ja dziś byłam zrobić wyniki, głównie na tarczycę bo dawno nie robiłam a powinnam to kontrolować, bo od ponad 6 lat biorę codziennie na tą nieszczesną tarczycę euthyrox i zmieniam dawki w zależności od wyniki. I coś czułam się ostatnio kiepskawo, byłam rozdrażniona, płaczliwa i tak czułam że z tarczycą coś nie tak i kurcze niestety mam kiepski wynik, niedoczynność mi się uwydatniła, żeby zajść w ciążę wynik TSH powinien być miedzy 1 a 2 a ja mam 3,4...więc nie bardzo. W pażdzierniku zeszłego roku tuż przed ivf miałam 1,8 to było idealnie według dr M, nie wiem czemu tak mi sie teraz pogorszyło. Nie chciałam dzwonić do swojego endokrynologa bo mi od dawna nie pasuje więc zadzwoniłam do dr M ( po półrocznej przerwie!), na początku nie odebrał a potem oddzwonił będąc za granicą na urlopie!Rany co to za cudny lekarz!!!Nie znam żadnego innego lekarza który by w czasie urlopu dzwonił do pacjentek i to na swój koszt będąc za granicą! Normalnie uwielbiam go:):):) Ze świecą takiego szukać i ufam mu bezgranicznie. Oczywiscie musze podwyższyć dawkę euthyroxu i mam nadzieje ze do kolejnego ivf mi się unormuje...Robiłam też FSH (w 2 dc) zeby zbadac rezerwę jajnikową i wynik jest 5,4 więc jest ok:) Menopauza mi jeszcze nie grozi:) Poza tym robiłam morfologię już tak dla siebie i poza małymi wyjątkami jest ok. Jak mi się skończy @ chce zrobić cytologie, badanie na chlamydię i biocenozę pochwy. W sumie nie czuję żadnego dyskomfortu w okolicach intymnych i nie sądzę żeby tam były jakieś bakterie ale wolę sprawdzić. Za 3 tyg wybieram się na wizytę do BS to tam na miejscu porobię inne hormony i może prolaktynę-ostatnio była ok,ale teraz kto to wiem. To tyle-sorki że tym razem tyle o sobie. Buziaki dla wszystkich, muszę uciekać, pa! Inka myśl POZYTYWNIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki 34
inka kochana ja tez tak czulam, tak naprawde to tylko lekki bol jak na okres. I jeszcze do tego zaczelam krwawi a teraz mam okalzaly brzusio przed saba. Egz. ma racje Twoje nastawie ma duzy wplyw. Wiec glowa do gory i za 9 miesiecy bedziesz mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka dziewczyny mają rację i cokolwiek tam wypatrzyłaś dzieki czemu pomyślałaś, że nie jesteś w ciąży to mogą być tylko złudzenia. Ciąży w tak wczesnym stadium nie wyczujesz !!! Kochana dalej trzymam kciuki skoro Ty sama nie chcesz wierzyć, że to może stać się właśnie teraz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Jesteście naprawdę Kochani jak czytam Wasze posty to aż mi ciepło na serduchu , tak mnie podtrzymujecie, jesteście po prostu jak przyjaciele. Wiem, ze to jeszcze wczesnie- dziś 7 dzień od transferu - ale ja po prostu juz wiem. Pytacie dlaczego, otóż: - nie nie mam żadnych plamień, krwawień, itd. Po prostu to jest inny objaw. dwa dni jak ja to nazywam "puścił mi stan ciąży" tzn. nagle nie jestem spuchnięta, nabrzmiała, kompletnie nie ciągnie mnie dół, jajniki, mam też niską temperaturę. Jak kiedyś udało mi się zajść w ciąże, to miałam cały czas taki stan - właśnie jak to piszecie wyglądający na zbliżający się okres -. Teraz znowu po 5 dnich puściło, nie ma nic, a to już kolejny mój taki przypadek, w poprzednichy nieudanych podejściach też tak było. więc ja b. dobrze znam swój organizm, po prostu jest czuły i da się wyczuć co i jak. Możecie się ze mnie śmiać, ale ja naprawe na około 10 podejść kontrolowanych ( inseminacje, in vitra, cykle wspomagane ) zawsze miałam ten sam stan , zawsze to samo, wszystko ok, a potem po kilku dnich koniec. Teraz też tak jest, nic kompletnie nie czuję, brzuch puścił i piersi też o połowę mniej bolą ( to już tylko kwestia leków na podtrzymanie). Nawet nie musze robić dziś testu dla upewnienia ( a od dziś mogłabym zrobić test z moczu), bo i tak wiem, zrobie normalnie wyniki bety z krwi za tydzień - dla formalnosci. Jeszcze raz podkreślam, że jesteście Kochani, bardzo mnie wspieracie, wierzycie, ale ja już nie mam co się oszukiwac, bo to nic nie dam, i tak musze się skupić na tym, żeby mój partner miał te pare dni nadziei.. to tyle. Tak jak napisałam, minie czas i na pewno będziemy walczyć dalej, po prostu to już chyba takie przeznaczenie, ze ta walka jest wieloletnia... Pozdrawiam Was serdeczniei ściskam. Egz - być moze w czerwcu się spotkamy w BS, jedyny plus tej sytuacji, buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka pamiętaj że nosisz w sobie cały czas zarodki, masz je w brzuszku, przecież one nigdzie sobie nie poszły prawda? cały czas tam są!!! Zrób betę za 3 dni, jesli laboratorium bedzie czynne 2 maja. Ja robiłam bete własnie w 10 d.p.t. O teście sikanym narazie zapomnij. Ten czas po transferze jest bardzo trudny, psychicznie czasem trudno wytrzymać, jest wielka presja, zwłaszcza jak wszyscy z nas liczą na to że ci się uda. Wczuwanie się w swój organizm nie pomaga tylko dodaje stresu niepotrzebnie. Wszystko samo się okarze, juz wkrótce. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Inka życze Ci miłego rozczarowania :) bo mi się coś wydaje że to Twoje pesymistyczne nastawienie to jest już hormonalne ciążowe po trochu :p my tutaj jak możesz poczytać wszystkie wierzymy że będziesz kolejną cięzarówką na topiku - trzymaj się i więcej wiary ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amberek ja nie miałam inseminacji...tylko in vitro...do tego hsg niepotrzebne..nigdy się nie kwalifikowaliśmy do inseminacji INKA ILE JESZCZE MUSIMY CZEKAĆ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś kochana wiem że znasz swój organizm i rozumiem że się niepokoisz,ale organizm ludzki to ciągle jedna wielka niewiadoma i może tym razem się mylisz, może tym razem symptomy są mylące bo naprawdę nie chce mi się wierzyć żeby przy takich pieknych komóreczkach się mogło nie udać!A może właśnie za bardzo wsłuchiwałaś się w swój organizm, sama nie wiem.. Ale ja cały czas wierzę że się udało i trzymam kciuki!!!!!A może warto żebyś zrobiła bhcg wcześniej, bo jak jesteś w ciąży ( w co głęboko wierzę!!!!!!!!!!) to niepotzrebnie się stresujesz...Może warto znać wynik wcześniej, betę spokojnie możesz robić w 9-10 dniu więc przemyśl to. Pamiętaj też że masz tyle mrozaczków-to niech Ci dodaje otuchy.A póki co pamiętaj co napisała Dosia-Twoje komóreczki ciągle z Tobą są a póki są to ciągle jest szansa!!! Bardzo przeżywam Twoje ivf i nawet nie wiesz jak bym chciała żeby Ci się udało...Trzymam kciuki z całych sił i pamiętam o Tobie w modlitwie. Całusy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Czesc Kochani, jeszcze raz dzięki za słowa otuchy - Sportsmenka, Dosia, Egz, i wszyskim pozostałym czytającym ten topic. U mnie bez zmian - tzn. brak krwawień, itd ale w koncu cały czas biore leki na podtrzymanie, natomiast brzuch i piersi są luźne, nienapięte, nienabrzmiałe. Egz - pójde za Twoją radą i w poniedziałek rano podjade do laboratorium na bete.To dobry pomysł, bo jak juz będe miałą to na papierze to natychmiast odstawiam leki - po co brać je kolejne 5 dni , lepiej żeby organizm juz odpoczywał, a okres nadszedł. Chce zwiększyć szanse na regulację normalnego cyklu, bo myślę juz o kolejnych dzialaniach. Ciesze się ze mam jeszcze mrozaki i zamierzam z nich skorzystac - nie chciałam nic mówić, ale czułam ze przyjdzie mi z nich korzystać szybko... Z tego co mówili w klinice to jeśli in vitro się nie uda, to można podchodzić już w następnym cyklu ale ja sie nie chcę tak spieszyć - chcę odczekać ze 2 cykle bo zawsze po in vitro mam je mocno rozregulowane. Zresztą zobaczymy co powie mój lekarz, bo kazał zdzwonić natychmiast jak będzie znany wynik bety. Teraz musze jakoś doczekac i przeżyć te dni, mam nadzieję ze jakoś zleci.. Egz - ogromnie Cię dziękuje za Twoje słowa otuchy, dziewczyno Ty jesteś naprawe naszym topicowym Aniołkiem - dla każdego znajdziesz miłe słowa pociechy, porady, wsparcia. Teraz Twoja kolej w kolejce na szczęcie i zobacz- jak zleciało już jutro maj, a Ty w maju wybierasz się na wizytę, to zleci moment, No i b., dobrze zadbałas o tarczyce- to ma duży wpływ i powiązanie ze staraniami, a dr. M na pewno to weźmie pod uwagę! Ściskam Cię Kochana z całych sił!!! Kochani, pozdrawiam Was serdecznie, trzymajcie się ciepło, i mam nadzieję, że przed Wami jakieś fajne wypady majówkowe... buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka - ja cały czas trzymam za ciebie kciuki. Tak jak napisała Egz, organizm ludzki to nie komputer i często zachowuje sie "po swojemu". Moze tylko na chwilę odpuścił, ale jak zarodki sie zagnieżdzą to wszystkie "napuchnięcia" wrócą. Zycze ci tego z całego serducha i czekam z niecierpliwościa na betę. Buziaki i nie stresuj się :) Egz - dziękuję za pamięć :) co do moich badań genetycznych, to na wynik jeszcze trochę przyjdzie nam poczekać, bo dopiero 10 maja jedziemy oddac krew, a kilka tygodni trzeba czekać. No ale na razie i tak nigdzie nam sie nie śpieszy, wiec poczekamy. Ja teraz będe mocno kibicowac tobie, bardzo chciałabym, żeby to było twoje ostatnie i szczęsliwe podejście. I musi tak być, nie widzę innej opcji. Trzymaj sie cieplutko i pozdrawiam ciebie i siostrę :) Pozdrowienia dla pozostałych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolet
Inka - ja nie miałam żadnych plamień, bóli nic. Nie bolały mnie piersi, nie powiększyły się, nie bolał brzuch a beta wyszła piękna, więc chillout kochana. Dzieci czują Twoje zdenerwowanie... I dodam, że objawy ciążowe pojawiły się dopiero po 8 tc a były to wymioty i nudności. Trzymam kciuki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka ja też nie miałam objawów ciążowych a plemienia się pojwiły ale znacznie później ... także czekaj na wynik bety bo może Cię miło zaskoczyć !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka-i jak tam pojechałaś na betę???Kiedy będziesz miała wynik??? trzymam kciuki z całych sił i z wypiekami na twarzy czekam na wynik!!Musi być dobry!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki 34
Inka to, ze napuchniecia zeszly to dobrze. Ja tez mialam duzo zarodkow i to sa poprostu przestymulowane Twoje jajniki. Jak by zostaly napuchniete to by bylo niebezpieczne dla Twoich dzieciaczkow. Bo ja bylam spuchnieta i oni sie o to martwili, zreszta do tej pory troche zostalo a nie powinno. Kochana z takimi wynikami to ciaza gwarantowana.to juz sa rozwiniete dzieciaczki z ktorych rozwinie sie dzieciatko. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka, ale zwroc uwage
ze poprzednie objawy wystepowaly przy ciazy, ktora jednak sie nie utrzymala.. :( Moze to, ze teraz schemat jest inny daje nadzieje, ze wszystko idzie zgodnie z planem, i ciaza zagniezdzila sie, i rozwija prawidlowo? :) Mam nadzieje, ze wlasnie tak jest 🌼 Trzymam za Was kciuki, szczegolnie za kochana Egz ❤️ ktora ZAWSZE jest wsparciem dla KAZDEGO. O nikim nie zapomina, i kazdemu sluzy pomoca 🌼 trzymam mocno kciuki za bete!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki 34
mialam na mysli komorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka i jak masz wynik..? czy będzie dopiero jutro?? Napisz bo się bardzo denerwuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Cześć Kochani, przepraszam, że nie pisałam, ale nie byłam w stanie- fizycznym i psychicznym. Tak jak pisałam - nie myliłam się po prostu za dobrze znam swój organizm.. W poniedziałek nie musiałam już nigdzie jechać na żaden wynik, bo w niedzielę wieczorem dostałam @. Przyszła , że tak powiem ze zdwojoną siłą, więc dopiero dziś jako tako się czuję... Szczerze mówiąc, mimo ze się jak nabardziej tego spodziewałam- ciało zachowywało się bowiem w doskonale znany mi sposób od lat - to jednak nadzieja umiera ostatnia i mimo wszystko czekaliśmy na jakiś cud. Ale takie rzeczy to tylko w Erze, ni u mnie. treraz, jak pisałam musze pozbierać do jednej kupy a musze Wam powiedzieć ze po kolejnej już porażce jest gorzej, w zasadzie jadę teraz na tabletkach uspokających zeby w ogóle spac. Zamierzam dziś zadzwonić do swojego lekarza i zobaczymy co on powie tzn jak szybko podjemiemy kolejne działalnia. Pociesza mnie to że mamy zarodki choć tez nie wiem ile ich przeżyje... U mnie zawsze jest to samo, komórki są i to dużo, zarodki też, wszystko pięknie się dzieli ale mój organizm odrzuca je za każdym razem i to właśnie jest ta zagadka na którą nikt nie ma wpływu... Także jeszcze raz bardzo dziękuję Wam wszystkim za trzymanie kciuków, kibicowanie i wsparcie - to bardzo, bardzo pomaga. Teraz trzeba trzymać kciuki za nszą EGZ i wierzę że się uda, że zmieni nasze statystyki znowu na lep[sze... Kochani, na razie tyle, trzymajcie się majowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×