Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Cześć dziweczyny jestem tutaj nowa. co prawda nie bardzo mnie dotyczy problem bo staramy sie z meżem dopiero pół roku ale chciałabym z Wami pogadać, bowiem Wasz topic jest prawdziwą skarbnicą wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane:) Wszystkim Mamusiom w Dniu Waszego Swieta zycze wszystkiego co najlepsze, pociechy z maluszkow i usmiechu na twarzy, oraz tego czego same sobie zyczycie👄🌻👄🌻👄🌻 Za wszystkie trzymam mocno kciuki:) Misia👄ciesze sie ze Synek juz w domku razem z Wami:)Sciskam:) Pozdrowienia gorace:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mamy odwrotne marzenia, Ty chcesz a ja nie bynajmniej w tym wieku a strasznie się boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani ja tylko na chwilę,bo jak zawsze praca goni:/ Bałam się dzisiejszego Dnia Matki, bo mam w pracy takie nietaktowne koleżanki które mi opowiadają po kilkanaście razy dziennie o swoich dzieciach,pokazują codziennie nowe zdjęcia w telefonie itp jakby im sprawiało przyjemność podkreślanie że ja dziecka nie mam...,więc nastawiałam się że w Dzień Matki bedzie wyjątkowo trudno mi znieść te wszystkie opowieści, ale w sumie o dziwo nie było tak źle..Dla nas walczących o dziecko to jest szczególnie trudny dzień,każda z nas przecież nie marzy o niczym innym jak o byciu mamą i możliwości obchodzenia tego święta, dostawania laurek,kwiatków,oglądania swoich pociech w przedszkolnych przedstawieniach...Boże tak bardzo chciałabym żebyśmy wszystkie się tego doczekały!!!!! Kochane kobitki i właśnie tego nam życzę- tym które już są mamami aby to macierzyństwo było piękne i spełnione a tym,którzy ciągle walczą życzę byśmy jak najszybciej miały kogoś kto będzie mógł mówić do nas mamo:) Całusy dla Was!!! ja też trzymam-cieszę się że zmieniliście klinikę, czasem tak trzeba.Czyli kochana będziemy razem podchodzić do in vitro!:)Lipiec musi być szczesliwy!!!I bardzo dobrze że nastawiasz się pozytywnie,bo przecież inaczej nie da rady! Gdybyśmy nie wierzyły w powodzenie to samo in vitro nie miałoby sensu, dobrze wiesz jak ważna jest psychika!Także myśl pozytywnie!! To w końcu AŻ 40% szans!! Jak tylko będziesz wiedziala jaki masz protokół to daj znać, myślę że dostaniesz długi-jest zdecydowanie najbardziej popularny.Juz teraz zaciskam kciuki!!!! 05365-witaj u nas, pół roku starań to nie jest jeszcze tak długo,chociaż wiadomo że już się człowiek denerwuje, możesz popytać swojego gina jakie badania mogłabyś ewentualnie zrobić,dużo zależy też od Twojego wieku,jeśli jesteś młoda to nie ma co się stresować i jeszcze spokojnie parę m-cy próbować i jakby wtedy nie wyszło to koniecznie do gina, ale ja myślę że po pół roku to można już zbadać sobie chociażby hormony.Trzymam kciuki żeby jak najszybciej się udało i w razie co to pytaj, dziewczyny są tutaj kochane i niesamowite i na pewno Ci pomogą:) Inuś-mail jednak pójdzie jutro bo jestem zawalona robotą,jednak nie jestem taka zdyscyplinowana:) Guzia- a co u Ciebie słychać??dawno sie nie odzywałaś... Pozdrowienia dla wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hura!:) doszłyśmy drogie panie do 200-tnej strony naszego topiku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutne jest to,
ze dziewzyny, ktore zaszyly w ciaze- takie jak sportsmenka, nie odzywaja sie juz tak czesto. Napisalas o zgadywaniu plci- i nawet sie od tej pory nie odezwalas. Sara, zalozycielka topicu zachowuje sie wyjatkowo brzydko :( zaczelo sie juz od momentu, gdy zaszla w ciaze. Olalas kobietko WSZYSTKICH tutaj !!!!! Tyle osob na Ciebie liczylo, pytalo o rade- nawet nie odpisalas..... :( chyba zapomnialas, jakie wsparcie otrzymalas tu na poczatku. Pisalas po kilka postow dziennie- i zawsze ktos odpisal, wspal jak mogl. A Ty............? Dosia jakos urodzila, a potrafi sie odezwac, doradzic. PAMIETA 🌼 To samo Egz- chyba najfantastyczniejsza osoba, jaka kiedykolwiek na forum widzialam ❤️ 🌼 Ja obserwuje z boku, podczytuje sobie, i naprawde dziewczyny- troche to przykre, ze tak sie wypinacie na nadal dzielnie walczace, i potrzebujace wsparcia dziewczeta :( Wszystkiego dobrego, pozdrawiam Was !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytywaczka życzliwa
Ale przecież to naturalne, że osoby wykruszają się z tematu. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Przestają żyć jakąś sprawą i wracają do swojego życia. Poza tym trudno też pisać na temacie o staraniu się o dziecko, chwaląc się własnym. Tak się tylko mówi, że takie osoby są potrzebne i nieładnie, że odchodzą. Tak naprawdę ich obecność sprawia też smutek i dobrze chyba, że naturalnie odchodzą, wykruszają się. To też kwestia taktu. W zamian mogą pojawić się nowe osoby i dać świeżą krew. Zauważyłyście, że z topem dzieje się to, co z każdym długotrwałym? Praktycznie nie pojawiają się nowe osoby, panuje stagnacja i małe kółko adoracji. Gdyby nie egz, to temat pewnie by padł. Zamiast płakać nad szczęśliwymi mamami, które mają już inne sprawy w życiu, zapraszajcie nowe osoby, bo inaczej i tak topic wam w końcu padnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
nie rozumiem powyższych opinii jesteśmy tu nie po to, żebyście miały koleżanki co czytać ale po to żeby wzajemnie się w spierać w trudnych momentach ale i tych szczęśliwych każdy pisze gdy ma czas/ochotę/potrzebę a nie w "celu utrzymania topiku" tyle z mojej strony w tym temacie egz - lipiec musi być szczęśliwy! masz racje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt jestem jeszcze młoda tak przynajmiej mówią mam 23 lata ale już jakoś chciałaby żeby miał kto do mnie mówić MAMO a poza tym moja lekarka stwierdziła, że mam za cieńką błonę śłuzową co może też być powodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutne jest to,
Zgadza sie, rozumiem, ze sie wykruszaja. Ale zwykle dziewczyny z tego topicu, ktore zostaly mamami sa albo po inseminacji, albo po invitro. Posiadaja wiec duza wiedze i doswiadczenie w walce o dziecko. Wiele osob przychodzac na ten temat wie tylko, ze maja problem, ale nie wie co ze soba robic dalej. A nie kazdy ma szczescie trafic od razu na lekarza z Bociana, ktory pokieruje sprawa na celujacy, i nada wszystkiemu bieg... Egz np pisze zawsze, doradza jakie badania waryo zrobic, aby znalezc przyczyne problemu. Kilka osob potrzebowalo tutaj wsparcia- pytalo tu na forum bardzo doswiadczona w temacie Sare- i odp sie nie doczekalo, podobno nawet droga mailowa.... Uwazam, ze to bardzo, BARDZO nie fair... :( A Misia???? Ma blizniaki, mnostow przejsc za soba, chore dziecko w szpitalu, drugie w domu- i jakos potrafila skrobnac od czasu do czasu. To naprawde mile 🌻 To tyle, chcialam po prostu zabrac glos, bo sama nie jestem kompetentna w temacie na tyle, aby sie udzielac, i nie potrafie- choc bardzo chcialabym pomoc dziewczynom, ktore tutaj pytaja, szukaja odpowiedzi na pytania- a jej nie dostaja.... Egz, trzymam za Ciebie mocno kciuki :) BĘDZIESZ wspaniala mamą .. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochani! Egz - baaardzo się cieszę, że juz nieługo zaczynasz kolejną walkę. Będe z całych sił trzymać kciuki i kibicowac ci. Zobacz, jak to szybko zleciało. Teraz bedzie dobry czas. Słońce, ciepło, a co najważniejsze, będziesz miała wakcje i brak stresu zwiazanego z pracą. Ja tez chciałabym podchodzić do kolejnego in vitro latem, ale teraz nie uda nam się to.Egz - kolejne bitwy przegrałyśmy, ale całą wojnę napewno wygramy, zwłaszcza ty :) Inka - kochana, ty się nie dołuj, bo na ciebie czekają twoje dzieci :) A dzieci nie lubią, jak mama jest smutna, prwda? Wiec głowa do góry i zbieraj siły, bo bedą ci potrzebne. Całusy! Misiu - super, że jesteście juz wszyscy w domu. Twój synek jest naprawdę bardzo silnym dzieckiem i wierzę w to, że całkiem wyzdrowieje. Jesteście wspaniałą rodzinką, a choroba synka jeszzce was umocniła. Trzymmaj się dzielnie. Ja tez trzymam - tobie też będe kibicować. Wiem, jakie emocje przeżywasz. Ja miałm dokładnie takie same, z jednej strony ogromna nadzieja i radość, że moze wreszcie ta gehenna sie skończy. A z drugiej paniczny lęk (zwłaszzca za drugim razem) ze znowu będzie lipa. Ale trzeba mocno wierzyć, że sie uda. I napewno tak bedzie :) 05365 - jesteś bardzo młodziutka, a pół roku starań to jeszcze nie tak dużo. Ale tak, jak napisała Egz, poczekajcie jeszcze kilka misiecy, jak dalej nie będzie efektów, to trzeba zrobić podstawowe badania. Nasienie partnera, u ciebie hormony, monitoring owulacji. Ale ja myślę, że będziesz musiała robić badań i niebawem sie uda :) Sportsmenka - no własnie, obudziłaś nasza ciekawość i zniknęłas ;) chłopak czy dziewczynka? bo ja stawiam na płeć piękną :) Asik - a co sie stało, że nie będziesz miałą hsg? Jakaś infekcja cię dopadła? no cóż, czasami tak bywa. Rozumiem, że jestes zła. Ale przecież co sie odwlecze, to nie uciecze. Trzymaj sie. Pozdroweinia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Mam doslownie pare chwil zajrzalam do was dzieki temu,ze mam internet w komorce od niedawna:-) wykorzystuje wiec chwile ze czekam w kolejce w urzedzie:-) Egz strasznie sie ciesze ze juz niedlugo zaczynasz IVF calym sercem jestem z Toba.Twoj lekarz ma racje uda sie zobaczysz :-) Inka,Ala,Kiki,Fiolecik,Swiatelko,Dosia,Sportsmenka,Ja trzymam,siostra Egz I wszyscy ktorych nie wymienilam dzieki za wsparcie I cieple slowa. Jestem z Wami na ile moge sorry ale na prawde nie mam kiedy pisac wiecej Pozdrawiam I trzymam kciuki za staraczki I pozdrawiam mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Podczytywaczka życzliwa w swojej wypowiedzi ujęłaś moje rozterki Ja się naprawdę ogromnie cieszę moją ciążą, to już prawie 18 tydzień i że wszystko przebiega dobrze, ale z drugiej strony czasami jest mi, nie wiem jak to nazwać głupio, smutno pisać o swoim szczęściu i radości, gdy wokół dziewczyny starają się i smucą mówimy że cieszymy się jak się udaje którejś z nas, i wiem ze tak jest, ale myślę że też czasami pojawiają się myśli „dlaczego jej się udało, a mi nie?. Owszem staraliśmy się wraz z mężem o dzidzie ponad 4 lata, przeszłam szereg badań, mąż również, stosowałam różne cudowne diety, leki, hormony, podeszliśmy do czterech inseminacji i nic, jak już się zdecydowaliśmy, i udało mi się przekonać męża, że na wakacje podejdziemy do in-vitro stał się cud. Cud bo inaczej nie mogę tego nazwać, nie wiadomo dlaczego, może ktoś tam na górze tak postanowił i wysłuchał moich ciągłych modlitw, może to że miałam taki sajgon na głowie z remontem mieszkania, pracą i to że odpuściłam naturalne starania nastawiając się na in-vitro sprawiło że się odblokowałam i to pomogło, ale naprawdę nie wiadomo dlaczego, co i jak I czasami myślę czym sobie zasłużyłam na takie szczęście, dlaczego ja, a nie np Egz, która stara się jeszcze dłużej i jest taką kochana wspierającą osobą tutaj, czy Inka, Alicja, Asiulka, Ja tez trzymam itd. Bardzo smutne jest to że z góry oceniasz nie wiesz co się dzieje dokładnie w moim życiu i ile mam czasu by móc zaglądać na forum. Tak się składa że pracuję na kilka etatów by móc jeszcze puki daje rade zarobić i odłożyć jak najwięcej na dzidzie, w tym większość to praca fizyczna, więc jak wracam wreszcie do domu to padam (głownie z uwagi na ciągłą potrzebę snu, ale ponoć to normalne) staram się coś zrobić do jedzenia i jak najwięcej czasu spędzić leżąc i odpoczywając, a mąż na mnie krzyczy jak usiądę przed komputer i mówi że miałam leżeć a nie siedzieć - nawet teraz :p Fijolet, przykro mi że aż takie dolegliwości miałaś, ale dobrze ze się unormowało to już w końcu koniec pierwszego trymestru i powinno być lepiej, ja też gdzieś do 15 tygodnia wymiotowałam, ale na szczęście najczęściej ograniczało się to do porannych dolegliwości i tylko czasami mnie na wieczór tez łapało, i schudłam ponad 2 kilo, ale nie chciałam iść do szpitala, ani brać żadnych leków moja gin powiedziała że są jakieś tabletki do ssania na chorobę lokomocyjną, które można brać w ciąży i skutecznie pomagają powstrzymać wymioty możesz podpytać lekarza. Misia bardzo się cieszę że synek dołączył już do siostrzyczki i do was w domu, to otoczenie też na pewno pomoże mu szybciej wrócić do zdrowia, a widać że ma silną wolę do życia i nie podda się bez walki. Powodzenia w zorganizowaniu terapii. Egz lipiec już tuż tuż, będziesz miała jeszcze chwile by się odprężyć przed podejściem i tak bardzo bym chciała by Ci się udało 05365 pół roku to nie jest długo, ale wiem że jak się pragnie dziecka to każdy kolejny miesiąc jak się pojawia @ jest ciężki, na pierwszym miejscu zrobiłabym monitoring cyklu by sprawdzić czy jest owulacja, potem hormony i badanie nasienie; jeśli to wszystko wyjdzie dobrze to kolejną czynnością było by sprawdzenie drożności jajowodów ale jeszcze za wcześnie by panikować, prawie każdy lekarz po pół roku powie że to za krótki czas by się martwić i życzę Ci by w przeciągu kolejnego pół roku się Ci powiodło 🌼 Co do zgadywanki, wedle usg, dobre przeczucia miały Alicja i Ja też trzymam, mam w brzusiu córcię ❤️ Pozdrowenia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem szczerze że nie wiem co za bakterie, ponoc jakieś niegroźne spowodowane roztrojem jelit jaki mialam... a 25.05 miałam urodziny i pierwszy prezent jaki rano zaliczyłam to @ to się nazywa cudowne życie.... Dziewczyny, mnie już to przytłacza...za 3 miesiące stukną mi 4 lata starań, działań i męki...nie wiem czy nie mam dość tego życia....nic mnie nie cieszy...ma znowu depresję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że to jest bardzo mały staż starań w prównaniu z waszymi ale na ostatniej wizycie maja ginka stwierdziłą,że mam bardzo cieńką błonę śluzową w wyniku czego mam problemy z cyklem. dostałam kuracje estrogenem ale zobaczymy co będzie dalej. czytajac wasze wypowiedzi wielkorotnie Was podziwiam i stwierdzam ,że ja nie małany siły na takie przezycia jak Wasze. \ Z całego serca Was pozdrawiami trzymam za Was kciuki. Pozwole sobie Was tak po cichu czytać, boiwem uwazam,że jestescie wspanaiłymi kobietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt767
Nie macie wrażenia,że Sarze obrywa się głównie za to że założyła ten topik a teraz nie ma czasu go doglądać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak masz racje, a dużo osób napewno jestjej wdzięcznych za to.ja napewno jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stonka_72biedronka
Ja uważam że głównie dlatego, bo dużo dziewczyn prosiło ja wielokrotnie o rady. A Ona się wypieła. Nie chodzi o doglądanie, ale o "danie z siebie" choć połowy tego, co sie tutaj wcześniej od innych otrzymało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt767
A wy juz zapomniałyscie ze ona dla was kiedys tez byla wielkim wsparciem?!I nie dawała polowy z siebie tylko maxa. Teraz nie zaglada na forum wiec nie wie ze prosicie o rade.Proste! Czy nie stonka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronię Sary
i już tłumacze dlaczego. Stonka biedronka - zacznę od ciebie. Potrzebujesz rad? Zajrzyj na topik kilkanaście albo kilkadziesiąt stron wczesniej. Tam znajdziesz wszystko co trzeba na temat inseminacji, in vitro, badań genetycznych, itp. WSZYSTKO! Nie chce Ci się? Mimo iż jak przypuszczam masz czas, bo cvhwilowo może jeszcze nie jesteś mamą? Nie masz czasu przejrzeć kilkunastu stron - chociaż po łebkach, żeby zorientować się w sytuacji? DLACZEGO więc wymagasz od Sary (i od innych "starych" forumowiczek) poświęcania własnego czasu na wpadanie tutaj, przeglądanie kilku ostatnich stron i odpisywania wszystkim po kolei po raz osiemdziesiąty piąty na to samo pytanie. Zajrzyjcie dio cholery na 200 poprzednich stron topiku tam informacji będziecie miały bez liku. Albo zajrzyjcie na inny ze"starych" topików - tam są KOPALNIE wiedzy na temat in vitro i innych technik wspomaganego rozrodu, badań itp. Nie chce wam się pogrzebać w tematach? A Sarze musi się chcieć? A chcecie wsparcia? to zacznijcie się udzielać tutaj na topiku - na pewno zostaniecie serdecznie przyjęte i otrzymacie wsparcia jakiego oczekujecie. Krytykować każdy potrafi. Sary JEDNO MARZENIE już się spełniło. Tak jak moje jedno marzenie - też się spełniło wreszcie po kilku latach. Rozumiem Sarę doskonale. Sama udzielałam się na jednym z topików chyba ze 2 albo 3 lata. Ale teraz sorry, zmieniły się moje priorytety. kiedyś miałam czas na forum, bo było moją ostatnią miejscem ratunku, to tutaj znalazłam wiedzę i nadzieję. Ale teraz dla mnie najwazniejsze jest moje dzieciatko. Wracam z pracy i to jemu chcę poświęcić czas. Z całym szacunkiem dla moich wspaniałych koleżanek, ale wolę z nim wyjść na spacer niż odpisywać sfrustrowanym pomarańczkom na pytania tylko dlatego, że zamiast poszukać w temacie, poczytać - rzucają infantylne pytania po raz n-ty. Nie raz zachęcałyśmy wspólnie z koleżankami osoby podczytujące do wstąpienia do naszego grona. Jakoś marny był odzew. Ale jak którejś nie odpowiedziałyśmy na pytanie typu "kochałam sie z chłopakiem w dni płodne, jak myslicie czy mogę być w ciąży?" to oczerniano nas za zadzieranie nosa. Chore to. Dlatego poświęcam mój czas własnemu synkowi, na którego tyle czasu czekałam i własnemu mężowi, który mnie w tej walce o dziecko dzielnie wspierał. A forum? Dla mnie spełniło swoją rolę. Nie mam ochoty na zaglądanie tutaj tylko i wyłącznie "dla zasady". Zwłaszcza, że koleżanki, które doczekały się swoich maluchów postępują podobnie do mnie. Pozdrawiam Was serdecznie i zyczę odrobine chęci i czasu do przejrzenia forum. Tutaj znajdziecie wszystko. A jeżeli oczekujecie wsparcia, to wpadajcie na forum i udzielajcie go same innym osobom, a nie krytykujecie wyłącznie do cholery pod pomarańczowymi kołderkami! Wasza kolezanka z sąsiedniego topiku. PS.przepraszam za błędy, ale piszę na laptopie, a jeszcze nie potrafię tego robić wystarczająco sprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie potrzebuje rady ani
pomocy- i chwala bogu za to. Ale potrzebowala jej bodajze egz, czy Dosia- jedna z nich swego czasu, i... niestety. Na maile tez Sara nie odpisuje, a jej "brak czasu" nie pojawil sie po urodzeniu dziecka, ale gdy tylko zaszla w ciaze :O zaraz zaczeli sie zwalac goscie, ciagle remonty w domu, sprzatania do nocy, wyjazdy (i to wszystko w ciazy wysokiego ryzyka i ze swiadomoscia, ze te pleminiki ktorych uzyto do tego invitro sa ostatnimi jej meza- ja tak nie ryzykowalabym :O) I gdybys czytala topic, to wiedzialabys o co pytaly dziewczyny, i byly to rzeczy, ktorych nie sposob dowiedziec sie z forum, czy internetu- przypadki byly (i sa zreszta tutaj) bardzo skomplikowane. Najlepiej postawic na szczerosc- powiedziec- sluchajcie, kochane- wiem, ze dostalam od Was wsparcie, pomoc kiedy jej potrzebowlam, teraz nie bardzo potrafie odnalezc sie na forum- bede wpadac rzadziej- a nie ciagle wykrecac sie brakiem czasu, ktorego mamie blizniat z problemami zdrowotnymi, i np Dosi -jakos az tak bardzo nie brakuje. Pisze na pomaranczowo, bo nie mam czarnego nicka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronię Sary
ja nie potrzebuje rady ani - co ty chrzanisz kobieto? Ja już dwukrotnie udzieliłam porad na tutejszym topiku - raz właśnie egz, a drugi raz Dosi. Anonimowo pod pomarańczowym nickiem, bo chciałam sprawdzić jak ustosunkujecie się do osób "obcych" topikowi. Dziewczyny zaatakowały mnie jak baby biskupy (przepraszam dziewczyny, ale wówczas tak to wyglądało). Ale jak napisałam raz czy dwa pod swoim nickiem, to wszystko było git. Cóż za hipokryzja prawda? Ja widzę, że jesteś mimo wszysttko doskonale zorientowana w problemach dziewczyn, tak więc chyba ty akurat krytykować tutaj nikogo nie powinnaś :P Napisz mi których to rzeczy " nie sposob dowiedziec sie z forum, czy internetu- przypadki byly (i sa zreszta tutaj) bardzo skomplikowane" podaj przykład a ja poświęcę swój cenny czas i udowodnię ci i pokażę przynajmniej kilka topików z odpowiedziami na ten temat. Jak wspomniałam trochę już tutaj siedzę i mam jako takie wyobrażenie na tematy które się tutaj pojawiają. I nie pisz, że Misi albo Dosi czasu nie brakuje, bo pomyślę, że jesteś tutaj fanką tej drugiej:P Misia wszak każdorazowo podkresla, że jej wolny czas został ograniczony do minimum, co jest zresztą absolutnie i w pełni zrozumiałe. Zresztą cholernym nietaktem z Twojej strony jest o tym pisać. Odczep się z łaski swojej od Sary i innych bywalczyń, a jeżeli jesteś ich koleżanką i piszesz tutaj na pomarańczowo, to skończ z tą hipokryzją, bo robisz się żałosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego, co napisalas to sama
pisalas na "dwukolorowo", wiec w sprawie hipokryzji raczej nie wypada abys w ogole zabierala glos. Ja nie mam czarnego nicka. Bede sie doczepiac kogo tylko, i czego zechce. Jestem fanka wszystkich, ktore tutaj od czasu do czasu zagladaja, napisza co u nich, wespra. Sara do tej grupy juz niestety nie nalezy. Zalozyla temat, otrzymala pomoc, 'zaciazyla'- i... forum spelnilo swoja role, dalo wsparcie kiedy bylo potrzebne- a teraz??? Teraz juz nie jest, wiec po co mi ono, tak? Ja nie potrafilabym tak zostawic dziewczyn, przyjaciolek. Zmobilizowalabym sie chociaz raz w tyg, aby cos skrobnac. Dziewczyny pytaly Sare o konkretne badanie u konkretnego lekarza, o ich osobisty odbior konkretnej osoby- bylo to wazne, bo decyzja miala byc w przypadku jednej z nich podjeta "na dniach". Liczyly na pomoc, i sie przeliczyly. Nie bede szukac tego konkretnego fragmentu, jest 200 stron tematu, nie chce mi sie go przekopywac w imie udowodnienia czegos, o czym kazdy "staly" bywalec topicu wie. Jezeli masz ochote, mozesz sama sie przez to przekopac, masz widze wolny czas, na pewno znajdziesz. I jeszcze jedno- ten watek jest juz "stary", dziewczyny dobrze sie znaja, wysylaja sobie zdjecia, pisza maile, maja kontakt. I to normalne, ze jezeli zadaja pytanie, to chca uzyskac odp od osoby ktora juz przez to przeszla, ale nade wszystko od osoby KTORĄ ZNAJA, I KTOREJ UFAJA. Taka osoba byla Sara. Jestem zorientowana, bo podczytuje regularnie od czasu powstania tego tematu; gdy przeczytalam go po raz pierwszy poplakalam sie :) i dlatego nie moge uwierzyc, ze osoba ktora zna TEN bol, i TĘ niemoc zachowuje sie w taki sposob. To tyle, raczej nie chce juz zabierac glosu. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronię Sary
Tak jasne! Ty nie ryzykowałabyś (...), ty nie potrafiłabyś zostawić przyjaciółek (...), ty byś się mobilizowała (...) - ty w ogóle jakiś ideał jesteś!!! A czym jest dla Ciebie przyjaźń? To wielkie słowo, wiesz? Nie szasta się nim na lewo i prawo. Nie używa się go w stosunku do osób, które poznało się na necie na podstawie kilkudziesięciu czy nawet kilkuset postów!!! Przyznaj sama - gdyby jednej z dziewczyn przydarzyła się sytuacja, że nagle (z różnych losowych przyczyn) zostaje bez środków do życia. Która z pozostałych dziewczyn (ile z nich) byłaby w stanie wsiąść w pociąg albo samochód, pojechać do niej, wspomóc finansowo i psychicznie? Gdyby któraś z dziewczyn została nagle bez dachu nad głową pożar, powódź itp) - która z pozostałych dziewczyn przyjęła by ją i jej męża pod swój dach, zaproponowała pomoc? I teraz odpowiedz sobie jak zachowałby się we wspomnianych wyżej przeze mnie sytuacjach prawdziwy porzyjaciel? Czy jego "pomoc" i "wsparcie" również ograniczyło by się do zdawkowych słów: "przykro mi bardzo, jestem z tobą, bardzo ci współczuję"? Tak więc sama widzisz - tutaj na sieci jesteśmy tylko znajomymi. Może czasem dobrymi znajomymi. Ale TYLKO znajomymi. Takimi jak w szkole, w pracy, na podwórku, w sklepie czy na poczcie. Mamy wspólny cel, wspólne marzenie, ale wcześniej czy później kaźda z nas wróci do swojego życia. Tak jak nie mamy żadnych zobowiązan wobec kolegów ze szkoły albo ze studiów, tak jak pani z bloku na przeciwko niczego od nas nie oczekuje, tak i my nie możemy oczekiwać od naszych znajomych, że będą na każde nasze zawołanie. Fajnie jest, kiedy tak jest. I miło kiedy ktoś o nas pamięta i nas wspiera. Ale na litość Boską - to jest forum i zalogowanie się tutaj (albo nie) nie zobowiązuje nas do tego, żeby tak jak piszesz wpadać tutaj raz na tydzień (w każdą niedzielę po obiedzie? czy może lepiej we wtorki po pracy a przed aerobikiem?) i po raz setny pisać dziewczynom bajer w stylu:"ja wiem, że wam się uda!" tak naprawdę NIKT nie wie ilu z nich i kiedy się uda (osobiście życzę wszystkim zaciążenia) a pisanie tego typu formułek (wiem z autopsji, ponad 5 lat się o synka starałam) wzbudza w takich przypadkach nie nadzieję, ale złość i frustrację. Ty jak piszesz "Nie bedzisz szukac tego konkretnego fragmentu" To nie wymagaj od Sary, żeby powtarzała i opisywała jeszcze raz to o czym już raz pisała. Jej też ma się prawo "nie chcieć". Tak jak tobie. I innym. I jeszcze jedno - krew mnie zalewa jak czytam posty osób czytających z taki zrozumieniem jak Ty!!! Ja parę linijek wyżej piszę, że zrezygnowałam z forum, bo nie mam na nie czasu, a czas ten wolę poświęcać synkowi, a ty mi piszesz rozbrajające: "masz widze wolny czas". Nie dziwię się Sarze i innym stałym bywalczyniom topiku, że wypinają się na takie prymitywy. Masz rację, że nie będziesz już zabierała tutaj głosu - obejdzie się. Nie rozwalaj dziewczynom topiku i nie staraj się ich skłócić. Bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poki co to chyba Ty rozwalasz
topic. I widac, ze tutaj nie bywasz zbyt czesto. Po ktorejs z nieudanych prob jednej z dziewczyn natychmiast rozkrecila sie akcja SFINANSOWANIA kolejnego in vitro z ich kieszeni. Tutaj SĄ przyjaciolki- ale nie jestes na tym forum jak widac na tyle czesto, aby to wiedziec. A jezeli zechcesz raz jeszcze zabrac glos w temacie przyjazni dziewczyn na tym temacie- to pofatyguj sie, i najpierw przeczytaj CALY temat. I to tyle. Ja jestem z dziewczynami od poczatku- chociaz tylko jako pomarancza. A swoje, pozal sie boze- wnioski zatrzymaj dla siebie. Nie bede z Toba dluzej dyskutowac- jestes wulgarna i ordynarna. Zachowujesz sie okropnie- nic dziwnego, ze Twoje uwagi skierowane do dziewczyn jakis czas temu nie spotkaly sie z aprobata. To jest forum, i kazdy ma prawo wyrazic swoja opinie, podzielic sie spostrzezeniami. Tyle. Mnie jest latwiej pisac, bo patrze na to z boku, obiektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idźcie się "bić" gdzie indziej, tutaj panuje miłość i wzajemne zrozumienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim! Rany jak szybko zleciał weekend:( Całe szczęście że "już" za 5 dni znowu będzie piątek po południu!:) Widzę że tu rozgorzała dyskusja o Sarze, jest to temat który wraca raz na jakiś czas i ja wyrażałam już nie raz swoją opinię więc pozwólcie że nie będę w tej kwestii zabierać głosu. Ale sumienie nie pozwala mi nie odnieść się do opinii jednej z pań,już nie wiem której, na temat powątpiewania w przyjaźń na topicu. Ja naprawdę znalazłam tu PRAWDZiWĄ przyjaźń, jestem tu bardzo blisko z kilkoma osobami,a szczególnie jedną, która jest moją bratnią duszą, z którą rozmawiam na poważne, trudne i bardzo osobiste tematy,która doskonale mnie rozumie, bo w życiu napotkały ją podobne problemy i tragedie jak mnie.Nigdy nie pomyślałabym że w necie spotkam taką przyjaciółkę i myślę że jest to przyjaźń na lata.Z resztą wiele dziewczyn z topiku bardzo,bardzo polubiłam i ich problemy nie są mi obojętne.Więc nie chciałabym umniejszać wartości przyjaźni internetowej od tej w realu, to różne rodzaje przyjaźni ale obie dostarczają tego czego potzrebujemy-wsparcie, poczucia że jest się ważnym dla kogoś. Ja nie zapomnę jak mnie wszyscy wspierali zarówno po ivf jak i przed, nawet moi przyjaciele w realu tego tak nie robili,bo nie wiedzieli co czuję, a tu na topiku wiele osób przechodzi to samo co ja..No i to ja byłam tą osobą,której obce osoby, nawet mało udzielające się na topiku chciały udzielać wsparcia finansowego!!! Byłam w szoku że kogoś stać na taki wielki bezinteresowny gest! To było niezwykłe, bo nie wiem czy każdy przyjaciel w realu wyłożyłby ot tak kupe kasy żeby pomóc komuś w spełnieniu wydaje się tak nierealnego marzenia...No a Georgio proponował mi nawet nocleg u niego w domu jak miałam wizytę w BS:). Więc to nie jest tak że przyjaciele na topiku (wiadomo że z jednymi jesteśmy bardziej zżyci a z innymi mniej) są gorsi, nieprawdziwi, nie na stałe... Druga sprawa-na topiku każdy pisze kiedy ma chęć i ochotę,nikt tu nikogo nie zmusza do zapełniania stron tylko po to żeby ktoś inny miał co czytać. Każdy ma swoje życie, swoje problemy i jeśli akurat ktoś ma potzrebę, chęć i czas żeby tu zajrzeć to super, ale nie jest to przymus. Wiem że są topiki gdzie dziewczyny piszą kilkanaście razy dziennie,wysyłają sobie buźki, piszą co jedzą na obiad itp, ale ja nigdy nie chciałam należeć do takiego topiku i wybrałam właśnie ten bo nie chciałam być uwiązana do komputera. Rozumiem że dziewczyny które zaciążyły lub już urodziły mają teraz wiele spraw na głowie a być może tak jak pisze sportsmenka nieswojo się czują pisząc o swoim szczęściu gdy wiele z nas jeszcze walczy i chociaż pewnie że chciałoby się żeby częściej tu zaglądały to ja dokładnie rozumiem że mając maluchy nie zawsze jest na to czas, a jeśli chodzi o Sarę to wspominała kiedyś że jej mała przechodzi trudną rehabilitację a to na pewno pochłania wiele czasu. Chciałabym żeby częściej pisała ale naprawdę rozumiem że ma teraz inne sprawy na głowie i wiele problemów..Także naprawdę dziewczyny spokojnie, każdy ma prawo do swojego zdania i dzięki że je wyraziłyście ale trzeba zawsze pamiętac że najczęściej prawda leży po środku...Ale cieszę się że ogólny wydźwięk Waszych postów jest taki że dobrze życzycie wszystkim nam tutaj ciągle walczącym za co dziękuję:) Aha, jeśli chodzi o odwieczny problem czy opinie pomarańczowych są bardziej "szanowane" niż czarnych to dla mnie naparwdę jest to obojetne pod jakim kolorem kto pisze:) Ja sama byłam długo pomarańczowa,bo jako analfabetka komputerowa nie umiałam się zaczernić:) No miało być krótko a wyszło jak zawsze:) Sportsmenka- Ty już masz 5 miesiąc ciąży?? Szok jak ten czas leci! I naparwdę nie bój się że nas urazisz pisząc o swoim szczęście, mówię przynajmniej za siebie, rozumiem Twoje rozterki ale naparwdę ja bardzo jestem ciekawa co u Ciebie, jak przebiega ciąża, jak się czujesz.. I kochana absolutnie zakazuję Ci myśleć tak że ktoś innym mógł zasłużyć bardziej na ciążę niż Ty!!!!!!!!!!!!!!!! nie można tak myśleć! Każdy kto pragnie dziecka na nie zasługuje, nie ważne ile ma lat i ile się stara i nie można myśleć że ktoś bardziej na nie zasłużył a ktoś mniej! Ty sie starałaś bardzo długo,wiele przeszłaś...Na szczeście nosisz córcię w brzuchu (mnie przeczucie zmyliło:) ) i nic tylko się cieszyć!!:) I dzięki za kciuki-przydadzą się! asiulka-wiem że Ci ciężko, 4 lata starań to sporo, ale nie trać nadziei...Musi się w końcu udać, pamiętaj że pierwsze in vitro rzadko się udaje i jeśli masz możlwości finansowe to próbuj dalej, ja wierzę ze będzie dobrze!!! 05365-trzymam kciuki żeby Ci się jak najszybciej udało zajść w ciążę! ja też mam problem z cienką śluzówką (endometrium), często się wtedy dostaje estrogen i powinno pomóc (niestety na mnie to nie działa) , a możesz napisać jak cienką masz śluzówkę? Pozdrawiam! Alicja- czy już masz wyniki badań genetycznych?? Bardzo mi się spodobało co napisałaś o przegranych bitwach a wygranej wojnie:):):) jestem za!!!:) Trzymam kciuki za Twoje starania naturalne! Może kolejne ivf nie będzie potrzebne..., oby!!!Tobie również dziękuję za kciuki i odwdzięczam się tym samym:) Misia-dzięki za kciuki!!!! Nie raz sobie wspominam, że transfer miałyśmy w tym samym dniu w zeszłym roku a Ty już dawno urodziłaś swoje maluszki..Może i ja w tym roku do Ciebie dołączę:):) Bardzo bym chciała!!! Buziaki dla bliźniaków:) ja tez trzymam- już jesteś po wizycie? Wiesz jaki będziesz miała protokół??? A ja ciągle biorę antyki i za 2 tyg zastrzyk z diphereliny....I machina ruszy znowu, już mam cykora ale i przyjemne świderki w brzuchu:) Pozdrowienia dla wszystkich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja tylko na chwilkę, mały sobie fika na macie edukacyjnej i bawi sie maskotkami, więc wpadam do was. Ja myślę że powodem ze Sara tu nie zagląda jest po prostu brak czasu. Jej córeczka ma roczek a takie dziecko juz umie chodzić i więcej jest roboty niż przy kilkumiesięcznym niemowlaku. Poza tym przypuszczam że Sara może tez pracuje. Ja jeszcze nie chodze do pracy , jeszcze jestem na macierzyńskim i kiedy mały sobie śpi to mam czas dla siebie i czasem tez zajrze tutaj. Jednak kiedy wrócę do pracy tego czasu będzie coraz mniej i być może rzadziej będę tu zaglądać. Ja jednak głównie was czytam zamiast pisać i po prostu kibicuję wam. Egz-a czy ty ta dipherelinę będziesz brała w jednorazowym zastrzyku czy codziennie? ja miałam podaną raz domięśniowo i nie musiałam się codziennie kłuć. Tylko potem podczas stymulacji. Jejku, ale byłoby super gdyby ci się udało, już nie mogę sie doczekać :) Sportsmenka-gratuluje dziewczynki, tym razem wyjątkowo sie pomyliłam :) Misia-no podwójna mamusiu, teraz to już będzie tylko lepiej. To że miałaś tyle siły i wiary i przede wszystkim miłości do synka spowodowało że jego stan sie polepszył. Takie dzieci wyczuwają bliskość mamy i taty i to daje im poczucie bezpieczeństwa. Nie martw się synek nadgoni stracony czas, musi sie przeciez wiele nauczyć. Na pewno cała wasze rodzinka będzie dla niego wsparciem, dzięki temu szybciej dojdzie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia-a ile synek już ma m-cy?? Fajnie że już jest taki duży i bawi się pluszakami:) A te maty edukacyjne to naprawdę super sprawa, z resztą teraz jest tyle zabawek rozwijających zmysły dziecka że jest w czym wybierać. A i tak synek mojej siostry bardziej od tych super zabawek wolał szeleszczący woreczek i sznurek:) Tym potrafił bawić się godzinami i to w jakim skupieniu:) Niezły mieliśmy z niego ubaw:) Teraz to już z niego duży 2-letni chłop i tylko samochody mu w głowie:) Z Twoim pewnie będzie tak samo-natury się nie przeskoczy:) faceci mają chyba w głowie zaprogramowaną tą miłość do motoryzacji:) Dosiu ja biorę dipherelinę jednorazowo w zastrzyku więc cieszę się że nie będę musiała (przynajmniej na razie!) kłuć się codziennie. Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolet
Egz30 trzymam za Ciebie wielkie kciuki. Tym razem musi się udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×